W międzyczasie pierdyknąć parę półek z podświetleniem ledowym szlifowanych na 45st , obmurować wannę z podświetlanym ledami kopnikiem ,wytyczyć miejsce na wklejane lustro , i obrobić wystający geberit ze ściany - oczywiście ze szlifem na 45st..........
Jeśli byś miał tam oddzielny pokoik to można by było go zrobić na gotowo z podłogą włącznie , do wykończenia reszty zaklejasz w dzień drzwi taśmą żeby się nie kurzyło do środka i działasz z resztą .Przerabiałem takie tematy , da się .....
Nie .
Wystarczająco merytorycznie?
Żadne łatanie dziur i nakładanie jakichś gąbek nic nie pomoże .
Pomoże kapitalny remont tego przybytku który pochłonie krocie .
Innych opcji nie ma .
Na moje oko legary masz co 1m , jakiej płyty byś nie użył to przy takim rozstawie każda będzie pracować , W poprzek tych legarów trzeba by było dać deski min 32mm , optymalnie by było dać legarki co 40cm ale wysokości nie starczy .Deskowanie powinno zadziałać .
Żadnych danych nie dodałem do opisu więc chyba problemu nie będzie
A dziękuję ...najweselsze jest to że w pojedynkę robota zrobiona , jedynie do targania płyt GK i OSB wziąłem do pomocy starszego syna .Niestety PESEL daje o sobie znać i zaczynam dawać zarobić innym.
Aktualizacja z tego poddasza , wczoraj Pani wieszałem lampki na suficie więc przy okazji fotki strzeliłem , jeszcze kiedyś pewnie gniazdka i włączniki będę montował .
Na podłogę doszedł Barlinek i białe cokoły i ........nabrało wyglądu
Dobrze sprawdź czy gdzieś za szafkami się jakieś żarełko dla nich się nie rozsypało , w szafkach tak samo ....jak będą miały jakąkolwiek przekąskę w minimalnej ilości to zostaną ....
Okruszki inne pierdoły kaszane i zbożopodobne strasznie je kuszą do pozostania na miejscu , nawet bułki do suszenia już wysuszone są dla nich rajem kulinarnym.
Kasze te pakowane w woreczki do gotowania mają otwory , włażą przez nie skubańce albo doopę z zewnątrz wsadzają jak człowiek do dziury w klopie i tak składają chyba jajka ....a potem w takiej paczusce się rusza ....
Szczególnie bułka tarta i wszelkiej maści kasze , do tego mąka .
U mnie się zalęgły w zeszłym roku , żonka cztery miechy walczyła , potrafią wleźć do słoika przez niedokręconą nakrętkę, strasznie upierdliwe.
Zgadza się , każdy robi wałkiem . Ale za dużo tłumaczenia o co chodzi z pędzlem , ten kto to robił będzie wiedział , drewno jest wymagającym materiałem i wymaga wiedzy i umiejętności . Napiżdżanie wałkiem po parkiecie dla mnie jest profanacją tego zacnego materiału .Nie widziałem parkietu poprawnie polakierowanego wałkiem .
Papier ścierny min 250 na miękkiej pacy najlepiej w rączkę , delikatny szlif , starcie lekko wilgotną ścierką z mikrofibry , jeszcze jedna warstwa lakieru z pod pędzla ( ale to trzeba umieć ) i będzie lśniło jak psu jajka .....