Skocz do zawartości

Darowizna na konto wspólne


Recommended Posts

Napisano
Witam,

Pytanie dotyczy podatku od darowizn. Sytuacja wygląda następująco (na pierwszy rzut oka prosto). Dostałem od mamy darowiznę (kwota raczej nie istorna w sprawie). Na darowizne nie było żadnej umowy. Przekazanie pieniędzy nastąpiło poprzez przelew bankowy. Wydrukowałem potwierdzenie wpływu na moje konto i poprosiłem mamę o wydruk potwierdzenia dokonania przelewu. Mimo braku umowy miałem więc komplet dokumentów gotowy do złożenia w US.

Wypełniłem właściwy druk i zgłosiłem się z nim do US przekonany że to tylko formalność. Dokumenty zostały przyjęte jednak urzędniczka wzbudziła mój niepokój i stąd moje pytanie:

Otóż rozchodzi się o to że konto na które był przelew jest kontem wspólnym. Na wydruku z konta Mamy jestem wskazany tylko ja ale na moim wydruku widnieją dwie osoby. Dodatkowo żeby było trudniej dane mojej żony na rachunku (ona jest współwłaścicielem) są jeszcze sprzed ślubu więc widnieje inne nazwisko.

Pani w urzędzie zaczęła dopytywać kto to ta druga osoba na rachunku i czemu przelew nadany jest na jedną osobę. Tak jak wspomniałem wprawdzie po wytłumaczeniu że jest to moja żona i na rachunku ma jeszcze niezmienione nazwisko, a darowiznę mimo że na rachunek wspólny mama przekazała tylko mi przyjęła druki. Nic tam jednak nie zaznaczyła i boję się teraz czy nie wyniknie coś z tego i nie będzie wezwań w tej sprawie


Czy mogą uznać że współwłaściciel (w tym przypadku moja żona) dostała połowę tej kwoty i też powinna zgłosić darowiznę ?
Gdyby doszło do wezwania do US jak udowodnić że darowizna była tylko dla mnie ?
Czy ma tu znaczenie że nie mamy rozdzielności majątkowej ?
Jak to załatwić żeby nikt się nie przyczepił (obecnie minął około 1 miesiąc od darowizny) ?
Czy ma znaczenie że rachunek był założony przed ślubem ?


Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
Napisano
Na wszelki wypadek poprosić mamę aby na piśmie potwierdziła tą darowiznę tylko dla syna.

Nie trzeba notariusza itp. To tylko tak na wszelki wypadek – gdyby US się czepiał, a moim zdaniem nie ma czego.
Napisano
Podstawą będzie tutaj tytuł przelewu - darowizna dla: ...., bądź spisana umowa darowizny dokładnie określająca obdarowanego, określająca, że kwota darowizny zostanie przelana na konto: ......., którego dysponentem jest obdarowany.
Urząd Skarbowy nie powinien się czepiać, ponieważ zgodnie z KC darowizna zasila majątek odrębny obdarowanego - nie ma znaczenia, że nie macie rozdzielności majątkowej oraz fakt kiedy było założone było konto, na które wpłynęły pieniądze i kto jest jego współwłaścicielem.
Napisano
Cytat

Ważny jest tylko termin zgłoszenia do US faktu otrzymania darowizny


terminy są najważniejsze, lecz dokumentacja musi być pełna , inaczej urząd będzie wzywał do uzupełnienia
Napisano
Ciril ma racje ale termin tez jest wazny. Darowizna rzeczywiscie wchodzi do majątku odrebnego malzonka /chyba, ze darczynca wyraznie zaznaczy, ze obdarowuje dwójke/. A na zgloszenie jest bodajze 6 miesiecy. Sama mialam taka sytuacje. wystarczyla deklaracja i ksero potwierdzenia przelewu.
  • 3 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Faktycznie, brutalna wizja.   Dodam może ciut szczegółów. Nieruchomość będąca obiektem mojego zainteresowania (budynek mieszkalny z zabudowaniami gospodarczymi), jak i inne nieruchomości w miejscowości (w tym zabytki, jakieś stare spichlerze zbożowe, obiekty przetwórstwa rolnego i in.) należy do pewnej spółki. Spółka w ciągu ostatnich lat remontowała wszystko dość kompleksowo, w tym duży zabytkowy dworek z zabudowaniami (obecnie wciąż w rejestrze zabytków). Nieruchomość, którą planuję nabyć, również była zabytkiem (to były pierwotnie bodajże kwatery służby). Wtedy wymieniane były wszystkie dachy (włącznie z konstrukcją), następnie docieplone wełną. Elewacja z całą pewnością też nie jest oryginalna. Wygląda jakby robiona była w tym czasie co dachy (7-10 lat temu w zależności od budynku). W następnej kolejności nieruchomość została wypisana z rejestru zabytków i dalej była remontowana - wszystkie ściany, drewniane podłogi, łazienki i kuchnia są na gotowo, w wysokim standardzie. To nie jakaś ruina. Nie wygląda to też tak, że ekipy maskowały niedoskonałości. Nieruchomość była robiona pod Amerykanów, na niczym nie oszczędzano - okna, sprzęty kuchenne, piec gazowy, oczyszczalnia przydomowa - wszystko z najwyższej półki. Dach i elewacja robione były prawdopodobnie jeszcze wtedy, gdy nieruchomość była w rejestrze zabytków, więc chyba konserwator nie dopuściłby do fuszerki (?) Rentgena niestety w oczach nie mam, ale nie wygląda to jak kurna chata kijem podparta.   Do kogo można się jednak zwrócić, żeby ocenił budynek, sprawdził zawilgocenie i inne ważne kwestie? Kto się tym zajmuje?
    • Już się tak nie ciskaj. Masz. Tylko  nie przesadzaj, naparstek dziennie. 
    • Szanowny bogaty Panie.   Nawiązując do planowanego zakupu "inwestycji", przedstawiam mocno wypaczoną techniczną ocenę stanu obiektu, jako brutalne schłodzenie entuzjazmu.   Mam nadzieję, że się mylę.   Budynek jest pozbawiony hydroizolacji poziomej i pionowej ścian fundamentowych, piwnicznych, co powoduje kapilarne podciąganie wilgoci i w konsekwencji permanentne zawilgocenie murów oraz rozwój korozji biologicznej.   Wszelkie próby renowacji, takie jak iniekcja krystaliczna czy podcinanie mechaniczne ścian, będą operacjami kosztownymi oraz wysokiego ryzyka. Należy liczyć się z możliwością naruszenia spójności murów wzniesionych na zaprawie wapiennej, która uległa degradacji i utraciła swoje właściwości wiążące. Wykonanie wykopów w celu wykonania izolacji pionowej może doprowadzić do utraty stateczności.   Konstrukcja budynku jest przestarzała i pozbawiona kluczowych elementów usztywniających, takich jak wieńce żelbetowe. Funkcję ściągów pełnią jedynie stalowe ankry mocujące belki stropowe, co jest rozwiązaniem słabym do zapewnienia odpowiedniej sztywności bryły budynku.   Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że drewniane stropy uległy  biodegradacji w miejscach  osadzenia w murach do tego spuszczel, zgnilizna, a obecność polepy z gliną stanowi dodatkowe obciążenie i potencjalne źródło wilgoci.   Biorąc pod uwagę skumulowane wady techniczne, koszt prac naprawczych – obejmujących m.in. odtworzenie hydroizolacji, wzmocnienie fundamentów, wykonanie częściowe nowych stropów – będzie nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do wartości użytkowej uzyskanej po remoncie. Z inżynierskiego punktu widzenia, realizacja nowego obiektu budowlanego w tej samej skali finansowej jest rozwiązaniem nie tylko bezpieczniejszym, ale i bardziej uzasadnionym ekonomicznie.     Powodzenia.    
    • Dokładnie nie wiem, ale jak pisałem w pierwszym poście (albo nie) - studzienka od przyłącza wody jest na głębokość ponad 1,8m i woda nie posiąka. Gleba gliniasta.   Wokół budynku nie bo są wykonane spady terenu   W tej chwili nie, ale będę ja odprowadzał do zbiornika w celu akumulacji.   Również nie ma, ale wraz z pionowa izolacja (wodna i cieplną) fundamentów będę wykonywał drenaż. Ale to dopiero na wiosnę.   Całe szczęście nie wylałem. Już ściągnąłem całą instalacje i jest sam chudziak.   Nie mam. Tylko kanalizacja (przydomowa oczyszczalnia)   Czyli ten szlam / inna forma izolacji na chudziaku będzie niewystarczająca? Lepiej ściągnąć chudziak i zrobić coś pod nim?
    • Komentarz dodany przez Wojciech: Witam Miałem problemy z występowaniem wilgoci na ścianach do wysokości około metra od podłogi w sarym ceglanym domu . Po skuciu starych warstw tynku , nałożyłem grubą warstwę zaprawy piasku z wapnem i wodą . Długo to schło. Piewszy rok pojawiały się miejscami ciemniejsze plamy . Z czasem kolor się ujednolicił , zaprawa jeszcze dotwardniała . Zastosowałem równocześnie wentylacje w pomieszczeniach z czujnikiem wilgoci. Z czasem znikła całkiem wilgoć i jej zapach . Z moich opserwacji wynika ,że taka zaprawa wyciąga wilgoć ze ścian , a jej wysokie ph nie dopuszcza do rozwoju grzyba i innych organizmów. Nawet owady na to się nie pchają. Tanim kosztem uratowałem ściany od grzyba i poprawiłem jakośc piwieteza w domu . Tynk j trzyma już 3 rok , pomału blednie i twardnieje . Chata ma 120 lat . Pozdrawiam Pozdrawuam .
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...