daggulka Napisano 3 września 2010 Udostępnij #1 Napisano 3 września 2010 Założyłam ten temat , bo mam nadzieję, że jest wśród nas kilka osób które mogłyby wspomóc doraźnie radą w sytuacjach awaryjnych dotyczących zdrowia naszych czworonogów. Ja znalazłam się dziś w takiej sytuacji i proszę o radę .Mam psa- Fidusia . Ponieważ uszkodził sobie ścięgno w pięcie - dwa tygodnie temu wet założył mu gips na łapę. Od wczoraj pies jest niespokojny i dyszy .... na dziś miałam umówioną wizytę .... pojechałam . Lekarz zdjął mu gips .... pies bardzo panikował , więc nie obejrzałam tej łapy z pośpiechu - ufałam, że weterynarz obejrzał i wszystko jest ok .Po przyjechaniu do domu zauważyłam, ze pies nadal dyszy , jest niespokojny i zawzięcie liże tą łapę .... obejrzałam i zamarłam ....cała łapka jest czerwona , są widoczne podskórne wylewy - jakby duże krwiaki po wewnętrznej stronie łapy(uda) , a na kolanie ma zdartą skórę - jedną wielką ranę z której cieknie krew . Zmierzyłam gorączkę - 40,2 st, czyli podwyższona .Miałam w domu Bepanthen plus krem - posmarowałam łapkę i zawinęłam bandażem .Niestety lecznica już jest zamknięta ..... co mogę jeszcze zrobić?czy dobrze zrobiłam smarując mu łapkę ? zostawić tak? Kurcze .... może ktoś doradzi? Link do komentarza
vega1 Napisano 3 września 2010 Udostępnij #2 Napisano 3 września 2010 na samiuśkim południu poszukałbym prywatnego weterynarza. Ktoś by przyjął przecież. To są chyba wrażliwi ludzie skoro leczą zwierzęta. A pies sobie ten opatrunek co zrobiłaś, i tak będzie ściągał chcąc lizać swoją łapkę... Link do komentarza
daggulka Napisano 3 września 2010 Autor Udostępnij #3 Napisano 3 września 2010 Cytat na samiuśkim południu poszukałbym prywatnego weterynarza. Ktoś by przyjął przecież. To są chyba wrażliwi ludzie skoro leczą zwierzęta. weterynarze są tylko prywatni .... problem w tym, że w pobliżu nie mam lecznicy całodobowej ...... przerabiałam to już nie raz ..... te które ogłaszają się jako całodobowe po zbadaniu sprawy okazuje się, że podana jest komórka do weterynarza a kiedy zadzwonisz to nie ma nikogo w lecznicy , a dojazd weta na żądanie kosztuje jakieś chore kwoty ....niestety - moje zadoopie to nie Warszawa gdzie jest tysiącpięćset lecznic całodobowych ..... Link do komentarza
vega1 Napisano 3 września 2010 Udostępnij #4 Napisano 3 września 2010 nie doprecyzowałem. Prywatny czyli chodziło mi o takich którzy mają gabinet u siebie w domu, a nie przyjmują w lecznicach. Link do komentarza
daggulka Napisano 3 września 2010 Autor Udostępnij #5 Napisano 3 września 2010 Cytat nie doprecyzowałem. Prywatny czyli chodziło mi o takich którzy mają gabinet u siebie w domu, a nie przyjmują w lecznicach. Mam jeden taki ... 12 kilometrów..... dzwoniłam- niestety wet wyjechał ....Rano zawiozę Fida do weta w mieście .... nie mam innej opcji ... Link do komentarza
Barbossa Napisano 3 września 2010 Udostępnij #6 Napisano 3 września 2010 a tego co to zrobił nie możesz dorwać? Link do komentarza
daggulka Napisano 3 września 2010 Autor Udostępnij #7 Napisano 3 września 2010 Cytat a tego co to zrobił nie możesz dorwać? lecznica czynna do 20 .... jak wróciłam do domu i zauważyłam sytuację, to już było grubo po 20 , w lecznicy nikogo nie było , a wet nie odbiera komórki ...... pozostaje jutro rano jechać ...... Fido nie krwawi mocno .... nie na tyle, żeby mógł się wykrwawić ..... po prostu boję się żeby zakażenie mu się nie wdało ....zdjął sobie bandaż i wylizuje łapę..... Link do komentarza
Barbossa Napisano 3 września 2010 Udostępnij #8 Napisano 3 września 2010 to dziadowi się nagraj, że go ścigniesz, łącznie z kosztami, bo tylko na to reagują sk... Link do komentarza
daggulka Napisano 3 września 2010 Autor Udostępnij #9 Napisano 3 września 2010 Cytat to dziadowi się nagraj, że go ścigniesz, łącznie z kosztami, bo tylko na to reagują sk... nagrałam się już wcześniej ..... echo .... Fidowi temperatura nie rośnie ...... nie dyszy .... śpi ..... byle do jutra .... Link do komentarza
Barbossa Napisano 3 września 2010 Udostępnij #10 Napisano 3 września 2010 za jaja dziada, bo to nienormalnezwierzę nie potrafi się skarżyć, a cierpi, to jest problem,którego konowały zazwyczaj nie biorą do bani Link do komentarza
elutek Napisano 4 września 2010 Udostępnij #11 Napisano 4 września 2010 brak słów po prostu mi w takich wypadkach /dzieci i zwierzęta/ to nóż sam w kieszeni się otwiera Daga - daj znać co z Fidusiem jak już będziesz wiedzieć Link do komentarza
Gość gawel Napisano 4 września 2010 Udostępnij #12 Napisano 4 września 2010 No masz .Bardzo Daga Ci współczuje, ale znam ten ból nie może być za długo dobrze zawsze się musi coś spier.... Trzymaj się , dobrze że to zauważyłaś.Biedny Fiduś Link do komentarza
daggulka Napisano 4 września 2010 Autor Udostępnij #13 Napisano 4 września 2010 jestem ... po nie przespanej nocy .... Fido miał w nocy wysoką temperaturę ..... bardzo spuchła mu noga - jak dotknę to jest taka gorąca jakbym żelazka dotykała , podeszło ropą .... nie wygląda to dobrze , nie wiem czy nie ma zakażenia ..... w nocy dałam mu pół czopka pyralginy bo widziałam, ze bardzo go to boli ..... na dodatek Kaśka wieczorem zgłosiła bol gardła, a w nocy do tego gorączka i wymioty - angina jak nic .... chyba się sklonować muszę ..... Fido ważniejszy bo w gorszym stanie - jadę teraz z Fidem , a potem o 13 po pracy z Kaśką.... masakra jakaś..... Link do komentarza
labas Napisano 4 września 2010 Udostępnij #14 Napisano 4 września 2010 Daga, głowa do góry, mam podobny problem ze swoim wilczurem, też jest po operacji i zaraz jadę na kontrolę. Link do komentarza
daggulka Napisano 4 września 2010 Autor Udostępnij #15 Napisano 4 września 2010 byłam .... obejrzeli ..... leki dali przeciwzapalne , antybiotyk, przeciwbólowe , wyjaśnili że gdyby tego nie lizał to by nie rozmemłał ... choć szczerze wątpię czy by się rozeszło po kościach widząc w jakim stanie łapa była wieczorem .... ma teraz taki bajerancki kołnierzyk w żółte łapki .... w poniedziałek do kontroli .... smarować mogę tą maścią która posmarowałam wczoraj , bo ma działanie odkażające ... w razie gorączki pyralginka ....znaczy żyć będzie .... Cytat Daga, głowa do góry, mam podobny problem ze swoim wilczurem, też jest po operacji i zaraz jadę na kontrolę. no to kciuki trzymam , labas ... coby wszystko było ok .... Link do komentarza
labas Napisano 4 września 2010 Udostępnij #16 Napisano 4 września 2010 Cytat no to kciuki trzymam , labas ... coby wszystko było ok .... Ja dzisiaj mam pecha, pół godziny temu córka rozwaliła mi samochód Link do komentarza
bajbaga Napisano 4 września 2010 Udostępnij #17 Napisano 4 września 2010 Mam nadzieję, że ucierpiał tylko samochód Link do komentarza
labas Napisano 4 września 2010 Udostępnij #18 Napisano 4 września 2010 Córa tylko wystraszona, a żona jeszcze bardziej. Link do komentarza
daggulka Napisano 4 września 2010 Autor Udostępnij #19 Napisano 4 września 2010 Cytat Córa tylko wystraszona, a żona jeszcze bardziej. jeeeezuuuuu .... dobrze , że nic im się nie stało ..... na pewno wystraszone ... mam nadzieję, że się nie zrazi i będzie chciała nadal prowadzić ... Maciek - TEN samochód? Link do komentarza
labas Napisano 4 września 2010 Udostępnij #20 Napisano 4 września 2010 Cytat Maciek - TEN samochód? Całe szczęście że nie, tylko Vito. Link do komentarza
vega1 Napisano 4 września 2010 Udostępnij #21 Napisano 4 września 2010 Cytat Ja dzisiaj mam pecha, pół godziny temu córka rozwaliła mi samochód no to pecha ciąg dalszy. Rozpieprzyłem rękę jak fiks na budowie. Z robotą na kilkanaście dni mogę się pożegnać. Ale co tam, żeby psiakom nic nie było. Zawsze miałem słabość do zwierzaków. Link do komentarza
labas Napisano 4 września 2010 Udostępnij #22 Napisano 4 września 2010 Musimy chyba sięgnąć po mocniejszy trunek Link do komentarza
daggulka Napisano 4 września 2010 Autor Udostępnij #23 Napisano 4 września 2010 Cytat no to pecha ciąg dalszy. Rozpieprzyłem rękę jak fiks na budowie. Z robotą na kilkanaście dni mogę się pożegnać. ja pierdziu .... to coś to robił? w krajzege włożyłeś? ciekawe kto następny ..... fatum jakieś ? Link do komentarza
labas Napisano 4 września 2010 Udostępnij #24 Napisano 4 września 2010 Cytat ciekawe kto następny ..... fatum jakieś ? Nie krakaj, siadać mi tu wszyscy przed kompem, oczywiście z jakąś butelczyną Link do komentarza
daggulka Napisano 4 września 2010 Autor Udostępnij #26 Napisano 4 września 2010 elutek ..... boszszsszz ..... nie gadaj .... chodźcie do piernicznikowa ..... obiecuję, że nic więcej oprócz włączenia pieca i zrobienia kurczaka w piekarniku robić nie bede ino grzecznie siedzieć na doopie ... i innym radze to samo .... Link do komentarza
elutek Napisano 4 września 2010 Udostępnij #27 Napisano 4 września 2010 Cytat elutek ..... boszszsszz ..... nie gadaj .... chodźcie do piernicznikowa ..... obiecuję, że nic więcej oprócz włączenia pieca i zrobienia kurczaka w piekarniku robić nie bede ino grzecznie siedzieć na doopie ... i innym radze to samo .... no właśnie, usunę ten post, miało być przecież o zwierzątkach... Link do komentarza
Barbossa Napisano 4 września 2010 Udostępnij #28 Napisano 4 września 2010 Cytat Nie krakaj, siadać mi tu wszyscy przed kompem, oczywiście z jakąś butelczyną ja już siedzęrzeczywiście krakać nie ma co, jutro będę robił za ponurego żniwiarza Link do komentarza
vega1 Napisano 4 września 2010 Udostępnij #29 Napisano 4 września 2010 Cytat ja pierdziu .... to coś to robił? w krajzege włożyłeś? cieśle poprosili mnie o pomoc. Miałem trzymać stempel (taki rozsuwany - rura w rure). Niestety wyślizgnął się (spory ciężar był u góry) skurczybyk, i wsuwając się z powrotem, wciągnęło mi kilka cm skóry razem z mięskiem . Ręka granatowa, ze sporego kawałka skóry na dłoni strzępy.Z drugiej strony, szybciej jestem w domu Link do komentarza
daggulka Napisano 4 września 2010 Autor Udostępnij #30 Napisano 4 września 2010 Cytat cieśle poprosili mnie o pomoc. Miałem trzymać stempel (taki rozsuwany - rura w rure). Niestety wyślizgnął się (spory ciężar był u góry) skurczybyk, i wsuwając się z powrotem, wciągnęło mi kilka cm skóry razem z mięskiem . Ręka granatowa, ze sporego kawałka skóry na dłoni strzępy.Z drugiej strony, szybciej jestem w domu toś se narobił ..... skoro jesteś wcześniej w domu i Ci sie nudzi to chodź na piernicznikowo pogadać..... tutaj wróćmy do zwierzątek ..... może się jeszcze komuś ten wątek przyda .... do prośby o pomoc czworonogom ... Link do komentarza
vega1 Napisano 4 września 2010 Udostępnij #31 Napisano 4 września 2010 żona już mi zagospodarowała czas. Idę na spacer z córką Link do komentarza
elutek Napisano 5 września 2010 Udostępnij #32 Napisano 5 września 2010 i jak tam Fido? lepiej troszkę? Link do komentarza
daggulka Napisano 5 września 2010 Autor Udostępnij #33 Napisano 5 września 2010 Cytat i jak tam Fido? lepiej troszkę? masakra z tym psem ...... w kołnierzu - jak w zbroi - jeno leży i łypie oczami na lewo i prawo ... nie chodzi bo się boi ....panikarz z Niego straszliwy - jak z każdego faceta jak Go dziś puściłam bez kołnierza na dwór coby się załatwił - i spuściłam Go z oczu dosłownie na niecałą minutę to se tą łapę wylizał - tak se lizał, że ma dziurę do kości na pięcie .... wzięłam mu to potraktowałam maścią ..... cały czas ma gorączkę .... kole 39 - u psa niby niewielka , ale jest ..... jutro do kontroli ..... Link do komentarza
daggulka Napisano 30 listopada 2010 Autor Udostępnij #34 Napisano 30 listopada 2010 pytanie mam ..... ile czasu max. kot powinien się wybudzać z narkozy po zabiegu? Link do komentarza
jimt Napisano 30 listopada 2010 Udostępnij #35 Napisano 30 listopada 2010 U mnie 2godziny trwało, ale zależy od wagi. Weterynarz stawiał na 3 godziny. Kot ma leżeć na płasko, na boku, głowa wyprostowana bo może się zadławic. W zeszłym tygodniu była kastrowana dzika furia teściowej(sliczny rudy) i obudził sie po ponad 2 godzinach. Link do komentarza
daggulka Napisano 30 listopada 2010 Autor Udostępnij #36 Napisano 30 listopada 2010 dzięki .... Link do komentarza
jimt Napisano 30 listopada 2010 Udostępnij #37 Napisano 30 listopada 2010 Oszołomione były cały dzien i senne. Miały mało inwazyjna kastracje bo to kocury i jakimś magicznym "laserowym" nozem robioną. Pozdrawiam kociaka ciepło. Link do komentarza
daggulka Napisano 30 listopada 2010 Autor Udostępnij #38 Napisano 30 listopada 2010 no niestety u mojego Rudego nie był to rutynowy zabieg ..... tylko ratujący życie ..... także sytuacja nie jest standardowa , bo jest chory na kocią białaczkę - FeLv i ma bardzo osłabiony organizm .... lekarz przygotowywał mnie na to, że może nie wybudzić się z narkozy .... zrobiłam wszystko co mogłam .... teraz tylko czekać..... minęły ponad 2 godziny - nie wybudził się jeszcze ..... Link do komentarza
jimt Napisano 1 grudnia 2010 Udostępnij #39 Napisano 1 grudnia 2010 daggulka jak kotek? Link do komentarza
daggulka Napisano 1 grudnia 2010 Autor Udostępnij #40 Napisano 1 grudnia 2010 Cytat daggulka jak kotek? wybudził się ..... ale stan jest nadal ciężki ..... dostaje leki , ma cewnik ..... pozostaje pielęgnować i czekać na wyjście z impasu i poprawę..... Link do komentarza
jimt Napisano 1 grudnia 2010 Udostępnij #41 Napisano 1 grudnia 2010 Trzymamy kciuki Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się