Skocz do zawartości

Szwajcar

Uczestnik
  • Posty

    293
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    4

Wszystko napisane przez Szwajcar

  1. We wtorek (7 marca) chłopaki z East UK zaczęli walkę z pokryciem. Na pierwszy ogień poszła blacharka. Muszę przyznać, że nie ma lipy. Wszystko pod jednym logiem Braas'a w kolorach (szarościach) takich jak chciałem. Fajnie to wyszło jak już to zrobili na około. W środę z rana miałem pomiar otworów pod okna. Zwolniłem się na 2 godziny z pracy, aby mieć pewność, że "Oknomistrz" będzie miał informacje z pierwszej ręki, o tym jak ma wyglądać stolarka. I te 2 godziny ledwie starczyło, by zrobić pomiary, bo oczywiście Pan Andrzej okazał się "bardzo w miarę". Czyli bardzo sympatyczny i w miarę rozgadany . Otwory okienne, jakie są, każdy na zdjęciach widzi. Niektóre z pionowych boków bardziej pasują na szczerzące się uzębienie trapione szkorbutem niż jako kandydat pod stolarkę i lico szpaletów. Przyznam się, że trochę się zmartwiłem, ale po trójstronnej wymianie informacji z Ja <--> Menadżerem, Menadżer <--> Pan Andrzej "Oknomistrz" ustalono, że odpowiednie sztukowanie lub cięcie ceramiki wykona pod siebie ekipa p. Andrzeja i nie będzie opóźnień. W to, że się nie ośliźnie nie bardzo wierzę, bo wymiarów do zamówienia nie będą znać dopóki nie wyprowadzą dziur. Ale przynajmniej dziury będą przygotowane przez człowieka, który je będzie później konsumował i wypełniał. Kto wie lepiej jakiej dziury mu potrzeba? Dla porządku dodam, że okna będą z firmy Oknoplast w kolorze antracyt (wg wzornika Anthrazitgrau 7016,05). Pan Andrzej również buduje dom, choć jego budowa jest trochę bardziej posunięta. Zapewnił mnie, że zrobi u mnie wszystko jak u siebie. Tego dnia jeszcze chłopaki z East UK napoczęli połać dachową dachówką. By następnego dnia rozwinąć się do takiego stanu: Oczywiście skośne kalenice cieli na dachu - po ułożeniu. Ale zarzekali się na wszystkie Ukraińskie bóstwa, że folia nie ucierpiała bo położyli deskę. Wlazłem na strych sprawdzić i nic podejrzanego nie znalazłem. Żadnych dziur, rozdarć czy innych uszkodzeń. Dachówki na dach transportuje sprytna winda... I jeszcze ujęcie z hałdy humusu sąsiada: Cudnie, prawda?
  2. Dzięki. Bo zaczynają kłaść i chcę argumentować z sensem. Wystarczy, że jest bariera językowa.
  3. A możesz przybliżyć, Pył szkodzi membranie czy coś?
  4. No i wykrakaliście . Dziś przeprowadziłem długą rozmowę o tym jak może być położona dachówka. No i będzie (lekko niestety) tak jak zaleca producent. Właściwie to gość od dachu powinien być Wam wdzięczny, bo zdążyłem się oswoić z myślą, że nie będzie po mojemu. Dzięki temu łatwiej mu poszło. Jak dziś po pracy pojechałem na budowę to zastałem to: I rozstawione palety... I jeszcze więcej palet z dachówką... i jeszcze gąsiorki Dachóweczka elegancka, nówka funkiel nie śmigana Choć ma jeszcze dojechać, bo to nie wszystko. No ale pierwsze 5 już ułożone i codziennie będzie tego na dachu więcej.
  5. Jeszcze dachówka nie dojechała. Panowie Cieśle z pokryciem dachu folią się spieszyli, by w spokoju więźbę w środku kończyć i na głowę nie padało. Bo na piątek zapowiadali deszcz. Zagadnąłem też czy gorzałka ich nie zmogła w piątek. Tylko machnęli ręką. "Panie, dokupić musieliśmy". Cholera, chciałem dobrze, a zamiast tego na koszta ich naraziłem. Zamiast godnej biesiady od ust ich rodzinom odjąłem . W środę pokryli połać wschodnią. W czwartek natomiast zamknęli folią dach. Z prognozami tylko przestrzelili lub zapomnieli, że u nas pada dzień wcześniej niż w Warszawie. W każdym bądź razie jak przyjechałem na budowę w czwartek, to lunęło śniegiem z deszczem. Mogłem się po raz pierwszy schronić pod swój dach. Bębnił i łopotał niczym namiot pod którym spędzałem wakacje będąc młodym pacholęciem Wiechy Panowie nie wyrzucili tylko grzecznie odłożyli na bok. Za to w piątek na budowie zapachniało wiosną. Słoneczko przygrzało, wiatru ani śladu za to rozśpiewały się ptaki i "rozpachniał" las. No i pod folią dachu zaroiło się od kleszczy Lecz muszę przyznać, że poza drewnianymi "insektami" że ten etap prowadzony jest porządnie i bardzo czysto. Mój inspektor nachwalić się ich nie może. Co uwagi zgłosił, to uwzględniali dobijając dodatkowe gwoździe w newralgicznych - jego zdaniem - miejscach. W piątek po pracy wszystko było wysprzątane na błysk i naprawdę robi dobre wrażenie. Są dla mnie jeszcze pewne kwestie do wyjaśnienia, bo nie wszystko wygląda tak jak w projekcie, ale to już z kierownikiem budowy będę omawiał.
  6. A rzesz Ty. Lubisz przynosić hiobowe wieści . Widziałem to ale patrz wyżej keep calm and wait. Zalecenia to jeszcze nie wyrok Dziś oglądałem dachy, jak się nie da tak jak chcę to jakoś to przeżyję. Nie pierwszy "kompromis".
  7. Patrzyłem na instrukcję Braas dotyczącą pokrycia Dla zainteresowanych. Nie ma tam nic nt przesuwania dachówki Turmalin czy jakaś opcja kładzenia jej "w łuskę". Zresztą, na razie nie tracę energii na roztrząsanie tego, bo może problem jest hipotetyczny i nie wystąpi. Mało mam zmartwień?
  8. Tak jest w folderach producenta, a 35 stopni to nie jest małe nachylenie.
  9. Dwa dni już nie widziałem swoich budowlańców. Nie żebym tęsknił Dziś znowu za późno byłem na budowie i może tak być, że zawodowo mnie pochłonie na więcej dni. A chłopaki robią. Kolejna połać pokryta folią: północna. Ścianka kolankowo - łokciowa też już właściwie powstała i spotkała się o w tym miejscu... Prawie się spotkała. By UK Cieśle nie czuli się osamotnieni i bez nadzoru, a ja bym spokojnie mógł czekać na układanie dachówki zostawiłem im liścik sugerujący jak mają układać dachówkę. A jak broń Boże. Jak sądzicie? Nie będzie chyba kłopotu ze zrozumieniem przesłania
  10. Jeszcze jej na oczy nie widziałem (poza tymi 2 próbkami, które są do przymiarki) ale nawet mi przez myśl nie przyszło, że mogłaby być inna niż nowa. Byłem zdecydowany na Orea 9 ale wykonawca ma umowy z Braas więc zapytał się, czy reflektuję ewentualnie na Braas Tegalit. Nie zgodziłem się bo jest to dachówka betonowa więc będzie Turmalin.
  11. Mój ulubiony trunek i źródło trosk małżonki (przewrażliwionej). Byłby jeszcze łagodniejszy gdyby nie warunki zabudowy. Obowiązuje 35 stopni. Gdyby nie to, zrobiłbym 25. No jak tylko na kolanach, to politycznie dobrozmianowo, ale jak dojdą łokcie to już zalatuje Wisłocką i pozycją kolankowo - łokciową. . Ale jak to leciało w Kabareciku Pani Olgi L. "Skojarzenia to przekleństwo..." więc może już nie rozwijajmy tematu . Wróćmy na budowę... Panowie Cieśle zaopatrzeni w piątek w okazjonalny, wiechowy wikt i napitek w sobotę sobie już budowanie odpuścili. Oj nawet naród ze wschodu złym nawykom cywilizacyjnym się nie opiera i po byle gorzałce na drugi dzień słabowity, że hej. Jak nie przymierzając jakiś Niemiec czy inny Francuz. No chyba, że im kiełbasa zaszkodziła, bo kupna choć na etykiecie "swojska" . Albo ten słynny SMOG ich otruł. Ale w poniedziałek budowa ruszyła z kopyta na nowo. Ze snu zimowego obudził się też mój inspektor nadzorczy i chłopaków z UK nawiedził. No i nadziwić się nie mógł jak to sobie one chłopaki dzielnie poczynają, chwaląc dokładną robotę i przykładne gwoździ wszelkich dobijanie. Coś tam czepił się tylko zakładce folii i poprawiać kazał. Tyle, że nie zapamiętałem co, bo akurat niewyraźnie zabrzmiało w zestawie głośnomówiącym. Dodał tylko, że impregnat (o czym było już wyżej wykładane) nie wsiąknął za bardzo w mokre drewno i zalecił molestowanie wykonawcy o przemalowanie więźby już po montażu. Jako, że miałem dzisiaj trochę więcej pracy, to jak dotarłem na budowę już żywego ducha nie zastałem. Ale na jednej z połaci była już folia rozciągnięta i od spodu już nieba w tej części nie widać. Ale słoneczko miło w salonie operowało. Konstrukcja ścianki kolankowo - łokciowej jest kontynuowana, choć nie bardzo mi to pasuje z projektem. Mam w tym tygodniu porozmawiać o tym z kierownikiem budowy. No i brakuje jeszcze kleszczy i mieczy. Nie można tego lekceważyć bo dachówkę będę miał dość ciężką - Braas Turmalin. Pamiętam jak na początku bloga na FB napisał to mnie jeden z inwestorów, który miał problem z uginającą się więźbą. No i z powyższego powodu miał do odstąpienia cały dach ... takiej dachówki. Muszę jutro dać znać wykonawcy, że chcę dachówkę ułożoną równo, a nie przewiązaną / przesuniętą. Jak znam życie to właśnie tak by ułożyli bez powiadomienia Na koniec jeszcze pochwalę się moimi wypocinami przy aranżacji i wizualizacji strefy TV w salonie. Jeszcze nie wszystko gotowe, ale co tam
  12. Jak to nie tylko na kolanach da się do niej podejść więc będzie kolankowa
  13. Będzie obudowa strychu z OSB. Od wewnątrz. Jeszcze nie, ale na strychu jest materiał na ciąg dalszy, więc będą to robić.
  14. No to się kurna w końcu doczekałem Po pierwsze wróciła do nas zima. Chłopaki z East UK obiecali nam, że dziś kończą konstrukcję więc Wiecha Jako, że małżonka obiecała robotnikom "wynagrodzenie" za Wiechę zrobiliśmy odpowiednie zakupy i pojechaliśmy na budowę. Ze względu na to, że piździło naprawdę mocno, gwiździło i napieprzało śniegiem nie byliśmy pewni, że dadzą radę. Ale po wjechaniu zastaliśmy taki widok: Oczywiście nie omieszkałem obejrzeć całej konstrukcji. Z zewnątrz. Od środka A o to cała ekipa z góry (oprócz tej postaci w białej - to małżonka). No i teraz składam odpowiednią ofiarę by drzewo wyschło równomiernie. Heniu, może i bym o to walczył gdybym chciał na tym strychu mieszkać. Ale nie będę. Będę tam trzymać narty, pudła i inne "przydasie". Mój ojciec ma od 30 lat blachę położoną na łatach. Bez deskowanie i membrany, bez niczego. Konstrukcję dachu ma zrobioną z kratownic z desek szalunkowych, bo inne drewno było w latach 80 nie do dostania. Bez jakiegokolwiek impregnatu. Strop nad piętrem też ze zwykłych desek. I nic się nie dzieje. To tylko strych, właściwa izolacja będzie na stropie.
  15. Dziękuję. O tyle miłe, że sama koncepcja osobiście moja. Zdaje sobię sprawę, że nie jest to jakieś "Grand Designs", ale po prostu mam nadzieję, że zaspokoi moje potrzeby.
  16. C-C jest to opis przekroju: Może tą całą płatew wykombinowali by nie dawać tej belki - nie wiem, zadałem pytanie i czekam na odpowiedź.
  17. Jest - trzy posty wyżej Nic więcej nie mam. Ja ogólnie nic przeciwko dodatkowej płatwi nie mam, byle im drewna na pozostałe starczyło Wg projektu ma tam być jeszcze podciąg drewniany pod belkami stropu na przedłużeniu wysuniętego muru. Zaznaczony jest na rysunku konstrukcji dachu linią przerywaną.
  18. Zagęszczają się krokwie i ekipa odgraża mi się, że jutro będzie wiecha. Jednakże zauważyłem coś co może popsuć humor zarówno robotnikom jak i mi. O ile nie są to jakieś zmiany w konstrukcji - np dodatkowe przęsło. W każdym bądź razie na powyższym zdjęciu widać taką płatew pośrednią. Tak w 1/3 wysokości krokwi od dołu. Wdać ją jeszcze na tym zdjęciu: To narożnik południowo - zachodni. Okolice komina. Zresztą widać jego kawalątek. Tyle, że wg projektu to tej płatwi w ogóle miało nie być. Odpowiedni odcinek projektu wygląda tak: Jak widać beleczka sobie leci spokojnie od prawej trzymając pewien dystans do muru. Mur zakręca w dół i potem w lewo. Beleczka zauważa to, uznaje że jest niepotrzebna i się w tym miejscu kończy. Czyli (powtarzając się) widoczna dwa zdjęcia wyżej belka (płatew?) Nie ma swojego odpowiednika w projekcie.
  19. Nie jestem pewien czy wiele trzeba... A u mnie
  20. Na papiery (lub skany) ciągle czekam, ale chłopaki z East UK (czyli Ukrainy) nie czekają tylko zapieprzają z robotą. Deszcz nie deszcz. Drewno mokre - jaki sam przyznał brygadzista - ale nie spaczy się, wyschnie. Powiedziałem, że nie to mnie martwi, ale fikcyjna impregnacja. Ale zostawmy niefajne rzeczy. Skupię się na pozytywach bo co mi pozostało Powstał podest z płyt OSB i na nim chłopaki wczoraj robili konstrukcję więźby. Dziś (trochę wcześniej niż zwykle) wjeżdżamy na budowę, a tam gość w postaci żurawia. I dom zaczyna wyglądać jak DOM. Chciałem podejść bliżej ale mnie pogonili
  21. Powołałem się na razie na załącznik krajowy: Zgodnie z Załącznikiem Krajowym do PN-EN 1995 – Eurokod 5: Projektowanie konstrukcji drewnianych. Część 1-1: Zasady ogólne i zasady dla budynków – wilgotność drewna nie powinna być wyższa niż: – 18% w konstrukcjach chronionych przed zawilgoceniem, – 23% w konstrukcjach narażonych na działanie warunków atmosferycznych. I poprosiłem o przedstawienie dokumentów dot. klasy użytego drewna. Czekam. A w projekcie mam DREWNO IGLASTE KLASY C-27 IMPREGNOWANE FOBOSEM DO GRANICY NRO.
  22. Zdaje się, że nie ma tu mowy o impregnacji. Raczej - jak pisał Joks - barwnik. Tak wygląda przecięty kawałek drewna: I co mam teraz z tym zrobić? Bo właściwie konstrukcja stropu już skończona i przymocowane podwaliny pod słupy dachu. Powinni to jakoś zabezpieczyć innymi materiałami? Abstrahując od rozwodzenia się nad drewnem to zamknięcie stropu deskami uporządkowało podstawę dachu i dom wykonał następny krok w kierunku uzyskania docelowego kształtu.
  23. W kilku miejscach mam np ściany, dachówka, rodzaj tynku. Jeżeli chodzi o drewno to nie, bo przecież, że drewno ma być dobrze zaimpregnowane wydaje się nie podlegać dyskusji. A że suche to wynika ze "Sztuki budowlanej" z którą budowa ma być zgodna.
×
×
  • Utwórz nowe...