Nie jestem przekonany, czy faktycznie tak jest - smugi (czy też pasy) pojawiają się w poprzek desek, na wszystkich sąsiadujących deskach przez całą długość pomieszczenia, a nie na pojedynczych, odseparowanych deskach.
Widziałem robotę w trakcie - po cyklinowaniu, a przed szpachlowaniem i parkiet był bez żadnych śladów. Ślady pojawiły się dopiero po lakierowaniu. Stąd moje przypuszczenia, że to jednak wina lakieru/lakierowania.
To by zakładało, że wina jest po stronie ostatniej warstwy lakieru. Tak jak pisałem - pod ręką nie są wyczuwalne żadne niedoskonałości, a patrząc pod światło powierzchnia jest dokładnie taka sama wszędzie (tam gdzie są pasy i ich nie ma). Poza tym obawiam się, że szlifując i nakładając lakier miejscowo nie uzyska się ładnej, równomiernej powierzchni
W międzyczasie oczywiście człowiek dalej się nie odzywa i nie odbiera telefonu. Tak więc chyba będzie pozostawać mi znalezienie kogoś, kto to poprawi, a potem założenie mu sprawy w sądzie i obciążenie kosztami poprawek.