Skocz do zawartości

Docieplenie dachu proszę o pomoc i opinię


Recommended Posts

Napisano
Witam
Jestem nowy na tym forum, witam i pozdrawiam wszystkich.
Mam dom który stoi około 15 lat, jest wykończony w środku lecz nie mieszkałem w nim gdyż mam obok drugi stary i tam mieszkałem.
Obecnie przymierzam się do rozbiórki starego i przeniesienia do tego który stoi od 15 lat. Dom był już wcześniej użytkowany, wynajmowałem go.
Teraz przed wprowadzeniem się chciałbym wykonać kilka prac remontowych a jedna z nich to ocieplenie dachu. Zdecydowałem się z kilku
powodów na ocieplenie pianką. W momencie kiedy kończyłem ten dom nie miałem zbyt wiele pieniędzy, i stawiając dach na krokwie
nie położyłem folii tylko bezpośrednio deski, później 2 x papę, a następnie łaty i blachodachówkę.
Teraz kiedy zdecydowałem się ocieplić dach przyszło do mnie kilku fachowców i szczerze mówiąc namieszało mi w głowie.
Ponieważ nie jestem fachowcem staram się wysłuchać jak najwięcej osób. Otóż w myśl zasady "każda myszka swój ogonek chwali"
fachowcy zaproponowali mi każdy swój materiał, jeden piankę polską, inny piankę kanadyjską, jeszcze inny piankę made in USA, a kolejny niemiecką,
wszystkie z tych pianek były otwarto komórkowe twierdząc że jeśli położyliby piankę zamknięto komórkową to deski dachowe zaczęłyby gnić gdyż
by nie oddychały, oczywiście ceny pianek były różne, od 55zł za m2 o grubości 20 cm piany polskiej poprzez 65zł za kanadyjską 15 cm grubości, i 75zł za 15 cm USA
Każdy z fachowców wręczył mi próbkę twierdząc że jego pianka jest "number one" na świecie jednocześnie informując jak to sprawdzić piankę konkurenta
pod względem palności, nasiąkalności wodą, współczynnika lambda, sztuczek konkurencji odnośnie przelewanych pianek polskich do
pojemników kanadyjskich, plomb, itd. itp... certyfikatów ITB..... oraz innych sztuk.
Wszyscy ci ludzie twierdzili że na mój dach daje się piankę otwarto komórkową gdyż zamknięto komórkowa popękałaby wcześniej czy później
i nie zdałaby egzaminu. Do tego momentu byłem spokojny, i zajęty porównywaniem parametrów i ceny pianki, aż tu nagle trafił mi się jeden z oferentów
który zaproponował mi pianę zamknięto komórkową o grubości 10 cm i cenie 75zł za m2, twierdząc że to będzie jedyny możliwy
i najlepszy wybór gdyż nie mam folii pod deskami (dach jest pełno deskowy) i pianka otwarto komórkowa w zimę, będzie miała do pewnej
głębokości temperaturę ujemną a od pewnej grubości temperaturę dodatnią, i na styku tych temperatur będzie się zbierała woda i
spływała na strop (poddasze jest nie użytkowe- to spory dom, i nic tam nie planuję, dlatego też nie mam zamiaru tego później przykrywać folią ani obijać karton gipsem)
Dlatego jedyna możliwość to pianka zamknięto komórkowa która ma 5% otwartych porów przez które deski oddychają
ale jednocześnie pianka ta będzie izolatorem przed skraplającą się wodą. Z innej znów strony słyszałem że pianka zamknięto komórkowa jest sztywna i pęka na dachu
dlatego tam się jej nie daje.
Proszę o jak najwięcej wypowiedzi osób które się zajmują profesjonalnie kładzeniem piany, oraz jeśli można skrótowe porównanie
pian polskich, litewskich, kanadyjskich, niemieckich.
Wdzięczny byłbym także za opinię gdzie kłaść pianę zamknięto komórkową a gdzie otwarto komórkową.
Pozdrawiam
Napisano
Cytat

i najlepszy wybór gdyż nie mam folii pod deskami (dach jest pełno deskowy) i pianka otwarto komórkowa w zimę, będzie miała do pewnej
głębokości temperaturę ujemną a od pewnej grubości temperaturę dodatnią, i na styku tych temperatur będzie się zbierała woda i
spływała na strop (poddasze jest nie użytkowe- to spory dom, i nic tam nie planuję, dlatego też nie mam zamiaru tego później przykrywać folią ani obijać karton gipsem)




na temat pian będę milczał natomiast zwrócę Twoją uwagę na jeden aspekt sprawy
dach z pełnym deskowaniem + 2x papa
deski są tak jakby dla pary elementem obojętnym , choć para dla nich już tak obojętna nie jest.
natomiast papa już pary nie przepuści
po skropleniu będzie rozrabiać - a skraplać będzie się z całą pewnością .
teraz pytanie czy rozbierać dach czy kombinować ?
jak szczelny to chyba bym kombinował na początek między krokwie membranę paro-przepuszczalną dobrze naciągniętą
potem wzdłuż krokwi łatę , a do łaty deski.
efekt
jest szczelina wentylacyjna ( między membraną a deskowaniem i papą) - membrana podobnie jak parasol jest szczelna dokąd nie dotkniesz materiału od spodu w czasie deszczu czyli kolejna szczelina do desek .
a do desek da się przyczepić pianę jaką sobie wybierzesz
pozostaje tylko kwestia wykonania otworów wentylacyjnych dla połaci między krokwiami i pod kalenicą , bo nie wiem jak bardzo szczelnie masz te elementy wykonane.
jakiegoś dekarza to tu chyba mamy więc się pewnie wypowie
Napisano
Cytat

Witam
Jestem nowy na tym forum, witam i pozdrawiam wszystkich.
Mam dom który stoi około 15 lat, jest wykończony w środku lecz nie mieszkałem w nim gdyż mam obok drugi stary i tam mieszkałem.
Obecnie przymierzam się do rozbiórki starego i przeniesienia do tego który stoi od 15 lat. Dom był już wcześniej użytkowany, wynajmowałem go.
Teraz przed wprowadzeniem się chciałbym wykonać kilka prac remontowych a jedna z nich to ocieplenie dachu. Zdecydowałem się z kilku
powodów na ocieplenie pianką. W momencie kiedy kończyłem ten dom nie miałem zbyt wiele pieniędzy, i stawiając dach na krokwie
nie położyłem folii tylko bezpośrednio deski, później 2 x papę, a następnie łaty i blachodachówkę.
Teraz kiedy zdecydowałem się ocieplić dach przyszło do mnie kilku fachowców i szczerze mówiąc namieszało mi w głowie.
Ponieważ nie jestem fachowcem staram się wysłuchać jak najwięcej osób. Otóż w myśl zasady "każda myszka swój ogonek chwali"
fachowcy zaproponowali mi każdy swój materiał, jeden piankę polską, inny piankę kanadyjską, jeszcze inny piankę made in USA, a kolejny niemiecką,
wszystkie z tych pianek były otwarto komórkowe twierdząc że jeśli położyliby piankę zamknięto komórkową to deski dachowe zaczęłyby gnić gdyż
by nie oddychały, oczywiście ceny pianek były różne, od 55zł za m2 o grubości 20 cm piany polskiej poprzez 65zł za kanadyjską 15 cm grubości, i 75zł za 15 cm USA
Każdy z fachowców wręczył mi próbkę twierdząc że jego pianka jest "number one" na świecie jednocześnie informując jak to sprawdzić piankę konkurenta
pod względem palności, nasiąkalności wodą, współczynnika lambda, sztuczek konkurencji odnośnie przelewanych pianek polskich do
pojemników kanadyjskich, plomb, itd. itp... certyfikatów ITB..... oraz innych sztuk.
Wszyscy ci ludzie twierdzili że na mój dach daje się piankę otwarto komórkową gdyż zamknięto komórkowa popękałaby wcześniej czy później
i nie zdałaby egzaminu. Do tego momentu byłem spokojny, i zajęty porównywaniem parametrów i ceny pianki, aż tu nagle trafił mi się jeden z oferentów
który zaproponował mi pianę zamknięto komórkową o grubości 10 cm i cenie 75zł za m2, twierdząc że to będzie jedyny możliwy
i najlepszy wybór gdyż nie mam folii pod deskami (dach jest pełno deskowy) i pianka otwarto komórkowa w zimę, będzie miała do pewnej
głębokości temperaturę ujemną a od pewnej grubości temperaturę dodatnią, i na styku tych temperatur będzie się zbierała woda i
spływała na strop (poddasze jest nie użytkowe- to spory dom, i nic tam nie planuję, dlatego też nie mam zamiaru tego później przykrywać folią ani obijać karton gipsem)
Dlatego jedyna możliwość to pianka zamknięto komórkowa która ma 5% otwartych porów przez które deski oddychają
ale jednocześnie pianka ta będzie izolatorem przed skraplającą się wodą. Z innej znów strony słyszałem że pianka zamknięto komórkowa jest sztywna i pęka na dachu
dlatego tam się jej nie daje.
Proszę o jak najwięcej wypowiedzi osób które się zajmują profesjonalnie kładzeniem piany, oraz jeśli można skrótowe porównanie
pian polskich, litewskich, kanadyjskich, niemieckich.
Wdzięczny byłbym także za opinię gdzie kłaść pianę zamknięto komórkową a gdzie otwarto komórkową.
Pozdrawiam



Co do wyboru pianki
pianki - O-K czy polskie czy kanadyjskie są podobne do siebie, znacznie łatwiejsze w aplikacji.
Przez piankę O-K ok 5-10 x więcej przez nią przeniknie para wodna niż przez piankę Z-K
( należy stosować folie P-I)

Propozycja ostatniej firmy godna rozważenia ( pianka Z-K )
dach zbudowany wiele lat temu więc zakładam iż drewno nie jest wilgotne

Rozwiązanie natrysku pianki Z-K często stosujemy z powodzeniem w budynkach inwentarskich jako izolacje antyskropleniową.

Ważne pianka Z-K pęka jeśli jest nakładana niezgodnie z instrukcją producenta pianki !!
więcej informacji - instrukcja na izopianol.pl
  • 2 miesiące temu...
Napisano
A czy jest sens izolować połacie dachu, kiedy i tak poddasze ma być nieużytkowe? Moim zdaniem lepiej ułożyć izolacje na stropie od strony strychu. To bez porównania łatwiejsze w porównaniu z ocieplaniem skosów. A jeszcze u Ciebie, gdzie mogą być problemy z wentylacją połaci?
Druga sprawa to koszty samego ogrzewania. Przez strop bez ocieplenia i tak przenika ciepło. Jak zaizolujesz dach będziesz grzał bez potrzeby kubaturę strychu. Nawet bez grzejników ciepło przejdzie tam przez strop z dolnej, ogrzewanej kondygnacji.
Jak zaizolujesz od razu sam strop de facto ogrzewana kubatura budynku będzie mniejsza.
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Cytat

Przez strop bez ocieplenia i tak przenika ciepło. Jak zaizolujesz dach będziesz grzał bez potrzeby kubaturę strychu. Nawet bez grzejników ciepło przejdzie tam przez strop z dolnej, ogrzewanej kondygnacji.
Jak zaizolujesz od razu sam strop de facto ogrzewana kubatura budynku będzie mniejsza.



To słuszna sugestia, przyjdzie pora na użytkowanie poddasza, można będzie wykorzystać materiał izolacyjny do izolacji połaci od środka.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • W praktyce zdążą zareagować obydwa. Najczęściej.
    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...