Skocz do zawartości

Baszka

Uczestnik
  • Posty

    1 908
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    36

Wszystko napisane przez Baszka

  1. O , Arturek ma przerwę i się ujawnił . Nie chcę nic mówić, ale...Była pewna szansa, że ta kreatura się pojawi ( stolarek, by nie było wątpliwości). Niestety. Zadzwoniłam do niego, wiedział, że muszę się do spotkania przygotować ( panele) i co? I pstro. Strategia, którą doradził Lesiu, by nie płacić , aż nie skończy , też zawiodła. Powiedział, że nie przyjedzie, bo nic nie zrobił, gdyż mu nie zapłaciłam. A najgorsze jest to, że on wierzy w to, co mówi. Nie rozłączył telefonu, choć skończył rozmowę, bo prowadził i słyszałam jak klnąc niczym szewc, nie stolarek mówił, że chcę by przyjechał, a nie zapłaciłam i on nie będzie za darmo robić. Tak to wygląda z jego strony. Jakaś paranoja. Zadzwoniłam do niego ponownie, po pewnym czasie i stwierdził, że ma do zrobienia prace w przedszkolu i paru szkołach i do mnie przyjdzie najwcześniej we wtorek 30. I że powinnam mu zapłacić za osadzenie. Na argument, że nie skończył osadzania, a chciałam rozliczyć całość, że nawet nie założył drzwi,( więc mam założone tylko te przez Arturka ) powiedział, że nie zakładał, bo nie mam klamek, więc miałabym kłopot przy zatrzaśnięciu . Takie ma poczucie humoru. Jakoś niekompatybilne z moim zupełnie. Nie mam już na niego siły ani sposobu.
  2. Źe życie mnie ostatnio nie rozpieszcza, wiemy wszyscy. To chociaż Wy moglibyście. I na ten przykład znaleźć żarówkę ( ledową?) , która nawet rozpuszczona w wodzie nie zrobi krzywdy, a nie tam takie dramatyczności wynajdywać. Szczęśliwie od wielu lat żyję bez telewizora, więc owego programu nie widziałam. Napisał Retro, że może być plafon, wnioskuję więc, że kluczowa jest odległość. Pomijając wszystko inne, nie było w marketach lamp przeznaczonych do łazienek. W necie są, ale te bardziej dorzeczne straszą cenami. Miałaś bardzo dużo szczęścia, że nic Ci się nie stało . Jarząbku, możesz jaśniej? Nie wiem, czy to widać na wstawionym zdjęciu, ale spadek jest. Najpierw jest dość szeroka rura, potem takie kolanko i niżej pod kątem rura bezpośrednio wychodząca na zewnątrz. Ona sterczy z podłogi, nie styka się ze ścianą i nie rozumiem, o jaki styk Ci chodzi. Którą rurę zaizolować i jak? Więcej światła, proszę o oświecenie . Z ostatniego zdania nie kapuję nic a nic .
  3. Nie wiem, jak są mocowane. Na wszelki wypadek zrobiłam fotkę. Klamek jeszcze nie kupiłam, więc możesz pokazać, jak powinno to być mocowane. Nie chciałabym za chwilę wymieniać. Cena tej błyszczącej 36 zł, a matowej 48.
  4. Klamka Preziu rzeczywiście podobna. Natomiast mam kolejną kandydatkę. Matową. Raczej wolę matowe, tyle że ta ma klamkę właściwą większą. Może dziś trafię do Castoramy, to jeszcze się rozejrzę. Lesiu miał rację, co to będzie , jak dojdę do karniszy
  5. Mam inną koncepcję. Panele, na nich płyta kamienna, na niej koza. Wtedy panelom nic chyba nie będzie, a koza będzie na takim małym podium. Komin jest murowany, nie systemowy. Nie wiem jeszcze, czy rurę wepnę z tyłu czy z góry. Okaże się to po przyjeździe koziarzy. Jeśli z góry, to jest dziura, jeśli z tyłu, to trzeba tę u góry zamurować, a przebić się na dole. Natomiast niezależnie od tego trzeba przenieść bliżej ściany doprowadzenie powietrza. Jest przygotowane pod kominek, z którego zrezygnowałam. Trzeba wykuć prostopadle do tej dziury, dojść z 20 cm bliżej ściany. Wpakować tam jakąś rurę i nie do końca mam koncepcję jak to połączyć z tą obecną. Musiałby być jakiś poziomy kanał.
  6. Zamiast sadzić dowcipy, mógłbyś zaplanować wycieczkę . Teoretycznie ma być dziś stolarek. Denerwuję się już. Wczoraj w salonie został ułożony pasek paneli , trzy rzędy, tak by mógł osadzić brakujące ościeżnice. Nie chciałam ich układać, dopóki nie zostanie załatwiony temat kozy, ale trudno. Przykryję folią, została mi z izolacji dachu. Bo z kozą , o czym jeszcze nie pisałam jest następujący problem. Trzeba przekuć dolot powietrza. Jest zbyt daleko od ściany. Jeszcze nie wiem, czy zrobi to firma kozia, czy ja we własnym zakresie. Trzeba podkuć, wpakować jakąś rurę, zalać.No właśnie czym zalać tę rurę, by szybko wyschło? Muszę na nią dać panele, podkładkę i dopiero kozę. Czas na schnięcie będę mieć do września , bo wówczas będą montować.
  7. Ty mnie Arturku nie irytuj i nie zaśmiecaj mi dziennika szarą rzeczywistością .
  8. To nie jest ostatnia chwila. Przy okazji klamek przeszłam przez dział z lampami. Mogę oddać bez bólu. Dlaczego otwarta budowa wyklucza powieszenie w łazience? Mam taką w obecnej i nic się nie dzieje, fakt, jest na innej wysokości. Czym to grozi w najgorszej opcji? Sytuację, w której świecąca lampa wpada mi do wanny jakoś optymistycznie wykluczam. Uczę się od mistrzów . A spaskudzić można wszystko. Te pozostałe 27 cm nie wystarczą? Pytam o tę na kablu, bo gdybym się zdecydowała, to w rejonie umywalkowym mogłaby być ciut niżej. Świadomie zrezygnowałam z kinkietu wiedząc, że jest ta lampa, a odległości u mnie nikczemnie małe.
  9. Twój głos wyjątkowo istotny w tej kwestii. A możesz uzasadnić, dlaczego plafon? Nie będzie mi przy czytaniu zbyt ciemno? To znaczy, że nie wolno mi żadnej lampy tam zainstalować? Przy świeczkach będę czytać? .
  10. Wklejam te lampy dla łatwiejszego wyrobienia poglądu. Przy modelu się nie upieram, ale nie ma zbyt dużego wyboru. Chyba, że polecacie jakieś sklepy internetowe, mogę zmienić. Wiem, że to "mocowanie" jest , jak widać, ale nic lepszego nie wymyśliłam.
  11. Klamki przynajmniej na razie odkładam. Za to mam nowy dylemacik. Będąc w markecie, kupiłam dwie lampy. Każda inna. Teoretycznie obydwie takie same, z tej samej serii, praktycznie jedna jest wisząca, druga to plafon. I tu rodzą się pytania. Jaki model będzie praktyczniejszy do łazienki. Ten przy suficie, czy wiszący? Tylko nie piszcie, że halogeny, bo nie chcę już nic przerabiać. Jedna z lamp zawiśnie przed lustrem i umywalką, druga nad wanną. Łazienka ma obniżony sufit do wysokości 2.52. Kinkietu żadnego przy lustrze nie będzie. Jak kiedyś pisałam, lubię czytać w wannie. Oczywiście z lampami jest podobnie jak z klamkami. To znaczy nie ma. Jeśli się zdecyduję na jeden z tych modeli, to muszę gdzieś podjechać, bo dwóch egzemplarzy nie mają.
  12. E, to nie wydaje mi się problemem. Jak się okaże, że jednak jest problem , wtedy napiszę . Wklejam teraz fotki z tego, co dziś się działo. Na ostatnim zdjęciu salon przygotowany do jutrzejszej obróbki.
  13. Jakaż ona piękna. Heniu ma rację, podejrzanie szybko rośnie .
  14. Mam maluteńką przerwę odpoczynkową w działaniach, więc zajrzałam z nadzieją, że ktoś coś merytorycznie, a tu Busterek z rajstopkami wyskakuje ( dobrze, że nie w, a może szkoda, byłoby wesoło) . O rajstopkach napiszę, ale nie tu , tylko w plotkarni i nie teraz. Przenosiłam paczki z panelami i lekko gorąco mi się zrobiło. Jak się schłodzę, walczę dalej. W sumie nie przedstawiłam, jakie działania dzisiaj mają miejsce. Jednak po kolei. Być może ta stolarska kreatura zawita tu w piątek. Piszę być może, bo skoro mówił , że będzie w środę , czyli dziś i nie był, to trudno zakładać, że będzie w piątek, skoro mówi, że nie wie. Ale gdyby tak jednak miał być, to mógłby osadzić dwie ościeżnice na dole i tym samym zostałaby tylko jedna, ta z pokoju nad garażem, którą będzie można osadzać po zrobieniu schodów ( kiedy? wróble nie ćwierkają ). No może gdybym z tym gościem od desek ( wytrwały jest, nie powiem) na wczasy pojechała, to by były znacznie wcześniej. Ba co tam schody, budowa by była skończona. Przynajmniej on tak twierdzi Tacy niektórzy faceci potrafią być dla nas, bezmózgowych istot dobrzy, wspaniałomyślni i bezinteresowni . Wracając do stolarka. Musiałam na szybko zmienić koncepcję , bo żeby osadzić ościeżnice , muszą być ułożone panele. Niby nie święci garnki lepią, ale nigdy tego nie robiłam . Wpadł dziś mąż koleżanki, ten który mi gniazdka i włączniki ogarnia i zaczęliśmy układać. No i idzie. Jutro ciąg dalszy, bo na dziś on musiał skończyć , jako że u siebie też ma co robić. Sama nie chcę docinać, choć zostawił sprzęt, bo znając moje szczęście, obcięłabym sobie palec, a jakoś przywiązana jestem Fotki wrzucę wieczorem.
  15. Teraz sobie coś przypomniałam . W tak zwanym międzyczasie umarł temat barierek. Czy dobrze myślę, że te barierki to przed tynkowaniem? Bo jakoś tak kojarzę.
  16. Może masz rację.Ekipa , która robiła ocieplenie życzy sobie 2300 zł za tynkowanie. Tynkują ręcznie. Nałożą mi , co będę chciała. Przed chwilą rozmawiałam z tym gościem. Ma do końca tygodnia dać znać, kiedy by mogli. Raczej już wrzesień. Wiele zatem wskazuje , że porywający temat klamek zamienię na temat tynków, o których już kiedyś coś było.
  17. Chodzi Ci o to , że kubełki nie są obcięte? Obciąć równo z listwą chyba nie jest problemem? Napisz konkretnie , a nie rycz ze śmiechu jak bawół . Dlatego się łączą w pary, by go zyskać .
  18. W przeciwieństwie do facetów kobiety zawsze idą po rozum do głowy i piszą na forum . Sugerujesz, że mam te spalić i zamówić u producenta w całości? . Jak to co o klamkach? Ważne są , no nie? Pokój bez drzwi, drzwi bez klamek jakoś niewyraźnie mi się kojarzą .
  19. Nikt nie pisze nic o tynkowaniu, to ja napiszę o klamkach. W końcu wczoraj trafiłam do dwóch sklepów, żeby się rozejrzeć i kupić. W całokształcie rozważań klamkowych zrezygnowałam z rozety. Prócz argumentów wysuwanych przez Animusa, było nie było logicznych, doszedł kolejny , praktyczny. Przyjęłam oczywiście to, co napisał Tinek, że się nie psują, ale jak znam swoje szczęście,u mnie by mogły się psuć. A po co? Nie będę im dawać szansy. . A ten argument praktyczny jest taki, że te z szyldem mocuje się na dwóch wkrętach, a te z rozetą na czterech. Chcę sobie ułatwić życie ostatnio. Wracając do kwestii zasadniczej. Oglądając klamki, zaczęłam je dotykać. Ergonomia jest w końcu istotna. Nikt o tym nie napisał, a niektóre są takie kanciaste, co powoduje, że nieprzyjemnie się ich dotyka. Można by sądzić, że przesadzam, ale wracając wstąpiłam do znajomych, którzy się niedawno przeprowadzili i pokazałam im tę, którą kupiłam na próbę, by zobaczyć, na ile kolor harmonizuje z odcieniem drzwi. I oni pierwsze co powiedzieli to to , że jest wygodna. Sami mają dwa rodzaje klamek, inne na dole, inne u góry i jak stwierdzili jedne z nich są mniej wygodne w użytkowaniu. Mnie te wybory sporo kosztują, bo staram się rozważyć wszelkie za i przeciw. I nie chodzi tu bynajmniej o estetykę, z tym nie mam raczej problemów. I najważniejsze na koniec. Klamek nie ma. W sensie takim, że jak się wejdzie do marketu to są, ale tylko na ekspozycji. Chcę kupić wszędzie jednakowe, czyli potrzebuję w sumie 13 sztuk. Nie ma. Uwierzycie? Na koniec podaję jako ciekawostkę, że to wszystko produkcja chińska. Uzupełniam zdjęcia: podklejanie nóg biurka, obrobione kubełki i jeszcze jedno w związku z tym, co kiedyś Lesiu napisał o zjedzeniu przeze mnie jaszczurki. Na tym zdjęciu wyraźnie widać, kto kogo zamierza zjeść .
  20. Lubi Lesiu zamieszać , oj lubi. Jak mam koncepcję i chcę zrobić taras ( chcę od dłuższego czasu ), to Lesiu teraz wyjeżdża z tynkowaniem . Nie pasuje mi teraz to tynkowanie. Nic a nic, finansowo rzecz jasna. Konkretny wydatek. Paskudnik jeden, ale może ma rację, że trzeba najpierw tynkować? A może nie trzeba? Wichrzyciel jeden . Rozmawiałam dziś ze stolarkiem. Miał być jutro, ale nie będzie. Może zaszczyci mnie w piątek. A to wszystko dlatego, że nie przyjechałam z pieniędzmi. Powiedziałam, że rozliczę się, jak osadzi całość. A tak się już cieszyłam, że Arturek skuteczny. Prawdę mówiąc nie wiem, jak się mam z nim rozliczyć, by skończył. Stanęło na tym, że po osadzeniu ma drzwi brać po dwie sztuki do poprawki. Mówimy o poprawkach malarskich. Obawiam się, że jak zapłacę za to osadzanie, to go długo nie zobaczę. To, że przy osadzaniu wbijając kliny uszkodził tynki, to już nie wspominam. Oczywiście usunięcie tych dziur, to będzie mój problem.
  21. A zwłaszcza wśród mojego chaszczowiska . Wyjątkowo dobitnie uświadomiłam sobie dziś przydatność rozdzielenia dziennika od komentarzy. Bardzo lubię nasze pogawędki okołobudowlane w szeroko rozumianym zakresie , natomiast znalezienie czegoś , hmm łatwe nie jest . Kto szuka, ten znajdzie, znalazłam . Znalazłam zdjęcie balkonu , specjalnie dla Animusa się tak postarałam. https://forum.budujemydom.pl/moj-wymarzony-...750&st=2760 post#2764 Chodzi mi oczywiście o taras. Dokładnie o obrobienie tego progu okna. Nie pamiętam już , kto pisał , że może się podnosić. Zatem nie wiem, jak to powinno być wykończone. Jest szansa, że jutro nawiążę kontakt z kolejnym tarasowym, a jeden z nich będzie po urlopie, więc może coś się ruszy.
  22. Nie wiem, kiedy to zleciało i zupełnie nie czuję się wypoczęta.
  23. Nie przechwalaj się tak głośno, bo nie nadążymy z Igusią wielbicielek odganiać . Kłamstwo , potwarz i kalumnia, apage satanas .
  24. To się Lesiu dowiedział prawdy o sobie . To pojedź zamiast psuć go innym Nie myśl za głośno, bo usłyszą. Działają? Działają, to się ich nie czepiaj . Zagwozdkę to mam ja, bo jeszcze nie mam klamek. I muszę wybrać. Nie cierpię wybierać.
×
×
  • Utwórz nowe...