Skocz do zawartości

Odbiór a brak schodów


Recommended Posts

Napisano

Witam,

Po zakupie lokalu od dewelopera okazało się , że nie przewidział od żadnych schodów. Rozumiem , że w dzisiejszych czasach, każdy z klientów ma swoje oczekiwania co do schodów , każdy ma swoje typy itd. wiec być może brak schodów nie jest jakimś nietypowym/ nieuczciwym zagraniem dewelopera. Nie mniej jednak ja jako całkowity laik była zaskoczona ich brakiem. W każdym projekcie i każdej wizualizacji oczywiście schody były wiec nie przyszło mi do głowy żeby to zapisać jednoznacznie w umowie.

Pytanie natomiast dotyczy odbiory lokalu. Jak deweloper chce abym odebrała lokal jeśli nie mogę się dostać na górę ? Ma prawo wymagać ode mnie wspinania się po drabinie ? Nie wyobrażam sobie tego mając lęk wysokości. O ile wejdę na górę o tyle już nie zejdę na dół. Czy mogę wymagać  od dewelopera aby wstawił jakiekolwiek schody ? 

Napisano
25 minut temu, Justyna123 napisał:

 Pytanie natomiast dotyczy odbiory lokalu. Jak deweloper chce abym odebrała lokal jeśli nie mogę się dostać na górę ? 

 

Może deweloper ćwiczył skok o tyczce? Ale pytanie jest inne. Jak robotnicy tam wchodzili? 

Moim zdaniem, lokal bez schodów nie ma nawet zakończonego stanu surowego.

Napisano

Wszystko zależy od ustaleń zawartych w umowie. Schody wewnątrz - lokalowe można traktować jako wyposażenie i właściciel (podobnie jak jak np. dobór wanny) zrobi to według własnej gustu.  Co do wejścia na piętro podczas odbioru - developer powinien zadbać o możliwość wejścia, ale nie przewidział problemów z komunikacją po drabinie. Może inspekcja zdalna z użyciem kamery i monitora?  

Napisano
1 godzinę temu, Justyna123 napisał:

Witam,

Po zakupie lokalu od dewelopera okazało się , że nie przewidział od żadnych schodów. Rozumiem , że w dzisiejszych czasach, każdy z klientów ma swoje oczekiwania co do schodów , każdy ma swoje typy itd. wiec być może brak schodów nie jest jakimś nietypowym/ nieuczciwym zagraniem dewelopera. Nie mniej jednak ja jako całkowity laik była zaskoczona ich brakiem. W każdym projekcie i każdej wizualizacji oczywiście schody były wiec nie przyszło mi do głowy żeby to zapisać jednoznacznie w umowie.

Pytanie natomiast dotyczy odbiory lokalu. Jak deweloper chce abym odebrała lokal jeśli nie mogę się dostać na górę ? Ma prawo wymagać ode mnie wspinania się po drabinie ? Nie wyobrażam sobie tego mając lęk wysokości. O ile wejdę na górę o tyle już nie zejdę na dół. Czy mogę wymagać  od dewelopera aby wstawił jakiekolwiek schody ? 

Mieszkanie dwupoziomowe jest i schody wewnątrz są po Twojej stronie.

Napisano
8 minut temu, Budujemy Dom - budownictwo i instalacje napisał:

Wszystko zależy od ustaleń zawartych w umowie. Schody wewnątrz - lokalowe można traktować jako wyposażenie i właściciel (podobnie jak jak np. dobór wanny) zrobi to według własnej gustu.  Co do wejścia na piętro podczas odbioru - developer powinien zadbać o możliwość wejścia, ale nie przewidział problemów z komunikacją po drabinie.  

 

Nie przewidział? Wolne żarty.

9 minut temu, Budujemy Dom - budownictwo i instalacje napisał:

 Może inspekcja zdalna z użyciem kamery i monitora?  

 

Tia... A kamerę przywiążemy do zaprzyjaźnionej muchy. 

4 minuty temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Mieszkanie dwupoziomowe jest i schody wewnątrz są po Twojej stronie.

 

Jeżeli taki tekst jest w umowie, to deweloper musiałby udowodnić, że jasno i wyraźnie uprzedzał o tym nabywcę lokalu. W przeciwnym wypadku może zostać obwiniony o zastosowanie niedozwolonych klauzul, niczym banki u frankowiczów. Że złośliwie wykorzystuje nieświadomość nabywcy. A sąd powinien powiesić go za jaja.

Napisano
1 godzinę temu, retrofood napisał:

Jeżeli taki tekst jest w umowie, to deweloper musiałby udowodnić, że jasno i wyraźnie uprzedzał o tym nabywcę lokalu. W przeciwnym wypadku może zostać obwiniony o zastosowanie niedozwolonych klauzul, niczym banki u frankowiczów. Że złośliwie wykorzystuje nieświadomość nabywcy. A sąd powinien powiesić go za jaja.

Przecież ja mieszkam w takim mieszkaniu i przez ścianę sąsiadka mieszka w prawie identycznym. Mamy schody na piętro, ale każde z nas ma inne schody. Były robione już po odbiorze. I nie widzę w tym żadnego niedopatrzenia.

Napisano
33 minuty temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Przecież ja mieszkam w takim mieszkaniu i przez ścianę sąsiadka mieszka w prawie identycznym. Mamy schody na piętro, ale każde z nas ma inne schody. Były robione już po odbiorze. I nie widzę w tym żadnego niedopatrzenia.

 

Jeśli byliście wcześniej o tym poinformowani i przyjęliście takie warunki, to wszystko w porządku. Każdy ma prawo do wyboru, nawet do samobójstwa. 

Ale nie jest w porządku, jeśli deweloper ukrywa przed nabywcą, ze umowa schodów nie przewiduje. I klient jest później zaskoczony, jak Autorka tematu. Tak jak banki ukrywały przed frankowymi kredytobiorcami, że w przypadku nagłej zmiany kursu franka, popłyną niczym woda w wodospadzie Niagara.

Napisano

sąd? powodzenia :hahaha2:

jakoś niezdrowo się nakręcasz

 

1. Autorka napisała, że w umowie nie było jednoznacznie to zapisane, ale nie sprecyzowała co ma zapisane; standard do umowy raczej to powinien określić

2. Nie wiemy, co przewidywał projekt, czy przypadkiem nie było zapisu w dokumentacji, że schody wg indywidualnej aranżacji Właściciela lokalu, tym bardziej, że w przypadku żelbetu to ujmuje projekt i jest częścią kontraktu, jeżeli stal/drewno/szkło to już MUSI być zapis w umowie bo to odbiega od standardu

3. nie wiemy, czy lęk wysokości został u Autorki zdiagnozowany, czy też to tylko projekcja i argument na nie, lub też proza życia jakim jest strach przed drabiną i brak umiejętności łażenia po czymś takim

4. Argument na nie - leci czas i odsetki, Pani będzie wymyślać różne scenariusze i tu widzę ukryty cel takiego podejścia, a dlaczego? skoro Pani jest zupełnym laikiem to bierze się nie laika, który rzetelnie to oceni i to on pobryka sobie nawet po dachu jak kogoś to rajcuje, bez zadęcia i wielkich kosztów, ale musi być dobra wola, chyba to której tu brakuje

5. nic oprócz niewielu informacji z postu #1 nic więcej nie wiemy, wyrokowanie w temacie przy takiej wiedzy pozostawiłbym Julii Zmaila

 

 

 

Napisano
2 godziny temu, aru napisał:

 nie wiemy, czy lęk wysokości został u Autorki zdiagnozowany, czy też to tylko projekcja i argument na nie, lub też proza życia jakim jest strach przed drabiną i brak umiejętności łażenia po czymś takim

 

Dajże spokój, przecież nawet o szczepienie nie wolno pytać.

 

PS. A dyskusja była bardziej z Olkiem. 

Napisano

dziękuję wszystkim za wypowiedź , jednak spróbuję coś wynegocjować. Zwłaszcza, ze nie mam w umowie napisanego słowa o schodach lub o ich braku a developer mnie o tym w żaden inny sposób nie informował. 

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Oto instrukcja krok po kroku, jak skutecznie odszarzyć i odnowić taras drewniany za pomocą Osmo -Gel 6609:     Krok 1: Przygotowanie tarasu Usuń meble ogrodowe i inne przedmioty z tarasu. Zamiataj taras, aby usunąć luźny brud, liście i inne zanieczyszczenia. Dokładnie zwilż powierzchnię wodą – to pomoże żelowi równomiernie wniknąć w drewno. Zabezpiecz metalowe elementy i rośliny – przykryj je np. folią, aby uniknąć uszkodzeń przez preparat. Krok 2: Aplikacja Osmo żel do odszarzania ;6609 Dokładnie wymieszaj preparat przed użyciem. Nałóż żel obficie pędzlem lub szczotką wzdłuż słojów drewna. Żel ma konsystencję zapobiegającą ściekaniu, więc nadaje się również na powierzchnie pionowe. Pozostaw żel na około 20 minut, nie dopuszczając do jego wyschnięcia. W razie potrzeby możesz lekko zwilżyć powierzchnię wodą w trakcie działania. Krok 3: Czyszczenie powierzchni Po upływie 20 minut, wyszoruj powierzchnię szczotką tarasową (np. Osmo szczotka do tarasów) zgodnie z kierunkiem słojów drewna. Dokładnie spłucz wodą, najlepiej z użyciem węża ogrodowego lub myjki niskociśnieniowej. Pozostaw drewno do całkowitego wyschnięcia – minimum 24–48 godzin. Krok 4: Ochrona drewna po odszarzeniu Po wyschnięciu drewna, zabezpiecz taras odpowiednim olejem do drewna Osmo, np.: Osmo Tarasowy Olej Ochronny (dla naturalnego wyglądu) Osmo Olej do tarasów z pigmentem (jeśli chcesz odświeżyć kolor) Aplikuj olej cienką warstwą pędzlem lub aplikatorem do oleju, zgodnie z instrukcją producenta. Wskazówki dodatkowe: Pracuj w pochmurny, ale suchy dzień – nie stosuj środka w pełnym słońcu ani przed deszczem. Nie rozcieńczaj żelu – produkt jest gotowy do użycia. Wydajność: ok. 10 m² z 1 litra przy jednej aplikacji (w zależności od stopnia poszarzenia). Chcesz, żebym przygotował z tego wersję do druku lub do umieszczenia na stronie/sklepie?
    • Ostatnio wchodzę na poddaszę pod wieczór, a nagle się zachmurzyło, drzwi na przestrzał otwarte. Ubieram podkoszulek i nie wiem o co chodzi, bo podkoszulek mokry. Patrzę na higrometr, a tu 89%. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Dobrze, ze się w końcu dowiedziałeś. Przecież mrówki mają "mszycowe" farmy (albo fermy) i nie dadzą ich tknąć, bo mają darmową spadź, żarelko do oporu. Ja od dawna kleję lepem pnie wszystkich drzew i co się tylko da. To taka taśma, dwustronnie klejona. Jedna strona klei do drzewa (korę pnia trzeba w tym miejscu delikatnie zrównać, żeby szparami nie przechodziły pod spodem) i dookoła pociągnąć pasek, taki na 5 centymetrów. A wtedy warstwy wierzchniej żadna mrówka nie przejdzie. I po zawodach. Na rok jest spokój.     Nie skłaniaj się. Mnie schły gałązki wiśnio-czereśni. Wyszukałem gdzieś, ze to szkodnik, którego larwy żyją pod warstwą kory i stamtąd szkodzą. I ze walka z nimi jest bardzo trudna. Wiec drzewka poszły pod siekierę i mam spokój. U Ciebie też może być coś, co mieszka w ukryciu.  
    • Są układy do sterowania żyrandolem na dwóch przewodach + PE oddzielny (nawet w sklepie AVT są), więc nie ma problemu. 
    • Zrobiłem dziś doświadczenie ekologiczne. Zabrałem z Katalpy dwie żywotne larwy biedronki i przeniosłem na słoneczniki zaatakowane mszycami. W momencie zaczęły mszyce pożerać. Dwie minuty. Mrówki które o mszyce dbają, w momencie je zaatakowały. Tak agresywnie, że larwy biedronki okaleczone odpadły z rośliny jedna po drugiej. Wniosek? Tępić mrówki! Tępić! Nie ma z nich w ogrodzie pożytku.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...