Dobrzy ludzie tak deptali, naciskali, aż zatrzymali dzieło.
Budował sobie więc pewnie solidnie, jak tyle lat stało i natura nie dała mu rady, to ludzie dadzą radę to zburzyć.
Co do pozwoleń, to dużo mniejsze niż zamku w Stobnicy.
To, czemu tyle lat stoi.
Da się zrobić badania i konstruktor określi wtedy, ile można dołożyć, rozłożyć ciężar na istniejącym budynku.
Nawet teraz po jego zbudowaniu da się to zinwentaryzować, policzyć i rozebrać, wzmocnić elementy zagrażające tam ludziom.