-
Posty
2 315 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
56
Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne
-
Użycie gotowego wapna malarskiego trochę ułatwia sprawę, bo odpada przesiewanie i rozrabianie. Ale to dalej będzie to samo wapno, z kilkoma zaletami oraz licznymi wadami. Zaletą jest odporność na grzyby oraz bardzo dobra paroprzepuszczalność, która może przydać się w nowym budynku, który jeszcze nie wysechł. Różnica w cenie nie będzie zaś już taka duża względem tanich farb emulsyjnych, jeżeli sami tego wapna nie przygotowujemy. Natomiast zasadniczą wadą jest bardzo mała odporność takiej powłoki na uszkodzenia. Stąd to brudzenie, które w praktyce jest mocno uciążliwe. Nawet najzwyklejsza farba emulsyjna będzie dużo lepsza pod tym względem. Do tego z wapnem trzeba umieć pracować, żeby sobie nie zrobić krzywdy. Szczerze powiem, że chociaż cenię i lubię zaprawy na bazie wapna i sam ich używam, to pomieszczeń w domu bym wapnem nie malował. Nie bardzo rozumiem co to ma dać w tym przypadku.
-
Dobrze przygotowane wapno nie pęka, ale rzeczywiście bardzo łatwo się ściera i przez to brudzi. Nawet bardzo brudzi, gorzej niż stare farby klejowe. Do tego wcale tak łatwo się nim nie maluje. Instrukcja dla upartych. Tynk powinien być zagruntowany. Dla tradycjonalistów to przez przemycie roztworem mydła malarskiego, a potem jeszcze lekkie zmycie wodą. 0,5 kg mydła na 10 l wody. Wapno nie może być zleżałe, niech mu zostanie jeszcze kilka miesięcy do końca terminu ważności. Najpierw trzeba je przesiać przez sito albo durszlak, tak żeby nie było bryłek i grudek. Potem dodajemy je do wody, bardzo starannie mieszając. Lepiej najpierw zrobić nawet za gęste i potem dodać odrobinę wody niż odwrotnie. Mieszanina o konsystencji śmietany. Malujemy 3 razy pędzlem. Żeby tak nie brudziło można dodać trochę mydła malarskiego do rozrobionego wapna. Jak ograniczenie brudzenia ma być priorytetem to do wapna można domieszać szkło wodne. Tak z pół szklanki na 8-10 litrów. Z wapnem koniecznie trzeba uważać. Nie może mieć dłuższego kontaktu ze skórą, bo ją wyżera. Przy pracy z jakąkolwiek zaprawą wapienną najlepiej założyć okulary ochronne i porządnie pokryte gumą rękawice. Mi już blizny pomiędzy palcami zostaną.
-
Do wyjaśnienia jest zasadnicza sprawa. Czy rura biegnie wzdłuż belek stropowych, czy poprzecznie do nich i trzeba wówczas zrobić otwory? W pierwszym przypadku nie ma problemu. W drugim zaś takie wycięcie belki (lub belek) bardzo ją osłabi. Wtedy najlepiej będzie wzmocnić belkę drewnianą stalowymi kątownikami przykręconymi do drewna. Na przykład 5×5 cm, 3 mm grubości i długości 80-100 cm. Cztery sztuki , na wszystkich krawędziach. Ponad Lepiej skrócić do wymaganego wymiaru dłuższą rurę, tak uniknąć robienia połączeń gdzieś w środku w stropie. Taki kątownik na wszystkich 4 krawędziach belki. Najpierw zakładamy te dwa u dołu, dopiero potem wycinamy otwór w belce od góry.
-
Bez rozrysowania którędy i do czego przepływa tu woda trudno coś powiedzieć. Rur jest sporo, jest sprzęgło, a nie zaznaczono, gdzie jest zasilanie, a gdzie powrót. Czy tam jest układ mieszający na potrzeby podłogówki? Z zaworem mieszającym? To tylko moje przypuszczenie, zaznaczyłem taki wariant na zdjęciu. Wówczas układ działałby normalnie z tak założonym zaworem zwrotnym.
-
Proponuję inny podział. Lodówka – osobny obwód 3×2,5 mm2. Kuchenka – osobny obwód 5×2,5 mm2 (3 fazy). Pralka – osobny obwód 3×2,5 mm2. Zmywarka – osobny obwód 3×2,5 mm2. Mikrofalówka i najbliżej niej położone podwójne gniazdo – osobny obwód 2,5 mm2. Dwa pozostałe podwójne gniazda nad blatem oraz okap – osobny obwód 3×2,5 mm2 (do okapu może być 3×1,5 mm2). Oświetlenie – osobny obwód 3×1,5 mm2. Z założenia nie robimy gniazd w miejscach narażonych na zalanie, np. pod zlewem. Zasilanie lodówki, zmywarki, pralki – jeżeli mają zwykła wtyczkę to najlepiej nad blatem, w miejscu dostępnym. Jeżeli zaś tylko wyprowadzone przewody, to robimy puszkę za danym sprzętem lub obok niego. Chociaż ja osobiście uważam, że powinno to i tak być miejsce dostępne. Inaczej jest potem problem w razie awarii sprzętów do zabudowy.
-
Zależy jeszcze jaka jest długość tego blatu roboczego, ile ktoś tam będzie gotował i czy gniazdka będą podwójne. Trzy pojedyncze to zbyt mało, tym bardziej jeżeli od razu wiadomo, że jedno będzie stale zajęte. Wyłącznik różnicowoprądowy może być dowolnej firmy, byle nie jakaś najtańsza chińszczyzna. No i zrobiłbym koniecznie dodatkowe zasilanie na oświetlenie pod szafkami oraz do okapu nad kuchenką.
-
Nie dawałbym folii w takiej podłodze. Pokrycie jej płytą drewnopochodną też jest bardzo ryzykowne. Taka płyta praktycznie uniemożliwia oddawanie wilgoci, tworzy warstwę nieprzepuszczalną. Jaka jest dokładnie budowa tej podłogi? Czy to deski na legarach? Jak jest wentylowana przestrzeń pod deskami? W bardzo starych budynkach ta przestrzeń podpodłogowa często łączy się z kanałem wentylacyjnym w kominie, a wloty powietrza są za zapewnione dzięki szczelinom przy listwach przyściennych.
-
Najważniejsze jest skuteczne przesłonięcie okien. Natomiast izolowania ścian od środka w takiej sytuacji bym nie polecał. Tracimy wtedy zalety wynikające z dużej stateczności cieplnej ciężkiego muru. Nawet niewielka porcja ciepła pochodzącego od promieniowania słonecznego błyskawicznie podnosi nam temperaturę w pomieszczeniu. Natomiast jakiekolwiek ochłodzenie powietrza napływającego z zewnątrz też błyskawicznie ochładza wnętrze. Ciężki mur ze swoją dużą zdolnością do pochłaniania i oddawania ciepła stabilizuje temperaturę we wnętrzach. Izolowanie go od środka tę zdolność osłabia. Nieprzypadkowo stare normy różnicowały wymaganą izolacyjność cieplną ścian, właśnie w zależności od ich masy.
-
Wszystko jest kwestią przyczepności materiałów i grubości warstwy nakładanej gładzi. Niektóre maasy szpachlowe można nakładać warstwą do 10 mm, inne np. tylko do 6 mm. Powyżej tej grubości trzeba je już nakładać w dwóch warstwach. Większość mas szpachlowych powinna się nadawać do nałożenia na warstwę gładzi. Ale tu trzeba się kierować zaleceniami producenta danej szpachli. Ostatecznie można te wygładzone ściany pokryć najpierw warstwą gruntu szczepnego. Normalnie to środek na trudne podłoża - wyjątkowo gładkie, niestabilne, ze starą farbą. Ogólnie o słabej przyczepności. Są nawet tego rodzaju grunty z dodatkiem piasku kwarcowego, które po wyschnięciu dają wyraźnie szorstką powłokę.
-
Czy zmiana tego poddasza na użytkowe wchodzi w grę , choćby w jakiejś dalekiej perspektywie? Jeżeli tak, to ocieplenie warto zrobić w sposób, który umożliwi jego łatwe usunięcie i ponowne wykorzystanie materiałów w innym miejscu (płyt OSB, styropianu, wełny). Jeżeli i tak jest bardzo niskie i nieustawne to nie ma co się tym przejmować. Nie warto skuwać istniejącej wylewki, jeżeli zyskanie tych kilku centymetrów wysokości poddasza nie ma znaczenia. To dodatkowa praca. I nie wiadomo na ile równa będzie powierzchnia stropu po jej usunięciu. Co z kolei ma znaczenie przy układaniu styropianu. Wariant ze styropianem i płytami drewnopochodnymi jest najłatwiejszy do wykonania. Jednak skoro to nieużytkowy strych to nawet nie trzeba łączyć płyt (ewentualnie tylko spinkami przy jakichś małych fragmentach). Z kolei wełna w postaci miękkich mat będzie sporo tańsza. Jednak w jej przypadku trzeba zrobić drewniane legary pod płytami. A to też koszt i dodatkowa praca.
-
Lepiej tylko jeden. Żeby uniemożliwić krążenie, ale zachować połączenie z resztą instalacji. Po zakręceniu obu pętle zostają całkowicie odcięte. Wtedy stygnąca w nich woda zmniejsza swoją objętość i powoduje powstanie podciśnienia. Żeby je wyrównać może zostać zassane do instalacji powietrze, nawet mikroskopijnymi nieszczelnościami. Nie będzie tego dużo, ale jednak.
-
Można zrobić ocieplenie od strony zejścia do piwnicy,łącznie z ławami. Czy to zejście do piwnicy będzie jakoś zamknięte?, czymś obudowane, czy będą to po prostu otwarte schody prowadzące w dół? Mostki termiczne na styku ław nie będą jakimś dramatem. W piwnicach zwykle utrzymuje się przecież niską temperaturę.
-
Zawór do beczki Schutz.
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał PiotruniA w kategorii Złota rączka
Proszę szukać pod hasłem "zawór do mausera" (albo "zawór do mauzera"). Występuje w kilku wariantach gwintu. Jest tego mnóstwo w sklepach internetowych i ogrodniczych ze sprzętem rolniczym. Nie do końca rozumiem z opisu, w którym dokładnie miejscu jest przeciek. Proszę sprawdzić czy nie na uszczelkach. Wtedy wystarczy wymienić tylko same uszczelki. -
Przy takim poziomie nierówności tynku polecam zrobienie przecierki zamiast malowania wałkiem. Obwijamy gąbkę szmatką, zamaczamy w farbie i nakładamy okrężnymi ruchami na malowaną powierzchnię. Warstwa nigdy nie jest idealnie równej grubości i przez to ma naturalne różnice odcienia. To dobrze pasuje do niejednolitej, chropowatej struktury podłoża albo jego niejednolitego koloru. Wygląda, że tak ma być.
-
Galeria fuszerki
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Redakcja w kategorii Z życia wzięte...
Jak widać się da. Chociaż zaprojektowanie aż tak dużego nadwieszenia (w proporcji do reszty budynku) jest już kłopotliwe. Raczej bym podejrzewał, że to rozwiązanie zrobione z konieczności - bo np. trzeba się było zmieścić z fundamentami w takim wąskim pasie terenu ze względu na jakiś wymóg odległości. Chociażby od rurociągów lub przewodów ułożonych już w gruncie. A tu w grę może wchodzić też sama konieczność zmieszczenia się z drogą. Taka gimnastyka z budową, żeby jakoś zagospodarować trudną do wykorzystania działkę. -
Kolektor słoneczny
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Tomsven w kategorii Instalacje
Przede wszystkim układ z takim kolektorem i zbiornikiem ciśnieniowym powinien być koniecznie wyposażony w naczynie wzbiorcze. Ja dla pewności dołożyłbym jeszcze drugi zawór bezpieczeństwa. Przecież tu nie mamy kontroli nad tym jak bardzo wzrośnie temperatura w zasobniku, a wraz z nią również ciśnienie. Taki układ bez naczynia wzbiorczego będzie poddany ciagłym dużym naprężeniom w wyniku nagrzewania i stygnięcia wody. To jest osobny układ do przygotowywania ciepłej wody użytkowej (do mycia). Zupełnie odrębny od centralnego ogrzewania. Kotłem wody tu nie nagrzejemy. -
I tak są dalej niż w mieszkaniu. No i mamy kawałek własnego ogródka. Dom i mieszkanie to jednak trochę jakby inne światy, z plusami i minusami po każdej ze stron. Dom daje więcej swobody, ale i samemu trzeba się zająć pewnymi rzeczami. Choćby sprzątnąć w okół i odgarnąć śnieg. Na szczęście ze sprawami technicznymi, w rodzaju ogrzewania i odprowadzenia ścieków można i w domu mieć wszystko praktycznie bezobsługowe.