Skocz do zawartości

Dyskusja na forum: Metamorfoza salonu z PRL w 3 dni, czyli jak odmienić wnętrze niewielkim kosztem!


Recommended Posts

Dagmara opowiada o kreatywnym podejściu do remontu, które zaowocowało przeprowadzeniem gruntownej metamorfozy salonu rodem z PRL. Poznaj historię pomysłowości autorki, która dała mieszkaniu zupełnie nowy charakter, eksponując jednocześnie piękno i niedoskonałości jego oryginalnych tynków.


Pełna treść artykułu pod adresem:
https://budujemydom.pl/wystroj-wnetrz/salon/a/108875-metamorfoza-salonu-z-prl-w-3-dni-czyli-jak-odmienic-wnetrze-niewielkim-kosztem

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam mam problem z Pozwoleniem na budowę , Mój kierownik kazał mi napisać pismo wyjaśnienie do wz , że zapis  Wysokość górnej krawędzi elewacji frontowej mierzony jest do okapu lub ściany murowanej frontowej a nie do kalenicy dachu . Jak go zrozumiałem Osoba która rozpatruje mój wniosek uważa , że w wz mam zapisany punkt  - wysokość górnej elewacji frontowej -od 2,6 do 3,8m  i ona uważa , że w moim projekcie jest to 6,07 czyli wysokość budynku ... a wz mogę mieć do 3,8....... Brak mi słów nie wiem czy w wz jest zły zapis o tym czy Ta Pani nie rozumie czegoś ... Jak ja mam takie pismo sfomułować z zapytaniem ?? chce jak najszybciej zacząć sie budować a tu same przeszkody    
    • Sam widzisz... Jest gorzej, niż sobie wyobrażałem... Pod samą płytą strach przechodzić a tu jeszcze takie wielkie obciążenie tymi ścianami ceglanymi i wyposażeniem pokoiku... To jest naprawdę poważne zagrożenie...
    • Zrobiłem teraz dokładne zdjęcia 
    • Nie popieram. Szkło nie dość, że ciężkie, to jeszcze może się stłuc i oprócz poważnych strat w zawartości, może jeszcze poranić ludzi. Dlatego też, aby wyeliminować zagrożenie, rekomenduję takie rozwiązanie   Pojemność wg potrzeb, jest wybór.  
    • Jesteś inżynierem, ale raczej nie elektrykiem, gdyż użyte określenia są jak najbardziej poprawne. Jedyne do czego bym się przyczepił to słowo "elektryk", pod którym Autor rozumie samochód o napędzie bateryjnym. To określenie mnie drażni, bo ja sam jestem elektrykiem, ale na pewno nie dam się "ładować". Żadnym prądem. Natomiast akumulator ładuje się prądem (elektrycy określenia "prąd" i "natężenie prądu" stosują zamiennie, są to określenia tożsame), co wie każdy samochodziarz, nie tylko elektryk, czyli dostarczanie energii do akumulatora to jest właśnie proces ładowania prądem. Gdybyś jeszcze wziął pod uwagę wzór na energię elektryczną przesyłaną, to przy stałym napięciu, zależy ona właśnie od natężenia prądu i czasu jego przesyłu. Czyli moc razy czas  Wszystko się zgadza, proszę pana. określenia są poprawne.   Jedno co mnie drażni u laików, to stosowanie określenia "napięcie prądu". I powtarzam tak przy okazji, po raz kolejny, że określenie "napięcie prądu" nie istnieje! Istnieje pojęcie "napięcie elektryczne", ale nigdy nie ma "napięcie prądu". Prąd nie ma napięcia, bo napięcie to różnica potencjałów, a więc różnica między czymś, a czymś. I te dwa punkty (miejsca) musimy określić, aby mówić o napięciu pomiędzy nimi.    I nawet jeśli potocznie takich punktów nie definiujemy, to w domyśle wiemy, że jednym z nich jest ziemia z potencjałem zerowym. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...