Skocz do zawartości

Styropianowe Oszustwo !!! EPS 80 Grafit


Recommended Posts

Napisano

Cześć,

Mam do Was pytanie. Ponieważ czuje się najzwyczajniej w świecie oszukany przez producenta styropianu. Patrząc na to co się działo na rynku styropianu postanowiliśmy kupić styropian EPS 80 ( grafit ) na wylewki który przeleżał sobie pod dachem kilka mc. Kilka dni temu nie wiele myśląc zabraliśmy się za rozkładanie. Od początku zdawałem sobie sprawę ze jest to 80 nie 100 nie planowaliśmy w większości domu większych niż standardowe obciążeń a tam gdzie miały stać schody / kuchnia mieliśmy zastosować 100 i 200 EPS. 

Ale podczas rozkładania i niestety klejenia uświadomiliśmy sobie ze niektóre z płyt po których chodzimy uginają się bardziej od innych, wyraźnie również różnią się wielkością kulek. Przejrzeliśmy styropian i okazało się ze paczki różnią się twardością ( odczucie pod naciskiem palców rąk ) jest nawet paczka która ma 2 elementy zewnętrzne twarde a w środku znacznie miększe ( miększe nawet od fasady ).

Postanowiliśmy zważyć paczki i przeżyliśmy szok…. Najcięższa paczka wazy 4,7 kg najlżejsza 3,1 kg.

I tu moje kilka pytań o rady. Jak rozwiązać i czego żądać od producenta ? Ile powinny mniej więcej ważyć paczki styropianu „EPS 80 Grafit” żebyśmy mogli mniej więcej określić skale problemu. 

I co zrobić z już ułożonym ( przyklejonym ) styropianem  ??? W sypialni

Bardzo proszę o jakieś rady 
 

Napisano

15 kg/m3

17 godzin temu, Maratoro napisał:

Jak rozwiązać

Posortować, pozostawić, ten który się nadaje, odwiedzić sprzedawcę, przedstawić problem, lub układać słabszy w dolnej warstwie.

Napisano

A czy dobrym rozwiązaniem będzie położyć twardszy styropian po narożnikach pomieszczeń i ewentualnie na srodku dla lepszego podparcia wylewki ? Zostało mi trochę styro EPS 100 

Napisano
12 godzin temu, Maratoro napisał:

A czy dobrym rozwiązaniem będzie położyć twardszy styropian po narożnikach pomieszczeń i ewentualnie na srodku dla lepszego podparcia wylewki ? Zostało mi trochę styro EPS 100 

Wszędzie taki sam, niech "siądzie" równo.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem sie to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę z tym będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
    • Zwróć uwagę na ten fragment tekstu   Znajdziesz takie?
    • tak poproszę o taka rozpiskę, podoba mi się opcja gaszenia wszystkiego z łóżka 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...