Skocz do zawartości

Ułożenie tapet na ścianach - krok po kroku


Recommended Posts

Gość Wabaki
Napisano

Dzisiaj tapety można położyć w dużo szybszy i prostszy sposób, jeśli postawi się na te samoprzylepne. 

Napisano
3 godziny temu, Gość Wabaki napisał:

Dzisiaj tapety można położyć w dużo szybszy i prostszy sposób, jeśli postawi się na te samoprzylepne. 

Musiałbym chyba upaść na głowę i nie powstać, żeby to naśladować.

 

Kilka uwag do artykułu.

Cytat

Przy zakupie zwróćmy uwagę na numer serii produkcyjnej – wszystkie rolki powinny mieć taki sam, jeśli będą kładzione w jednym pomieszczeniu.

Czasami spełnienie tego warunku nie jest możliwe, więc możemy spróbować go obejść w pewnym zakresie. Otóż jeśli w pomieszczeniu jest jedna ściana z oknem, to tapeta na tej ścianie zawsze będzie troszkę inaczej wyglądała niż na pozostałych ścianach. Bo inne jest jej oświetlenie. Dlatego na tej ścianie można spokojnie położyć tapetę o nieco innym odcieniu, różnica będzie niezauważalna.

Cytat

Standardowa rolka ma szerokość 53 cm i długość 10 m, ale spotykane są inne wymiary, co trzeba uwzględnić przy obliczeniach.

Za moich czasów miała raczej 10,5 m długości. Albo 25 m.

 

Cytat

Poza tym przyda się gotowy klej (w tubce) do podklejenia odstających brzegów tapety.

Tubka to trochę mało. :icon_biggrin:

 

Cytat

Przed przyklejeniem pierwszego brytu tapety, musimy wyznaczyć pionową linię bazową, która zapewni równe pokrycie całej powierzchni. Robimy to na ścianie prostopadłej do okiennej w odległości ok. 50 cm od narożnika (w przypadku tapet o standardowej szerokości).

Dla nieco już wtajemniczonych, ściana oraz miejsce na niej, może być dowolne, chociaż wypadałoby sprawdzić jak się wtedy będzie prezentował wzór na tapecie. W sumie tapetowanie można rozpoczynać od dowolnego, najwygodniejszego w danym momencie miejsca. 

Cytat

Zdarza się, że ściany nie są postawione pionowo i przy tapetowaniu prostopadłej ściany brzeg ułożonego brytu nie będzie już trzymał pionu. W takiej sytuacji wyznaczamy nową pionową linię bazową,

Przechodząc na nową ścianę zawsze wyznaczamy nową linię bazową. Tak samo po drugiej stronie okna lub drzwi. A także gdy ściana jest nierówna i wychodzi nam zakładka. Wtedy zakładkę nieco się powiększa z nowym brytem, ułożonym drugą krawędzią po nowej linii bazowej a następnie zakładkę tnie przez środek z góry na dół, aby uzyskać idealne przyleganie krawędzi brytów.  

 

Cytat

a następny bryt łączymy na zakładkę w narożniku – skorygowaną później metodą cięcia przez dwie warstwy 

Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Nie można ciąć przez dwie warstwy! Tapeta rozejdzie się wtedy w narożniku i tej szpary nie da się zlikwidować inaczej niż przez naklejenie czegoś na wierzch! Sztuką jest przeciąć  w narożniku tylko jedną tapetę, druga musi pozostać nieuszkodzona! Oczywiście, odcinamy ten wąski paseczek i całość jest położona na zakładkę, ale w tym miejscu jest to w praktyce niewidoczne.

Praktycznie tnie się bardzo ostrym (nowym) nożem, a ręce nie mogą drżeć. Ja wtedy trzymam go w dwóch palcach (kciuk i wskazujący) i tnę jednym, długim cięciem z góry na dół pozwalając, by narożnik (zawsze nieco nierówny przecież) sam prowadził końcówkę ostrza noża. Tutaj nie używa się żadnych liniałów, łat ani nic innego. Cięcie ma być przeprowadzone po narożniku, a nie wzdłuż linii prostej. 

Cytat

 Szczotką tapeciarską bądź raklą, ruchami od środka pasa do jego brzegów, równomiernie przyciskamy tapetę i usuwamy wilgotną gąbką nadmiar wypływającego kleju.

Szczotki praktycznie nie używam, o wiele wygodniejsza jest szeroka, gumowa rolka. Dobrze dociska tapetę i nie powoduje rozciągania brytów we wszystkie strony. Sprawdzone przez długie miesiące tapetowania.

Napisano
Cytat

Dodatkowo w linii styku obu pasów przetaczamy gumowy wałek, dociskając klej w miejscu łączenia. 

Najczęściej w linii styku używamy rolki twardej o kształcie beczkowatym. Zwykła gumowa się nie sprawdza.

Może być też o kształcie ściętego stożka z zaokrąglonymi krawędziami.

Cytat

Tapeta na flizelinie nie wymaga nasączania klejem przed ułożeniem – klej można nakładać bezpośrednio na ścianę. Efektywnie zrobimy to przy użyciu wałka, pokrywając pas ściany o szerokości nieco większej niż szerokość tapety. Kleju nie można dawkować na zapas – aplikujemy go bezpośrednio przed przyłożeniem elementu i nie może do tego czasu przeschnąć. 

Ech, daje się na zapas, daje. :icon_biggrin: Tylko że daje się odpowiednią ilość, zużycie kleju jest co najmniej 3 razy większe niż przy tapetach winylowych. A jak klej zdąży wyschnąć, to słychać po szumie podczas dociskania rolką i wtedy trzeba "podsmarować". 

Uwaga praktyczna. Tapeta się nie rozciąga! I nie można liczyć na to, że drobne niedokładności "się rozwałkuje". Nie da się!

Cytat

Technika mocowania tapety na flizelinie będzie podobna jak papierowej, z tym że bryt przed przyklejeniem zwijamy od dołu wzorem do środka i sukcesywnie rozwijamy w miarę przyczepiania.  

Tapety tego gatunku często stosowane są w korytarzach i podobnych pomieszczeniach, na ścianach których znajdują się różne "przeszkody" typu np. drzwiczki od  rozdzielnicy elektrycznej. Sposób postępowania jest wtedy odmienny niż przy tapecie winylowej. 

W podobnej sytuacji tapetę winylową kleimy aż do dołu, nie zważając na drzwiczki, a dopiero później wycinamy otwór dbając, by styk z krawędzią obudowy był odpowiedniej jakości. Natomiast rulonu tapety na fizelinie (oraz z włókna szklanego) nie wolno kłaść do dołu. Jeśli "dojedziemy" do krawędzi obudowy to najpierw musimy w całości obrobić połączenia, a dopiero gdy wszystko jest gotowe, rozwijamy rulon i kleimy do dołu.

Napisano
Cytat

Tapeta podczas układania wykazuje pewną elastyczność, ale zbyt silne rozciąganie sprawi, że po wyschnięciu kleju pokrycie się skurczy i powstaną szczeliny na złączach. W skrajnych sytuacjach może dojść do rozerwania pasa przy klejeniu i konieczności zastąpienia nowym.

To się nie zdarza, jeśli podczas klejenia nie rozciągamy tapety na boki. Tylko że z tym jest największy problem i większość amatorów nie potrafi się tego ustrzec.

Cytat

Pokrycie ościeży z reguły wiąże się z częściowym łączeniem tapety na zakładkę

Wyrzuciliby z budowy na zbity pysk! Nie przejdzie.

Cytat

W miejscach odstawania wystarczy podklejenie silniejszym klejem z tubki bądź przykrycie listwą brzegową, np. wzdłuż podłogi.

Niestety, większość grubszych tapet wymaga wzmocnienia kleju wzdłuż każdej spoiny krawędzi brytów. Dlatego napisałem, że kleju z tubki będzie za mało. Dlatego warto zabezpieczyć się przed niespodziankami już na etapie rozpoczynania prac.

Napisano

PS.

Cytat

Przede wszystkim najpierw trzeba wyłączyć zasilanie obwodów elektrycznych (wyłącznikiem głównym instalacji, bezpiecznikami w rozdzielnicy) i próbnikiem sprawdzić, czy rzeczywiście nie dopływa tam prąd.

A jeśli kleimy tapety wieczorem lub w nocy? Pamiętać też należy, że boczne oświetlenie ściany reflektorem idealnie pokazuje wszelkie niedociągnięcia, które wtedy łatwo usunąć. Gorzej gdy się ich nie zauważy... Kaplica!

 

PS2. Test dla tapeciarza w profesjonalnej firmie wygląda tak. Jest ściana wyklejona tapetą (winylowa) przez mistrzów. Idealnie gładka. Przychodzi szef, bierze nóż i wycina na jednym z brytów esy floresy. Kandydat na fachowca dostaje wtedy wodę, narzędzia, rolkę tapety oraz klej i ma za zadanie zdjęć ze ściany ten pocięty bryt (gdzieś w środku ściany) i wkleić nowy tak, by nie było żadnego śladu ingerencji. Zepsucie innych brytów zabronione.

Napisano
8 godzin temu, retrofood napisał:

Kandydat na fachowca dostaje wtedy wodę, narzędzia, rolkę tapety oraz klej i ma za zadanie zdjęć ze ściany ten pocięty bryt (gdzieś w środku ściany) i wkleić nowy tak, by nie było żadnego śladu ingerencji. Zepsucie innych brytów zabronione.

I tak się da?

Napisano
16 minut temu, MrTomo napisał:

I tak się da?

A jak inaczej? :icon_biggrin: Nie potrafisz, to nie masz szans na pracę. Ja to zrobiłem bez problemów i przez kilka miesięcy tapetowałem pokoje oraz pozostałe pomieszczenia pięciogwiazdkowego hotelu. W tym japońskimi tapetami w cenie powyżej 50 USD rolka. Z wzorem hologramowym. A potem były fuchy na mieście. W tym tapetami winylowo - tekstylnymi. To jest dopiero zabawa! Powierzchnia rozciąga ci się pasami, a ty masz to położyć równo i gładko. Taki bal...

 

A, jeszcze jedno. W artykule nie jest omówione tapetowanie z wyrównaniem podłoża podkładem papierowym. To też jest fajne.

Napisano

Czapki z głów

 

Klejenie tapet jest mi kompletnie obce,  poza obejrzeniem kilku odcinków "Usterki"

 

Obawiam się, że na tym polu bym poległ, nie mówię o wiązankach które by przy tym leciały

 

 

 

 

Napisano

Każdy początkujący polegnie. Jak w każdej dziedzinie, wszystko w teorii jest proste. Kleiłem z wieloma osobnikami, którzy w teorii wszystko zobaczyli, zapamiętali i wiedzieli. Ale jak tylko pozwoliłem im przykleić chociaż jednego bryta, to potem musiałem prostować ścianę. Rozciągnąć winylową tapetę miejscowo jest bardzo łatwo i dzieje się to wręcz niezauważalnie. A potem niedokładność powiększa się z każdym następnym przyklejonym brytem. I kaplica. W połowie ściany już się nie da nic zrobić bez zakładki i cięcia. A jeśli wtedy masz wzór, to cała ściana do usunięcia i klejenia od nowa. 

  • 7 miesiące temu...
Napisano

Dzień dobry. A czy przyklejał ktoś tapety na kolumny betonowe? Mam jednorazową akcję i nie wiem jak się za to zabrać. W Googlach znalazłem mnóstwo porad, ale dotyczą one jedynie prostych ścian.

Napisano

Jaki przekrój mają te kolumny, okrągły, czy kolisty?, są "równoległe" czy beczkowate? Ich powierzchnia jest chropowata, czy gładka? Kakie mają być tapety - satynowe, czy grube, ze wzorem?

 

A tak w ogóle, to masz jakąś praktykę w tapetowaniu?

 

Napisano

Tapetowałem dwa razy w życiu. Na własny użytek. Teraz też zresztą, pomagam znajomym. Kolumny gładkie, okrągłe, równoległe. Średnica jakieś 40 cm. Wysokie na 280 cm. Co do samej tapety nie wiem dokładnie. Na pewno fototapeta z wzorem.

Napisano

40 cm średnicy, to ok 125 cm obwodu, więc 2 bryty po 53 cm plus pasek szerokości ok 20 cm. Będzie dużo pasowania :icon_rolleyes:... 3 bryty z rolki...

Tak liczę standardową rolkę tapety...

 

Paręnaście lat temu oklejałem pokój, w którym na jednej ścianie były trzy połówki jakby wystających kolumien okrągłych/walcowatych... Było zabawy, ale dało radę...

 

Najtrudniej będzie ukryć połączenie wzoru tego wąskiego paska od uciętej strony... Należałoby pomyśleć o takim rozmieszczeniu miejsc sklejenia poszczególnych brytów, aby to krytyczne miejsce było gdzieś "z tyłu", jeśli będzie gdzieś " tył" kolumny :scratching:

 

Napisano
6 godzin temu, Grezgorz napisał:

  Kolumny gładkie, okrągłe, równoległe. Średnica jakieś 40 cm. Wysokie na 280 cm. Co do samej tapety nie wiem dokładnie. Na pewno fototapeta z wzorem.

Więc trzeba najpierw na sucho znaleźć linię wzdłuż której da się jakoś zamaskować łączenie wzoru. Albo szukać innej tapety. Wbrew pozorom jest sporo różnych wzorów, w których linia cięcia nie ma znaczenia. 

A reszta klejenia jest taka sama, klasyczna że tak powiem. 

1 godzinę temu, uroboros napisał:

 Najtrudniej będzie ukryć połączenie wzoru tego wąskiego paska od uciętej strony...  

 

Od razu sugeruję założenie, że tniemy po obydwu stronach, znaczy szukamy łączenia wzoru wewnątrz.

Napisano

Dzięki za pomoc. A fizycznie to zaczynamy od przyklejenia jednej długiej strony (lewa,prawa) i wtedy dociskać do boku. Czy standardowo najpierw góra i dociskamy na boki jak  na płaskiej ścianie?

Napisano
11 minut temu, Grezgorz napisał:

Dzięki za pomoc. A fizycznie to zaczynamy od przyklejenia jednej długiej strony (lewa,prawa) i wtedy dociskać do boku. Czy standardowo najpierw góra i dociskamy na boki jak  na płaskiej ścianie?

Do żadnego boku nie dociskasz. No, chyba, że wzór Ci spasuje, ale obawiam się, ze tego nie będzie. W każdym razie ja bym to okleił dookoła na zakładkę, a potem po prostu ciął przez dwie. Po usunięciu obcinków łączenie będzie idealne. Tylko tak jak wspomniałem, wcześniej na sucho trzeba sprawdzić jak wzór dolega do siebie, aby wybrać najbardziej korzystną linię cięcia.

Napisano

Uważam, że

Dnia 31.12.2018 o 23:38, retrofood napisał:

Każdy początkujący polegnie. Jak w każdej dziedzinie, wszystko w teorii jest proste.

Ale ćwiczenie czyni mistrzem! wszak nie święci garnki lepią...

 

Po rozmierzeniu wzoru, tak jak proponuje retro, wyznaczasz pionową linię na kolumnie i klejąc od góry - kleisz jeden bok brytu tapety i dociskasz i od góry i po obwodzie równocześnie!!!

2 godziny temu, retrofood napisał:

W każdym razie ja bym to okleił dookoła na zakładkę, a potem po prostu ciął przez dwie.

No pewnie... okleiłeś pół Moskwy i pół Polski, to TY byś tak kleił... A cięcie przez dwie warstwy wbrew pozorom nie jest takie proste... Trzeba mieć czym ciąć i wiedzieć jak do tego podejść...

 

Najlepsza byłaby tapeta, która  nie posiada żadnego wzoru, jej jedynym zdobieniem jest faktura i taka, którą można pomalować...

Napisano
20 minut temu, uroboros napisał:

 No pewnie... okleiłeś pół Moskwy i pół Polski, to TY byś tak kleił... A cięcie przez dwie warstwy wbrew pozorom nie jest takie proste... Trzeba mieć czym ciąć i wiedzieć jak do tego podejść...

 

Najlepsza byłaby tapeta, która  nie posiada żadnego wzoru, jej jedynym zdobieniem jest faktura i taka, którą można pomalować...

Proste nie jest, ale wszak to płaszczyzna (zaokrąglona nieco, ale to nadal płaszczyzna :icon_biggrin: ), a na płaszczyźnie zawsze tnie się wygodniej niż jedną tapetę w winklu. Dlatego uważam, że da se radę.

 

Oczywiście, że tapety bez wzoru są wygodne, ale są również takie z wzorami neutralnymi, które pasują w dowolnym złożeniu.

A do cięcia zwykły nóż tapeciarski ze świeżo wymienionym ostrzem. 

Napisano

Nie wiem jeszcze jaki to ma być wzór niestety. Najwyżej przemalujemy :) Znajdę gdzieś w czeluściach internetu jakiś filmik z montażu tapety na podobnym podłożu? 

I jeszcze jedno pytanie. Fototapeta na płaskiej powierzchni. Kleimy na zakładkę czy na styk?

Napisano
1 godzinę temu, Grezgorz napisał:

Fototapeta na płaskiej powierzchni. Kleimy na zakładkę czy na styk?

To zależy od wydrukowanych fragmentów zdjęcia, ale ja osobiście nie spotkałem się z fototapetą klejoną na zakładkę. Zawsze były to kawałki klejone na styk.

Napisano
1 godzinę temu, uroboros napisał:

To zależy od wydrukowanych fragmentów zdjęcia, ale ja osobiście nie spotkałem się z fototapetą klejoną na zakładkę. Zawsze były to kawałki klejone na styk.

Oczywiście, tak samo jak nie wyobrażam sobie fototapety na kolumnie. Przecież ideą fototapety jest obraz(ek), a więc nie powinna pokrywać całej płaszczyzny, a tym bardziej "niepłaszczyzny".

Napisano
26 minut temu, retrofood napisał:

nie wyobrażam sobie fototapety na kolumnie

A ja sobie wyobrażam :icon_smile: np. taką tapetę przedstawiającą kolumnę dorycką ze żłobieniami pionowymi... albo kolumnę obrośniętą winoroślą, albo kolumnę z którejś świątyni w Indiach z płaskorzeźbami z Kamasutry...

Napisano

Źle się wyraziłem. Zaprojektować wg gustu każdy może sobie co tylko zechce, ale ja nie wyobrażam sobie powszechnych fototapet na kolumny. Bo wystarczy centymetr różnicy na średnicy i efekt diabli wzięli. Na płaszczyźnie da się zmieścić całość, przy zmiennym niezaklejonym obramowaniu. Na kolumnie byłoby z tym baaardzo ciężko. 

Tym bardziej na kolumnie kształtu rzymskiego.

  • 2 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
    • Powłoka poliuretanowa to obecnie najlepszy stosunek ceny do jakości dla osób, które chcą mieć dach  w prawie niezmienionej postaci "na lata". Pamiętaj, że  robocizna też jest ważna, chyba że sam pokryjesz  ten dach. Dodać trzeba też, że blacha blasze nierówna. Blachodachówka zazwyczaj teraz produkowana jest z blachy stalowej ocynkowanej o grubości niecałe 0,4 mm, a jeszcze parę lat temu  najczęściej spotykanym rozmiarem było 0,55 mm 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...