Ja już prawie, prawie miałem się zapisać, Ale zwątpiłem natychmiast, gdy zacząłem was czytać. Takie Mickiewicze tam pojadą przecie, Że nie będzie z kim prozą pogadać o świecie... Gdzież mi pchać się na Wielkiej Stolicy Salony, Gdy od gliny buty ciężkie, gdy w cholewkach snopek słomy... Nie każdy poetą być może - nie ma co się zżymać. Przyjdzie zęby zacisnąć - dupsko w zaścianku swym trzymać.