Skocz do zawartości

Pompa ciepła kontra wymiennik elektrodowy.


Recommended Posts

Napisano

Pompa ciepła to takie urządzenie które zaprzęga do swojej pracy dziesięć przemian energii.

 

Wymiennik elektrodowy to urządzenie które zaprzęga do swojej pracy trzy przemiany energii.

 

 

W pompie ciepła energia elektryczna zasila silnik elektryczny kompresora, jest to pierwsza przemiana energii elektrycznej na pole elektromagnetyczne, następnie druga przemiana, pole elektromagnetyczne za pośrednictwem wirnika silnika napędza tłoki pompy, czyli przemiana energii elektromagnetycznej na mechaniczną, następna trzecia przemiana to przemiana fizykochemiczna wykorzystująca sprężanie i rozprężanie cieczy i gazów, niestety energia tej przemiany musi ponownie wykorzystać energię elektryczną czyli jest to piąta przemiana energii elektrycznej na pole magnetyczne w silniku wentylatora i szósta na przemianę mechaniczną. Siódma przemiana to energia przepływy czynnika i uzyskanie ciepła. Ósma przemiana to oddanie tego ciepła do środowiska wodnego wymiennika. dziewiąta przemian to odebranie tego ciepła z wymiennika przez kolejny inny czynnik czyli wodę w układzie CO. Dziesiąta przemiana to oddanie tego ciepła przez grzejnik dla otaczającego go powietrza. Należy jeszcze uwzględnić kolejne przemiany i straty z tytułu niepełno zakresowej pracy w niskich temperaturach i dogrzewanie przez grzałki elektryczne w układzie pompy ciepła.

 

Wymiennik elektrodowy to urządzenie które jest o jeden stopień wyżej względem grzałki elektrycznej, ponieważ rozgrzewany w nim czynnik roboczy kontrolowanym zwarciem elektrycznym odbywa się poprzez przepływ prądy w tym czynniku, następnie ciepło gromadzone w wymienniku oddajemy do grzejników.

 

Niestety pompy ciepła nie osiągają nawet 80% rzeczywistej sprawności z powodu strat odkładanych na licznych przemianach energii. Czyli pompa ciepła to taki przeciętny kocioł węglowy, kosztująca pięć razy więcej, ze zwielokrotnionymi możliwymi awariami rozbudowanych podzespołów oraz kosztami eksploatacji i przeglądów.

 

Grzałki elektryczne osiągają sprawność ponad 90%.

 

A wymienniki elektrodowe dochodzą bardzo blisko do 100% rzeczywistej sprawności.

Napisano

Witam i zapraszam do rzeczowej dyskusji, Na razie jest bardzo słabo, mogę wrzucić na ruszt dwa epitety "manipulacja i schiza" bez żadnych powiązań z tematem. Mnie aż tak bardzo nie zależ na rzeczowej dyskusji, nie mam z tego żadnych korzyści. Ale jeśli ktoś się czuje na siłach to ja chętnie podejmę wyzwanie.

Napisano
16 godzin temu, mark47fb napisał:

. Ale jeśli ktoś się czuje na siłach to ja chętnie podejmę wyzwanie.

 

LOL

wątpię, czy znajdzie się ktoś, żeby dyskutować na takim poziomie absurdu xD

Napisano

Sam nie wiem, poczekam jeszcze, może ktoś z tego betonu jeszcze wypłynie. Taki bardziej rozgarnięty, a fizyka to nie absurd, to ona w temacie kreuje takie a nie inne zjawiska. Wnioski się same nasuwają, czasem wystarczy prosta analiza i człowiek widzi więcej.

Napisano
37 minut temu, mark47fb napisał:

Sam nie wiem, poczekam jeszcze, może ktoś z tego betonu jeszcze wypłynie. Taki bardziej rozgarnięty, a fizyka to nie absurd, to ona w temacie kreuje takie a nie inne zjawiska. Wnioski się same nasuwają, czasem wystarczy prosta analiza i człowiek widzi więcej.

prosty wniosek=prosty człowiek, nie dziwi nic... 

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
    • Tego nie wiem, ale kiedyś wydawało mi się, że pozyskiwanie drewna wyłącznie zimą wynikało raczej z cyklu rocznego życia na wsi, po prostu w pozostałych porach roku nikt nie miał na to czasu, ale kiedy dorastałem wujek wyprowadził mnie z błędu. Owszem, czasem zdarzało się pozyskiwać drzewa w innych porach roku, były przecież wiatrołomy po burzach, czasem jakieś drzewo było nagle potrzebne na jakiś gospodarczy plot, ale takiego, letniego drewna nikt nie stosował na elementy konstrukcyjne. Zima ma jeszcze tę zaletę, ze szkodniki wtedy śpią i drewno z zimowej obróbki daje gwarancje, ze nie zostało zarobaczone w drodze z lasu przez tartak do odbiorcy. A suche, odkorowane drewno już nie jest tak przystępne dla robactwa.
    • Podobno nawet faza księżyca miała znaczenie, ale jakie, to sam z ciekawości chciałbym się dowiedzieć. Nasze krokwie są z poszczególnych klocków, czyli nie tak jak teraz, że tnie się z jednego grubego na kilka krokwi, tylko nasze są po prostu cienkie z oflisem, są takie co mają niewięcej niż 10cm średnicy, a mimo to dachówkę betonową przez jakieś 60 lat utrzymały. Po zamontowaniu okna dachowego musiałem podciąć dosłownie 1-2cm na długość pół metra, bo płyta GK by nie weszła. I tak sobie myślę, 5 minut roboty. Cieliśmy te 3 krokwie chyba z 3 godziny i jeden łańcuch musieliśmy wymienić na świeżo zaostrzony, bo nie brał już w ogóle. Te krokwie dokończyły mi tą piłę, która za swojego żywota ścięła chyba z 50 kubików. Sprzęgło się rozleciało. Poskładałem, ale na następny raz przy gałęziach już był amen. Jak teraz wkręcałem haki pod płyty, to wkrętarkę trzeba było mocno trzymać. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Na marginesie wspomnę, że kiedyś drzewo na budowę było ścinane wyłącznie w zimie, inaczej mówiąc w okresie kiedy ustawało krążenie soków wewnątrz drzewa. I tylko takie drewno było używane. Oczywiście, dzisiaj tej zasady nikt nie przestrzega, ale jeśli ktoś będzie to czytał i przygotowywał się do budowy, to polecam o tym pamiętać. Stolarze i cieśle mówili, ze drewno zimowe ma lepszą jakość niż to z okresu wegetacji. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...