Skocz do zawartości

dzempel

Uczestnik
  • Posty

    642
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez dzempel

  1. Ja używałam między innymi farby magnat. Minęło dopiero 3 lata od kiedy mieszkam i je użytkuję ,ale stwierdzam ,że je mozna śmiało myć i widać efekty.Teraz malowałam ścianę która była bardzo mocnego koloru -użyłam podkładu .Zastanawiałam sie czy mogliśmy malować bez podkładu -super kryje.
  2. Fakt zrobiło sie bardzo nie przyjemnie Może ta ustawka trochę by pomogła ,ale wątpię. Sama nie wiem co by pomogło ,ale jest fatalna atmosfera i mam nadzieję że mało komu ona sie podoba !
  3. też miałam meble kuchenne oklejane . Ja byłąm bardzo zadowolona z efektu przez ładnych parę lat .Mąż mniej bo to on oklejał i tak jak pisali poprzednicy wymagało to cierpliwości i dużo czasu .
  4. oj chyba się skuszę na te naklejki na okno bardzo mi się spodobał pomysł -dziękuje
  5. właśnie wróciłam z wyborów -może frekwencja się poprawiła ciut
  6. Daga lepiej niby na kolację zjeść biały chudy serek A ja wczoraj o mało co nie zjadłam takiej właśnie goloneczki ,zaserwowali ja za późno i byłam tak napchana że pomimo tego ,ze tak mi do piwka pasowała odpuściłam sobie .Potem była za zimna ??: A jakiś dziwaczne zachciewajki miałam mięsko ,ciasto mięsko cukiereczki a potem śledzik Grzeszyć tak nie zamierzam często, ale mam nadzieję ,że spaliłam większość szalejąc na parkiecie do 2.
  7. adipp ja też chętnie zgłoszę się jako podmiot badań
  8. A ja się nie zgodzę z Tobą . Dla mnie wyspa to coś co nie tylko mi sie podoba tylko blat przy którym mogę pracować i mieć kontakt z domownikami . Ile razy prosiłam męża ,zeby był ze mną w kuchni jak ja cos tam gotuję .Po czasie uciekał ,twierdząc ,ze jestem do niego odwrócona d....ą i nie ma ochoty tak rozmawiać . I faktycznie teraz siedzi ze mną ,mam kontakt wzrokowy z rozmówcą i jak dla mnie jest super .
  9. jestem blondynką poproszę jaśniej (bez grypsów czy sloganów czy czegoś tam
  10. Nie myć muszę czy te czy te . Tylko te białe częściej. Dobija mnie to dlatego że mam drzwi z pcv też białe do domu i do firmy . I tu widać te paluchy ,kurz i zacieki. Lubię czystość ,ale nie jestem jej fanką . Jak drzwi myję co pięć dni to widzę ,że jest coś nie tak . A i tak mam zastrzeżenia co do ich bieli. Miałaś kiedyś biale plastikowe fotele ogrodowe , po paru sezonach ,żebyś nie wiem co robiła i jak często daleko im było do czystości .stąd moje uwagi.
  11. Wracam do tematu . Miałam podobnie. chciałam się budowac nie znałam się na tym czekałam cierpliwie prawie rok na wszystkie dokumenty. Otrzymałam je -dla mnie najważniejsze było mogę się budować ,resztę czytałam nie wiele rozumiejąc. Wyszło w praniu . Też dostałam projekt zjazdu . U mnie bardzo konieczny przy odbiorze , bo dom budowałam razem z firmą i bardzo na te wszystkie papierki patrzyli. I oddaje te wszystkie dokumenty i tu zooong konieczny projekt !!! i dawaj latam po tych urzędach i staram się jakoś to poukładać ,że wszystko już jest kostka itp.a projektu NIE . Urzędnicy każą mi zrobić ten projekt -zlecam to . I co się okazuje po miesiącu !! Że pani która wypełniała pozwolenia na budowę była nowa i nie znała się i wpisywała z marszu wszystkim ten zjazd nie patrząc na to że wjazd będzie z drogi gruntowej. Przebrnęłam przez to (nie wiem jak -uprzejmość urzędników niektórych tez pomogła ),prezydent podpisał się na papierach ,ze nie musi być tego projektu ,bo nie można go wykonać! A z drugiej strony projekt mam !!! I w urzędzie mi powiedzieli skoro go pani ma to cosik tam pogadali popodbijali i że niby mam wszystko ok w papierach:). Ale kobitka namieszała nie miłosiernie wpisując ten zjazd!!!! Ile mnie to nerw kosztowało .....ech
  12. do myślenia daje ten sex aż nad program ?
  13. podobnie żałuję białych okien . Wtedy kasa tak się rozchodziła ,że człowiek szukał oszczędności. Po za tym białe pasowały mi do budynku .Teraz wiem ,gdy muszę je myć ,ze szare czy też grafitowe były by super ale niestety to już musztarda po obiedzie
  14. kelnerka w klubie odchudzającym ? to może lepiej barmanka
  15. ja też do klubu proszę o przyjęcie co ja mogę robić może piwo będę podawać szefostwu
  16. Piszesz ,ze mieszkanie jest oddzielone czyli bajka .Tak też można ,właściwie widze dużo plusów. Wiem bo jestem oddalona tylko 3km.od swoich rodziców i wiem jak to komplikuje mi niektóre sprawy. Jestem w mieście mogłabym zajrzeć do nich ,ale nie mam dla nich obiadu .Trzeba jeszcze raz jechać i tak w kółko. Tak przez ścianę człowiek ma wolność a zarazem ma ich pod okiem. Fakt jest też to ,że opieka spada w największym stopniu na tych którzy są najbliżej .
  17. dopiero od dwóch lat nie mieszkam z rodzicami . Plusów było mnóstwo ,minusów dużo mniej ale jednak teraz jestem bardziej szczęśliwa. Rodzice "raczej" się nie wtrącali ,są bardzo ulegli ale mimo wszystko dym czasami był .Teściowa ma całkiem inny charakter i ona deklaruję mi chęć mieszkania z nami -tylko czemu na samą myśl o tym skóra cierpnie mi i mężowi na plecach!!!! Myślę ,że mieszkanie wielopokoleniowe może się sprawdzić gdy jest wyraźna chęć obu stron i w żadnej ze stron nie ma zapędów despotycznych czy też jakich kolwiek innych podporządkowujących sobie innych . A to już tylko zależy od charakterów ludzi
  18. piwko też piję ,staram sie nie jeść słodyczy (chyba że mnie najdzie ) Na imprezach daję sobie luz .Tylko cosik mi się wydaję ,ze za dużo mam tych imprez .....
  19. staram się pokochać swoje ciałko a jeszcze bardziej utrzymać je w ryzach coby za dużo na ciuchy nie wydawać .Niektórzy już mnie w realu widzieli i wiedzą że z życia to ja się umiem cieszyć (nie wiedząc czemu ) Bardziej chodzi o to żeby stosować smaczne żarcie nie szkodzące tu i tam i trochę rozruszać zasiedziałe tyłki ,a figura to drugorzędna sprawa(co nie oznacza że jej nie pragniemy )
  20. eeeee to chyba tak że z wiekiem coraz bardziej nam wszystko smakuję i nic się nie chce
  21. i ja się wypowiem . Tez jestem przedstawicielem ,nie wciskam głupot bo do tych samych klientów zaglądam co tydzień przez kilka lat. Mam świadomość ,że jeżeli wcisnę im tzw.cegły za tydzień oberwie mi się albo zerwą współpracę ze mną ! Oczywiście każdy z nas musi coś upchnąć bo jest nacisk "z góry" ale staram się to tak robić żeby nikogo nie ugotować z danym towarem .Ale to co napisałam tyczy się przedstawicieli którzy odwiedzają nas systematycznie ,bo sama przejechałam się na panu który sprzedawał mi artykuły budowlane, po duzych zakupach ,pan już był nie uchwytny
  22. A wracając do tematu -to uważam ,że każdy z nas jest inny i każdemu coś innego będzie służyć za przysłowiową marchewkę . Ja akurat bardzo nie lubię kredytów .Jeden z nas będzie oszczędzał bo widzi cel i temu kredytu nie koniecznie trzeba, drugi to co na raty odkłąda reszta przelatuję między palcami (tu by się przydał kredycik) inni liczą i widzą co wydają na wynajem a co mogą mieć za parę lat (tu też kredyt mile widziany)Gorzej z takimi co wydają kasę ,nie przewidują różnych sytuacji i zaciągają kredyt jeden drugi bo uważają że jakoś będzie.Ci co mogą z zarobków się budować jest naprawdę mało ,a i tak wśród nich będzie kupa takich co będzie im się opłacał kredyt . Także sytuacja jest naprawdę złożona i ja uważam ,ze kredyty są dla ludzi -tylko czasami trzeba trochę ostrożności i przezorności a czasami odwagi Ja pozwoliłam sobie nie zaciągnąć kredytu,ale okupiłam to mieszkaniem z mamusią (przez 20 lat a póżniej zadłużeniem firmy ) a to dlatego ,ze ja jestem tchórzem
×
×
  • Utwórz nowe...