Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
Cytat

1. masz jakieś zdjęcia pokazujące etapy wykonywania?

2. czy tak wykonane krycie wstępne daje 101% pewności,można lać wodę wiadrami gdy nie ma dachówki i susza na pokładzie?



1.Niestety nie .

2.Jak byś podnosił łaty i nie nacinał membrany  zastosował taśmę dwustronnie klejącą  to te 100 % było by realne .A praktycznie to ujmując mogą powstawać zawilgocenia przy łączeniach krokwi z łatą wszystko też zależy od staranności wykonania .Dla dachu ,który nie posiada zupełnie folii wstępnego krycia to i tak b.dobre rozwiązanie. 


Napisano
Witam!

Przeglądam od czasu do czasu takie dyskusje na różnych forach w tym na Waszym. Zawsze w tych nie kończących się dyskusjach jest powtarzające się nieporozumienie: pytającym wydaje się, że wyremontowanie (wybudowanie) dachu to samo co ugotowanie potrawy według nowego przepisu – weź to i to i zrób tak i tak a będzie ci to smakowało. Tak samo podchodzą do tego odpowiadający. Że też im nie szkoda czasu.

W dachach tak nie jest. To jeden z trudniejszych elementów budynku – szczególnie w Polskim zmiennym i wilgotnym klimacie. Najtrudniejsze są remonty bo każdy dach jest inny i ma już swoją historię. Dobry remont wymaga analizy, oceny dachu i projektu działań dostosowanego do możliwych (optymalnych) do uzyskania efektów. Bez uczestnictwa fachowca (dobrze opłaconego) lepiej samemu nic nie robić a szczególnie według rad ludzi, którzy za nic nie odpowiadają a ich wiedza jest ograniczona. Gdy się za coś odpowiada tak łatwo nie kreuje się prostych rad (bo na dachach ich nie ma).

W tej konkretnej sprawie mam trzy uwagi:

- uczestnicy dyskusji nie określili dokładnie co nowego chce zrobić na swoim dachu pytający a z tego wynika bardzo dużo uwarunkowań ;

- w dachach pochyłych szczelność podlega stopniowaniu w zależności od kąta nachylenia i sposobu wykorzystania poddasza ; odpowiednie stopnie uzyskuje się zmieniając materiał i ułożenie warstwy wstępnej (membrany, folii, papy itp.);

- omawiany dach jest dość stromy (ok. 60 st) i prosty ; dlatego dobrze funkcjonuje bez warstwy wstępnej – do puki nie pękną dachówki (itp.).

Przychylam się do prostej porady kol. Andrzeja Wilchelmiego – zostawić tak jak jest, bo poddasze jest zaprojektowane i wykonane jako nieużytkowe (i się sprawdza). Zmiana funkcji może okazać się nie opłacalna (koszty uzyskanej powierzchni mogą być bardzo wysokie).

A to że u Sąsiadki poddasze jest użytkowe i dach nie przecieka jest efektem, który trzeba by zweryfikować - może być wywołany jakimś przypadkiem trudnym do powtórzenia (szczególnie bez jego określenia - poznania).

I jeszcze jedno : teoria bez praktyki jest tyle samo warta co praktyka bez teorii – nie wiele albo nic. Każdy, nawet jeśli o tym nie wie, jakąś teorię zawsze stosuje.

Z pozdrowieniami K.Patoka

Marma Polskie Folie
Napisano
Cytat

Witam!
- omawiany dach jest dość stromy (ok. 60 st) i prosty ; dlatego dobrze funkcjonuje bez warstwy wstępnej – do puki nie pękną dachówki (itp.).
Marma Polskie Folie



A rodzaj zastosowanej tu dachówki nie ma znaczenia ?
Napisano
Cytat

A jakie znaczenie może mieć rodzaj dachówki? Wyłącznie estetyczne. Pozdrawiam.



To porównaj sobie dachówkę esówkę-holenderkę z d. zakładkową ,która posiada zamki powodujące większą szczelność pokrycia .

Myśl trochę . 


Napisano

"To porównaj sobie dachówkę esówkę-holenderkę z d. zakładkową ,która posiada zamki powodujące większą szczelność pokrycia . "

ułóż karpiówkę pojedynczo na 60*,poczekaj na deszcz i sprawdź czy woda leci do środka ?

Przez malutką dziurkę/szczelinę ( szczelność lub szczelinowość icon_smile.gif ) podczas pięknej zimy potrafi nawiać tyle suchego śniegu że łopatą można zbierać z poddasza.



Napisano
Cytat

"To porównaj sobie dachówkę esówkę-holenderkę z d. zakładkową ,która posiada zamki powodujące większą szczelność pokrycia . "

ułóż karpiówkę pojedynczo na 60*,poczekaj na deszcz i sprawdź czy woda leci do środka ?

Przez malutką dziurkę/szczelinę ( szczelność lub szczelinowość podczas pięknej zimy potrafi nawiać tyle suchego śniegu że łopatą można zbierać z poddasza.


Tak to mało kto kładzie ale "tyż prowda "
Napisano
Cytat

Janie, ztw. łuska .

Animus,wręcz odwrotnie



Krycie pojedyncze to krycie pojedyncze .W łuskę to jest podwójne.


Dachówkę karpiówkę  układa  się podwójnie:
w łuskę  i w koronkę, 

pojedynczo   układa się z gontem .(To stosuje się przeważnie na  dachach stajnie, stodoły też biedniejsza warstwa społeczna kryła domy ).

Może  ty znasz jeszcze jakieś inne  ? icon_wink.gif
Napisano
Pierwszy raz słyszę o układaniu dwóch rzędów dachówki na jednej łacie przy kryciu w łuskę . Według mojej wiedzy przy kryciu w łuskę układamy dachówkę pojedynczo icon_biggrin.gif

Zaproponowana przeze mnie karpiówka nawiązuje do tego porównania jako trzecia dachówka ale bez zamków

cytat:

"To porównaj sobie dachówkę esówkę-holenderkę z d. zakładkową ,która posiada zamki powodujące większą szczelność pokrycia . "



Napisano
Cytat

Pierwszy raz słyszę o układaniu dwóch rzędów dachówki na jednej łacie przy kryciu w łuskę . Według mojej wiedzy przy kryciu w łuskę układamy dachówkę pojedynczo
Zaproponowana przeze mnie karpiówka nawiązuje do tego porównania jako trzecia dachówka ale bez zamków
cytat:
"To porównaj sobie dachówkę esówkę-holenderkę z d. zakładkową ,która posiada zamki powodujące większą szczelność pokrycia . "



To krycie podwójne tylko w łuskę daje się pośrednią łatę a w koronkę druga warstwa opiera się na pierwszej ,tyle samo dachówek  masz na 1 m2 .Dlatego wydaje się że to krycie pojedyncze .

Napisano
Cytat

Uparcie zostaje przy swoim i twierdzę że karpiówkę układa się pojedynczo w łuskę Array="" style="vertical-align:middle" Array border="0" alt="icon_smile.gif">


I ja już nie będę  Ciebie przekonywał bo to szczegół . icon_smile.gif

I z tym śniegiem jest to możliwe zwłaszcza jak dachówki nie są mocno dosunięte do siebie brzegami .
Napisano
Cytat

...Myśl trochę . 



Przyganiał kocioł garnkowi!
A Ty myślisz, że wyciągasz właściwe wnioski? To Ci się tylko tak wydaje. Zamki w dachowce to żadna zaleta to po prostu konieczność! Wypalona powykręcana gliniana dachówka jest tak krzywa, że musi mieć zamki. Małe formaty np. karpiówka są na tyle proste, że tych zamków mieć nie muszą. Dachówka cementowa ma bardzo małe zamki wzdłużne a górnych nie ma wcale bo jest prosta.
Tu pozwolę sobie zacytować: "Myśl trochę".

Wracając do krycia karpiówką występuje a w zasadzie występowało tzw. krycie ubogie: rozstaw łat jak do krycia w koronkę a krycie w łuskę. Dla zapewnienia szczelności pod każdym rzędem dachówek montowano pas papy. Pozdrawiam.

Cytat

I z tym śniegiem jest to możliwe zwłaszcza jak dachówki nie są mocno dosunięte do siebie brzegami .



Możesz wyjaśnić co znaczy "mocno dosunięte"?
Pozdrawiam.
Napisano
 
Cytat

Możesz wyjaśnić co znaczy "mocno dosunięte"?
Pozdrawiam.



Tak że jak się rozszerzają to aż trzeszczą na dachu  icon_lol.gif

Cytat

Przyganiał kocioł garnkowi!
A Ty myślisz, że wyciągasz właściwe wnioski? To Ci się tylko tak wydaje. Zamki w dachowce to żadna zaleta to po prostu konieczność! Wypalona powykręcana gliniana dachówka jest tak krzywa, że musi mieć zamki. Małe formaty np. karpiówka są na tyle proste, że tych zamków mieć nie muszą. Dachówka cementowa ma bardzo małe zamki wzdłużne a górnych nie ma wcale bo jest prosta.
Tu pozwolę sobie zacytować: "Myśl trochę".
Pozdrawiam.



To ma znaczenie czy nie? bo na razie widzę tylko twoją irytację .


Cytat

A jakie znaczenie może mieć rodzaj dachówki? Wyłącznie estetyczne. Pozdrawiam.





Cytat

Wracając do krycia karpiówką występuje a w zasadzie występowało tzw. krycie ubogie: rozstaw łat jak do krycia w koronkę a krycie w łuskę. Dla zapewnienia szczelności pod każdym rzędem dachówek montowano pas papy. Pozdrawiam.



I tu się zgadzam gont z czasem wyparła papa .
Napisano
Montaż dachówek na "ścisk" jest błędem w sztuce! Nie poprawia szczelności, tylko powoduje ich niszczenie. Taki montaż dopuszczalny tylko przy kryciu "Wolego czka" dachówką zakładkową no ale tam jest montaż na powierzchni łukowej.
Moja wcześniejsza odpowiedź miała Ci uświadomić jak można wyciągać błędne wnioski (typowe slogany marketingowe sprzedawców) nie mając doświadczenia. Pozdrawiam.
Napisano
Cytat

Montaż dachówek na "ścisk" jest błędem w sztuce! Nie poprawia szczelności, tylko powoduje ich niszczenie. Taki montaż dopuszczalny tylko przy kryciu "Wolego czka" dachówką zakładkową no ale tam jest montaż na powierzchni łukowej.
Moja wcześniejsza odpowiedź miała Ci uświadomić jak można wyciągać błędne wnioski (typowe slogany marketingowe sprzedawców) nie mając doświadczenia. Pozdrawiam.


Cytat

Tak że jak się rozszerzają to aż trzeszczą na dachu   icon_lol.gif




Nawet nie złapałeś dowcipu .
Nie da się ułożyć dachówek bez szczelin bo się rozszerzają jak nie zrobisz to same sobie zrobią .Tylko czy nie są za duże .
Napisano
Cytat

Czy ta wypowiedź też jest dowcipem?!
Tak to czasem jest jaki profesjonalizm taki dowcip.
Pozdrawiam.



Jeżeli jest przerwa np 2 cm między nim to czy one są mocno  dosunięte czy nie ?

 
Cytat

Trudno mi tu bowiem wyłapać choć trochę profesjonalizmu.
Pozdrawiam.



Profesjonalista się znalazł piszący takie mądrości . 


Cytat

A jakie znaczenie może mieć rodzaj dachówki? Wyłącznie estetyczne. Pozdrawiam.



Ja też Pozdrawiam.

Napisano

 

Cytat

Dachówkę w łuskę układamy pojedynczo mimo że tak ułożona dachówka tworzy pokrycie podwójne.



Trzeba to wytłumaczyć w inny sposób bo źle Ci się kojarzy .Nie chodzi tu o czynność czyli układanie jednej po drogiej ,ani jednej dachówki na drugą .

Popatrz na obrazkach na te czarne przekroje chodzi o to że w tych pokryciach w najcieńszym miejscu występują dwie dachówki
dlatego to krycie podwójne.

__graf.dom.pl_techn_200034_3.gif

__graf.dom.pl_techn_200034_4.gif


tak ?

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...