Skocz do zawartości

Zimowanie rododendronów w doniczce


TINEK

Recommended Posts

Witam

Dostałem na wiosnę rododendron, z różnych powodów nie wsadziłem go do gruntu, tylko do dużej donicy, stoi pod domem, lekko pod okapem, dbałem przez lato, ładnie podrósł.

Pytanie, co z nim zrobić na zimę, w gruncie to bym nic nie robił, ale czy w takiej donicy może stać przez całą zimę???

Edytowano przez TINEK
poprawiłem nazwę roślinki (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Rododendron rododendronowi nierówny. W zależności od odmiany mają różną tolerancję na mróz. Warto to sprawdzić! Informacja powinna być na etykiecie rośliny. Jeśli pamiętasz nazwę odmiany, to najlepiej sprawdzić opis w katalogu roślin - np. Związku Szkółkarzy Polskich.

 

Różaneczniki można przezimować w doniczce, ale radziłbym na czas zimy wyjąć roślinę z donicy i zakopać ją do ogrodu. Tam lepiej przetrwa mrozy! Polecam do poczytania o zimowaniu w ogrodzie.

 

Jeśli jednak zimowanie w donicy jest konieczne, to trzeba rośliny zabezpieczyć przed mrozem. Po pierwszych przymrozkach donicę najlepiej obłożyć styropianem (także od spodu) i wstawić do kartonowego pudła. Można tez owinąć folią bąbelkową. Część nadziemną owijamy dwukrotnie i delikatnie białą zimową agrowłókniną, by osłonić ją od wiatru, ale także od palącego słońca, przez które liście będą transpirowały wodę. Trzeba koniecznie pamiętać, by przed osłonięciem ziemię obficie podlać, bo dla zimujących rododendronów susza groźniejsza jest niż zimno. Miejsce zimowania powinno być osłonięte od silnego słońca i mroźnych wiatrów.

 

 

Link do komentarza

Kris - proszę Cię !

Przecież jak wbiłem 'yakushimanum" to wujek Google natychmiast stwierdził że "Nie jest niestety odporny na silne mrozy, choć większość odmian wytrzymuje temperaturę do -22 stopnie Celsjusza."

No i woda. Bardzo dużo wody. Zimą oczywiście jak najbardziej, kiedy tylko pozwala na to pogoda (nie ma mrozu)

Moje kilkuletnie w ziemi, zimują od lat bez specjalnej ochrony, chociaż tegoroczne nagłe ocieplenie które solidnie wysuszylo ziemię, a późniejszy mrozik zaszkodził generalnie całemu ogródkowi.

Taki głupi już nie jestem i od tygodnia wciąż ostro podlewam wężem thuje, różaneczniki i wszelakie jodły i świerki które posiadam na stanie

Link do komentarza

jakby on w gruncie był to problemu dla mnie ma, jakieś doświadczenie mam, ale chodzi mi o to, że w donicy chcę go zimować.

A ja nie muszę podlewać, deszcze pada niemal co dzień, dwa dni ładne były, a teraz już od wieczora znów pada,

jeszcze trochę i ryż w ogrodzie będę mógł uprawiać

 

pozdrawiam Prezesa :)

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Naturalny wygląd Podkreśla strukturę drewna – słoje i naturalne usłojenie stają się bardziej widoczne i wyraziste. Matowe lub satynowe wykończenie – wygląda bardziej naturalnie niż połysk lakieru. Oddychająca powierzchnia Drewno zachowuje zdolność do oddychania, co pomaga w regulacji wilgotności w pomieszczeniu. Mniejsze ryzyko wypaczeń przy zmianach temperatury i wilgotności. Łatwa konserwacja i naprawa Nie trzeba cyklinować całej podłogi przy uszkodzeniu – można punktowo odnowić fragment. Regularna konserwacja (np. środkiem do pielęgnacji olejowosków) wydłuża żywotność wykończenia. Przyjemność użytkowania Ciepłe i przyjemne w dotyku – idealne dla osób chodzących boso lub z małymi dziećmi. Mniej śliskie niż lakierowane podłogi. Ekologia i zdrowie Produkty olejowoskowe są często na bazie naturalnych olejów i wosków – bezpieczne dla zdrowia. Brak intensywnego zapachu chemii, przyjazne alergikom.   Osmo to jedna z najbardziej znanych marek oferujących wysokiej jakości olejowoski do podłóg drewnianych (i nie tylko). Produkty tej firmy są bardzo cenione zarówno przez profesjonalistów, jak i osoby samodzielnie wykańczające wnętrza.
    • Zgadza się, dlatego uważam że w skrajnych przypadkach, czyli pewnie dwie noce w roku lepiej dogrzać grzałką, niż przepłacać za większą pompę i martwić się o taktowanie. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Mam człowieka na miejscu. Będzie obserwował.
    • Dziś po południu test obciążeniowy z tego co mi tutaj alert pogodowy wysyła.  
    • To nie do końca tak. Po pierwsze T-CAP nie są jedynymi pompami na rynku, które utrzymują nominalną moc grzewczą w skrajnie niskich temperaturach (-20°C lub mniej). Ale inne o takiej charakterystyce są od nich wyraźnie droższe.  Po drugie, zdolność do utrzymywania mocy nominalnej w trudnych warunkach nie oznacza większej skłonności do taktowania. W praktyce jest wręcz odwrotnie. Taka pompa jest w stanie utrzymać moc nominalną w całym przewidywanym zakresie pracy (mniej więcej od -20 do +15°C). Ale równocześnie to i tak są pompy inwerterowe, czyli z możliwością automatycznego dostosowywania mocy do chwilowych potrzeb. Dla większości pomp powietrze/woda minimum to 30%. Czyli pompa nominalnie np. 9 KW jest w stanie działać w sposób ciągły już z mocą ok. 3 kW.  Natomiast w typowych pompach, których moc spada wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej, też mamy nominalnie np. 9 kW. Ale osiągane dopiero np. przy +7°C na zewnątrz. Natomiast przy -10°C taka pompa będzie miała np. 5-6 kW mocy. Właśnie wtedy będzie potrzebne użycie grzałek. Natomiast przy wysokiej temperaturze zewnętrznej i tak potrzebne będzie wykorzystanie funkcji inwertera. Ale co się stanie, jeżeli wiedząc o spadku mocy wraz z temperaturą zewnętrzną, zdecydujemy się na pompę nominalnie już nie 9 lecz 12 kW? Wtedy powyżej 0°C zakresu regulacji mocy może już zabraknąć.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...