-
Posty
5 334 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
132
Wszystko napisane przez demo
-
Ale ostatnia prezentowana na zdjęciach łazienka wygląda jak koszmarny sen projektanta wnętrz (post # 33 ). Nie dość że ciemna to jakiś dziwny układ sprzętów , do tego dwie zupełnie niefunkcjonalne umywalki . Co w takiej można umyć ? łapki , bo jak buźkę to połowa wody wyląduje na tych szafkach . No cyrk jakiś po co komu takie umywalki ? chyba tylko po to żeby bezustannie wycierać z tych szafek . Nawet sięgając do armatury to się wychlapie za te nocniki . Sprzęty w łazience powinny być przede wszystkim funkcjonalne a nie na siłę " ładne " , łazienka optycznie ma sprawiać wrażenie czystości , więc powinna być jasna . Te ciemne łazienki to taka nowomoda gów.o warta , która szybko minie . A może i nie minie ale jak wchodzę do ciemnej łazienki to zawsze patrzę czy po ścianach nie łażą karaluchy . Uuuuuu a to się naraziłem posiadaczom łazienek ciemnych jak nory . No nic nie denerwujcie się wszak kafle zawsze można wymienić , ale syfu będzie co niemiara .
-
Niestety powstają i niewiele tu ma do rzeczy sama temperatura o której tu piszesz . Założyłem kiedyś daszek z kwasówki na komin i (temperatura żadna piec na groszek )już po roku był dziurawy jak sito . Wywaliłem go szybko bo jeszcze by komuś na łbie wylądował .
-
Plotus , powiedz temu znajomemu żeby jednak nie liczył na szczelność tego wkładu z kwasówki , bo po trzech latach to on jest dziurawy jak sito . A tak jeszcze ze dwa latka i mu wszystko runie na dno komina i się zaczadzi .
-
Znajomy architekt w nowym i bardzo nowoczesnym domu zastosował do podłogówki PC ale powietrzną i do tego ma piec na groszek . Pompą ogrzewa gdy nima wielkich mrozów czyli przy dobrym cop , w czasie mrozów przy niskiej sprawności pompy pali groszkiem . Chyba przy takim układzie ma to jakiś sens , w końcu gościu do najgłupszych raczej nie należy . Może takie rozwiązanie proponował znajomy jareckiemuhg a on za bardzo nie skumał o jaką pompę chodzi .
-
Ja nie jadam na mieście , bo dbam już teraz o swoje zdrowie .
-
Fizyka fizyką , a w takim kuchnio-salonie zapachy zawsze się rozejdą wszędzie i nie pomoże żaden nawet cudowny pochłaniacz , ani kratka wentylacyjna ,ani wentylacja mechaniczna nawet działające razem do kupy . Wiem że można by to zrobić ale chyba nikt i nigdzie nie stosuje tak mocnego odsysania w kuchniach nieprzemysłowych by to zapewnić . Takie jest moje przekonanie poparte osobistym doświadczeniem włączania na raz wszystkich wymienionych urządzeń ,a zapach i tak idzie na mieszkanie . No nie wiem , może jednak ktoś stosuje w swojej kuchni jakieś wentylatory przemysłowe o tak dużej sile rażenia . Ja mam kuchnię osobno która jednak łączy się z salonem przez otwartą przestrzeń holu i taki układ wydaje się być najbardziej sensownym i funkcjonalnym . Myślę że kuchnia w salonie to małe nieporozumienie i faktycznie najlepiej chyba wygląda na zdjęciach , ale bardzo sensownym rozwiązaniem jest łączenie jadalni z kuchnią , wtedy jest wszystko pod kontrolą Kuchnia w salonie to taka nowomoda , która chyba z czasem minie , tak myślę , może źle .
-
Nie bój żaby , szkło hartowane , możesz lać ile wlezie .
-
W sieci bywają czasami duże różnice ciśnień , a najsłabszym jej elementem są chyba te węzyki , w związku z tym dobrze mieć zabudowany reduktor ciśnienia . U mnie ostatnio tak szaleli z tym ciśnieniem sieciowym że doszło do zalania kilku domów . Cisnienie było tak duże że wyzwalało zawory bezpieczeństwa na bojlerach , niestety u mnie też i doszło do zalania kotłowni .
-
Ale ta twoja masa SKD też jest na kilka lat , na dowód cytat ze strony podlinkowanej poniżej : a to cały tekst : http://kominiarz.org.pl/1-98/04.htm myślę że dlatego na kilka lat bo metoda jest mało dokładna i zalepia tylko największe ubytki w dodatku w bardzo nietrwały sposób , bo już widzę to ręczne czyszczenie komina z sadzy i kontrolowane wypalanie resztek , a te resztki po wypalaniu to co mogą zostać ? Potem na te resztki sadzy wetrze się to SKD , więc raczej nie ma prawa trzymać się to dłużej niż kilka lat . Ale w sumie szacun za uczciwość . Po takim uszczelnianiu dym chyba uszczelni ale kondensat na bank - NIE .
-
O ivenie nic nie wiem , kombinerkami pod ciśnieniem ukształtuj ten wężyk i zobaczysz czy konieczna jest wymiana .
-
To samo miałem u siebie przy montażu baterii Hansgrohe i byłem dość trochę zdziwiony że tak szybko się załamuje . Trzeba przy zakręcaniu nakrętki nie dopuścić do obrotów wężyka bo to pomaga w załamaniu ,a jak i to nie pomaga to kombinerkami ułożyć wężyk żeby nabrał w miejscu załamania kształt okrągły . Chyba teraz robią te wężyki z cienkościennego plastiku który jest pod tym oplotem siatkowym i wychodzą takie kwiatki . Jednak chyba głównym powodem takich sytuacji jest niestandardowa odległość do przyłącza wody i trzeba naciągać lub załamywać wężyk . Nie zmienia to faktu że wężyk nie powinien się tak szybko załamywać jak rulonik papieru , niestety coś chyba się zmieniło w produkcji tych wężyków skoro i u hansagrohe to występuje a wcześniej tego nie było.
-
Tego to nie wiesz , bo może mają doprowadzone do niego powietrze z zewnątrz . Wkład bierze małe ilości powietrza więc bez przesady z tym MUSI , tę nierównowagę w bilansie powietrza wdmuchiwanego i wyciąganego , zapewne z łatwością nadgoni wentylator wdmuchujący , tak myślę że bez problemu .
-
Ja mam trzy rodzaje gresu z firmy Casalgrande Padana i na odwrocie pisze -granitogres . Niewiele można znaleźć w sieci czym jest ten granitogres i czym różni się od zwykłego gresu , jeżeli w ogóle się różni . Może to tylko nazwa własna producenta , choć niektórzy dystrybutorzy kafli stosują podział na gres i granitogres . Nie spotkałem też krzywych kafli włoskich , co w przypadku hiszpańskiego producenta Pamesa , jest chyba normą ; na wystawie w gablotach piękne , równiutkie a w paczkach syf taki że szkoda gadać . Ale wszystko zgodne z ich normą tolerancji krzywości , a ja mówię że kafla ma być prosta a nie krzywa i już nigdy z pamesą nic wspólnego mieć nie chcę .
-
Tyle tylko że nowoczesne brodziki wyglądają często lepiej niż odpływy liniowe , niestety . http://ladnydom.pl/budowa/51,106606,8331652.html?i=2
-
Takie stwierdzenie to oczywista nadinterpretacja tego co napisałem , przed fugowaniem zazwyczaj zalecają impregnację , a ty piszesz że teraz (w domyśle) po położeniu kafli i przed fugowaniem , chyba . Bo co tu można doradzać nie znając dobrze materiału z jakiego wykonano konkretną kaflę . Pod określeniem gres kryją się różniste materiały o całkiem odmiennych właściwościach . Wymieniony Paradyż wydaje piękne katalogi (mam jeden ), ale co do jakości ich płytek nie posiadam wiedzy, wiem że nie są to włoskie kafle i to mi wystarczy . Poczekaj może ktoś użytkujący się wypowie . A jak nie będzie odzewu to rób tak jak zaleca producent . W stwierdzeniu " impregnować możesz sobie kiedy chcesz " miałem na myśli okresy już po położeniu i fugowaniu kafli , czyli następne profilaktyczne , dodatkowe impregnacje . Bo tak zrozumiałem że o to Ci chodzi . Powtarzam jednak jeszcze raz , dobry gres nie wymaga żadnej impregnacji , nigdy . A jak jest dobry w/g mnie to już wiesz .
-
Impregnować możesz sobie kiedy chcesz . Pierwszą impregnację robi się w zasadzie po to żeby nie uciaprać płytek przy fugowaniu , szczególnie gdy fuga kontrastowa (ciemna ) . Nic nie jest wieczne i impregnat po czasie też traci swoje właściwości ochronne więc chyba nawet powinno się powtarzać impregnację . Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale powiem że dobry gres nie potrzebuje żadnego impregnatu i nie będzie sie brudził podczas użytkowania (w szczególności mam na myśli poler) . Mam dwa rodzaje włoskich gresów , które nie były nigdy impregnowane i po 15 latach lśnią jak nowe , nie przyjmują żadnego brudu i łazić można po nim w buciorach . Jak producent zaleca stosowanie do gresu impregnatu to tak naprawdę nie jest to porządny gres tylko jakiś porcelonopodobny syf , który w trakcie eksploatacji będzie cały czas przyjmował brud i trzeba będzie nieźle się natyrać żeby utrzymać go w czystości , lub chodzić po nim w czyściusieńkich kapciuszkach . Włoskie gresy są niestety zawsze droższe , jednak jak dla mnie to warto , bo już tyle się najeb...m z tymi gresopodobnymi wyrobami i wiem że nie jest to tego warte . Zaoszczędzamy kilkaset złotych a potem wydajemy setki na różne drogie impregnaty i czyściki . Po ostatnim czyszczeniu hiszpańskiego gresu z Pamesy , miałem już tak serdecznie dość tego gówna że poprosiłem moją księdzową by czuwała w przyszłości nad tym i gdybym kiedyś jeszcze chciał kupić inny gres niż włoski to ma mnie zaraz z całej siły kopnąć w .... .No . Ale wiecie swoją drogą to sam się zastanawiam nieraz, dlaczego tak jest że tacy makaroniarze potrafią robić tak dobre gresy , już przy samym cięciu takich kafli widać jak są twarde i chyba to jest powodem ich odporności na brud . Teraz tak , żeby nie być jakimś tendencyjnym fanem wszystkiego co tylko włoskie , muszę uczciwie dodać że w kuchni mam francuskie kafle zakupione jeszcze za komuny w pewexie i z ręką na sercu muszę przyznać że też są dobre . Jednak niestety nie mogę powiedzieć czy jest to prawidłowość , bo to jedyny mój kontakt . Natomiast w przypadku włoskich firm to można raczej w ciemno uznać że to regularna prawidłowość .
-
dobra , dobra Ty wiesz lepiej komu i co odpowiadał , więc dlaczego dwa razy mnie cytował ? i odpowiadał na moje zdziwienie o braku powiadomienia ,tyle tylko że ja nie pisałem o braku powiadomienia autorki lecz sąsiada bezpośrednio graniczącego , a o tym to juz retro nie doczytał , łot co . Ale jak widzę Ty też .
-
Retro ale wiesz co , jak chcesz coś napisaś to weź najpierw zapoznaj się z tematem potem zastanów się nad tym co chcesz napisać i czy to ma jakiś sens , bo robisz z siebie nie powiem co (bo za chwilę usuną ) . A słyszałeś kiedyś przyjacielu o rodzicu niepracującym ?? ,..... no wiesz jest takie cuś . A wiesz że autorka tematu pisała też o sąsiedzie bezpośrednio graniczącym , nie przez drogę który nie dostał powiadomienia i do tego było nawiązywane ......, no było takie cuś , a Ty niedoczytałeś i wpadasz do tematu jak Filip z konopii , łe .
-
od człowieka to faktycznie wiele zależy , są rodzice wychowujący własne dzieci ale są i inni , radujący się że mają na działce wrzeszczące na całą japę pawiany i w dupie mają elementarne zasady dobrego wychowania i prawo do spokoju innych mieszkańców . Weż nie piernicz o moim podejściu , albo się zastanów tak przez chwilę co czuje inny człowiek nie związany emocjonalnie z wymienionymi pawianami , które w odległości kilku metrów drą japy na cały regulator . Może to jednak właściciel owych ssaków powinien poszukać dla siebie i swoich podopiecznych miejsca w lesie ? . Tak czy śmak przedszkole a raczej budowa która w przyszłości będzie zarejestrowana jako punkt przedszkolny , w celu ominięcia wielu przepisów , jest obiektem bardzo uciążliwym dla bezpośredniego sąsiedztwa .
-
No faktycznie wyczytałem cuś takiego : Nie wynika to z prawa budowlanego ale chyba z automatu w postępowaniu administracyjnym przyjmuje się zasadę że dla sąsiadujących zabudowanych działek możliwy jest wpływ i oddziaływanie nowo powstającej budowy . Twierdzę tak ponieważ nie znam przypadku braku powiadomienia , dlatego też w tym przypadku jest to bardzo dziwne , tym bardziej biorąc pod uwagę wielkość i przeznaczenie powstającej budowy . Wygląda to na celowe i zaplanowane działanie , niestety .