Skocz do zawartości

Mała hydroelektrownia przydomowa


Recommended Posts

Napisano
nie wiem czy w dobrym dziale (jeśli nie to proszę o przeniesienie)

przez działkę na której będę budował domek, przepływa rzeczka/rzeka. Ostatnio się jej przypatrzyłem i pomyślałem że może udało by się wydobyć z niej w jakiś sposób trochę prądu.

Mam taki pomysł.
Kupić prądnice ale zamiast łopat wiatraka, założyć coś takiego:

http://schlesien.nwgw.de/foto/albums/userpics/thumb_11.jpg

i umieścić w mojej rzece.

Myślę sobie, wiatr czasem jest a czasem nie ma. A rzeka płynie i płynie (raz lepiej, raz gorzej) ale płynie.

Może się udać? Czy to tylko mój idiotyzm...
Napisano
Lepiej byłoby zrobić jakąś zaporę i spiętrzyć wodę, by spadała z góry na koło zamiast przepływać dołem. Efektywność takiego układu jest większa. Oczywiście przy małej rzeczce czy strumyku da się uzyskać tylko niewielką moc prądu, a magazynować go praktycznie nie ma jak - wątpię by się takie przedsięwzięcie opłaciło.
Jednak u nas co innego jest największym problemem. Na wytwarzanie prądu trzeba uzyskać zezwolenie, a tu formalności, opłat itp. będzie mnóstwo.
Napisano
spiętrzenie wody -- na to nie ma szans. Za mała ta rzeczka. W grę wchodzi tylko to koło napędzane prądem wody.
W sumie nie potrzeba mi dużo prądu. Jeśli by nawet wystarczyło na oświetlenie ogrodu nocą -- to już bym był zadowolony. Już nawet nie chodzi o oszczędności. Bardziej o to, ze takie coś by strasznie cieszyło icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Jednak u nas co innego jest największym problemem. Na wytwarzanie prądu trzeba uzyskać zezwolenie, a tu formalności, opłat itp. będzie mnóstwo.


A to Polska właśnie icon_sad.gif
Napisano
Cytat

A nie dałoby się tej wiedzy o omijaniu nieco upowszechnić icon_smile.gif


problemy i koszty
-pozwolenie na konstrukcje powyżej 4m
-inwerter z ...V na 230V
-pozwolenie na podłączenie się do sieci
-synchronizacja z siecią
-podlicznik i rozliczenia.
koszt "peryferii" przekracza koszt mini elektrowni wiatrowej a podłączenie do sieci to coś z s-f!
Jak to można ominąć.
Elektrownia wiatrowa do 4 m wysokości - czyli wertykalna.
inwertera i układu synchronizującego nie kupujemy, tylko robi się kabel grzewczy na 24V /1500W umieszcza się go w wylewce równomiernie . Nad nim pod płytką można dać indywidualne ogrzewanie podłogowe, sufitowe, czy ścienne grzejniki z precyzyjną automatyką, do każdego pomieszczenia. Ile "ciepła" będzie z wiatru tyle mniej zużyje ogrzewanie.
- pozwolenia na konstrukcję nie potrzeba bo tego typu wiatrownie mają 3.8m
-kabel grzewczy jest na 24V więc nie wymaga inwertera i synchronizacji. Masa wylewki i precyzyjny system w pomieszczeniach zapewnią komfort niezależnie od siły wiatru - taka elektrownia daje od 50W do 1750W
-nie podłączmy do sieci i nie musimy mieć do 24V certyfikatów bezpieczeństwa.
-podlicznik można założyć dla ciekawości.
http://www.forumbudowlane.pl/images/galler...%3Aitrownia.jpg
Napisano
Cytat

Elektrownia wiatrowa do 4 m wysokości - czyli wertykalna.
- pozwolenia na konstrukcję nie potrzeba bo tego typu wiatrownie mają 3.8m



Niestety. Zgodnie z Prawem Budowlanym postawienie tego typu konstrukcji wymaga pozwolenia na budowę.
Napisano
Szanowny Panie T.B – znajomość obowiązującego prawa, w tym prawa budowlanego, nie jest Pana najmocniejszą stroną, a namawianie inwestorów aby postępowali wbrew obowiązującym przepisom - wręcz nagminna.

Zgodnie z PB Art.3. ust. 3. elektrownia wiatrowa jest budowlą i podlega wszelkim rygorom tego prawa. Nie jest też „przewidziana” w Art.29 jako budowa „na zgłoszenie”, wobec czego stawiane tego typu budowli wymaga pozwolenia na budowę.

Zupełnie inną sprawą jest fakt, że maszty (samodzielne konstrukcje) powyżej 4m wymagają dodatkowych uzgodnień i zezwoleń (regulują to przepisy odrębne), przed wydaniem pozwolenia na budowę.
Napisano
Dobrze niech Panu bedzie, Nie czytając przepisów poszedłem z planami wiatrowni do urzędu i tam mnie poinformowano, że 3.8 mogę stawiać bez zezwolenia. Czy to wystarczy?
namawianie inwestorów aby postępowali wbrew obowiązującym przepisom
Tak Szanowny Panie - Montowałem rekuperatory w czasach gdy przepisy obligowały do posiadania wentylacji grawitacyjnej ( ponieważ uważam, że taki twór nie istnieje) ŁAMAŁEM PRZEPISY I NAMAWIAŁEM DO TEGO
Przepisy dotyczące wentylacji podają ilość m3/h do łazienki, kuchni z gazem, bez i te same przepisy zezwalają na wentylację grawitacyjną - jak to pogodzić???
  • 3 tygodnie temu...
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Strona bardzo OK! Dzięki! A co do bicia piany... Pozwolisz, że każdy sam zdecyduje. Po pierwsze, czy twoje określenie jest zasadne, czy nie. A po drugie, czy warto porozmawiać!
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Co do hydroelektrowni to czarno to widze (oplacalnosc) ale jak juz masz rzeczke na dzialce to mozna ja wykorzystac jako dolne zrodlo dla pompy ciepla.
Napisano
Cytat

Co do hydroelektrowni to czarno to widze (oplacalnosc) ale jak juz masz rzeczke na dzialce to mozna ja wykorzystac jako dolne zrodlo dla pompy ciepla.

To też nie jest takie proste, jeśli chce się spełnić wszystkie wymogi prawa. Poczytaj tutaj:
http://www.instalator.pl/archi/2010/mi4%28140%29/52.pdf
http://www.instalator.pl/archi/2010/mi4%28140%29/53.pdf
http://www.instalator.pl/archi/2010/mi4%28140%29/54.pdf
Napisano
Przy założeniu, że wody nie będziemy pobierać a jedynie umieścimy na dnie kolektor to chyba zezwolenie wodnoprawne nie jest konieczne. A nawet gdyby to najwyżej każa rurkę sobie zabraćicon_wink.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Cena 1,10 zł za 1 kWh to tez za mało. Raczej z przedziału 1,20 - 1,30 zł. Z tendencją do wyższej, bo w obniżki na przyszłość nie wierzę. A dla mieszkania w bloku są małe szanse na montaż jakichś paneli czy innych cudeniek aby tę cenę obniżyć.     To chyba dla temperatury 20 stopni.
    • PS. Tak przy okazji - zużycie prądu na 100 cykli prania to 50–75 kWh. Natomiast 100 cykli suszenia to 230–260 kWh. Jak jeszcze uwzględnimy, że taki pełny wsad z cyklu prania 8 kg musimy rozdzielić na dwa cykle suszenia to jeszcze się nam to podwaja. Czyli zużywamy 50–75 kWh na pranie oraz ok. 500 kWh na jego wysuszenie.  Taki mały przyczynek do deklarowanej ostatnio na każdym kroku troski o ekologię i obniżenie zużycia energii.
    • Przyjmując za dobrą monetę wartość 1050 kWh dodatkowego zużycia prądu otrzymujemy ok. 1200 zł rocznie (cena 1,10 zł/kWh). Ale czy takie zużycie energii faktycznie odpowiada rzeczywistości. Sprawdziłem dane kilku pralko-suszarek ze średniej półki cenowej. Zgodnie z ich specyfikacją można przyjąć zużycie 260 kWh energii na 100 cykli samego suszenia. Przy czym o ile pojemność prania wynosi w nich 8 kg, to pojemność przy suszeniu już tylko 5 kg. Przyjmijmy więc uczciwie, że na 100 cykli prania musimy zrobić 200 cykli suszenia. Jak często trzeba w takim razie robić pranie i suszenie, żeby osiągnąć zużycie 1050 kWh rocznie na cykle suszenia? To około 400 cykli suszenia. Co odpowiada z kolei 200 cyklom prania. Czyli przez cały rok robimy pranie nieco częściej niż raz na dwa dni. Jak dla mnie bardzo często. Tym bardziej, że to przy założeniu, że pralka jest za każdym razem pełna. Jak zrobimy pranie na pół wsadu to i jeden cykl suszenia wystarczy.  Czyli zużycie prądu 1050 kWh (koszt 1200 zł) jest prawdziwe przy założeniu ok. 200 prań rocznie (co drugi dzień). Prań z pełna pralka, co z kolei wymaga aż 400 cykli suszenia.   Teraz każdy musi ocenić jak często robi pranie. Bez tego robienie obliczeń nie ma sensu. Przy okazji widać, że trzeba z dużą ostrożnością traktować odpowiedzi AI. 
    • Dzięki za ten tip, filmik pomógł w moich zmaganiach z parapetem
    • Pierwotny podział był inny. Wcześniej mieszkały tam inne osoby (w ty osoby z dziećmi), dopiero po wprowadzeniu się tej pani zaczęły się dziwne podziały. Wydaje mi się, że wynikało to z tego, że ojciec był wówczas krótko po rozwodzie i był w kiepskim stanie psychicznym. Zapewne postawili go przed faktem dokonanym, albo bierze to albo nic. Fakt jest faktem, ze podział od czapy, bo tam aż się prosi o podział po ścianie, która jest w środku budynku od piwnicy po strych. A po tym podziale narobili ścianek - w tym ściankę przez środek pokoju, zupełnie bez sensu. Sąsiadka ma teraz w miarę funkcjonalny dom z 3 pokojami, kuchnią,łazienką i piwnicą, a ja po ojcu jeden pokój, klitkę po podziale tego jednego pokoju z którego sąsiadce zrobiono klatkę schodową z wyjściem na górę, łazienkę na górze i strych zupełnie "goły" plus piwnica. Nie wiem czym kierowały się osoby, które zaplanowały ten podział. Myśle, że przede wszystkim tym, że ojciec prędzej czy później wymięknie i odsprzeda swoją część. Wówczas przy bardzo małym nakładzie pracy dom wróciłby do pierwotnej formy....i był w rękach jednego właściciela. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...