Skocz do zawartości

Wiertło trafiło na coś twardego


Recommended Posts

Szanowne Państwo, kochani moi, witam Was po raz kolejny😁. A więc dzięki Waszej pomocy udało mi się już zamontować i przykręcić dolny profil UW i raczej przebiegło to bez problemów, natomiast podczas wiercenia otworów na kołki rozporowe na suficie napotkałem problem, a ściślej mówiąc twardszy materiał, nie wiem co to jest i nie mogę się przez to przewiercić, moja wiertarka z lombardu grzeje się, i wiertło ani drgnie wyżej nawet po minucie wiercenia. Co to może być? Czy to zbrojenie? Nie jestem tego 100% pewien aczkolwiek mam informacje że może to być żelbeton. Wiertarkę co prawda kupiłem za 50 zł więc no cóż rozumiem, że może się grzać i brakować jej mocy, wiertła mam do lekkiego betonu(tak przynajmniej jest napisane na opakowaniu) Czy powinienem użyć innej wiertarki, lub innych wierteł?

 

Z góry przepraszam administratorów, jeżeli odbierają moje coraz to nowe tematy za spam :spam:, ale celowo tworze nowy wątek, gdyż być może ktoś kiedyś będzie miał podobny problem.

 

unnamed.jpg

unnamed.jpg

unnamed.jpg

unnamed.jpg

Link do komentarza
16 minut temu, NoobBudowlany98 napisał:

Szanowne Państwo, kochani moi, witam Was po raz kolejny😁. A więc dzięki Waszej pomocy udało mi się już zamontować i przykręcić dolny profil UW i raczej przebiegło to bez problemów, natomiast podczas wiercenia otworów na kołki rozporowe na suficie napotkałem problem, a ściślej mówiąc twardszy materiał, nie wiem co to jest i nie mogę się przez to przewiercić, moja wiertarka z lombardu grzeje się, i wiertło ani drgnie wyżej nawet po minucie wiercenia. Co to może być? 

 

Pręt zbrojeniowy. Porzuć tę zaczętą dziurę i wierć obok, bo spalisz wiertło.

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
15 minut temu, retrofood napisał:

Możesz sprawdzić wiercąc obok. Spróbuj obok na skos.

Zrobiłem dziurę numer 2. I po chwili ten sam problem, nie mogę się przewiercić. Była też tam dziura po śrubie na karnisz którą udało mi się pogłębić i podczas wiercenia powypadały takie jakby niteczki, nie wiem czy aby po prostu nie wierciłem kołka. Nie wiem już o co chodzi

unnamed.jpg

Edytowano przez NoobBudowlany98 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
3 minuty temu, retrofood napisał:

N jaką głębokość wywierciłeś te dwa?

Aaaaleee Ty nie masz SDS-a! Nie masz wiertarki z udarem? To żelbetu nie przewiercisz, bo ci bodaj kamyczek wlezie i tyle. Sorry, nie zwróciłem uwago wcześniej, 

  No ja nie mam sdsa, tylko wiertarkę z funkcją udaru, dodatkowo lichą, czyli musiałbym to np zrobić młotowiertarką?

Link do komentarza

Wiertła SDS zakupił, a wiertarkę z udarem również, aleeeee... wiertarkę malutką, z mechanicznym udarem, o niewielkiej energii udaru...

Wiertło, owszem, zmieściło się w zwykłym uchwycie, ale - w tym rodzaju wiertarki, przy próbach wiercenia w betonie czy żelbetonie, wiertło (nawet najlepsze) nie kruszy materiału, tylko skrobie i trze o niego, rozgrzewa się do tak wysokiej temperatury, że mocowanie spieku na wiertle puszcza... Wiertła do betonu nie są ostrzone na skrawanie - tak jak te do metalu czy drewna - i do tych wierteł potrzebne są wiertarki z wysokoenergetycznym, pneumatycznym udarem...

 

Tak że tym sprzętem ściany nie postawi :bezradny:

 

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale być może w okolicy znajdziesz wypożyczalnię sprzętu budowlanego i w niej wypożycz na dobę, czy dwie - dobrą wiertarkę - nie musisz kupować... W ciągu doby spokojnie, nawet taki laik jak Ty, da radę umocować profile na suficie i ścianach bocznych (o ile też są z żelbetu)...

 

 

Edytowano przez podczytywacz (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Jakakolwiek, nawet lekka młotowiertarka pewnie i tak się jeszcze przyda. Zaś szybkość i wygoda pracy jest nieporównywalna. 

Chociaż, jeżeli to tylko kamień, to nawet wiertarka z mechanicznym udarem powinna dać radę. Z trudem i na siłę, ale jednak. Zaczynamy od wiertła o małej średnicy, najlepiej 4 mm. Potem rozwiercamy większym. Koniecznie bardzo mocno dociskamy wiertarkę. Za to lepiej nie wiercić ciągle dłużej, niż pół minuty. To wiertło ze zdjęcia nie było jeszcze umęczone. Oczywiście, może być i tak, że w tej wiertarce udar jest do niczego. Albo trafił się akurat jakiś kawał zbrojenia w tym miejscu. 

PS. Młotowiertarkę z pneumatycznym udarem tylko lekko dociskamy, odwrotnie, niż przy mechanicznym w zwykłej wiertarce. 

PS2. Niedawno wśród znajomych trafił mi się taki , który nie zauważył, że wierci drugi otwór mając obroty przełączone przypadkiem na "lewe" i nijak wiertło nie chce głębiej iść.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

 Chociaż, jeżeli to tylko kamień, to nawet wiertarka z mechanicznym udarem powinna dać radę. Z trudem i na siłę, ale jednak. 

 

Nie przesadzajmy. Z Warszawy do Krakowa można dojechać rowerem, ale większość jednak wybiera inny pojazd.

Taka wiertarka nie jest przeznaczona do wiercenia w betonie i tyle. Bo po to istnieją odpowiednie narzędzia, żeby niczego nie robić "na siłę".

Link do komentarza
 
Nie przesadzajmy. Z Warszawy do Krakowa można dojechać rowerem, ale większość jednak wybiera inny pojazd.
Taka wiertarka nie jest przeznaczona do wiercenia w betonie i tyle. Bo po to istnieją odpowiednie narzędzia, żeby niczego nie robić "na siłę".
Otóż to, z 5 lat temu kupiłem Celmę 500W, 2-3 dziurki jak jest w miarę nowe wiertło wywierci, ale ostatnio syn wiercił pod haki ze 40 dziur, ledwo ją można było utrzymać w rękach była tak gorąca. Tak czy tak lada dzień kupię 5J, bo czeka mnie wiercenie w stropie po rurkę 50tkę, a potem 160mm także nawet bym się nie brał takim małym 500W pyrdkiem.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
1 minutę temu, vlad1431 napisał:

Otóż to, z 5 lat temu kupiłem Celmę 500W, 2-3 dziurki jak jest w miarę nowe wiertło wywierci, ale ostatnio syn wiercił pod haki ze 40 dziur, ledwo ją można było utrzymać w rękach była tak gorąca. Tak czy tak lada dzień kupię 5J, bo czeka mnie wiercenie w stropie po rurkę 50tkę, a potem 160mm także nawet bym się nie brał takim małym 500W pyrdkiem.

 

No właśnie. A młotowiertarki nawet nie należy dociskać, wtedy wiertło zużywa się minimalnie. Na dobrym wiertle fi 6 nie powinno być śladów zużycia nawet po wywierceniu tysiąca otworów w stropie.

A nowy pracownik u kolegi stopił takie wiertło na drugiej dziurce. :icon_lol: Tak mi się to przypomniało, stąd taką ścieżką szedłem od początku tematu. Próbował właśnie przewiercić drut zbrojenia i cisnął SDS-a jakąś deską jeszcze. A to przecież robi się prosto. Wiertło w strop wchodzi jak w masło. A jeśli "iść" przestanie, znaczy wiercimy obok, bo tam jest metal. 

Link do komentarza

unnamed.thumb.jpg.a7aaf12918262c1e037442f0ef9f401a.jpgSzanowne Państwo, kochani moi, chciałbym zrobić mały update oraz też zapytać o pewną rzecz, tak więc kupiłem młotowiertarkę mcalistar za 100 zł dała radę, bez trudu przewiercić ten żelbeton, ale tylko gdy włączyłem funkcję młotu. Nie wiem czy to wynika z mojego braku umiejętności, czy też po prostu na tym trybie wiertło strasznie rozszerza dziurę, tak że wiercąc wiertłem 6 kołek był zwyczajnie za luźny, dlatego potem robiłem otwory 5tka. Mam jeszcze sporo do wywiercenia, już 2 kołki po wbiciu i przykręceniu śruby, po pociągnięciu mocniejszym mi wypadły. Jeden na pewno z mojej winy bo po prostu był "na ukos" natomiast drugi nie wiem dlaczego. To może brzmi głupio ale czy jest jakiś sposób, poza oczywiście ręcznym sprawdzeniem ze śrubą czy kołek się trzyma,  na sprawdzenie czy kołek dobrze siedzi ze śrubą? Nie chce mieć niespodzianek typu zawalenia ściany, bo np któryś okazał się luźny. Dzięki 😁!

Edytowano przez NoobBudowlany98 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
7 godzin temu, vlad1431 napisał:

W tej sytuacji dałbym kotwę rozporową https://allegro.pl/oferta/kotwa-stalowa-ekspresowa-do-betonu-pierscieniowa-rozporowa-m6x65-mm-1szt-15071292352
Albo po prostu przyjanuszował wpychając wykałaczki dla koniaemoji16.png czyli patyki na szaszłyk, w naszym starym domu to zawsze działa.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
 

Takiego sposobu jeszcze nie słyszałem 😯 może spróbuję. Ogólnie 3 z 5 kołków jakie wbiłem siedzą dobrze(przynajmniej tak mi się wydaje). Może to kwestia tego że na suficie mam jeszcze jakiś tynk lub coś podobnego a dopiero potem beton.

 

 

W ogóle to tak sobie teraz pomyslalem. Czy mojekolki aby nie da za krótkie? Tzn mają po 3 cm długości śruba w nich ma 4 cm. Czy taka długość do żelbetonu na suficie który poprzedzony jest jeszcze jakaś warstwa jest ok?

Edytowano przez NoobBudowlany98 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
8 godzin temu, vlad1431 napisał:

W tej sytuacji dałbym kotwę rozporową  

 

Tylko to nie jest szukanie przyczyny. Bo kołek szybkiego montażu nie ma prawa wypadać z otworu.

 

 image.png.6a45a8649c64393789ba1a28b4508751.png

21 minut temu, NoobBudowlany98 napisał:

W ogóle to tak sobie teraz pomyslalem. Czy mojekolki aby nie da za krótkie? 

 

Kołki z wkrętem przede wszystkim muszą być kompletne, czyli wkręt dobrany do samego kołka.

Do takich spraw jak montaż konstrukcji g/k najczęściej stosuje się kołki szybkiego montażu, takie z kołnierzem, i wkręty z gwintem tolerującym wbijanie młotkiem.

 

 

Jeśli otwór jest zawsze za duży, to trzeba wymienić sprzęt na inny egzemplarz, bo ten może mieć bicie. 

Link do komentarza
Takiego sposobu jeszcze nie słyszałem może spróbuję. Ogólnie 3 z 5 kołków jakie wbiłem siedzą dobrze(przynajmniej tak mi się wydaje). Może to kwestia tego że na suficie mam jeszcze jakiś tynk lub coś podobnego a dopiero potem beton.
 
 
W ogóle to tak sobie teraz pomyslalem. Czy mojekolki aby nie da za krótkie? Tzn mają po 3 cm długości śruba w nich ma 4 cm. Czy taka długość do żelbetonu na suficie który poprzedzony jest jeszcze jakaś warstwa jest ok?
Nie doczytałem, 8mm kołek powinien być, 6mm za mały i za krótki. 6mm daje się np do montażu gniazdka czy lampy na suficie i to jeszcze lekkiej. Przy 6mm jest dużo większe prawdopodobieństwo obruszania się kołka. Ja do profili daje zawsze 8×6, a czasem dłuższe. Raz pamiętam zaślepialiśmy drzwi, czyli konstrukcja coś w rodzaju Twojej, dopiero kolek 10×200 chwycił profil.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka


Link do komentarza

Tak żeby tylko domknąć, dziękuje Wam wszystkim, ostatecznie zamontowałem i jeszcze będę montował na kołki 6x40 mm (ten rozmiar jest zalecany przez Norgips, a używam ich systemu). Dodało to BARDZO dużo do stabilności, po wkręceniu śruby do około nawet 2/3 ręką praktycznie jest niemożliwe to wyciągnąć(chyba że PUDZIANA). Teoretycznie mógłbym to robić na 6x60mm, ale już myślę, że to będzie wystarczające.  Ale jakby ktoś mnie zapytał to powiedziałbym żeby robić na 6x60 nawet 6x80, być może to przesada, ale spokój w głowie, tym większy zachowany. I jeszcze taka uwaga, kołki same w sobie wchodziły mi bez przybijania młotkiem, więc bez śruby się nie zakleszczają tak mocno.

unnamed.jpg

Edytowano przez NoobBudowlany98 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Możliwe, że coś jest nie w porządku z tą młotowiertarką. W funkcji wiercenia z kuciem powinna takie otwory robić bez najmniejszego problemu. Chyba że ktoś źle ustawił funkcje. :) To czuć przy wierceniu, czy udar pracuje. Może to poszerzanie otworu to efekt kucia bez wiercenia? Albo młot rzeczywiście bije na boki.

Kołek musi być taki, żeby rozpierana jego część była w zwartym materiale. Jeżeli jest gruba warstwa tynku na betonie to trzeba tę warstwę tynku traktować jako straconą, a część rozporowa musi być zagłębiona w beton.

Z kołkami takimi jak z postu Retro mam złe doświadczenia w betonie i silikacie (materiał mocno zwarty). Koszulka w nich jest za cienka. Kołek 8 mm wchodzi w otwór zrobiony wiertłem 8 mm, ale potem przy dokręcaniu opór jest taki, że kilka z nich ukręciłem. A wkręcałem ręcznie. Klimas ma w ogóle dość słabą stal. Potem robiłem już otwory wiertłem 9 mm i dokładałem cienką drzazgę lub obwijałem koszulkę kołka taśmą. W nieco bardziej miękkim lub niepełnym materiale pewnie nie byłoby z nimi problemu. 

Link do komentarza
Możliwe, że coś jest nie w porządku z tą młotowiertarką. W funkcji wiercenia z kuciem powinna takie otwory robić bez najmniejszego problemu. Chyba że ktoś źle ustawił funkcje.  To czuć przy wierceniu, czy udar pracuje. Może to poszerzanie otworu to efekt kucia bez wiercenia? Albo młot rzeczywiście bije na boki.
Kołek musi być taki, żeby rozpierana jego część była w zwartym materiale. Jeżeli jest gruba warstwa tynku na betonie to trzeba tę warstwę tynku traktować jako straconą, a część rozporowa musi być zagłębiona w beton.
Z kołkami takimi jak z postu Retro mam złe doświadczenia w betonie i silikacie (materiał mocno zwarty). Koszulka w nich jest za cienka. Kołek 8 mm wchodzi w otwór zrobiony wiertłem 8 mm, ale potem przy dokręcaniu opór jest taki, że kilka z nich ukręciłem. A wkręcałem ręcznie. Klimas ma w ogóle dość słabą stal. Potem robiłem już otwory wiertłem 9 mm i dokładałem cienką drzazgę lub obwijałem koszulkę kołka taśmą. W nieco bardziej miękkim lub niepełnym materiale pewnie nie byłoby z nimi problemu. 
Z ciekawości jakiej firmy wkręty czy kołki polacasz? Właśnie niedawno kupiłem 2000szt wkrętów do profili od Klimasa, bo te co kupowałem na miejscu słabo były zaostrzone.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
4 godziny temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Możliwe, że coś jest nie w porządku z tą młotowiertarką. W funkcji wiercenia z kuciem powinna takie otwory robić bez najmniejszego problemu. Chyba że ktoś źle ustawił funkcje. :) To czuć przy wierceniu, czy udar pracuje. Może to poszerzanie otworu to efekt kucia bez wiercenia? Albo młot rzeczywiście bije na boki.

Kołek musi być taki, żeby rozpierana jego część była w zwartym materiale. Jeżeli jest gruba warstwa tynku na betonie to trzeba tę warstwę tynku traktować jako straconą, a część rozporowa musi być zagłębiona w beton.

Z kołkami takimi jak z postu Retro mam złe doświadczenia w betonie i silikacie (materiał mocno zwarty). Koszulka w nich jest za cienka. Kołek 8 mm wchodzi w otwór zrobiony wiertłem 8 mm, ale potem przy dokręcaniu opór jest taki, że kilka z nich ukręciłem. A wkręcałem ręcznie. Klimas ma w ogóle dość słabą stal. Potem robiłem już otwory wiertłem 9 mm i dokładałem cienką drzazgę lub obwijałem koszulkę kołka taśmą. W nieco bardziej miękkim lub niepełnym materiale pewnie nie byłoby z nimi problemu. 

Tak naprawdę też musiałem na koniec dokręcać ręcznie więc to też chyba dobry znak . Możliwe że coś źle ustawiłem albo za dużo mocy ustawiłem potem już szło lepiej😉

Link do komentarza

Kolner ma zwykle lepszą stal od Klimasa. Ale najważniejsze i tak jest sensowne dobranie długości i rodzaju kołka do podłoża. Rodzaj koszulki też ma ogromne znaczenie. Gdyby w tych kołkach, o których pisałem poprzednio proporcje pomiędzy grubością koszulki i stalowego trzpienia były minimalnie inne, to nie byłoby problemu. Koszulka grubsza o 1 mm załatwiałaby sprawę. 

Link do komentarza
6 godzin temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

 Z kołkami takimi jak z postu Retro mam złe doświadczenia w betonie i silikacie (materiał mocno zwarty). Koszulka w nich jest za cienka. Kołek 8 mm wchodzi w otwór zrobiony wiertłem 8 mm, ale potem przy dokręcaniu opór jest taki, że kilka z nich ukręciłem. A wkręcałem ręcznie. Klimas ma w ogóle dość słabą stal. Potem robiłem już otwory wiertłem 9 mm i dokładałem cienką drzazgę lub obwijałem koszulkę kołka taśmą. W nieco bardziej miękkim lub niepełnym materiale pewnie nie byłoby z nimi problemu. 

 

fotka jest przykładowa, chodziło mi przede wszystkim o kołnierz

Link do komentarza
24 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

 Swoją drogą, zastanawiam się dlaczego teraz tak rzadko robi się ścianki na szkielecie z łat drewnianych. Kiedyś były bardziej popularne, a czasem są nawet lepsze.

 

Jak ze wszystkim. Kiedyś cieśla czy też stolarz nie pozwalał sobie na wykonawstwo z byle czego. Materiał był dobierany i wybierany. A teraz robią z wszystkiego, jak leci. Skąd wiem? Dwie amerykanki oddałem po pierwszej próbie siadania. Złamała się rama. Bo listwa była z sękiem na całą szerokość listwy. Jak to można było wsadzić w mebel? Gdzie zwykła przyzwoitość robotników?

A listwy na konstrukcje /g/k są jeszcze lepiej skrywane pod płytami. I z czasem np. się skręcają, czego amator na pewno nie zauważy. A nawet jak zauważy skośne słoje, to nic mu ten fakt nie powie. A poza tym, czy ktoś dzisiaj sprzedaje sezonowane listwy? Takie, w których ewentualne naprężenia już się ujawniły?

I już jest odpowiedź.

Link do komentarza

Mnie dekarz znajomy polecił tartak, bo tam łaty i parę krokwi kupował na nasz dach. Więc myślę nie ma co szukać, tanio jak barszcz. Za 20 kantówek 4m 7/14 i z 10 łat po 4 metry z transportem dałem 1200zł. Pytam się chłopa kiedy było cięte, mówi, że tną na bieżąco. Teraz jak widzę jak to powykręcało to się zastanawiam czy tego po prostu nie spalić.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...