Przed wyjściem poćwicz neurolingwistyczne programowanie i wyobraź sobie te wszystkie pyszności jako potrawy nie tyle zabronione co niesmaczne. Podobno działa !
To jak zdajesz W-F ? No chyba że Ty nie musisz PS. Ja kompletnie nie mam czasu, siedzę lub jeżdżę samochodem przeważnie. Dopiero ostatnio z psem na spacerki chodzę ,,,
Aż tak szczegółowo tego nie znam, ale jest w tym tyle prawdy że polecam. Mnie się sprawdziło i jest to mój sposób na utrzymanie wagi. Minęło już sporo czasu od zaprzestania chodzenia na siłkę i trzymania ostrej diety. Póki co nadal chudnę lub stoję w miejscu ( to przez to piwko wieczorne). W tej chwili mam stan "trzeźwości" w myśleniu o odżywianiu. Jem bez obaw i z uśmiechem bo małe grzeszki ( np. wczorajsze pół czekolady przed snem) nie mają szans w walce z moją wiedzą i odpowiednim dobraniem posiłków. Czuję że mam pełna kontrolę i to jest super
Ja mimo choroby nie grzeszę. W pracy serki rozmaite,czasem pieczywo ciemne,dużo jabłek a wieczorkiem jakieś warzywa i pierś z kurczaka. Ostatnio dużo brokuły i kalafiora świeżego w parowarze przyrządzam i z jajkami jem. Polewam jogurtem naturalnym z ODROBINĄ majonezu.
Ja jestem chory, tak chory że właśnie od lekarza wróciłem a nie byłem już ponad 15 lat Jak dojdę do siebie to siłka i dalej ciągnę moją dietę. Nie ma nazwy, po prostu pewnych rzeczy nie jem i unikam głodowania żeby utrzymać metabolizm na takim poziomie co teraz
Siłownię otwierają od jutra, jak wyzdrowieję w końcu to zaczynam pakować. Trochę aminokwasów i zejdę jeszcze 3 kg czyli 80 już będzie. Moje rzucanie picia piwa wieczorem postępuje, wczoraj było kakao
No to nie mam pojęcia, jeszcze mnie choróbsko jakieś rozbiera. Może być to ? Na prawdę nie mam pomysłu, a dzisiaj muszę to zrobić żeby zdążyć !!! Pomóżcie ,,,