Skocz do zawartości

Narzędzia wielofunkcyjne


lawyer50

Recommended Posts

Napisano
Chciałbym zasięgnąć waszej opinii o narzędziach wielofunkcyjnych. Pewnie niektórzy posiadają je wśród swoich narzędzi do prac w ogrodzie...
Są to przeważnie kompaktowe urządzenia, które w szybki sposób można zmienić w różne narzędzia ogrodowe, np. kosę, podcinarkę, okrzesywarkę, nożyce do żywopłotu czy dmuchawę do liści. Poprostu do korpusu z silnikiem montuje się różne akcesoria.

Wiadomo, że takie rozwiązanie zajmuje mniej miejsca i pewnie jest wygodne, ale czy praca takim urządzeniem jest tak samo wydajna, jak urządzeniem, które spełnia tylko jedną funkcję (np. dmuchawa do liści)? Czy wielofunkcyjne urządzenie nie psuje się łatwiej? Czy warto je mieć?
Napisano
Witam,

Zaletą takich narzędzi jest przede wszystkim to, że nie trzeba trzymać kilku oddzielnych urządzeń, wystarczy to jedno, i odpowiednie końcówki (które można zawsze dokupić).

Akcesoria też bardzo łatwo się zmienia (jednym przyciskiem).

Pozdrawiam
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Cytat

Witam,

Zaletą takich narzędzi jest przede wszystkim to, że nie trzeba trzymać kilku oddzielnych urządzeń, wystarczy to jedno, i odpowiednie końcówki (które można zawsze dokupić).

Akcesoria też bardzo łatwo się zmienia (jednym przyciskiem).

Pozdrawiam




Ideałem jest używane, czytaj: sprawdzone urządzenie wielofunkcyjne. Taki "ogrodowy weteran". Kiedyś uważałem, że jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Pracując kiedyś takim weteranem zmieniłem zdanie. Maszyna nie do zajechania.
  • 1 rok temu...
  • 6 miesiące temu...
Napisano
Jeżeli chodzi o maszyny wielofunkcyjne to te "nowe" taniochy można kupić i na nie patrzeć, broń boże używać icon_biggrin.gif .Natomiast jak to mówią starej daty maszyny są nie do zajechania i oczywiście te nowe też, ale z wyższej półki cenowej. Mam glebogryzarkę z 1978 roku dwusuw taka uniwersalna maszyna - pług do orki,pług do odśnieżania, radełko no agregat z nożami różne kombinacje noży (można jeszcze podłączyc werykultywator ale nie mam tej przystawki) i wszystko chula że aż miło się robi icon_biggrin.gif tzn pracuje.
Napisano
Cytat

Jeżeli chodzi o maszyny wielofunkcyjne to te "nowe" taniochy można kupić i na nie patrzeć, broń boże używać icon_biggrin.gif .Natomiast jak to mówią starej daty maszyny są nie do zajechania i oczywiście te nowe też, ale z wyższej półki cenowej. Mam glebogryzarkę z 1978 roku dwusuw taka uniwersalna maszyna - pług do orki,pług do odśnieżania, radełko no agregat z nożami różne kombinacje noży (można jeszcze podłączyc werykultywator ale nie mam tej przystawki) i wszystko chula że aż miło się robi icon_biggrin.gif tzn pracuje.



pokażesz jak wygląda?

I tak jeszcze sobie myślę - że najbardziej wielofunkcyjną maszyną którą znam - to ja jestem -icon_smile.gif
Napisano
Cytat

pokażesz jak wygląda?

I tak jeszcze sobie myślę - że najbardziej wielofunkcyjną maszyną którą znam - to ja jestem -icon_smile.gif


No problem icon_biggrin.gif Jak się nauczę wklejać fotki to pokażę. Mogę podać nazwę to może znajdziesz coś w necie HAKO-COMBINETTE (3618).
  • 2 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...