Jak jest coś dookoła kozy z drewna, to zawsze może się zapalać, nawet z braku wyobraźni, można zaprószyć ogień.
Większy problem widzę w tym, że bawiące się dziecko może się oparzyć od kozy, czy gorącej rury spalinowej, może też zapalić się na nim ubranie czy meble od promieniowania cieplnego.
To jest altana z kozą do przepalania w chłodniejsze dni, a nie do ciągłego palenia, nie ma co przesadzać, odgrodzić miejsce, założyć czujnik czadu, postawić gaśnicę i tyle.