Tak sie sklada, ze przypadkiem mieszkam w mieszkaniu "izolowanym od wewnatrz". Nie zrobilem sobie tej krzywdy celowo. Po prostu jest to mieszkanie na poddaszu. Scianki kolankowe sa niskie, w scianach szczytowych umieszczone sa okna, tak ze 80% przegrod zewnetrznych to rozwiazanie typowe dla poddaszy: plyta g-k, folia paroizolacyjna, welna mineralna, folia wstepnego krycia, blachodachowka. Scianki dzialowe takze zrobione sa z plyt g-k. Efekt jest taki, ze w lecie juz o godzinie 11 slonce nagrzewa pomieszczenia do 28 stopni (wiekszosc okien jest od wschodu). Innym problemem jest to, ze kominka moge w pelni uzywac tylko przy bardzo duzych mrozach. Gdy temperatury oscyluja okolo zera kominek powoduje szybkie przegrzewanie pomieszczen. Po zakonczeniu palenia za to bardzo szybko wychladzaja sie ponownie. Tu uczciwie przyznam, ze czesciowo przyczyna jest z pewnoscia wentylacja grawitacyjna. Jedyny pozytyw jaki widze to to, ze po powrocie z zimowych weekendowych wyjazdow kociol gazowy w ciagu 2 godzin potrafi podniesc temperature w mieszkaniu z 15 do 22 stopni. Wszystko to sprawia, ze chcialbym poznac choc jedna pozytywna opinie klientow Pana T.B. na temat rozwiazan przez Niego propagowanych. Pozdrawiam.