Skocz do zawartości

Ciril

Uczestnik
  • Posty

    1 205
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    13

Wszystko napisane przez Ciril

  1. Heh... Piotruś... Sztuka to połączyć pasję z pracą... i właśnie usiłuję to zrobić...zobaczymy czy się uda...
  2. Ośka,czekam na fotki... Twój domek do mnie jakoś przemawia...
  3. E tam... wcielam hobby w życie... No dobra... może troszkę... Wcześniej nigdy nie myślałam, że zrobię drugi fakultet. Ten magister prawa to jakaś pomyłka była, ale jest z CV się już nie wymaże, teraz pora na dodanie do mgr Ciril mgr inż. Ciril :P Ślubny się śmieje, że drugą magisterkę też zrobię, ale jedna całkowicie mnie wystarcza...
  4. Misiek... jeszcze raz dziękujemy za tak wspaniałą wiadomość!!! Zresztą wiecie... Ściskam Waszą trójeczkę jeszcze raz serdecznie... i w razie czego dawajcie pingla... trzeba będzie cosik wymyśleć
  5. postaram się... właśnie siedzę w bursie po zajęciach i nie mmogę się doczekać jutra by jechać już do domku... Na następnym zjeździe mam już koło z mech teoret. także masssakra... są plusy... jeszcze tylko 3 lata do końca..
  6. Misiek, czemuś takie oczyska szczelił??? Ducha żeś zobaczył??? Nie jest źle... znajomi z bardziej realnego świata zaczęli dzwonić i się pytać czy małżeństwo mi się nie rozpitala
  7. Wiem, wiem, ja to jak kamień w wodę... Ale casem cytam... Jak na pysk ze zmęczenia i braku czasu nie padam... Zdjęcia... tak... zrobić muszę... Panu Markowi Ż. odpowiadam od bodajże 1,5 miesiąca na maila. Serdelecznie przepraszam.... Czekam na grudzień - 4 tygodnie przerwy od zajęć dodatkowych i zostanie tylko praca i nauka do sesji... Może wtedy... Ogólnie jest dobrze, zmęczona, bez kasy, co drugi weekend sypiam w czymś zwanym bursą... hmmm, ale za 35 zyla za 2 doby nie narzekam. Dziękuję Braciszkowi, Braciszek wie za co... Ehhh, tęskam, ale cóż czynić.... jak się nauczę to się pomądrzę troszkę bardziej... Ale chociaż coś się dzieje, bo osobiście stać w miejscu nie lubię ;)
  8. Kocie to Wy się z Lwicą chociaż we dwójkę tulicie. U mnie hmmm. kicha... Ślubny w robocie, Smark u dziadków, a ja w spelunie staram się przekimać... i nawet tu wifi free nie ma... I tylko ta piosenka z tekstem... "Wlokę ten ból przez Włocławek" A jutro ponad 12h znowu na zajęciach... Wypij cie no za Cirilową paczkę w rozsypce...
  9. Witajcie.. że tak powiem... bardzo mi smutno z tego powodu... ale niestety wykreślcie Cirilkę z całym motłochem jej... Cirilka ma w ten czas zjazd w szkole i niestety ale nie da rady przemieścić się 700 km ze szkoły do Was.A tak ponadto Cirilkowa rodzina nie ma już powozu, który mógłby ich gdziekolwiek dowieźć... także zdana na łaskę i niełaskę PKS, PKP MPK i osób pożyczających swoje wehikuły... cóż, jest to niewykonalne... Bardzo mi jest przykro... zazdroszczę świetnej zabawy... ehhh
  10. Cóż... Misiek, Beatka... wyglądaliście tego dnia pięknie... Młody się jeszcze kilka razy pytał skąd wujek i ciocia mieli gołąbki i kiedy pojedziemy do wujka Tinka Buziaki dla Was
  11. Kocie pewnym być możesz, że jak będzie papier to i wódka będzie... a wtedy i Ciebie i Lwicy i Lwiątkom nie przepuścimy ;)
  12. Co do instalacji elektrycznej się wypowiem... Jako, że swemi małymi delikatnemi rączkami ja kładłam.... FAZA 1 (wrzesień - listopad 2009) Wiedza: księgi opasłe mojego ojca... rozrysowanie projektu instalacji z określeniem ilości punktów... proste... zakup przewodów w odpowiedniej ilości podstawowego w zasadzie 3x2,5, 3x1,5 2x1,5, antenówka, skrętka i linki do sterowań i alarmu (bo lepiej już położyć wsie kable niż później pruć ściany)... FAZA 2 (grudzień 2009) Młotowiertarka w ręku, drabina (tylko lepiej kupić ze stopniami niż ze szczeblami), dresik w kwiatki z chińskiego marketu, plastikowe uchwyty do kabla, wiertło 6, 7,8,10,12 na SDS, 2 rozmiary otwornic, poziomica długa (2,5m), ołówek murarski, dłuta na SDS i zejść i wejść i zejść i wejść FAZA 3 (styczeń - luty 2010) przerwa technologiczna - na dworku -20 st. C, w chałupie z kozą w salonie - 10 st.C. Bez rękawic paluchy grabieją, w rękawicach brak uchwytu FAZA 4 (marzec - kwiecien 2010) Zapitalanie z instalacją przed tynkami... ZASADa JEDNA - zachowaj kąty proste i nie ciągnij na skróty, bo później nie znasz dnia ani godziny FAZA 5 (maj - wrzesień 2010) tynki i ich zacieranie.... i wspominanie instalacji - bo taka przyjemna robota to była.... FAZA 6 (luty 2011) koszt fazy - 400 zł... Przyszedł Pan... tu wsadził, tan korki wywaliło, tam wsadził, zabezpieczenie w szafxce wywaliło... powkładał dziwne rzeczy w gniazdka, pozapalał ii pogasił, coś mu się tam wyświetliło. Czas trwania 0,5h. Tydzień później papier do odbioru.... I flaszka wódki... Co do instalacji elektrycznej się wypowiem... Jako, że swemi małymi delikatnemi rączkami ja kładłam.... FAZA 1 (wrzesień - listopad 2009) Wiedza: księgi opasłe mojego ojca... rozrysowanie projektu instalacji z określeniem ilości punktów... proste... zakup przewodów w odpowiedniej ilości podstawowego w zasadzie 3x2,5, 3x1,5 2x1,5, antenówka, skrętka i linki do sterowań i alarmu (bo lepiej już położyć wsie kable niż później pruć ściany)... FAZA 2 (grudzień 2009) Młotowiertarka w ręku, drabina (tylko lepiej kupić ze stopniami niż ze szczeblami), dresik w kwiatki z chińskiego marketu, plastikowe uchwyty do kabla, wiertło 6, 7,8,10,12 na SDS, 2 rozmiary otwornic, poziomica długa (2,5m), ołówek murarski, dłuta na SDS i zejść i wejść i zejść i wejść FAZA 3 (styczeń - luty 2010) przerwa technologiczna - na dworku -20 st. C, w chałupie z kozą w salonie - 10 st.C. Bez rękawic paluchy grabieją, w rękawicach brak uchwytu FAZA 4 (marzec - kwiecien 2010) Zapitalanie z instalacją przed tynkami... ZASADa JEDNA - zachowaj kąty proste i nie ciągnij na skróty, bo później nie znasz dnia ani godziny FAZA 5 (maj - wrzesień 2010) tynki i ich zacieranie.... i wspominanie instalacji - bo taka przyjemna robota to była.... FAZA 6 (luty 2011) koszt fazy - 400 zł... Przyszedł Pan... tu wsadził, tan korki wywaliło, tam wsadził, zabezpieczenie w szafxce wywaliło... powkładał dziwne rzeczy w gniazdka, pozapalał ii pogasił, coś mu się tam wyświetliło. Czas trwania 0,5h. Tydzień później papier do odbioru.... I flaszka wódki...
  13. Hej... ja mam takie w łazience... super sprawa z tym, że mogą się otwierać od dołu i od góry ;)
  14. No ba - doczekać się ja Was nie mogę ;) Kuchnia prawie zmontowana... jeszcze dziury i płytki na blat... troszkę tego jeszcze zostało...
  15. Dzempelko... to czas się zdzwonić. Wrzesień mam luźny, ale te dwa weekendy - imprezki rodzinne niestety. Zdjęcie pokażę... muszę kabel znaleźć bo znów gdzieś posiałam. Montaż mebli jutro... Boję się... i znów glazurnik przyjść musi bałagan robić co by blat położyć...
  16. Nie tak szybko dam się wrogom swym.... Wiesz Stasiu... jeszcze kiedyś zaśpiewać z Tobą chciałam ;) W robocie mam tyle, że nie mam kiedy wejść nawet pocztę sprawdzić, a w chałupie do kompa nie siadam, bo mi oczy wysiadają po całym dniu przed kompem.... Korzystamy póki zielono z uroków natury w przerwie robót różnych....
  17. Halo, halo Mietku!!! Masssakrrraaaaa Jeszcze żyję... Rodzina mi się powiększyła o jeszcze jeden pysk do wykarmienia.... Ale za to jaki piękny pysk.... Czekałam na niego 5 lat - co z tego, że emeryt... Pokochaliśmy się dawno temu miłością bezgraniczną... i po ponad 5 latach Go w końcu mam.... Szybko stał się głową zwierzęcej części naszej familii, a wabi się Dex... więc wybaczcie, ale jak mam już chwilkę wolnego to idziemy całą naszą wesołą 5 na spacer... Z budowlanych... mamy inwentaryzację geo (po przejściach), jeszcze tylko ŚChEB i zakańczam zabawę formalną... Teraz czekamy na mebelki do kuchni. Montaż ma być w tym tygodniu. Zrobiliśmy kojec dla Sierciuchów (do dokończenia), a ogrodzenie czeka na litość. Myślę, że zlitujemy się jesienią.... W niedzielę uzupełniali płytki w kuchni, a wczoraj malowaliśmy kuchnię... Wygląda smacznie... Ja cały czas w blokach startowych... tym bardziej że od października szkoła....
  18. Wiesz... jak ja powiem, że będę.... to choćby się paliło i waliło i gromy biły... do Was zawsze... choćby Was ździebko przypilnować Zresztą wiesz, że ja nie z tych co gadają, a wolą mile zaskoczyć i wyskoczyć jak królik z kapelusza Mnie było miło i łoczyska rozmazałam... ehhh... Łe no kocham Was... kurdem... proszę nie roztjliwiać Zębatej... (nie wszyscy muszą wiedzieć, że cuś miętkiego w środku jest)... aż se nosem pociągnęlam.... a tu powaga urzędu... masssakrrra... Dzempelka.... jednym słowem... musimy jakąś popijawę łikendową łódzką zrobić.... mleko dla chętnych tyż się znajdzie ;) Trza się ino po łódzkim rozejrzeć i zwołać grupę, w którejś części województwa... Brakuje mi trochę szaleństwa z Wami...
  19. Na żywo jeszcze lepsze ;) W ogóle Marysia już bliska już na wykończeniu i jest po prostu śliczna i działka już pięknie urządzona.... Smarkaty całą drogę pytał "a po co Hania nie pojechała?"... Uściski dla Grażynki ;)
  20. Tinku... to my dziękujemy za kawkę i miłe towarzystwo i zapraszamy Was serdecznie do nas:) Mił był choć na chwilkę spotkać wczoraj kilka osób za którymi tęsknie.....
  21. Ośka... płot jeszcze nie skończony... Coś nam pogoda nie sprzyja....
  22. Jesienią może się troszkę rozluźni... właśnie gadam z facetem od kuchni.... i okiem patrzę na rozwiązania kuchni... Za 4 tygodnie będę miała meble kuchni...
  23. Możecie wstępnie dopisać Ciril, Ślubny i Smark Koty bierzecie swoje latorośle???
  24. Hej... jesteśmy... już dawno... ale tak nas robota wszelaka pochłonęła, że nie nadążamy. W piątek pojawia się u nas geodeta... Teraz pędzimy już na oślep nie przeskakując płotki tylko je powalając. Dzisiaj zamówiłam lodówkę, płytę kuchenną, piekarnik i zmywarkkke, a po pracy jadę ustalać ostateczne projekt kuchni. Ocieplenie poddasza skończone... jeszcze gładź na ścianach i podłogi i płytki w łazience... Prawie nic albo aż tyle. Muszę zgrać zdjęcia... Trochę sprzed urlopu... No to klejeni to całkiem ładnie wychodzi: Paluszek inwestorki - najlepsze narzędzie: A po pracy plaża....
×
×
  • Utwórz nowe...