Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witajcie,
Chciałem zrobić poprawkę malowania dachu, ale potrzebuje porady w doborze farby i w procesie malowania, wiec jesli nie jest to problem,
to bardzo prosze o jakies sugestie.

Sytuacja wygląda nastepująco: Dach z blachy ocynkowanej, około 35-40 lat. Wiele lat powoli pokrywał sie rdzą, która zajęla, tak na oko, 40-50% powierzhni blachy, rdza nigdzie nie przeszła na drugą stronę. Trzy lata temu pomalowany Hammeritem, przed malowaniem dobrze oczyszczony szczotką drucianą i odpylony (zadnych innych czyczynnosci nie wykonywałem).
Niestety, dzisiaj rdza zaczyna wychodzić/przebijać spod tej farby. Nie wiem czy to wina farby i jej doboru - moze jej fantastyczność to tylko dobry marketing, a moze wina lezy po mojej stronie.
Zakładam, ze głowną przyczyną tak słabej trwałosci jest przede wszystkim rozcienczenie troche farby rozpuszczalnikem, bo wydawała mi sie za gęsta i niezbyt przyjemnie sie rozprowadzała. Malowanie latem przy rozgrzanej blasze tez pewnie miało swój wpływ, a i przygotowanie podłoza pewnie nie było kompleksowe.

Jaka jest obecnie najlepsza farba do korodującego dach na rynku, która pozwoli cieszyc sie ładnym dachem jak najdłuzej? Jak fachowo powinienem przygotować powierzchnie do malowania?
Bardzo prosze o pomoc i z góry dziękuję za podpowiedzi, bo malowanie co 3 lata dachu to średnio relaksujące zajęcie.

Pozdrawiam.
Link do komentarza
40 letnia blacha zajęta rdzą to już chyba nadaje się bardziej do wymiany niż malowania?
Przemyśl, czy wydanie pieniędzy na farbę nie będzie wywaleniem ich w błoto.
Generalnie dach malowałbym jakąś farbą na bazie chlorokauczuku. Są takie farby, które malujesz bez podkładu ale musisz malować dwukrotnie. Dach blaszany pracuje w czasie zmian od gorącego do zimnego i farba musi pracować z nim. Nie wiem jednak co z tym hammeritem, który masz teraz. Obawiam się, że malowanie kolejnej warstwy na tą nie będzie najlepszym rozwiązaniem.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Cytat

No tak, tylko wymiana dachu to pewnie z 10 tyś, a farba to ze 300 zł.

Ale jakie marki tych farb chlorokauczukowych polecają i chwalą?


Maluj dalej Hammeritem tym samym kolorem , tylko teraz nie rozcieńczaj i ogranicz się do malowania miejsc z korozją i miejsc bez powłoki ocynk .
Gdybyś nałożył wtedy dwie powłoki farby pierwszą rozcieńczoną a drugą normalną to malowanie starczyło by na dłużej.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 5 tygodnie temu...
40 lat temu produkowało się lepsze blachy niż obecnie. Współczesne blachy i blachodachówki są bardzo cienkie i produkowane są z myślą o niskiej cenie, dlatego nie wytrzymają kolejnych 40 lat.
Kupujących współczesne blachy często kusi niska cena. Mało kto porównuje grubości i rodzaj stopu metalu oraz czyta warunki "gwarancji DO 50 lat".
Naszej firmie zdarza się usuwać rdzę i malować dachy wykonane z blachodachówki kupionej i zamontowanej 5-8 lat temu.

Zastanawiając się, czy warto dach malować czy wymieniać, nie należy porównywać wyłącznie ceny blachy do ceny usługi renowacji czy ceny farby.
Wymieniając dach należy uwzględnić koszty demontażu starego dachu, transportu, montażu nowej blachy oraz zakupu nie tylko blachy, ale również śrub i wszelkiego rodzaju blach stanowiących okucia.
W praktyce, malowanie dachów jest kilkakrotnie tańsze a efekty są podobne, jeśli renowacja i malowanie są prowidłowo wykonane.

Jeśli rdza nie wytworzyła dziur, to można jeszcze myśleć o renowacji zamiast wymieniać blachę. Oczywiście nie każdą blachę opłaca się malować. Firmy oferujące usługi renowacji i malowania dachów (te rzetelne) za darmo doradzą. Te firmy, które wystawiają pisemną gwarancję na usługę, nie doradzą technologii, która nie wytrzyma.

Warto przemyśleć, czy malowanie samemu jest opłacalne. Najważniejszym etapem całego malowania jest przygotowanie dachu, czyli umycie, odtłuszczenie, usunięcie rdzy i nałożenie podkładu.
Firmy specjalistyczne używają do tego profesjonalnego sprzętu i metod, którymi z oczywistych względów się nie chwalą. Daje to lepsze efekty, niż szczotki druciane czy nawet garażowe myjki ciśnieniowe.
Im lepszy sprzęt, metody i technologia - tym lepiej usunięta jest łuszcząca się farba, rdza, brud oraz lepiej przylega farba. Warto pamiętać, że dach ma kontakt z zanieczyszczeniami, kwaśnym deszczem itp. Bardzo istotne jest chemiczne czyszczenie oraz odtłuszczenie, co często się pomija lub wykonuje źle. Ma to wpływ na przyleganie farby.

Malując samemu, wybieramy się do marketu lub hurtowni i kupujemy to, co sprzedawca poleci. Poleca zwykle farby poliwinylowe. Firma specjalistyczna, poleci farbę przemysłową, której w hurtowni ani w markecie nie kupimy. Biorąc pod uwagę proporcje ceny do jakości farby - farba poliwinylowa wypada słabo. Kupując samemu - płaci się cenę detaliczną. Kupując usługę wraz z farbą w firmie specjalistycznej, można kupić porządną farbę w cenie farby z marketu - korzystając z cen zakupu przez firmę bez pośredników. Zlecając usługę - płacimy również za praktyczną wiedzę i doświadczenie.
Oczywistą kwestią podczas zlecenia prac firmie, jest oszczędność czasu i uniknięcie zagrożenia związanego z upadkiem.
Warto przemyśleć sposób nakładania. Samemu maluje się pędzlem lub wałkiem. Firmy wysokościowe malują natryskowo - agregatami malarskimi. Powłoka z natrysku jest gładsza i ładniej odbija światło.
Farby chlorokauczukowe nie sprawdzają się na dachach - nie są odporne na wahania temperatur, przez dużą gęstość i lepkość źle się rozprowadzają oraz nie mają składników antykorozyjnych (lub mają ich niewiele).
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
  • 2 lata temu...
Cytat

Z pewnością musi to być farba do metalu, rozejrzyj się po sklepach profesjonalnych z farbami. Odradzam marketowe farby.



No właśnie - farby marketowe... Nie jest to pierwsza zła opinia, którą słyszę o farbach, pod którymi uginają się półki Obi i innych Castoram. Tylko co w zamian? Natknąłem się ostatnio na polskie farby SiD Coatings. Nie wyglądają na marketowe. Malował ktoś nimi? Jakieś opinie?? Nie jestem ekspertem, więc - niestety - muszę polegać na opiniach innych. Mam do pomalowania blaszany dach garażowy.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Cytat

40 letnia blacha zajęta rdzą to już chyba nadaje się bardziej do wymiany niż malowania?
Przemyśl, czy wydanie pieniędzy na farbę nie będzie wywaleniem ich w błoto.
Generalnie dach malowałbym jakąś farbą na bazie chlorokauczuku. Są takie farby, które malujesz bez podkładu ale musisz malować dwukrotnie. Dach blaszany pracuje w czasie zmian od gorącego do zimnego i farba musi pracować z nim. Nie wiem jednak co z tym hammeritem, który masz teraz. Obawiam się, że malowanie kolejnej warstwy na tą nie będzie najlepszym rozwiązaniem.



Zgadzam się, lepiej byłoby zainwestować w nową blachę, niż starą przykrywać kolejną warstwą farby. icon_smile.gif
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Szanowni Państwo,

rzeczywiście najlepiej wymienić dach, który ma za sobą 40 lat eksploatacji i jest pokryty rdzą. Jeśli jednak decydujemy się na malowanie, polecam zastosowanie systemu Śnieżka NA DACH. Składa się on z preparatu do czyszczenia dachu, farby gruntującej i farby nawierzchniowej. Rozwiązania wchodzące w skład systemu pozwalają odpowiednio przygotować podłoże, a następnie je zabezpieczyć.

Pozdrawiam serdecznie,
E-rzecznik FFiL Śnieżka
Link do komentarza
  • 1 rok temu...
Dnia 17.04.2018 o 13:41, andrzej.ficon98 napisał:

Przede mną malowanie dachu. I zastanawiam się czy zabierać się za to samemu, czy zlecić zadanie fachowcom?

Dużo zależy od dachu. Jaka blacha, jaka powierzchnia.

Robota bardzo niewdzięczna i śmierdząca.

Trzeba wyczyścić, odtłuścić, malować i to dwukrotnie.

Raz malowałem i gdybym miał to robić raz jeszcze zleciłbym to firmie, ale pod nadzorem.

Po mojemu szkoda zdrowia

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Po to, żeby można było już po nim chodzić. Części betonowej nie chciałbym dzielić, więc trzeba ja zrobić na całej długości. A na całą nawierzchnię płytkowo - kostkową nie mam teraz ani czasu, ani ochoty. więc pytałem o sposoby naprawy betonu, a nie o podpowiedź, żeby posypać suchym betonem. Jeszcze nie doszło?     Aukcje są różne, ja lubię niższe ceny, a że jest możliwość, więc wolę tańsze. Zresztą, to i tak nie ma znaczenia.     W furtce sie nie nadaje, koniec tematu.     kostki betonowej? Tak, ceny brutto u producenta. Se dołóż transport. Paleta od 400 zł w górę. W porywach do 800. Daj se spokój.       ile, kuuwa razy trzeba pisać, że nie o scieżkę do furtki tu chodzi? Do Ciebie coś dochodzi, czy jesteś odporny na informację? I po co mam myśleć, że kiedyś kometa spadnie na Ziemię? Ja wtedy będę pierdział, więc mi tylko pomoże się odgazować.  
    • A po co kleje? I zaprawy? Chyba, że opis aktualnego stanu nie jest prawdziwy taki: Czyli reszta jest OK, trzyma się kupy, te dziury zasypiesz suchym betonem, wyrównasz w obrzeżach i ułożysz kostkę...   Pokazałem ceny brutto, bo takie są na aukcji...   Ta tarasowa tylko pod furtki...   Samego ułożenia może niewielkie, a koszty wyrównania pod ułożenie? WYRÓWNANIA pod plastikowe "płytki"... suchym betonem nie wyrównasz... Przytniesz, a za jakiś czas wymieniać będziesz, albo z wiatrem polecą... będzie długi - tak długi jak ścieżka - żagiel...   Ale Ty tam rządzisz...       A z Twojego linku:   11 x 11.39 = 125,29 A 11 paneli to nie 1 metr, tylko 0,99 m2 - stąd moje    
    • Przypominam, że właśnie chodzi o naprawę i wyrównanie powierzchni.      No właśnie. Kostka. Policz brutto, nie netto. Dostawa trzy razy tyle co towar. A pod kostkę też trzeba kleje i zaprawy.     Policzono. Dwa razy więcej kasy. Co najmniej.       Dokładnie o to chodzi. Wszystko jest chodnikiem, Tylko co na chodnik poza odcinkiem pod dachem, tego jeszcze nie wiem. Najpierw muszę wyrównać i nie mogę go podnosić zbyt wiele. Ta tarasowa jest rzeczywiście niezbyt tania, a chodnik długi. Czyli nikogo w błąd nie wprowadzałem. To Ci się tylko wydaje.     Nie wiem, czy kumam, dla mnie ta dyskusja jest pozytywna.    11 x 9,43 = 103,73 z dostarczeniem dokładnie w miejsce, gdzie będzie układane. Koszty ułożenia żadne, a przytnę se sam.  Do betonu trzeba kupić kostkę, przywieźć, rozładować i zamówić ekipę do układania. Nie wiem jak liczysz koszty.   Czytaj pierwszy post. Napisałem, że "część jest pod dachem, ale zdecydowana większość na świeżym powietrzu". I wcale nie mam zamiaru tych podestów dawać poza dachem, nie konfabuluj. 
    • Kombinujesz jak Kopcia koń pod górkę Chcesz, abyśmy upewnili Cię w tym co i tak masz już niemal postanowione...   A tu dochodzi i kasa - no chyba, że to Ty zgarnąłeś ostatnią kumulację z Jackpota...   Zrób tak jak ja radzę, a będziesz zadowolony   1 m2 Twojego wynalazku to ponad 125 zł,    A kostka betonowa:       Do tego 2 obrzeża       I taczka suchego betonu...   Pod furtkami rzucisz na chudy beton - ewentualnie podocinasz do słupków - po 4 płyty,.. (nawet jak popękają, to i tak wiatr ich nie wywieje)     Bez kupy roboty i kasy na wyrównywanie podłoża... To Twoje wytrzymało tyle lat - wytrzyma i kostkę...     A poza tym - sam porównaj swój pierwszy post (chodzi o zawarte w nim informacje o "lokalizacji" problemu), w którym apelujesz o pomoc:     a postem #29, w którym nieco inaczej i szerzej opisałeś problem...   A my już po pierwszym dywagujemy,,, Kumasz o co mi chodzi?   Rób jak uważasz - Twoja decyzja, Twoje małpy w Twoim cyrku...    
    • Jak posadzisz rośliny błotne to tej wody może być 5 cm nad poziomem gruntu. Ale sam piach spowoduje, ze rośliny nie będą rosły, bo skąd miałyby czerpać substancje odżywcze? Chyba, ze robiłbyś torfowisko wysokie z rosiczka
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...