A dziś żona uszczęśliwiła mnie gołębiem. Dobił do niej jak wracała ze sklepu, młodziak taki. Był odwodniony i oszołomiony, więc został naszym tymczasowym zwierzęciem. Zona odratowała juz kilka ptaków. Pierwszego gołebia zwanego Bocianem mieliśmy w domu jakiś miesiąc. Budził mnie waleniem w nos skrzydłem jak był głodny i gruchał o świcie. Jak podleczyliśmy jego nadgryzione skrzydła i odrosły mu pióra- odleciał. Teraz mamy koty, więc gołąb nie może biegać swobodnie(zwiewa truchtem bo cos słabo lata) Koty sie go boją, jeden próbował go przytulać Jestem za prawną opieką nad zwierzętami. I jestem za: "a co do więźniów to jest wyjście wynająć więzienia na ukrainie, w rosji, może w iranie, zakontraktować i tam wysyłać, zaoszczędzi się na pomoc dla zwierząt, a i więzień wróci jakby odmieniony i wypoczęty, z przeświadczeniem płynącycm z głebi duszy, że nie warto wracać po cholerę budować im pensjonaty w kraju" "wysłać ich do pracy do kamieniołomów za zarobione pieniądze powinni opłacić nocleg i wyżywienie resztę kasy powinni oddawać na domy dziecka"