Skocz do zawartości

solange63

Uczestnik
  • Posty

    3 024
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    51

Wszystko napisane przez solange63

  1. Co nie zmienia faktu, że ja mam rację a Wy swoje teorie Jednakowoż jak z wiarą w Boga nikogo przekonywać nie zamierzam.
  2. Nie posądzałabym Cię o wiarę w teorie spiskowe... a jednak Trudno, wyleczyłam się już z prób niesienia kaganka oświaty.
  3. Jeśli jesteś wytrawnym znawcą to kawa z tego samego ekspresu może smakować inaczej, chociażby zmieniając stopień jej zmielenia. Jeśli po prostu lubisz kawę, to raczej w smaku różnicy nie znajdziesz Jura to dobra liga. Pytanie czy za kawę na weekend warto tyle płacić? o konszachty z takimi typami bym Cię nie podejrzewała Kawa nie jest szkodliwa. Pojawia się coraz więcej badań wykazujących prozdrowotne działanie kawy (przy racjonalnym spożyciu). Nie zmienia to faktu, że czarny napój działa drażniąco na przewód pokarmowy i nie każdy może się nim delektować. Jeśli wcześniej nie miałeś problemów po spożyciu kawy i pojawiły się niedawno, to przebadałabym się pod kątem zakażenia helicobakter pylori. Nieleczone może doprowadzić do powstania wrzodów żołądka (i innych dolegliwości).
  4. Można cudować z różnymi gatunkami kawy i stopniem ich palenia, ale dla mnie kawa z ekspresu ciśnieniowego i tak wygrywa. Ja w sumie też pijam kawę w domu w weekendy, mąż co rano, ale on americano więc bez problemu zrobi ją szybko w naszym ekspresie. Jeśli używałabym ekspresu co rano może pokusiłabym się o wersję ze spieniaczem mleka, ale przy takim użytkowaniu nie mam takiej potrzeby.
  5. Bo to zupełnie inny system parzenia, niż w ekspresie ciśnieniowym. Jeśli kawę pijasz w weekendy i masz czas żeby się pobawić, to polecam melitta caffeo solo. Ekspres kompaktowy. Nie wiem czy są mniejsze na rynku. Jestem szczęśliwą posiadaczką od chyba 5 lat (albo lepiej) i nie zamieniłabym na inny. Jego wadą (dla mnie zaletą) jest to, że produkuje espresso. Jeśli mam ochotę na cappuccino to mleko podgrzewam w małym rondelku i używam spieniaczki za chyba 20 zł. Są też modele bardziej rozbudowane, ale wiadomo, że cena wtedy też wzrasta.
  6. Wymiary materacy i łóżek są standardowe, ale pościel już niekoniecznie. Teraz chyba polska Ikea trochę ustandaryzowała i można kupić poduszkę 70x80. Kiedyś były tylko mniejsze. Tutaj z wyborem już jest lepiej, ale wiem, że nie wszystkie sprzęty pasują. Znajomi kupili piekarnik do zabudowy i nie pasował do szaf ikea. Nie pamiętam o jaką firmę chodziło.
  7. Ja wiedziałam to od dawna, ale może komuś, kto przeczyta post ta informacja pomoże. Jeśli brać kuchnię ikea to razem ze sprzętami (mowa oczywiście o tych do zabudowy) i wewnętrznymi akcesoriami meblowymi. Ikea ma swoje parametry, które nie pasują do standardowych mebli branych np. od stolarza. Meble ikea są wyższe niż standardowe, głębsze niż standardowe (ikea ma blat 63 cm głębokości, standard to 60 cm). Wkłady do szuflad na sztućce również są inne. Czapi, powodzenia w szukaniu. Może znajdziesz jakiś model, ale wyboru nie będzie dużego. Nie chce mi się wierzyć, że personel sklepu nie wie o takich rzeczach. Albo trafiłaś na nowego pracownika, albo ktoś celowo wprowadził Cię w błąd.
  8. Widzę, że próbujesz przekonać sama siebie, o słuszności podjętego wyboru Dachy czterospadowe są ładne, jeśli taki sobie wymarzyłaś, to po prostu go zrób. Jeśli faktycznie nadal się zastanawiasz to weź kumatego dachowca i wyceń pokrycie. Tutaj różnica będzie odczuwalna najbardziej. Jeśli chcesz mieć dach kryty dachówką, to dwuspadowy wyjdzie taniej. Przyczyn jest kilka: najdroższe są dachówki dodatkowe: gąsiory, krańcowe, lewe, prawe, kominy wentylacyjne, itd. Kolejną sprawą jest to, że przy dachu wielospadowym jest więcej odpadu. Jeśli masz dach dwuspadowy i czterospadowy o tej samej powierzchni to na czterospadowy musisz kupić więcej materiału. Dodaj do tego koszt podbitki, robociznę i wtedy porównuj.
  9. Co ma budowanie do doświadczenia z różnymi materiałami podłogowymi? W ostatniej dekadzie mieszkałam w przynajmniej 15 miejscach. Wiek nie ma tu żadnego znaczenia. Wszystkie płytki, które kupiłam do siebie były deptane, oblewane i oglądane z różnej perspektywy. W korytarzach są wzorzyste, to też dobry patent, żeby brud nie rzucał się w oczy.
  10. Wszystko prawda. U mnie priorytetem było to, że mój dom zawsze jest otwarty dla zwierząt. Kafle muszą być odporne na ich szpony i dość łatwe w utrzymaniu czystości. Nauczona doświadczeniem: wszystkie matowe lub półmatowe.
  11. Tak. Widać to nawet tutaj. Ja wolałam mieć lepsze wnętrze, niż dach. Chaton odwrotnie. Grunt, że właściciel zadowolony.
  12. zaczekaj na wykończeniówkę... Niestety w najniższym przedziale cenowym praktycznie nie ma wyboru. Średnia półka jest w cenie wysokiej sprzed 2 lat. Uświadomiłam to sobie wybierając płytki do domu. No i jak pisałam wcześniej: ja nie kupiłabym najtańszych (które nie są ładne) z perspektywą patrzenia na nie kolejnych 20 lat. Z resztą płytki to wierzchołek góry lodowej. Będzie armatura do wybrania, meble kuchenne i AGD, drzwi wewnętrzne... i wszystko kosztuje coraz więcej
  13. Dodam jeszcze (na wypadek gdyby ktoś się bardzo zapalił na budowę po wpisie gościa Piotra), że jego obliczenia są bardzo mizerne, a wręcz żadne. Napisał, że zapłaci za robociznę 62 tysiące. Nie podał dokładnie za co. Domyślam się, że za SSO. Nie podał kosztów materiałów, ale przy tej wielkości domu myślę, że spokojnie dorzucamy 100 tysięcy, jeśli nie lepiej, zależy jakie materiały (fundamenty, bloczki, zaprawy, nadproża, strop, drewniana konstrukcja dachu plus pokrycie). Zakładam materiały budowlane ze średniej pułki, a pokrycie dachu blachą, bo na dachówkę nie wystarczy (chyba, że najtańszą) Mamy 162 tysiące. Okna z roletami, brama garażowa i drzwi wejściowe w moim parterowym 140metrowym domku, kosztowały 40 tysięcy. Więc idąc na rękę gościowi Piotrowi wpiszę taką samą kwotę (chociaż ma większy dom i piętro do którego pewnie dojdą okna dachowe). Ogrzewanie (podłogówka po calości + kocioł+ zrobienie hydrauliki) u mnie 40 tysięcy materiał+robocizna. Oczywiście nie trzeba mieć samej podłogówki, ale cena za kalafiory wyjdzie podobna. Znowu daję fory koledze i wpisuję taką samą kwotę (chociaż dom większy). Elektryka- 20 tysięcy. Tynki/ gładzie wewnętrzne za tyle metrów materiał i robocizna minimum 15 tysięcy. Wentylacja około 10 tysięcy. Ocieplenie domu i tynk zewnętrzny- 30 tysięcy (materiał +robocizna). Ocieplenie poddasza, zabudowa karton-gips, postawienie ścianek działowych- pewnie z 20 tysięcy 337 tysięcy- dom gotowy do prac wykończeniowych. Podłoga- najtańsza płytka 40 zł za m2, panele może koło 30, ale to już badziew bez możliwości wyboru. Liczymy 40 zł*210 m2= 8400 zł sam materiał. Do tego klej, zaokrąglimy do 10 tysięcy. Liczę to bardzo budżetowo, bo jeśli chcecie mieć coś ładnego na podłodze ceny zaczynają się od 60 zł za m2. Część płytek w moim domu kosztowała około 100 zł za m2. Robocizna: u mnie ceny zaczynają się od 60 zł za m2= 12 tysięcy. Łazienki: przyjmuję, że w tak dużym domu są minimum dwie. Koszt minimalny 5 tysięcy za jedną= 10 tysięcy (armatura, prysznic, wanna, miski klozetowe, płytki + robocizna). Koszty "dupereli", które trzeba zrobić, ale nikt ich na początku nie kalkuluje: około 10 tysięcy (listwy podłogowe, farba/ tapety, klamki, itp.). Jeśli to dom z poddaszem to zapomniałam o schodach. Nie wiem ile kosztują, ale podejrzewam, że wersja dość tania to 5 tysięcy. Drzwi wewnętrzne, nie znam projektu, ale przy takim metrażu zakładam minimum 10 sztuk: wersja marketowa minimum 500 zł za drzwi z ościeżnicą- kolejne 5 tysięcy. Kuchnia: jeśli ma być na wymiar, to za 10m2 kuchni: meble i montaż- 15 tysięcy, sprzęt AGD minimum 5 tysięcy. Oświetlenie, pewnie minimum 2 tysiące. 74 tysiące- wykończenie Suma: 411 tysięcy Więc jeśli ktoś posiadał wyjątkowo okropną działkę i zapłacił gościowi Piotrowi 11 tysięcy, żeby ją od niego zabrał, to by się zgadzało Nie wspominając o ogrodzeniu, bramie, podjeździe i może jakimś oświetleniu posesji. Koszty bez papierologii i przyłączy, które pewnie pociągną kolejne 10 tysięcy. I przysięgam, że liczyłam baaaaaardzo budżetowo. Ja nie chciałabym kupić brzydkich plytek i patrzeć na nie przez kolejne 20 lat. Może i są w tym kraju rejony, gdzie koszt materiałów i robocizny jest niższy, ale na pewno nie o 25% na wszystkim. W moim poście nie chodzi o rujnowanie marzeń o własnym domu, ale o podejście do tematu racjonalnie. Jeżdżąc po Polsce widzę bardzo dużo domów "dworków", które stoją w stanie SSO z tablicą "na sprzedaż".
  14. Hyhy. Pewnie opinia Demo o moim dobrym guście właśnie umrze, ale pomyślałam sobie o tym samym Moi rodzice mają taką plastikową "boazerię". Wystarczy to mokrą szmatą przetrzeć i wygląda jak nowe. Z użytkowego punktu widzenia- najlepsze rozwiązanie.
  15. Ja mogę tylko napisać; życzę powodzenia. Wróć tu za dwa lata i napisz ile kosztowała budowa. Nie mam pojęcia jak można zmieścić się w 400 tysiącach za dom ponad 200 metrów z wliczoną działką i całą infrastrukturą.
  16. Buster ja mam w całym domu płytki. Nawet centymetra kwadratowego parkietu nie znajdziesz
  17. Jeśli dobrze wnioskuję, to chyba się mylisz. Otwory widoczne na zdjęciach to ujścia kanałów wentylacyjnych. Jeszcze bez anemostatu. Punktowe (6 sztuk) jest zamontowane między dechami. Na zdjęciu pierwsze 2 sztuki, nie mam nowszego
  18. No cóż... nawet mu sesję zrobiłam. Najbardziej lubię to zdjęcie, gdzie chłopak pieczołowicie utylizuje gównojada Nie do końca Chyba wybrałam niefortunne zdjęcie. W zasadzie jest ze "ślepego" narożnika salonu. Nikt tego nie będzie z tej perspektywy oglądał. Sufit jest obniżony po obwodzie, a "dziury", które na zdjęciu wyglądają na spore, w rzeczywistości są zostawioną szczeliną na karnisze. Chciałam osiągnąć efekt wylewania się zasłon/firan z sufitu. Światło widocznych listew ledowych za dnia jest ledwo widoczne, a na zdjęciu wygląda na pomarańczowe (na moim monitorze)
  19. Wiesz, zdjęcia nie zawsze oddają rzeczywisty wygląd. Przymierzaliśmy różne konfiguracje i właśnie taka najbardziej nam się podobała. Od tego czasu pojawiły się też punkty świetlne między dechami. Co do samej konstrukcji; mamy dokładnie taką samą mąż na strychu zrobił dodatkowy stelaż i przez wcześniej zamontowany sufit podwieszony, przewiercaliśmy się od góry długimi wkrętami.
  20. Głównie dekoracyjną kurz ma w zwyczaju opadać, a pająki uwielbiam bo wpierniczają muchy i komary, do których pałam szczerą nienawiścią. Nigdy nie zabiłam pająka. Miałam nawet kiedyś jednego krzyżaka za oknem, którego nazwałam Bartuś
  21. Nikt, nic o budowie? Wszyscy zgłaszają tylko obecność
  22. Wiem jak to jest. Niestety są prace, których nie możemy zrobić sami. Na elektryka czekamy od początku grudnia "jutro przyjadę". Wczoraj wysłał sms, że zjawi się 21 stycznia.
  23. Tak, okazuje się, że parę jest. Forumowo i pozaforumowo. Dlatego kilka fotek dorzucę. Ze specjalną dedykacją dla wujka @animusa, wyglądany ongiś parapet Jak obiecywałam, jest nienachalny Zrobiliśmy dodatkowe ogrodzenie, żeby psy nie wybiegały na podjazd (to nie gotowe panele. deski kręciliśmy sami) położyliśmy płytki w większości domu (zostały łazienki). Na zdjęciu korytarz i kartony gotowe do układania w toalecie Zrobiliśmy sufity "temi rencami". Po jednym dniu pracy czułam się jak gorylica z kończynami górnymi ciągniętymi po podłodze. Mężu mnie kocha dlatego on kręcił dechy siedząc na strychu, a ja na dole z drabiny je trzymałam jeśli ktoś zapyta dlaczego budowa może trwać ponad 5 lat odpowiem: bo większość prac wykonujemy sami. Począwszy od kładzenia płytek, skończywszy na meblach. Z takiej komódki: powstaje taka szafka łazienkowa w kolejce czekają regały do dziecięcych pokoi, stolik kawowy i zestaw wypoczynkowy Poza tym trzeba żyć, pracować, bawić się, chodzić po lesie i się przytulać
  24. Życzyłabym sobie Basiu, żeby mój Czesio inkarnował w Twojego pana Czesława. Niechaj Ci tam wszystko dobrze zrobi
  25. Nie chciałem użyć wyrażenia, ALE użyję. Nie chcę być nie miły, ALE będę. Nie pamiętam kiedy twoje posty były pomocne. Przychodzisz i wbijasz szpilę. Nie chciałabym tego pisać, ale jesteś starym tetrykiem. Znajdź sobie jakieś hobby, inne niż zasmucanie, albo irytowanie ludzi.
×
×
  • Utwórz nowe...