Widzę, że niechcący depnąłem na odcisk. Chciałem raczej zwrócić uwagę na dobry bajer autora tekstu. Coś z tych rur może rzeczywiście się wypłukuje. Ale biorąc pod uwagę, że są to znikome ilości i w sumie niewielkie dzienne spożycie wody to zagrożenie z pewnością jest znacznie mniejsze niż przy oddychaniu powietrzem w centrum miasta - sadze, tlenki azotu, ołów, stabilizatory gumy z opon, węglowodory aromatyczne i 1000 innych substancji. Pozdrawiam.