Skocz do zawartości

impregnacja więźby przeciwogniowa


Recommended Posts

Napisano
Dzień dobry,

czy jest sens impregnować więźbę dodatkowo środkiem przeciwogniowym? Mój kierownik twierdzi, że w zasadzie ma to mały sens bo i tak w trakcie pożaru nic nie pomoże. Czy taka impregnacja to droga sprawa?

pozdrawiam
Napisano
Impregnacja biologiczna była, ale tylko powierzchniowa nie ciśnieniowa dlatego był pomysł aby ją zaimpregnować przeciwogniowo
  • 3 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Dzień dobry,

czy jest sens impregnować więźbę dodatkowo środkiem przeciwogniowym? Mój kierownik twierdzi, że w zasadzie ma to mały sens bo i tak w trakcie pożaru nic nie pomoże. Czy taka impregnacja to droga sprawa?

pozdrawiam




W zasadzie nie ma sensu ,choć utrzymuje się kilkanaście lat od momentu nałożenia . Można zaimpregnować miejscowo przy kominach i obrębie do 1m od kominów nałożyć przez malowanie lub oprysk gotowej konstrukcji więźby i deskowania .To niewielki koszt .


Cytat

Impregnacja biologiczna była, ale tylko powierzchniowa



lepiej wydać kasę na środki takie jak np. BORAMON ŚRODEK GRZYBOBÓJCZY niewymywalny impregnat do drewna – utrwala się w drewnie po ok. 2 dniach od momentu wykonania impregnacji.


Więźba deski łaty najpierw leżą na placu potem ktoś buduje obija deskami ,przybija łaty.
Jeżeli więźbę impregnowano zwykłym solnym ŚRODKIEM GRZYBOBÓJCZYM z dodatkiem bejcy , więźba zostaje umyta przez deszcze częściowo wymywając taki preparat osłabiając jego skuteczność.
Również w trakcie użytkowania gdy dach przecieka a w porę nie wyłapiemy tego , woda wymywa miejscowo taki preparat wtedy dochodzi do rozwoju grzybów.
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

W zasadzie nie ma sensu ,choć utrzymuje się kilkanaście lat od momentu nałożenia . Można zaimpregnować miejscowo przy kominach i obrębie do 1m od kominów nałożyć przez malowanie lub oprysk gotowej konstrukcji więźby i deskowania .To niewielki koszt .

lepiej wydać kasę na środki takie jak np. BORAMON ŚRODEK GRZYBOBÓJCZY niewymywalny impregnat do drewna – utrwala się w drewnie po ok. 2 dniach od momentu wykonania impregnacji.

Więźba deski łaty najpierw leżą na placu potem ktoś buduje obija deskami ,przybija łaty.
Jeżeli więźbę impregnowano zwykłym solnym ŚRODKIEM GRZYBOBÓJCZYM z dodatkiem bejcy , więźba zostaje umyta przez deszcze częściowo wymywając taki preparat osłabiając jego skuteczność.
Również w trakcie użytkowania gdy dach przecieka a w porę nie wyłapiemy tego , woda wymywa miejscowo taki preparat wtedy dochodzi do rozwoju grzybów.



Dobrze poczytać kogoś kompetentnego!
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Podzielę pogląd większości, że taka impregnacja praktycznie nie wiele daje a jest wręcz szkodliwa! Poprawnie wykonana np. Fobosem po wyschnięciu powinna na drewnie pozostawić powłokę ochronną z kryształków soli. Ta sól chłonąc wilgoć powoduje stałe zawilgocenie drewna, degradację elementów łączących (gwoździ , śrub, łączników ciesielskich, płytek kolczastych itp.). Pozdrawiam.
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Podzielę pogląd większości, że taka impregnacja praktycznie nie wiele daje a jest wręcz szkodliwa! Poprawnie wykonana np. Fobosem po wyschnięciu powinna na drewnie pozostawić powłokę ochronną z kryształków soli. Ta sól chłonąc wilgoć powoduje stałe zawilgocenie drewna, degradację elementów łączących (gwoździ , śrub, łączników ciesielskich, płytek kolczastych itp.). Pozdrawiam.


O rany! Czyli zamiast pomagać... szkodzi!!! Porażka!
Napisano
Cytat

Podzielę pogląd większości, że taka impregnacja praktycznie nie wiele daje a jest wręcz szkodliwa! Poprawnie wykonana np. Fobosem po wyschnięciu powinna na drewnie pozostawić powłokę ochronną z kryształków soli. Ta sól chłonąc wilgoć powoduje stałe zawilgocenie drewna, degradację elementów łączących (gwoździ , śrub, łączników ciesielskich, płytek kolczastych itp.). Pozdrawiam.





Dlatego Fobos jest impregnatem na drewutnie icon_smile.gif

Ulega wypłukaniu pod wpływem działania opadów atmosferycznych .
Napisano
Byłem dzisiaj w tartaku podpisać umowę na dostawę więźby dachowej i pytałem się również o impregnację przeciwogniową. Powiedzieli mi że taka impregnacja jest mało skuteczna i do tego (to co już niektórzy tutaj pisali) zwiększa korozyjność elementów stalowych takich jak gwoździe i płytki łącznikowe. Według speców z tartaku najlepszą ochroną jest struganie drewna. Im powierzchnia drewna jest bardziej gładka tym lepiej - zwiększa to również ochronę przed robactwem.

Dla zainteresowanych za 17 m3 z impregnacją zapłaciłem 11000zł. A prefabrykowana (strugana, z pieca połączona w elementy) UWAGA... 38 000 zł z montażem. Ale różnica.
  • 1 rok temu...
Napisano
do tej pory rzeczywiście impregnacja była bez sensu bo stosowano tylko fobos albo ogniochron, które po pierwsze nie mogłu być stosowane nieosłonięte a po drugie wypłukiwały się

niedawno realizowałem projekt domu drewnianego i stosowaliśmy HOLZProf bo wiąże się na stałe z drewnem i się nie wypłukuje, a preparat podsunął nam strażak
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Podpinam się icon_biggrin.gif Na początku marca przywieziono mi więźbę i belki stropowe, oczywiście "zaimpregnowane". Problem w tym że drewno było zamarznięte i taka impregnacja zupełnie nic nie dała. Ten piękny zielony kolor można było zmiatać szczotką i teraz wszystko jest jakby jaśniejsze icon_confused.gif .
Czy możliwe i praktyczne jest zaimpregnowanie takiej więźby i stropu po budowie domu ? Pomyślałem że jak ekipa zejdzie z budowy to metodą natryskową lub też pędzlem naniosę np BORAMON ŚRODEK GRZYBOBÓJCZY (łącznie z deskowaniem od spodu) i w ten sposób zabezpieczę drewno.
Oczywiście łaty i kontrłaty ogarnę wcześniej.
  • 2 tygodnie temu...
Napisano (edytowany)
jako że jestem właśnie po pracach z więźbą, napiszę słów kilka o impregnacji.
Od początku wiedziałem że na więźbie nie będę oszczędzał. Drewno "darłem" z daleka, bo na Podkarpaciu ciężko o impregnacje ciśnieniową.
Trochę się nasłuchałem od rodziny, że kombinuje itd. A bo dawniej nikt się nie bawił w takie cyrki a dachy stoją. Postawiłem jednak na swoim i nie żałuje. Cieśle po skończonej pracy, stwierdzili że coraz mniej widzi się tak dobre drewno. I choć na początku byli sceptycznie nastawieni, to po robocie potwierdzili że drewno było ok.
Raz że głęboko zaimpregnowane - choć to było widać dopiero po rozłupaniu kawałka drewna (przy cięciu piła zacierała kolor) a dwa że drewno twarde. Nie wiem dokładnie z czego to wynika, ale podobno czasem jak bije się gwoździa w np. krokwie, to lubi się rozłupać. A u mnie nic, a dodatkowo gwoździe się wielokrotnie gięły.

No i teraz jeszcze odnośnie tej palności. Ojciec pozbierał wszystkie pozostałości z skończonej więźby z nadzieją że będzie ostro tym palił w centralnym. I niestety się zdziwił. Drewno to nie chce się palić. Trzeba rzucić na duży już ogień, by zaczęło cokolwiek łapać. A i tak nie spala się do końca. Na początku sądziłem że może to przez to że mokre. Ale tak sobie myślę, że mokre w końcu i tak by się spaliło. A to nie chce się spalić do końca nawet na dużym ogniu.

A więc warto dać ciut więcej za dobre drewno. Zwłaszcza jak się ma taki sporawy dach gdzie wiatr ma w co dmuchać. Edytowano przez vega1 (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

... Dlaczego nie impregnować łat?



Dlatego, że spód blachy na byle jaką powłokę, która na skutek tarcia o łaty (zmiany spowodowane rozszerzalnością cieplną) ulega szybkiemu starciu. Warstwa cynku styka się z impregnatem w środowisku często wilgotnym (zjawisko roszenia blachy). W takich warunkach dochodzi dość szybko do korozji szczególnie w miejscach mocowania. Można to zauważyć wykręcając wkręty "farmery" po kilku latach. Pozdrawiam.
  • 2 miesiące temu...
Napisano (edytowany)
Przeczytałem tu, wszystkie posty dotyczące impregnacji przeciwogniowej i bardzo mnie zdziwiły wypowiedzi tzw "ekspertów", Panowie, z Waszych wypowiedzi wynika, że chyba brakuje Wam troszkę wiedzy a zwłaszcza wyobraźni....
Tylko dwa posty miały sens a jeden użytkownika, wyjaśnił częściowo, na ile skuteczna jest impregnacja przeciwogniowa i chwała mu za to, niestety, "fachowcy" napisali same bzdury.... Edytowano przez lak-serwis (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

my plebs - Ty expert. Tak więc poprosimy o sprostowania...



Napisałeś najlepszy post w tym temacie, zwłaszcza końcówka do przemyślenia, dla tych co uważają, że impregnacja ognioochronna nie działa i nie jest potrzebna. Nie jestem ekspertem, wystarczy trochę znać rynek i właściwości niektórych impregnatów i do tego trochę wyobraźni która podpowiada, że nie robak i nie grzybek jest w tym wszystkim najważniejszy, bo na walkę z nimi mamy sporo czasu i nie są to zagrożenia bezpośrednie dla mieszkańców każdego domu, natomiast z ogniem nie ma żartów i każde jego spowolnienie, różnymi sposobami, może stanowić o naszym życiu lub naszych najbliższych. Jak można pisać, że impregnacja ognioochronna jest "wręcz szkodliwa" podając za przykład tylko jeden środek Fobos i powołując się na korozję elementów metalowych ??? Tak radzi fachowiec ? To fachowiec zna tylko jeden środek a gdzie pozostałe, które nie powodują korozji ??? Takim podejściem popieramy stwierdzenie które tu padło, ze co ma się spalić, to nie ma siły....czy tak to powinni przedstawiać fachowcy, mający szerszą wiedzę niż pytający ? Może jest to kwestia priorytetów, dla mnie najważniejszy jest człowiek, jego bezpieczeństwo we własnym domu a robaczki i grzybki towarzyszą nam od stuleci i kiedyś chałupy stały po 200 lat bez ich zwalczania a co najważniejsze od nich nikt jeszcze nie zginął a od ognia, naprawdę wielu.....
Pozdrawiam
Napisano
To co piszesz to czysta demagogia a do tego duża nadinterpretacja tego co ja napisałem. Podałem konkretny środek i napisałem, że moim zdaniem jego stosowanie jest szkodliwe a do tego czytelnie się pod tym podpisałem. A tak konkretnie to ile domów się pali? Należy sobie zadać pytanie od czego może zapalić się drewniana konstrukcja dachu? Od wewnątrz nie bo chroni ją z reguły obudowa z płyty gipsowej. Jak ogień będzie się rozchodził od środka to prędzej zginą ludzie niż zapali się więźba. Z zewnątrz praktycznie niemożliwe gdyż zdecydowana większość materiałów pokryciowych jest nie palna. Strzechy, gonty drewniane, wiór osikowy to znikomy procent pokryć dachowych mieszczący się w błędzie statystycznym. Do tego tamte dachy są troskliwie zabezpieczone a palą się te na lokalach gastronomicznych. Pozostaje gont bitumiczny. Jest trudno zapalny ale ewentualny ogień jest dość szybko widoczny z zewnątrz i praktycznie natychmiast można zaalarmować mieszkańców. Pozostaje więc tylko zwarcie w instalacji elektrycznej. Można powiedzieć, że sam zapłon może być nieco utrudniony ale jak się zacznie już palić to nie ma ratunku. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że gdy w zakrytym miejscu pali wolniej czy szybciej to tego ani od wewnątrz ani z zewnątrz nie widać. Reasumując moim zdaniem fakt impregnacji drewna w konstrukcjach domów jednorodzinnych nie ma większego znaczenia dla bezpieczeństwa mieszkańców.
Tak trochę kuriozalnie dodam, że jak mamy dom ubezpieczony od pożaru to będziemy go w stanie odbudować z pomocą ubezpieczyciela a jak więźbę zeżre szkodnik to już tylko za własne pieniądze. Pozdrawiam.
Napisano (edytowany)
Trzy grosze ...kiedyś rozmawiałem na ten temat ze strażakiem 'starej daty' .

Dawno , dawno , więźby kościołów robiło się z drewna struganego ' na gładko' - o wiele trudniej rozprzestrzenia się ogień na takim dachu .

A i robalob gorzej w nie wleźć . Edytowano przez r-32 (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
    • Tego nie wiem, ale kiedyś wydawało mi się, że pozyskiwanie drewna wyłącznie zimą wynikało raczej z cyklu rocznego życia na wsi, po prostu w pozostałych porach roku nikt nie miał na to czasu, ale kiedy dorastałem wujek wyprowadził mnie z błędu. Owszem, czasem zdarzało się pozyskiwać drzewa w innych porach roku, były przecież wiatrołomy po burzach, czasem jakieś drzewo było nagle potrzebne na jakiś gospodarczy plot, ale takiego, letniego drewna nikt nie stosował na elementy konstrukcyjne. Zima ma jeszcze tę zaletę, ze szkodniki wtedy śpią i drewno z zimowej obróbki daje gwarancje, ze nie zostało zarobaczone w drodze z lasu przez tartak do odbiorcy. A suche, odkorowane drewno już nie jest tak przystępne dla robactwa.
    • Podobno nawet faza księżyca miała znaczenie, ale jakie, to sam z ciekawości chciałbym się dowiedzieć. Nasze krokwie są z poszczególnych klocków, czyli nie tak jak teraz, że tnie się z jednego grubego na kilka krokwi, tylko nasze są po prostu cienkie z oflisem, są takie co mają niewięcej niż 10cm średnicy, a mimo to dachówkę betonową przez jakieś 60 lat utrzymały. Po zamontowaniu okna dachowego musiałem podciąć dosłownie 1-2cm na długość pół metra, bo płyta GK by nie weszła. I tak sobie myślę, 5 minut roboty. Cieliśmy te 3 krokwie chyba z 3 godziny i jeden łańcuch musieliśmy wymienić na świeżo zaostrzony, bo nie brał już w ogóle. Te krokwie dokończyły mi tą piłę, która za swojego żywota ścięła chyba z 50 kubików. Sprzęgło się rozleciało. Poskładałem, ale na następny raz przy gałęziach już był amen. Jak teraz wkręcałem haki pod płyty, to wkrętarkę trzeba było mocno trzymać. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Na marginesie wspomnę, że kiedyś drzewo na budowę było ścinane wyłącznie w zimie, inaczej mówiąc w okresie kiedy ustawało krążenie soków wewnątrz drzewa. I tylko takie drewno było używane. Oczywiście, dzisiaj tej zasady nikt nie przestrzega, ale jeśli ktoś będzie to czytał i przygotowywał się do budowy, to polecam o tym pamiętać. Stolarze i cieśle mówili, ze drewno zimowe ma lepszą jakość niż to z okresu wegetacji. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...