-
Posty
5 498 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
139
Wszystko napisane przez demo
-
Ja gdybym dzisiaj budował to byłby to parter , mur z ytongu ocieplony od zewnątrz 10 cm styro , no może 15 jeśli taki występuje w typoszeregu . Więcej to szkodnictwo brak wyobraźni i skrajna nieodpowiedzialnośc - jak mawia forumowy klasyk.
-
Fajne pytanie , szkoda że nie wiemy w jakim sensie to "warto" Masz mało kasy , albo za mało - warto . Masz kasę - nie warto . Znam o wiele przyjemniejsze zajęcia . Budowa to robota ciężka i brudna , a podwykonawców i tak będziesz musiał zatrudnić . Byle jaki dom wystawić - żadna sztuka . Postawić dom piękny , nowoczesny i funkcjonalny ,to jest dopiero coś . I już wiesz wszystko , a roboczogodziny policzył _animus.
-
Bo pytanie jest proste i odpowiedź na nie też . Ale oni zawsze tak zakręcą , zaśmiecą temat ,że trzeba się przebijać przez te filozofie , a odpowiedzi na problem i tak nie uświadczysz . Przykleiłem od wewnątrz 5cm styro nie dając żadnej poaroizolacji . Nich ktoś powie że to będzie brało wilgoć . Pomalowałem farbą lateksową - niech ktoś powie że przez nią przechodzi jakaś para . Ha ha ha . Chyba już powszechnie wiadomo że oddychanie ścian to bajki na resorach . Ściana jak jest sucha to można ją z obu stron okleić styro i nic nie ma prawa się z nią robić złego . Takie jest moje zdanie , ale nie każdy musi się z nim zgadzać , jednak nie wykluczam że za chwilę bedę miał inne - znaczy zdanie Ktoś napisał że styro od wewnątrz bez jakiejś tam folii to skrajna nieodpowiedzialność , ha ha ha , chyba w łaźni miejskiej , albo na krytym basenie . Teraz oklejam sufit , też bez folii , ale bedzie mokro !!!. Już się trzęsę z zimna .
-
No tak , nie patrzyłem na datę wpisu . Ale moja informacja może sobie wisieć , czy nie ? .
-
Ja myślę że ta sytuacja może być spowodowana tym że wełna jest wilgotna . Mam znajomego który podobnie wybudował ściany i nie zrobił żadnych otworów wentylacyjnych ani nie dał żadnej folii. Po kilku latach miał zimno więc postanowił jeszcze docieplić z zewnątrz styropianem . Przy wierceniu otworów na kołki mocujące styropian , okazało się że zwierciny są mokre jak diabli . Więc sprawa jasna - wełna zawilgocona jak trza ( znaczy nie trza ) . Okleił domek tym styropianem , ale czy to poprawiło sytuację - nie wiem , bo ma durną kobitę i już nie utrzymujemy w zasadzie tej znajomości .
-
Oczywiście że wszystko zależy od gustu inwestora . Podobno o gustach się nie dyskutuje - czyżby? . Ja myślę że jednak tak , ale za "plecami ". Czy isnieje pojęcie dobrego i złego gustu - tak , ale wiadomo że nie ma obowiązku stosowania tego pierwszego . Jednak uczyć się i doskonalić , zawsze trzeba i warto . Osobiście odradzam takich zdobień a w szczególności w małych pomieszczeniach . Moja opinia oczywiście dotyczy pomieszczeń mieszkalnych , nie restauracji , kościołów czy innych obiektów . Jestem fanem nowoczesnej architektury i nowoczesnego wystroju wnętrz . Dlatego też myślę że nawet te obrazki prezentowane przez daqqulka są dość pretensjonalne i stanowią przykład nieco przebrzmiałej elegancji .
-
Żaden kłopot córko . A sam , jako funkcjonariusz sił niebiańskich , mogę być pośrednikiem .
-
Nie znałem tego numeru , dziękuję . Niech bozia Ci to w dzieciach wynagrodzi
-
Zdobienie sufitów to głupota . Powiem więcej , trzeba mieć nierówno pod sufitem by to robić i jeszcze płacić za to . Sufit ma być niewidoczny . Zdobienia , to schlebianie tanim gustom i wyraz istniejących problemów emocjonalnych . To moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać , ale nie wykluczam że za chwilę będę miał inne . Nowoczesne projektowanie to umiar i powściągliwość w serwowaniu takich i innych rodzajów zdobień , oczywista nie ma przymusu mieszkania nowocześnie . Ja wizytując mieszkania rodaków często nie mogę wyjść ze zdziwienia jak patrzę na tę mnogość detali zdobniczych , kolorów i wszelkich innych bibelotów , a jestem księdzem i wiele już widziałem .
-
U mnie z bidetu bardzo chętnie korzysta też piesek Luki .......;znaczy pije wodę
-
Nie obraziłem się . Ale skąd ten kwiatuszek ? .... , do chłopa po pięćdziesiątce . Dziwnie się poczułem . .
-
Jeśli to do mnie to odpowiem tak ...., - nie , zupełnie bezwysiłkowo to zrobiłem . Niemal odruchowo , bo już mi się hepie waszymi przekomarzankami . Można zrozumieć Brzęczeszczykiewicza bo (jak sam pisał ) to napędza mu klientów , ale w Twoim przypadku to mocno podejrzana sprawa . Poza tym zaśmiecacie każdy temat swoimi filozofiami , a ludzie chyba jednak oczekują konkretnych porad bez brnięcia przez wasze mądrości . Heh . Trudno wprost dać wiarę temu że bezinteresownie , rozsądny człowiek daje się prowokować bezustannie komuś kto przyznaje się do tego że czerpie z tego korzyści .
-
Bajbaga z Brzęczeszczykiewiczem to chyba mają jakąś spółkę i celowo tak się przekomarzają , bo to podobno napędza klientów temu drugiemu .
-
To też nie jest prawdą . W suszarni , na ten przykład nikt nie "żyje " a wentylować trzeba . U mnie w kotłowni też nikt nie mieszka a wentyluję i to intensywnie bo odzyskuję ciepełko z pieca . Więc tak faktycznie intensywność wentylacji powinno się dobierać do kubatury , pogłowia i rodzaju pomieszczenia . Nie zgadzam się też z twierdzeniem że anemostatem nie można precyzyjnie sterować , bo można i ja to robię . Oczywiście nie co do grama , ale sugerowany rozrzut 50m3/h wydaje się mocno zawyżony . To ciekawe , ale sensu w tym brak . A nawiew rozdzielić nie można ?.
-
Do pralki nie można doprowadzać wody o takiej temperaturze . Musiał byś zastosować jakiś reduktor chyba do 20st. Myślę że odzysk z umywalek jest zupełnie nierealny , a sama rozbudowa instalacji i mnożenie wymienników , lub też podgrzewaczy przepływowych - jest całkowicie nieopłacalna . Słusznie prawi bajbaga że takie wyliczanki to robienie ludzi w bambuko . Ale faktycznie w takich domach zbiorowego zamieszkania gdzie w dodatku mycie nastepuje na komendę , jak np. Zakłady Karne - to ma sens . Też pozdrawiam.
-
Bardzo słuszna uwaga Draagon z tą wanną - ciepło jedynie do odzysku przez bufor = straty . Do zmywarki najlepiej doprowadzić ciepłą wodę z "baniaka" , sam tak zrobiłem. Widziałem jakiś sens działania tego ustrojstwa przy współpracy z przepływowcem , ale z punktu widzenia opłacalności przedsięwzięcia jestem mocno na NIE .
-
No tak faktyczne , teraz zrozumiałem że można i bez baniaka , więc przepraszam . Przy takim układzie z przepływowym wydaje się być taka instalacja bardziej sensowna . Przeleciałem jeszcze raz tekst i też wspomniał Pan wcześniej o zastąpieniu baniaka przepływowym , a ja to przegapiłem . Myślę jednak że bardziej do zastosowania w nowo powstającej instalacji , niż przeróbki w już istniejącej .
-
Czytając takie reklamowe teksty trudno oprzeć się wrażeniu że koledzy wynaleźli perpetum mobile . Zastanawiam się też co do tego mają solary , w jakim kontekście tu występują ? , że niby wody nie trzeba grzać jak przeleci przez tę rurę ?. Zwracam też uwagę że T.B. jest wrogiem "baniaków " , bo straty przesyłu i magazynowania . Więc lepiej się nim nie podpierać .
-
Dla mnie ta aparatura jest zupełnie bez sensu . Koszt urządzenia plus wykonanie przyłączy , a potem trzeba by -nomen omen - lać wodę , w dodatku gorącą i n ajlepiej długo . Drogo grzać by długo lać bo trzeba odzyskać . Zgadzam się z bajbaga że pewno optymistycznie 20% można z tego mieć , więc czy warto ? . Dla mnie zdecydowanie nie .