stokrotka.35

Napisz meila do urzędu,zachowując że takie coś wysłałeś - są zobligowani do odpowiedzi. Bądź też drogą tradycyjną : polecony... lub fax

nie ma jak orginalnym być... he he he

niektóre gminy dla poprawy ekologii refundują zakup solarów w ramach jakichś projektów. Można by popytać np. w gminie czy nie jest planowane takie "cóś" w najbliższym terminie

Moja psinka,jak już " oznaczy" swój teren to poza niego sie nie rusza,chyba że w celu pogonienia wścibskich... Też wyznacza swoje granice terytorialne, a takiż słupek jest najlepszy do obsikania i zaznaczenia

Niekiedy ogrodzenie istnieje po to by wyznaczać granice posiadłości,a nie szczelnie odgradzać sie od innych.. Mi sie baaaaaardzo podoba.Sliczne jest

a to maja psina CHOWDER

Ja mam robena Monze plus koloru czarnego - baaaaaardzo ładnie wygląda i mam nadzieję że będzie długo w nienaruszonym stanie leżała na moim dachu

I naprawdę przysyłanie katalogów nic nie kosztuje,nie opłaca sie żadnych ukrytych albo późniejszych pieniążków. Coś co jest za darmo nie istnieje

a to moj CHOWDER

https://forum.budujemydom.pl/index.php?auto...si&img=5399

dziwne to co piszecie .... U nas w gminie ( gmina w powiecie jasielskim.woj.podkarpackie) jest zbudowana oczyszczalnia ścieków i większość miejscowości w gminie ma już od kilku lat podłączoną kanalizację.Mi zrobiono przyłącz 3 dni temu. Długość przyłącza to ok 200 metrów (odległość między moim domkiem a główną rurą kanalizacyjną) Wpłaciłam "tylko" 110 zł. (tysiąc sto) naszej gminnej gospodarce komunalnej za tą robotę i materiał (wszystko w tej cenie) Jedynie musiałam na własną rękę zrobić projekt przyłącza (cena 250zł) i zgłosić zamiar w starostwie. Inwenteryzację powykonawczą też gmina zrobi Jakieś fundusze unijne na to są......

Chciałabym sie dowiedzieć jak w poszczególnych gminach wygląda budowa przyłącza do kanalizacji,czy inwestorzy sami wykonują całą instalację,czy może gmina to wykonuje. Jak cenowo to wygląda itd.... itp....

mój gotowiec - 1550 zł. adaptacja - 1200 A budowa i tak żyje swoim życiem,odbiegającym od papierów

A ja przez całe lato byłam "dręczona" przez sarenki i zające,pozjadały mi pędy malin,łącznie z zielonymi owocami... obgryzły fasole.. Ale co tam,trzeba nauczyć sie dzielić - nie tylko my ludzie żyjemy na tym świecie

Mieszkałam przez ok.20 lat przy na pierwszy rzut oka ,przeuroczej rzeczce,również maleńkiej jak w tym poście.I to był największy koszmar mego życie.4 razy przez ten okres ten uroczy potoczek zafundował nam zalanie domu,utrate większości dobytku,grzyba na ścianach,plesni,wszędobylskie zapachy wilgoci i mułu. Tak,że więcej nie chcę nawet słyszeć o mieszkaniu w pobliżu rzeki,by przy każdej burzy drżeć czy potok aby nie wyleje. A proszę mi wierzyć że woda która zbiera w takim strumyczku jest bardzo rwąca,mulista,niesie z sobą wszelakie obrzydlistwa,padnięte zwierzęta,nawozy z okolicznych pól,konary...itp. itd. I poziom rzeczki wzbiera niekiedy dosłownie w kilka sekund,minut.Tak że niekiedy jedynym wyjściem jest tylko ewakuacja siebie,a żadne służby nie są gotowe na pomoc (tak jak w przypadku wylanie dużych rzek)

ja mam Roben MONZA-plus kolor czarno-brązowy,wygląda rewelacyjnie

Ja osobiście nie za bardzo mam pojęcie w kwestii <trudniej - łatwiej> ale mój mąż nie jeden dach już zrobił ...i z dachówki, ...i z papo-gontu, ...i z blach trapezowych i wytlaczanych .... a on... zawsze mówi,że pokryć dach blachą każdy (przy maleńkim pojęciu o używaniu narzędzi) potrafi. Nawet jak cieśle krzywo więźbe zrobią to blachą sie "naciągnie". Natomiast jak kładzie sie dachówke,to potrzebna jest precyzja i więźba zrobiona "do minimetra" W skali trudności od 1 do 10 : blacha - 3 dachówka - 10...