-
Posty
293 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
4
Wszystko napisane przez Szwajcar
-
Ja nie widuje faktur zakupu materiałów . Generalny wykonawca. Ale w poniedziałek zadam parę pytań i poproszę o potwierdzenie odpowiedniej wilgotności drewna.
-
Nie mam przyrządu A konstrukcja stropu już gotowa więc pozostaje obserwacja i reklamacja jak coś Zdjęcia z wczoraj: Oprócz belek drewnianych są dwie metalowe - tam gdzie projektant spodziewa się największego obciążenia od słupów więźby.
-
Mam nadzieję O ile dobrze pamiętam materiałoznawstwo to drewno nie ma efektu zmęczenia materiału (jak np stal) i jeżeli go coś nie zeżre to nie traci na wytrzymałości. Jest dokładnie tak jak piszesz. Strop z więźbą będzie tworzył dość sztywną i autonomiczną konstrukcje. Strop niczym ruszt spocznie na tych dechach. Uproszczony model to belka swobodnie podarta obciążona ukośnie krokwiami (35st) na końcach i pionowo słupami w 1/3 przęsła. Z punktami podparć przesuniętymi o 0,5m w kierunku środka belki co daje dwa wsporniki. Dlatego też wydaje mi się, że przekroje tych "murłat" są właściwe. Obciążenia od masy konstrukcji i śniegu będą pionowe, ściskające. Sprawa bardziej komplikuje się w przypadku wiatru, ale przy założeniu sztywności całej konstrukcji niesymetryczne obciążenie wiatrem będzie się przekładać na poziome obciążenie na murłatach. Jak na początku. Mam nadzieję. A jak to sprawdzić?
-
Izolacja jest Na całym obrysie budynku położona folia pod murłatą. Widać jak kładli. Czy ma wystarczający przekrój. To szeroka na całą szerokość wieńca (24cm) i gruba na jakieś 8 -10 cm decha. Nie będzie pracować jak klasyczna murłata przenosząca ukośne obciążenia z krokwi, ale pionowe obciążenia od belek stropu. Tak jest też w projekcie, który (wg mojej oceny) jest mocno przewymiarowany bo, (wydaje mi się) że komuś nie chciało się liczyć statyki konstrukcji.
-
Mi bardziej nie podoba się nie tyle sam kolor co jego miejscowe braki. Bo nasuwa się pytanie, o jakość impregnacji tego ustrojstwa. Dla przykładu parę zdjęć.
-
Draagon. Serdeczne dzięki za propozycję. Ja już etap stresowania mam dawno za sobą . Naprawdę, luzik.
-
Wracam na budowę i ciągnę Was za sobą W grudniu już nic ciekawego się nie działo. Panowie skończyli ścianki działowe, posprzątali ładnie i się wynieśli. Przyszedł mróz i ściął w niektórych pokojach kałuże więc była jedyna i niepowtarzalna okazja by się poślizgać we własnym domu. I tak do końca roku Minął niemal miesiąc przyszedł styczeń i prawdziwa zima: A w środku nic. Może oprócz tropów zwierząt (dzikich?) Dzwoniłem do Menadżera, terminy się cały czas przesuwały, aż w końcu przyszedł dzień, w którym ekipa dachowa miała razem z materiałem wkroczyć na budowę. No i niestety - jak wojska Napoleona pod Moskwą . Polegli na mojej Syberii . Materiał zaległ na nizinach, robotnicy wrócili do domu, a Menadżer opracowywał plan B. Ściągnął koparkę, przyjechała i pogrzebała w ziemi ze skutecznością 5 latka w piaskownicy. Kolejny poślizg, a Menadżer potrzebował planu C. Ożeniłem go z moim przyszłym sąsiadem, Grzegorzem. Grzegorz jest drogowcem, zjadł zęby (nie dosłownie) na rozwiązywaniu takich dylematów. Dogadali się co i jak trzeba zrobić i ... plan C w końcu się powiódł. Wyrychtowali wjazd jak się patrzy: Z placem budowlanym przed domem z prawdziwego zdarzenia: Przy okazji firma wykonawcza nie omieszkała mnie powiadomić, że zrobili mi taki piękny wjazd gratis bo się czują winni opóźnień. O mało czkawki ze śmiechu nie dostałem bo: Ten ubity żwir to mi na diabła potrzebny w miejscu, w którym mają być "kwiatki i rabatki" co najwyżej chodnik do drzwi wejściowych. Część placu i wjazdu jest ... na działce sąsiada. Sobie robili dobrze, a nie mnie. Jakby budowa domu szła zgodnie z harmonogramem to powiedzielibyśmy sobie "do zobaczenia" przed pierwszym śniegiem. Jeszcze się zastanowię co z tym całym dobrem mam zrobić, ale wyżwirowany narożnik sąsiadowi będą musieli zrekultywować. No ale autostrada została zrobiona i pojawił się na budowie materiał na strop i więźbę. No i znowu niemal tydzień czekania bo w międzyczasie ekipa została zagospodarowana na innej budowie i "musieli tam skończyć". No ale w ostatni poniedziałek zaczęli - jak lokomotywa Tuwima - najpierw powoli ospale 20 m foli rozwinięte na wieńcu i dwie murłaty. We wtorek skończyli murłaty, a w środę mieli dźwig, który im to drewno na budynek wrzucił. Pani Pracy zaróżowiły się policzki. Zdjęcia z ostatnich 2 dni prac. No cóż, najważniejsze, że do przodu.
-
Dylematy w wyborze listw przypodłogowych
Szwajcar odpisał Gros w kategorii Remonty, modernizacje, przebudowa
W jednym z odcinków Wielkie projekty - Australia gość miał podłogę ze szlifowanego betonu i nie wiedział jak zrobić listwy przyścienne. W końcu wymyślił listwy w postaci krawędziaka drewnianego wpuszczonego w podłogę przy ścianach, ale nie wystającego poza poziom podłogi. Musiał tylko z tynkiem i farbą zjechać w ten rowek, w którym później te listwy układał. Muszę przyznać, że wyglądało to zaje... ten, dobrze! -
U nas (Aglomeracja Wałbrzyska) jest możliwość ubiegania się o 85% dofinansowanie do instalacji. Złożyłem wniosek, bo myślę, że w takim wypadku fotowoltaika jest opłacalna
-
No i nie zaczną z końcem tygodnia Jakoś tak już zdążyłem się przyzwyczaić że kolejne tygodnie uciekają. Strop, więźba i dach dopiero po nowym roku
-
Cała nadzieja, że dach okaże się równy lub w powiększającej się z wiekiem liczbie dioptrii A co do pójścia do przodu. Zaufałem intuicji żony. Ona stwierdziła, że będzie dobrze, ja trochę wyluzowałem. Rok nie wyrok. Byle do przodu i w końcu się wprowadzimy
-
Z budowami na naszym osiedlu jest jak z kolejką do kasy w markecie lub sznurze samochodów do bramki na autostradzie. Każda inna niż Twoja porusza się szybciej. I cały czas mi się wydaje, że na innych 7 budowach dzieje się więcej. 4 domom naszego osiedla zdążyły już wyrosnąć dachy, a 2 z nich pokryć dachówką. Lada dzień zrobią to oba pozostałe. A mój i jeszcze 4 inne, tkwimy na etapie murów i wieńców. Ale mimo wszystko budowa posuwa się do przodu. Jak niespełna miesiąc temu przyprószyło pierwszym śniegiem to dom wyglądał tak: Na budowie pojawiła się nowa ekipa i ochoczo przystąpiła do stawiania ścianek działowych. Poprzednia izolacja położona na chudziaku poszła do wymiany. Ścianki działowe wykonywane są przed położeniem stropu i dachu ponieważ w 4 z nich znajdą się betonowe słupy przekazujące obciążenie od słupów więźby dachowej. Praca wre.... I zostały już "wyrysowane" wszystkie pomieszczenia domu. Prace posuwają się do przodu, chociaż małym kroczkami. Dozorując budowę i spacerując tam z psami żona zauważyła na ścieżce takie coś: Nie wiem czy była w letargu czy martwa. Nie dawała żadnych oznak aktywności. Po prostu sobie zwisała z kija. Na wszelki wypadek (są pod ochroną chyba) odłożyłem ją w głęboką trawę. Znowu miałem po co jeździć na budowę, ścianek codziennie przybywało. A pomieszczenia nabierały kształtów znanych mi z projektów i ze szkicu nad którym spędziłem dziesiątki godzin. Wiem, że pomieszczenia się jeszcze optycznie powiększą przy wykończeniu, ale salon wraz z kuchnią już wydaje mi się ogromny. Za to korytarz dość wąski choć nominalnie prawie dwukrotnie szerszy od przesmyku w moim obecnym mieszkaniu. Na zewnątrz pojawił się nowy, wyczekiwany element. Komin. Ale nie jest to jeszcze najwyższy punkt budynku więc wiecha musi poczekać na kalenicę. Zostały też wycięte i zaszalowane elementy nośne - słupki żelbetowe. Jest już umowa podpisana na strop, więźbę i dach. Zaczynają z końcem tygodnia. Z dobrych (chyba) wieści jest zamiana dachówki z Orea 9 na Braas Turmalin. Biorąc pod uwagę moje przeboje z budową... uwierzę jak zobaczę ją na dachu Pozdrawiam szybko bo bateria w laptopie pada, a nie będę po nocy ładowarki szukał.
-
Projekt domu pod własne widzimisię
Szwajcar odpisał maquis w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
Ja robiłem projekt indywidualny wg. mojego szkicu i dziś postąpił bym tak samo. Miałem identyczne dylematy co Ty i jakieś 30kg katalogów (jak nie więcej). Najważniejsze moim zdaniem to określenie sobie warunków brzegowych. Tego co oboje z małżonką - "must have" Czy to jest garderoba przy sypialni czy łazienka. Może oba pomieszczenia. Czy chcecie piętro, wannę narożną czy wolnostojącą. Od razu sięgnijcie po potrzeby techniczne. Rodzaj okien (szyby, otwarcie), rolety, wentylacja, ogrzewanie. Przemyślcie też budynek w pionie - wysokość kondygnacji. To wszystko zawrzyjcie w projekcie, by nie było niedomówień na etapie realizacji. Jak już będziecie robić projekt to warto mieć szczegółowy kosztorys. To coś czego mi brakowało. Natomiast ekipie brakowało projektów wykonawczych. Nie pisałeś czy masz już działkę. Jak tak, to trzeba projekt dostosować do warunków działki. I jeżeli teren jest problematyczny, nieznany czy pochyły należy szczególnie pilnować projektantów. Zwłaszcza pochylenie terenu lubi być przez nich ignorowane, co później może skutkować dopłatami, bo wnętrza ścian fundamentowych nie wypełnisz "byle czym" tylko piasek trzeba zwozić. Właściwie to lepiej działkę mieć najpierw -
Zbieram amunicję . Dzięki
-
Raczej odwrotnie, argumentu by zmusić wykonawcę do kosztowniejszej naprawy niż narzucenie tynku czy masy naprawczej.
-
Hej. Czy są jakieś normy, które mówią o ile element nośny (np. żelbetowy słup) może być odchylony od pionu, czy wygięty, wybrzuszony? No jak jest ) zamiast | Tylko bez podśmiechujek
-
Batmanistyczny domek szkieletowy
Szwajcar odpisał Batman w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Witaj. Życzę powodzenia, cierpliwości i jak nie szczęścia to przynajmniej braku pecha. Koniecznie musisz wyjaśnić skąd "Batmanistyczy"? -
Ba, a jaki będę miał bagaż jak uda mi się po 3 zawałach dojść (jakim cudem) do etapu docieplenia i tynków zewnętrznych.
-
Na 10 stopni to bym nie liczył. Jak będę miał ostateczną ofertę to poddam ją weryfikacji na forum w tamtym temacie. Obiecuję.
-
No akurat ile tam im wychodzi to mnie nie interesuje. Ja mam mieć za 20 kPLN całość wentylacji z glikolowym GWC, a to nie jest chyba wygórowana cena. W piachu, żwirze i na styropianie to miałem wyceniony płytowy. Aś mnie zmusiłeś do kopania w papierach... marża 1,79 prowizja 0. Zresztą jak będę miał na papierze co i jak to wam pokażę i powiecie mi, czy mnie ściemniają czy cena jest realna.
-
No właśnie glikolowy wymiennik, choć płaszczyznowy też drogo wychodzi bo u mnie glina i trzeba by było ziemię wybrać, żwiru i piasku nawieźć kilka wywrotek. Wycena jest, ale projektem tego raczej bym nie nazwał. Robione wg szkicu z innego mojego tematu na tym forum. Oferty są mocno zawyżone i ceny po negocjacjach są niższe. https://forum.budujemydom.pl/Ocena-i-sugest...nej-t28310.html Dwie firmy: SKAVEN, Comfortis. lokalna to Agnes ale oni uczciwie przyznali, że glikolowego wymiennika nigdy nie robili. Jak chcesz to daj maila na pw to wyślę to co mam.
-
Nic takiego nie mam, kredyt mam naprawdę dobry. Załapałem się jeszcze zanim nas objęła "dobra zmiana" Hipoteka już wpisana i sam się dziwiłem, że da się tak obciążyć kupę chwastów i parę drzew. W umowie z Generalnym mam kary umowne, jak będzie z ich egzekucją to inna sprawa. Na razie gruszki na wierzbie. W tej chwili mam dwa wyjścia. Zacisnąć zęby i pilnować by dokończyli mi budowę bez takich wtop. Droga długa, wyboista, ale szansa na powodzenie w dużej mierze zależy od tego jak zepnę poślady i będę ich pilnował. Rozpierniczyć umowę i sądzić się o odzyskanie każdej złotówki, która im się nie należy. Droga długa, wyboista, kosztowna, a sukces zależy od siły przebicia i tego jak bolesny okres ma sędzina/żona sędziego. No i od tego który prawnik będzie sprytniejszy. Na teraz stawiam na tą pierwszą, ale jak mawiał Ted Roosevelt "... pałę trzymaj za plecami" czy jakość tak. Wezmę papiery i pójdę do prawnika. Ale nie wszystko w tej budowie jest źle. Wieniec do dupy, terminowość pod psem, wkurw... też mnie bierze na ich terminologię i ciśnięcie na płatność. Ale jak na razie dogadujemy się co do kształtu budynku i dodatkowych rzeczy, które są robione: Przełknęli, że Isomur plus mi się należy.Bez problemu poszła dodatkowa warstwa muru - warstwa PezetaDogadujemy się co do większych czy mniejszych zmian w projekcie jak większe wejście na strych, likwidacja drzwi i zamiana ściany nośnej na żelbetową ramę, czy przebudowa pergoli na moją modłę. Bo zaczyna wychodzić, że z nich taki czarny lud, a tak nie jest. W ofercie mam też wycenione zrobienie wentylacji z rekuperacją i GWC. Niestety źle policzyli, a właściwie wychodzi, że nie policzyli GWC - jakieś 9 kPLN. I też wzięli to na klatę. (Ale będę się cieszył jak to zamontują )
-
Eh niedowiarki... Jest inaczej BZ WBK.
-
Nie no, są takie zapisy i jest 7 dni na obiór. Ale są też zapisy, że obiór z wadami, o ile przedmiot etapu nadaje się użytkowania i nie hamuje inwestycji i płatności. Wieniec się nie kwalifikował, ściany już tak. Więc wieniec naprawiali od razu, a ściany maja dopiero nową ekipą - tą od ścianek działowych.
-
Kapitał spłacam od uruchomionej kwoty. Spłacać dłużej nie będę bo mam określoną liczbę rat. Przeciąganie płatności podwyższy mi późniejszą ratę, ale ostatecznie obniży ilość odsetek, bo kredyt będzie krótszy.