Skocz do zawartości

Jak mają się przekroje do podparcia


Recommended Posts

Napisano

Witam,

Mam zaprojektowany rozstaw co 90cm, krokwie 8x22, kąt 40 stopni, pokrycie dachówką betonową.

Czy taka wysokość krokwi jest dla wytrzymałości czy może dla zastosowania grubszej wełny bo mam w projekcie 20cm.

Czy ściany działowe murowane na których leżała będzie płatew, pełnią rolę podparcia zamiast słupów, bo nie ma takowych w projekcie?

Czy im wyższa krokiew tym rzadziej można je dawać? Czy ten rozstaw jest ok?

 

Dzięki za wyjaśnienia ;)

 

Napisano
56 minut temu, vio napisał:

 Czy im wyższa krokiew tym rzadziej można je dawać? Czy ten rozstaw jest ok?

 

To nie działa tak prosto jak Ci się wydaje. Oprócz krokwi są jeszcze łaty, one mają wymiary i uginają się pod wpływem obciążenia. A mają się wyginać jak najmniej. Poza tym wytrzymałość krokwi 8x22 jest całkiem inna niż krokwi 22x8. Dlatego też, takie fragmentaryczne dywagacje nie prowadzą do niczego. Skoro masz projekt, podpisany przez uprawnionego konstruktora, to się go trzymaj. On miał wszystkie informacje potrzebne do zaprojektowania, a my ich nie mamy. 

Bo tu nie tylko o wytrzymałość chodzi. Gdybym Ci powiedział, że w projekcie uwzględnia się również maksymalne obciążenie opadem śniegu czy napór wiatru, to powie Ci to coś?

Napisano

Po prostu zastanawiam się czy to nie przesada że takie wysokie krokwie, bo budynek ma 14x10, w nieco mniejszym mój ojciec miał w projekcie 6x18 i on właśnie sugeruje mi żeby dać 8x20 bo jak twierdzi, "architekci przerysowują", a akurat mój projekt był przerysowywany z gotowca, przez architekta któremu nie do końca ufam, budujemy metodą gospodarczą, bo uznałem że damy radę skoro ojciec sobie dom postawił. Sam projekt jest bardzo uproszczony, nie było na nim wgl informacji jak ma być zazbrojony strop...

Napisano
26 minut temu, vio napisał:

Po prostu zastanawiam się czy to nie przesada  

 

Przecież nawet nie podałeś długości krokwi, więc jak to oceniać? Trzeba znać całą konstrukcję dachu, rozpiętości między punktami podparcia, itd.

Tym niemniej, przy 8 x 20 dach się nie zawali, bo przecież przy projektowaniu zakłada się współczynniki bezpieczeństwa. Kiedyś, na budynkach o podobnych rozmiarach, standardem były krokwie 14 x 14. I też wytrzymywały dziesiątki lat. Przy obciążeniu dachówką ceramiczną albo cementową. 

Napisano

Chodzi o oszczędność na materiale?
Nie ma raczej takiego cieśli, który by nie powiedział, że drzewo ścinane 50 lat temu a dziś to tak jakby dwie różne historie. Kiedyś nawet faza księżyca przy ścince dla nich była ważna, pora roku i inne historie.

Napisano
19 minut temu, vlad1431 napisał:

  Kiedyś nawet faza księżyca przy ścince dla nich była ważna, pora roku i inne historie. 

 

Po pierwsze, drzewa ścinało się wyłącznie w okresie wstrzymanej wegetacji. Czyli w okresie zimowym. I nikt jako budowlane nie zakwalifikowałby drzewa ze słojami skręcanymi (teraz bez różnicy). Poza tym oceniało się sęki, ich ilość i wielkość, bo to one decydują o dopuszczalnej wytrzymałości kantówki na danej długości. No i sposób cięcia wzdłużnego. 

 

Jakoś tak się składa, że na cztery zakupione przeze mnie meble do spania, w trzech dzieci już po paru tygodniach złamały ramę. I musiałem boki ramy wymieniać. Z czasów Gierka było to nie do pomyślenia, żeby na ramy dawano listwy z sękami na połowę i więcej przekroju. Dzisiaj nikt sobie tym głowy nie zawraca.

Napisano

Długość krokwi 7,5m. Drzewo ściane z prywatnego lasu na przełomie tego roku w mrozy - świerk.

Bardziej moje pytanie też o te podparcie, czy działówki będą pełniły rolę podpory więźby z racji że płatew będzie na nich leżeć, czy może dlatego takie wysokie są krokwie żeby nie było potrzebne takie podparcie.

Napisano

Skoro płatwie leżą na ścianie to ta ściana będzie obciążona. Wysokość i przekrój krokwi nic tu nie zmieni. Chociaż z zasady nie obciąża się ścian działowych w ten sposób, to bez znajomości projektu nie sposób powiedzieć z czym tak naprawdę mamy do czynienia. równie dobrze może jednak są to ściany konstrukcyjne? Na razie to próbujemy bawić się w bezsensowną zgadywankę co projektant miał na myśli. Ja widzę to tak: albo robimy zgodnie z projektem, albo zlecamy konstruktorowi sprawdzenie i ewentualne przeprojektowanie więźby. Zbyt dużo jest tu niewiadomych, żeby zmieniać konstrukcję.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Pytałem dlatego, ze do przenośnych lepszy jest przewód z oplotem bawełnianym, taki jak przy żelazkach, Ale do stacjonarnego ten może być. 
    • Dzięki za szybką odp. To jest zwykły piekarnik do zabudowy (Whirlpool), więc stacjonarny.
    • Podsumujmy sytuację, bo nie jestem pewien czy dobrze rozumiem. Jeżeli coś jest inaczej to proszę o sprostowanie. Ciśnienie i przepływ wody zimnej są wystarczające.  Zbyt niskie jest ciśnienie i/lub przepływ wody ciepłej. Tu proszę o doprecyzowanie - jest mały strumień wody pod dobrym ciśnieniem, czy duży strumień wody pod zbyt niskim ciśnieniem? Jak jest przygotowywana woda ciepła? Bo z opisu wnioskuję, że jest ona jakoś centralnie podgrzewana w budynku, jednak nie jest wystarczająco ciepła i dopiero na poddaszu dogrzewa ją do wystarczającej temperatury elektryczny podgrzewacz.    Układ jest więc nieco dziwny, ale tak zrozumiałem opis.  Trzeba przede wszystkim sprawdzić jakie jest ciśnienie i jak duży jest strumień wody przed tym podgrzewaczem. Jeżeli przed podgrzewaczem, na jego przyłączach jest wszystko w porządku to problem tkwi w podgrzewaczu. On może bardzo zmniejszać strumień (przepływ) wody i jej ciśnienie. To typowa cecha modeli przepływowych. Jak się to ustali to można myśleć co robić dalej.
    • Nie chodzi mi nawet o formalną ekspertyzę, ale o to żeby temu przyjrzał się konstruktor. Bo o ile płytkie rysy nie są zmartwieniem, to głębokie pęknięcia mogą stanowić już poważny problem. A na odległość nikt tego nie jest w stanie sprawdzić.  Warstwa wyrównująca ze styrobetonu lub jakiegoś innego betonu z lekkim kruszywem (keramzyt, perlit) jak najbardziej może być. Trzeba tylko pilnować pewnej minimalnej grubości bo takie lekkie betony są słabe. Próby wyrównywania dużych nierówności samym styropianem zdecydowanie odradzam, tego się faktycznie nie da zrobić dobrze. Co jest na dole, jakie są pomieszczenia poniżej tego stropu? Bo od tego oraz źródła ciepła zależy na ile skutecznej izolacji cieplnej potrzebujemy. Jeżeli i tak są tam pomieszczenia ogrzewane, zaś ciepło zapewnia kocioł to izolacja cieplna może być słaba, po prostu strop będzie się nieco bardziej nagrzewał i część ciepła oddawał ku dołowi. Wtedy wystarczy styrobeton, bez warstwy styropianu.  Przy czym nawet w tym wariancie dałbym folię budowlaną na styrobeton. Jako warstwę rozdzielającą go od jastrychu. Na to rury ogrzewania podłogowego, na nie siatka stalowa i jastrych. Dzięki siatce dość cienka warstwa jastrychu będzie pewniejsza, a tu raczej nie będzie można zbytnio go pogrubiać ze względu na masę. Ale dopuszczalne obciążenie to właśnie powinien określić wezwany konstruktor.  Przy okazji uprzedzam, że mocowanie rur, gdy pod folia nie ma styropianu jest nieco upierdliwe. Ale się da to zrobić. Dajemy dwie warstwy w miarę grubej folii i spinki wbijamy w nią pod skosem. 
    • Może i więcej, bo metr przewodu to jakieś 4 PLN, a wtyczka w sklepie 3,95 PLN.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...