Skocz do zawartości

Spadek obróbek blacharskich na balustradach loggii


Recommended Posts

Napisano (edytowany)
Witam serdecznie,
właśnie jestem po pierwszej próbie odbioru mieszkania w Krakowie, ale było kilka niedoróbek i czekam na drugie podejście ;)
Zaciekawiło mnie jedna rzecz, a mianowicie nachylenie blachy na balustradzie loggii. Jest ewidentnie do wewnątrz i spadek widoczny gołym okiem. Mam żygacz na środku balkonu, spad na kafelkach, więc jakiś odpływ jest. Natomiast dziwi mnie to, że przecież ta woda spływając będzie ciekła po elewacji i tak nasiąknie, że grzyb pewny :/
Co ciekawe moja znajoma odebrała mieszkanie 2 tygodnie temu, ten sam budynek u niej jest prosto.
Czy moglibyście mi potwierdzić czy takie są "praktyki budowlane" jak określił to inspektor, bo jakoś ciężko mi w to uwierzyć?

Pozdrawiam
Paweł Dz. Edytowano przez działek (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
Wydawałoby się logiczne, natomiast otrzymałem oficjalną odpowiedź:
"dotyczy: spadek obróbek blacharskich na balustradach loggii
Informuję, że spadki obróbek blacharskich na balustradach loggii zgodnie ze sztuką budowlaną powinny być wykonane „do wnętrza”, czyli w kierunku loggii, a nie na „na zewnątrz” – zapobiega, to nadmiernemu pojawianiu się zacieków na elewacji budynku."

No tak, ale zacieki u mnie na elewacji, wewnątrz loggi to już mogą powstać?
Nie wiem na co mogę się powołać w tej sprawie? Jest jakiś przepis, który to reguluje? Szukałem w Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. 2002 r., Nr 75, poz. 690)
Dział VII BEZPIECZEŃSTWO UŻYTKOWANIA oraz Dział VIII HIGIENA I ZDROWIE, ale nie widzę tam konkretów :/

Niestety na chwilę obecną zdjęcia nie mogę załatwić, bo nie ma mnie na miejscu. Edytowano przez działek (zobacz historię edycji)
Napisano
Spadek na ogniomurach, murach tarasowych powinien być do środka. Przede wszystkim ze względu na niebezpieczeństwo wystąpienia sopli. Jeśli kapinos będzie po obu stronach i odsunięty od ściany 3 cm to nie będzie zacieków. Jan
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Cytat

No tak, ale zacieki u mnie na elewacji, wewnątrz loggi to już mogą powstać?


Zacieki raczej nie powstaną, a w każdym razie jest mniejsze prawdopodobieństwo niż na elewacji. Bo obróbka blaszana zapewne wystaje kilka centów i w loggii nie wieje wiatr, zmieniający pionowy tor spadania kropli wody.
Jak dodamy do tego toru spadania drogę, czyli jej długość, to zawsze wyjdzie że mniejsze prawdopodobieństwo zabrudzenia jest przy spadku wewnętrznym, gdy deszcz spłukuje z tej płaskiej powierzchni nagromadzony miejski syf.
Jak do tego dodamy sople Mistrza Jana, to chyba wszystko staje się jasne, czy jakoś tak. icon_lol.gif
Napisano
Tu nie ma co obalać! Po prostu obróbka powinna być zamontowana poziomo i tyle. Argumenty o zaciekaniu na elewację są bezsensowne. Napisałem wcześniej, że wówczas parapety okienne powinny mieć spadek w stronę okien a pewno są szersze od tej balustrady więc i zacieki i "sople" będą większe. Czy to nie oczywiste, że takie rozumowanie jak i argumenty są bzdurne. Pozdrawiam.
Napisano
Janie z całym szacunkiem, ale spytam w jakim celu spadek obróbki na "balustradzie" loggii. Tu decydują względy estetyczne. Ile wody znajdzie się na takiej obróbce? Przyznasz, że argumenty o zaciekającej elewacji są bezwartościowe a sopelki do pominięcia. icon_cool.gif Serdecznie Cię pozdrawiam.

p.s.
Żyć zamierzam długo ale nie zamierzam o tym pamiętać icon_lol.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...