Skocz do zawartości

problem z wentylacją w kuchni


Recommended Posts

Napisano
Witam,
bardzo proszę Was o pomoc w rozwiązaniu problemu. Jestem w tym zielony.
Występuje ogromna wilgoć w kuchni. Kuchnia znajduje się na niskim parterze (posadzka jest około pół metra poniżej poziomu gruntu. Dom jedno rodzinny, ma ok 30 lat.
I tak analizując ścianę - fundamenty są lane (czysty beton z kamieniami) na wysokość ok metra od posadzki, powyżej jest ściana dwu warstwowa z zewnątrz czerwona cegła, od środka pustak. Pomieszczenie posiada dwa okna o wymiarach 1mx1m i jedno okno 0,5mx1m. Pod oknami znajdują się grzejniki. W kominie jest kratka wentylacyjna.
W pomieszczeniu znajduje się ogromna wilgoć... ściany po malowaniu, po około 2 miesiącach zachodzą pleśnią. Gdzie powinienem wywiercić jeszcze kanały wentylacyjne i jaka wentylacje mam zastosować aby pozbyć się problemu. Dodam jeszcze że dom nie jest ocieplony, okna drewniane podwójne (nie grzeszą szczelnością). Posadzka niedawno zmieniona, porządnie odizolowana i ocieplona.
Dołączam projekt jak to wygląda. Czerwone kreski określają gdzie jest największa wilgoć.
Bardzo dziękuję za pomoc.

DSC01446.jpg

Napisano
Przyczyn zawilgocenia może być wiele i niekonieczne wynikają one z niedostatecznej wentylacji.
Jaka jest historia domu? Jeśli przez dłuższy czas był nie nieużytkowany to prawdopodobnie w ścianach zakumulowała się
wilgoć i przez długi czas będzie następował proces odparowania. Warto pobrać próbki muru i określić ich wilgotność. Nie można też wykluczyć podsiąkania kapilarnego od gruntu (brak lub uszkodzona izolacja przeciwwilgociowa).
Napisano
z tego co się orientuję to izolacji fundamentów dom nie ma.
jakiejś dramatycznej historii dom nie ma... kuchnia jest tam od jakiś 20 lat... i zawsze była jakaś wilgoć ale nie aż tak dokuczliwa jak teraz.

Za ścianą wewnętrzną znajduje się pomieszczenie niezagospodarowane... coś w stylu jakiejś spiżarni... tam wilgoci nie ma.

Nie wiem czy można powiedzieć że jest wentylacja grawitacyjna, poprostu jeden otwór w kominie (drożny)
Interesuje mnie żeby raczej problem rozwiązać za pomocą wentylacji grawitacyjnej (o ile to możliwe)

Od czego mam zacząć rozwiązywanie problemu?
odkopać fundamenty aby założyć izolację?
Napisano
ściana granicząca jest z pustaka... ale tamto pomieszczenie też jest ogrzewane. Temperatura w zimie jest utrzymywana w granicach 10 st. C

Ten wentylator proponowała by Pani zamieścić w kominie?
Napisano
Sprawdzić drożność wentylacji np. kartką papieru przyłożoną do kratki (powinna sama się "trzymać"), zapalniczką przy kratce (płomień powinien odchylać się w kierunku kanału).



Ps. Sprawdzić przy załączonym okapie i bez okapu.
Napisano
Grzejników jest 30 żeberek żeliwnych, kuchnia ma wymiary 9mx4mx2,3

Kanał wentylacyjny drożny, sprawdzony.

Dziękuję wszystkim za dotychczasową pomoc

i oczywiście zamontuję wentylator, choć trochę nie chce mi się wierzyć że to rozwiąże problem:(
zastanawiałem się nad jakąś wentylację typu Z czy coś takiego? może to się sprawdzić? i w którym miejscu najlepiej zastosować?
Napisano
Cytat

Przyczyn zawilgocenia może być wiele i niekonieczne wynikają one z niedostatecznej wentylacji.



Ta wilgoć na ścianach, to gdzie się "kumuluje"? Przy suficie, w środku ściany, czy przy podłodze ?
Są "pasy", czy "plamy" ?
Napisano
Cytat

raczej są pasy tak od połowy ściany w górę


Wiesz co, zrób kilka fotek tej ściany ,da to większy obraz tego zawilgocenia i będzie można dokładniej stwierdzić od czego to zawilgocenie jest.
Napisano
Cytat

I tak analizując ścianę - fundamenty są lane (czysty beton z kamieniami) na wysokość ok metra od posadzki, powyżej jest ściana dwu warstwowa z zewnątrz czerwona cegła, od środka pustak.




Cytat

raczej są pasy tak od połowy ściany w górę




Czyli wilgoć pojawia się tam gdzie zaczyna się ściana dwuwarstwowa ... tak?
Napisano
fotki mogły by być dopiero za jakiś tydzień, bo teraz nie mam mnie w domu.
Z tydzień chciałbym właśnie zacząć remont i szukam pomocy jak to zrobić aby było dobrze.

Tak, ściana łapie wilgoć tak mniej więcej od połowy, tak gdzie jest murowana. Na wysokości fundamentów raczej tego nie ma... choć to się nasila coraz bardziej więc pewnie niedługo i na fundamenty wejdzie:(
Napisano
Cytat

Witam,
bardzo proszę Was o pomoc w rozwiązaniu problemu. Jestem w tym zielony.
Występuje ogromna wilgoć w kuchni. Kuchnia znajduje się na niskim parterze (posadzka jest około pół metra poniżej poziomu gruntu. Dom jedno rodzinny, ma ok 30 lat.
I tak analizując ścianę - fundamenty są lane (czysty beton z kamieniami) na wysokość ok metra od posadzki, powyżej jest ściana dwu warstwowa z zewnątrz czerwona cegła, od środka pustak. Pomieszczenie posiada dwa okna o wymiarach 1mx1m i jedno okno 0,5mx1m. Pod oknami znajdują się grzejniki. W kominie jest kratka wentylacyjna.
W pomieszczeniu znajduje się ogromna wilgoć... ściany po malowaniu, po około 2 miesiącach zachodzą pleśnią. Gdzie powinienem wywiercić jeszcze kanały wentylacyjne i jaka wentylacje mam zastosować aby pozbyć się problemu. Dodam jeszcze że dom nie jest ocieplony, okna drewniane podwójne (nie grzeszą szczelnością). Posadzka niedawno zmieniona, porządnie odizolowana i ocieplona.
Dołączam projekt jak to wygląda. Czerwone kreski określają gdzie jest największa wilgoć.
Bardzo dziękuję za pomoc.

Raczej czeka cię odkrywka ściany od zewnątrz i naprawa bądź wykonanie od nowa hydroizolacji.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Faktycznie, brutalna wizja.   Dodam może ciut szczegółów. Nieruchomość będąca obiektem mojego zainteresowania (budynek mieszkalny z zabudowaniami gospodarczymi), jak i inne nieruchomości w miejscowości (w tym zabytki, jakieś stare spichlerze zbożowe, obiekty przetwórstwa rolnego i in.) należy do pewnej spółki. Spółka w ciągu ostatnich lat remontowała wszystko dość kompleksowo, w tym duży zabytkowy dworek z zabudowaniami (obecnie wciąż w rejestrze zabytków). Nieruchomość, którą planuję nabyć, również była zabytkiem (to były pierwotnie bodajże kwatery służby). Wtedy wymieniane były wszystkie dachy (włącznie z konstrukcją), następnie docieplone wełną. Elewacja z całą pewnością też nie jest oryginalna. Wygląda jakby robiona była w tym czasie co dachy (7-10 lat temu w zależności od budynku). W następnej kolejności nieruchomość została wypisana z rejestru zabytków i dalej była remontowana - wszystkie ściany, drewniane podłogi, łazienki i kuchnia są na gotowo, w wysokim standardzie. To nie jakaś ruina. Nie wygląda to też tak, że ekipy maskowały niedoskonałości. Nieruchomość była robiona pod Amerykanów, na niczym nie oszczędzano - okna, sprzęty kuchenne, piec gazowy, oczyszczalnia przydomowa - wszystko z najwyższej półki. Dach i elewacja robione były prawdopodobnie jeszcze wtedy, gdy nieruchomość była w rejestrze zabytków, więc chyba konserwator nie dopuściłby do fuszerki (?) Rentgena niestety w oczach nie mam, ale nie wygląda to jak kurna chata kijem podparta.   Do kogo można się jednak zwrócić, żeby ocenił budynek, sprawdził zawilgocenie i inne ważne kwestie? Kto się tym zajmuje?
    • Już się tak nie ciskaj. Masz. Tylko  nie przesadzaj, naparstek dziennie. 
    • Szanowny bogaty Panie.   Nawiązując do planowanego zakupu "inwestycji", przedstawiam mocno wypaczoną techniczną ocenę stanu obiektu, jako brutalne schłodzenie entuzjazmu.   Mam nadzieję, że się mylę.   Budynek jest pozbawiony hydroizolacji poziomej i pionowej ścian fundamentowych, piwnicznych, co powoduje kapilarne podciąganie wilgoci i w konsekwencji permanentne zawilgocenie murów oraz rozwój korozji biologicznej.   Wszelkie próby renowacji, takie jak iniekcja krystaliczna czy podcinanie mechaniczne ścian, będą operacjami kosztownymi oraz wysokiego ryzyka. Należy liczyć się z możliwością naruszenia spójności murów wzniesionych na zaprawie wapiennej, która uległa degradacji i utraciła swoje właściwości wiążące. Wykonanie wykopów w celu wykonania izolacji pionowej może doprowadzić do utraty stateczności.   Konstrukcja budynku jest przestarzała i pozbawiona kluczowych elementów usztywniających, takich jak wieńce żelbetowe. Funkcję ściągów pełnią jedynie stalowe ankry mocujące belki stropowe, co jest rozwiązaniem słabym do zapewnienia odpowiedniej sztywności bryły budynku.   Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że drewniane stropy uległy  biodegradacji w miejscach  osadzenia w murach do tego spuszczel, zgnilizna, a obecność polepy z gliną stanowi dodatkowe obciążenie i potencjalne źródło wilgoci.   Biorąc pod uwagę skumulowane wady techniczne, koszt prac naprawczych – obejmujących m.in. odtworzenie hydroizolacji, wzmocnienie fundamentów, wykonanie częściowe nowych stropów – będzie nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do wartości użytkowej uzyskanej po remoncie. Z inżynierskiego punktu widzenia, realizacja nowego obiektu budowlanego w tej samej skali finansowej jest rozwiązaniem nie tylko bezpieczniejszym, ale i bardziej uzasadnionym ekonomicznie.     Powodzenia.    
    • Dokładnie nie wiem, ale jak pisałem w pierwszym poście (albo nie) - studzienka od przyłącza wody jest na głębokość ponad 1,8m i woda nie posiąka. Gleba gliniasta.   Wokół budynku nie bo są wykonane spady terenu   W tej chwili nie, ale będę ja odprowadzał do zbiornika w celu akumulacji.   Również nie ma, ale wraz z pionowa izolacja (wodna i cieplną) fundamentów będę wykonywał drenaż. Ale to dopiero na wiosnę.   Całe szczęście nie wylałem. Już ściągnąłem całą instalacje i jest sam chudziak.   Nie mam. Tylko kanalizacja (przydomowa oczyszczalnia)   Czyli ten szlam / inna forma izolacji na chudziaku będzie niewystarczająca? Lepiej ściągnąć chudziak i zrobić coś pod nim?
    • Komentarz dodany przez Wojciech: Witam Miałem problemy z występowaniem wilgoci na ścianach do wysokości około metra od podłogi w sarym ceglanym domu . Po skuciu starych warstw tynku , nałożyłem grubą warstwę zaprawy piasku z wapnem i wodą . Długo to schło. Piewszy rok pojawiały się miejscami ciemniejsze plamy . Z czasem kolor się ujednolicił , zaprawa jeszcze dotwardniała . Zastosowałem równocześnie wentylacje w pomieszczeniach z czujnikiem wilgoci. Z czasem znikła całkiem wilgoć i jej zapach . Z moich opserwacji wynika ,że taka zaprawa wyciąga wilgoć ze ścian , a jej wysokie ph nie dopuszcza do rozwoju grzyba i innych organizmów. Nawet owady na to się nie pchają. Tanim kosztem uratowałem ściany od grzyba i poprawiłem jakośc piwieteza w domu . Tynk j trzyma już 3 rok , pomału blednie i twardnieje . Chata ma 120 lat . Pozdrawiam Pozdrawuam .
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...