-
Posty
6 399 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
O, o, o... i już wiem kogo będę nękał deklinacją. Nie ma to jak forum budowlane. BTW, pytanie z pogranicza, trochę w temacie budowlano-ogrodowym: Czy jest jakaś odmiana któregoś z owoców hodowanych w Polsce - jabłka, gruszki, śliwki, wiśni, czereśni... - które jest wyjątkowo trudne w uprawie, wręcz unikatowe, kolekcjonerskie czy jakoś tak? Na podobieństwo trufli wśród grzybów lub jaja Faberge wśród kosztowności? Może jest jakaś odmiana czegoś psychotropowa i zakazana, więc niedostępna lub wymagająca specjalnych pozwoleń, jak np. uprawa maku?
-
Dzięki, Daga, za te słowa. Trafiłaś w punkt, bo... stypendium literaturowe dostałem i się biedzę, by się wywiązać. Jestem dumny i blady, a ten dziennik mnie rozgrzewa.
-
Muchy. Jaszczurki. Upał. Całymi dniami otwarte drzwi wejściowe. Na oścież otwarte drzwi tarasowe na łąkę. Gorące wieczory. Ognisko. Pies śpi pod saabem. Pranie suszy się na ogrodzeniu. Notorycznie brudne stopy. Zielone pomidory. ...co to ja miałem... Pomidory... Miałem paliki wbić tym wyższym. Wieczorne wbijanie palików. Brak komarów.
-
Czytałem, może nie całość, ale większość, czyli prawie wszystko. Dziękuję za wyjaśnienie . Mam już pełną jasność. Choć napięcie i natężenie w odniesieniu do łańcucha to nadal dla mnie to samo. Co znaczy zawodowiec - wiem, ale "powiedzmy zawodowiec" to tyle co napięcie i natężenie łąńcucha. Zatem nie czepiajmy się słów, popieram. ;)
-
Wybacz, mhtylu drogi, że wtrącę się w waszą dyskusję, ale to co powyżej zaznaczyłem na zielono, jest brednią głęboką jak ten las co to z niego drzewa piłą są wycinane. Jako laik w najgłębszym anusie mam czy będzie napięcie czy natężenie łańcucha, bo wiem że chodzi o to iżby się nie gibał, kolebał i nie spadł. Zaś tekst zaznaczony na czerwono budzi moje głębokie wątpliwości czy aby na pewno jest argumentem racjonalnym, ponieważ mnie się toto widzi jako czysto retoryczna argumentacja. Tekst zaznaczony na różowo jest z kolei dla mnie kompletnie niezrozumiały. Przychylając się do Twojego, mhtylu, szlachetnego pomysłu, żeby używać poprawnych terminów, bądźmy konsekwentni - posługujmy się poprawną polszczyzną i budujmy logiczne wypowiedzi. Nie rozumiem - kim jest no powiedzmy zawodowiec. Zdefiniuj - dużo wiem i umiem. Jak dużo? Zdefiniuj - I nie pojmuję już kompletnie tej Twej myśli, którą zaznaczyłem na fioletowo.
-
NOTO, pozostaje mi pięknie podziękować Tobie za tak miłe słowa, życzę by do czterdziestej strony było równie ciekawie co na pierwszych dwóch. Dziennik idzie falami: relacje, dyskusje, a im bliżej współczesności tym więcej dyskusji. Dzieje się.
-
Tyle ze stolika się ostało: nagrobek.
-
BETONOWY BLACIK - RIP Problem mam z fotoaparatem, stąd brak zdjęć, więc temat blaciku zaktualizuję słowem. Blacik jest na tyle ciężki, że stół nie wytrzymał i rymnął. Jak na wymiary około 50x70 to jest baaardzo ciężki. Płyta nagrobna normalnie. Robiąc betonowy blacik w kuchni bezwzględnie trzeba myśleć o tym, na czym stoi szafka z betonowym blacikiem. Próby na powierzchni doprowadziły do następujących kluczowych wniosków: Robienie posypki cementowej jest zbędne, a wręcz szkodliwe, bo posypka jest bardzo cienka, łatwo uszkodzić. Poza tym szlifując zedrzemy posypkę, na bank. Trzeba szlifować maszyną do szlifowania betonu, podającą na bieżąco wodą. Inaczej us.rać się można. Ręcznie można wyszlifować kwadracik 10x10cm. Granulacje papieru dochodzą na koniec do 1000 albo i drobniej. Szlifowanie z całą pewnością zedrze wierzchnią warstwę, a kiepska mieszanka wtedy pokaże, że jest kiepska. Da radę kiepską mieszankę zeszlifować, ręcznie na kwadracie 10x10 zrobiliśmy to, ale łatwo będzie toto ukruszyć. Wyszlifowana zwykła betonowa mieszanka wcale nie jest ładna. Jest szara, piaszczysta i betonowa. Bardzo surowa. Blisko jej do lastrika albo nagrobka. Nie testowałem wylewek samopoziomujących i szklistych żywic, bodajże epoksydowych. testowałem poliestrową - wygląda jak plastik i - co ważniejsze - daje się ją oderwać na podobieństwo obeschniętego odcisku. Na surowej płycie pozostają ślady po rozlanej kawie. Betonowy blat nadaje się na ogród lub na cmentarza, nie do kuchni. Koszt wzmocnienia podłoża, koszt materiału, narzędzi, ryzyko plam i trudności z naprawą ubytków. A jak się opatrzy, to jest nie do ruszenia. Nawet do masarni się nie nadaje, bo w masarni to blacha. At last, but not at least, cieszę się, że najpierw wykonana została próba ogrodowa, bo bym się wpakował w kłopoty, koszty i budowa głupiego blatu trwałaby miesiącami. A koszt zamówienia w firmie to już całkiem poroniony pomysł. Dlatego drewniany, wyłącznie drewniany blat sens ma czołgiem jechany, kitem szpachlowany, zaolejowany. Łatwo, lekko, mobilnie.
-
Dzięki, Bajbago. A czy ten model warto kupić? Cenę ma atracyjną. Z komentarzy jakie znalazłem jedyne zastrzeżenie budzą...LED-y. Zielony bosch jest chyba niezły.
-
Zaraz, zaraz... dobrze że Was spytałem, bo o włos a kupiłbym w ciemno. Szafy, szafki, pierdółki mamy nią robić. Dwa pytania: 1. Czym różni się górnowrzecionowa frezarka od dolno...? 2. Czy istnieje coś takiego jak zwykła frezarka i czy jest nią frezarka dolnowrzecionowa? Sprawdziłem, okazuje się, że chyba wszystkie ręczne frezarki to górnowrzecionowe. Stolikowe to dolnowrzecionowe.
-
A jakie macie opinie na temat tej frezarki? Frezarka Bosch 1200W
-
SPUSZCZEL - ULTIMATE CONFRONTATION Cipex 10e. To działa. W formie oprysku. W szczeliny wszelakie i na powierzchni więźby. Dziś, kwadrans temu, znalazłem siedzącą na belce spuszczelicę! Dutknięta rozsypała się. Była zasuszona. Powtarzam: Cipex 10e. To działa. Pomysł zatem okazuje się skuteczny, by spuszczelom przerwać cykl rozrodczy; te, co siedzą w drewnie są nie do ruszenia. Ale te co wyfruną, zostają eksterminowane. Muchozol sprawdza się również, doraźnie. Raid Max w formie pianki też się sprawdza - testowany na mrówkach. Z aplikatorem ułatwiającym wstrzyknięcie w szczeliny. Jednak Cipex 10e - to jest to. Duże powierzchnie, duże ilości środka. Wiadro, woda, strzykawka do odmierzania Cipexa. Roztwór jest bezwonny.
-
Folia po to, żeby chudziak nie podciągał wilgoci z gruntu. A jak się robi betonowy taras?
-
A wg mnie nie będzie OK. Glina poniżej 20cm będzie jesienią pracowała, zimą pracowała i wiosną pracowała. Nie wiem co zrobić. Stach pisał kiedyś o przypadku schodów bodajże albo tarasu, żeby gdzieś folię położyć. Nie pamiętam szczegółów. Sądzę, że ta wylewka za 4 lata wylewką popękaną będzie. Chyba że zejdziesz z wykopaliskami poniżej poziomu przemarzania albo zdylatujesz tę glinę, np styropianem. Ja bym położył choćby 5cm styropianu. I wrzuciłbym zbrojenie z prętów.
-
Interesuje mnie wyłącznie ile paliwa spala spalinówka tnąc drewno przez godzinę. A właściwie, przez 45 minut.
-
Ciekaw jestem wyników.
-
Świetny argument, sensowny i na temat. Ja, niewprawny pilarz, moje 8m3 ciąłem ze cztery dni po 6godzin dziennie. Były i bale o średnicy ponad 50cm i cieniasy o średnicy 10cm, a i gałęzie też. Policzmy! Potrzebujemy informacji: a. ile paliwa spali spalinówka w ciągu godziny. b. ile kosztuje litr tegoż paliwa - mieszanki czy co to jest Doliczymy koszt przedłużacza. Proponuję 50m, bo dalej to elektryczna traci sens.
-
Przychylam się do opinii NOTO. Jesienią ciąłem metrowe bale drewna do kominka, koło 8m3. Utonąłbym w spalinach ze spalinówki. Nad kablem pilarki elektrycznej bez problemu da się zapanować. Dodam, że moja pilarka ma 7 lat i kupiłem ją w casto za bodaj 160zł. Ma moc 2kW.
-
O PRZEMIJANIU - CO WARTO NAPISAĆ Wysłużył się, jako żywo. Zbudowany w 2005, przetransportowany spod Pomiechówka, w zgrabnych pakietach wzorowanych na skandynawskiej myśli technicznej fiatem 126 stał się pierwszym obiektem architektonicznym Podżerany przez robactwo, w tym także spuszczela, które larwiło się i przepoczwarzało w wielce niewykwintny sposób, niewzruszenie trwał na posterunku. Od początku służby stanowił wdzięczny obiekt fotograficzny wszelkiej maści pasjonatów i dokumentalistów, zarówno rodzimych, jak i pochodzących zza zachodniej granicy naszej pachnącej ojczyzny. Z pełną jak jego przepastna komora odpowiedzialnością mogę napisać, że służył ponad granicznymi podziałami i w całej głębi wypełniała go idea humanizmu: nic co ludzkie, nie było mu obce. W ostatnim migawkowym ujęciu, zanurzmy się we wspomnienia i dajmy porwać jego przemijającemu urokowi. AD2005: AD2007: W 2010 odszedł na zasłużoną emeryturę, jednak z jego wysoce specjalistycznych zastosowań okazjonalnie nadal korzystano, zawsze z satysfakcją. AD2013: Zapamiętajmy ten dzień - 11 lipca 2014: Trącony rydwanem czasu, przeminąłeś, a my... podczas... biesiady... nie wspomnimy o tobie nawet słowem, bo... biesiada to drugi kraniec całkiem długiej drogi jaką jest... układ pokarmowy. + + + + + + + + Komentarze, kilka zdań, słowa pożegnalne - mile widziane.
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)