A cosik we wtym jest... dziś rano jak wychodziłam na spotkanie z fachowcem to moja mama, krzyczała za mną, cobym im krzywdy nie zrobiła, a jak wróciłam do roboty to czekała aż wejdę do gabinetu z zakrwawionym ścierwem w pysku... była zdziwiona, że wlazłam i się zaczęłam śmiać