Cóż.....,a ja wolę wierzyć,że było tak ,jak jest napisane. Po co doszukiwać się w prostej historii czegoś,czego tam wcale nie ma?Czyżby też z powodu chęci pozbawienia Boga jego mocy i upodobnienia jego najwierniejszych sług do dzisiejszych cwaniaczków-szarlatanów? Nie chcę wierzyć w Boga,który daje Mojżeszowi zdolności radiestety a ludzkości w swoim Słowie wmawia,że to cud.Taki Bóg byłby również cwaniaczkiem i szarlatanem.I tylko bogiem. Czy na takim Bogu można by się oprzeć w trudnych dniach?No bo skoro w tych historiach to tylko radiestezja,to cała reszta też jest nie warta funta kłaków.I tak dojdziemy i do Jezusa,i podważymy wszystko,co uczynił,z cudów zrobimy tricki a'la Copperfield,i po ptokach.Nie ma Boga,rubta co chceta. O to chodzi?Komu? Ja wiem komu.