Skocz do zawartości

Wzmacnianie stropu


Recommended Posts

Gość mhtyl
Napisano
Daj jakieś fotki tego co chcesz zrobić, bo jak dla mnie to ja jakoś tego nie widzę moimi oczami wyobraźni.
Gość mhtyl
Napisano
No i teraz w którym miejscu chcesz dać piankę? przecież strop opiera się na tregrach, co chcesz wzmacniać?
Napisano
Między stropem a tregrą jest 2,5 cm przestrzeni (nie widać tego na zdjęciu). Obecnie tregra jest podlewarowana pod strop. Chciałem opuścić tregrę o te 2,5 cm, wypełnić przestrzeń pianką i podnieść z powrotem tregrę do stropu,a następnie na filarach bocznych tregrę podbetonować.
Gość mhtyl
Napisano
Teraz już wiem co masz na myśli. Pianka nic nie wzmocnisz w tym przypadku icon_biggrin.gif Tregla musi bezpośrednio dotykać stropu w innym przypadku nie spełni swoich zadań. Musisz tak zrobić aby tregla dotykała bezpośrednio stropu. Pianka nic nie pomoże, jedynie uszczelni ale w tym przypadku o uszczelnienie nie chodzi.
  • 7 miesiące temu...
Napisano
Podepnę się pod temat bo też dotyczy wzmacniania stropu.

Mam strop, wylewana płyta 10 cm (miejscami są zgrubienia), rozpiętość 4 x 7,2m, na górze ścianki działowe stały z połówki suporexu, budynek z 1999 roku SSO przykryty blachą, przestał tak do dzisiaj, nic się nie działo, strop wygląda ok.

Architekt i kierownik budowy w jednej osobie zaproponował wzmocnienie stropu poprzez dwuteownik heb 140mm 5szt. po 4,6mb. Belki dzielą strop na odcinki: 1,0m 1,3m 1,3m 1,3m 1,3m 1,0m. Przeróbki obejmują też rozebranie górnych ścianek działowych i postawienie ich z karton gipsu co by odelżyć fundamenty (sama stal je mocno dociąży, taki dwuteownik to 38kg 1mb).

Problemem jest niskie pomieszczenie dlatego idą heby szerokostopowe (jak najniższe).

Chciałem zrezygnować np z belki środkowej (na taką propozycje usłyszałem, że nie da się, musi byc 5) co by umożliwiło 'zagranie' podwieszanym sufitem np na środku otwór w podwieszanym suficie, dodatkowo środkowa belka musi opierać się o nadprożę, jest wejście do pomieszczenia, pomniejszy samo przejście, które i tak nie jest najwyższe (tutaj można się jeszcze ratować spawaniem belki do nadrpoza dwuteowego).
Nawet jakby zostawiać same belki (bez podwieszanego sufitu) to przy 5 szt są bardzo blisko siebie co prezentuje się słabo, 4 rownomiernie ułożone wyglądałyby zdecydowanie lepiej.

Czy jest jakieś inne, ciekawsze rozwiązanie tego problemu (bo może np kierbudowi się nie chce przeliczyć i mnie zbywa)?

BTW: Każdy kto widzi te dwuteowniki łapie się za głowę i nie dowierza.
Gość Razmes
Napisano
A jak dla mnie to ciekawy element do aranżacji icon_smile.gif
Napisano
  Cytat

to znaczy jak niskie masz te pomieszczenia ?

Rozwiń  


Obecnie 2,45m na w/w powierzchni. Obniżamy pomieszczenie ponizej izolacji poziomej na fundament żeby zwiększyć wysokość o 30cm i tu dochodzą belki z góry które maja 14cm, 1cm na blachę ze szpilkami i mocowanie belek i ewnetualnie 1cm na kartongips. Czyli docelowo jest szansa na ok 2,6.. Nie chcialem schodów ale okazało się to koniecznością z powodu jak wyżej.
Same kompromisy a efekt średni.
Napisano
a obudować same heby - GK i pomalować w kol drewna ?
resztę sufitu zostawić wyżej
i udawać że tak było zamierzone.
zakładam że inspektor czegoś się dopatrzył że chce to wzmacniać


  Cytat

Obecnie 2,45m na w/w powierzchni. Obniżamy pomieszczenie ponizej izolacji poziomej na fundament żeby zwiększyć wysokość o 30cm i tu dochodzą belki z góry które maja 14cm, 1cm na blachę ze szpilkami i mocowanie belek i ewnetualnie 1cm na kartongips. Czyli docelowo jest szansa na ok 2,6.. Nie chcialem schodów ale okazało się to koniecznością z powodu jak wyżej.
Same kompromisy a efekt średni.

Rozwiń  



czekaj czekaj
ale skoro
belki mają iść nad stropem jako nadciągi
to dolne pomieszczenie obniża się jedynie o 2 -3 cm
za to górne musisz podnieść posadzką powyżej hebów
czyli min 3 cm przy anhydrycie
Napisano
Moja obserwacja bardziej wskazuje na "o tylko 10cm stropu - musimy podeprzeć".
+ "Nie wiemy przecież co tam jest w tym stropie więc na wszelki wypadek"

Co do belek to jeżeli nie ma innego rozwiązania to możliwe ze tak zrobimy tzn obudujemy i udajemy że tak ma być.

Belki idą pod stropem, ale co 1 metr mają być skręcone ze stropem z góry złapane na nakrętki, z dołu blacha i szpilki przez całość.
Napisano
  Cytat

Moja obserwacja bardziej wskazuje na "o tylko 10cm stropu - musimy podeprzeć".
+ "Nie wiemy przecież co tam jest w tym stropie więc na wszelki wypadek"

Co do belek to jeżeli nie ma innego rozwiązania to możliwe ze tak zrobimy tzn obudujemy i udajemy że tak ma być.

Belki idą pod stropem, ale co 1 metr mają być skręcone ze stropem z góry złapane na nakrętki, z dołu blacha i szpilki przez całość.

Rozwiń  



czekaj bo się gubię
podciąg
belka z dołu
przewiert w górę i blacha na stropie
albo odwrotnie
nadciąg
czyli belka nad stropem
przewiert przez strop i blachy z nakrętkami od dołu
rozwiązania równoważne konstrukcyjnie - przynajmniej tak twierdził konstruktor który mi takowe rzeczy zlecał na obiektach wykonać
teraz kwestia wysokości pomieszczenia u góry w przypadku nadciągu
posadzka minimum 17 cm wyżej
Napisano (edytowany)
Podciąg, chodzi o złączenie dwuteownika ze stropem poprzez tak jakby obejme w kształcie litery U gdzie w środku tej litery jest dwuteownik, a dół to kawalek blachy tworzący tą obejme

Góra po takim podniesieniu zupełnie by nie dała rady, też niska, a pokoje miałby schodki na środku. Edytowano przez tomaszko (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
  Cytat

Podciąg, chodzi o złączenie dwuteownika ze stropem poprzez tak jakby obejme w kształcie litery U gdzie w środku tej litery jest dwuteownik.

Rozwiń  

Edit :czyli o górze rozmowy brak

albo o wykonanie obejmy z płaskownika
giętego na gorąco z otworami do skręcenia na uszach
w dół schodzi tylko o grubość płaskownika
zawsze to 2 cm zysku Edytowano przez MTW Orle - osuszanie budynków (zobacz historię edycji)
  • 5 lata temu...
Napisano

Witam. Mam podobny problem. Dwa pokoje 4x4m połączone będą w jeden. Ściana zrobiona jest z bloczków betonowych i praktycznie przechodzi przez 2 kondygnacje. Strop się na niej nie trzyma (trzyma się na belkach opartych na ścianach prostopadłych do tej, która będzie burzona.

Mam prośbę o doradzenie, jaki dwuteownik zastosować (będzie na nim ciężar ściany z bloczków 14cm. W ścianie są drzwi)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... Ale to taka - tylko moja uwaga...  
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...