i tak i nie tak naprawdę, to wentylacja grawitacyjna latem często działa kaprawo jeżeli w ogóle działa na szczęście działa dobrze (powinna) zimą, kiedy jest najbardziej potrzebna w starych 10-cio piętrowcach kanały wentylacyjne były zbiorcze co 2 kondygnacje - to plus i minus (cug mógł być większy, ale zaburzany był często przez podpięte okapy) w nowych - każdy lokal na oddzielny pion, tu jest problem innego rodzaju - ostatnie kondygnacje mają najkrótszy kanał, co powoduje, że cug nie zawsze jest dostateczny wskazuje się tu potrzebę wykonania większego otworu wentylacyjnego (wiadomo - wstawia się kratki, a te redukują przekrój roboczy) oraz, że długość kanału to minimum minimorum 2m (niektórzy twierdzą, ze 3m) jest na to rozwiązanie - turbowenty montowane na końcu kanału wentylacyjnego mieszkań ostatniej kondygnacji one wspomagają działanie natury całkiem sprawnie niestety u nas pomija się "sztukę" projektowania wentylacji grawitacyjnej, nikt tego nie robi i nie zwraca uwagi na poprawność takiego rozwiązania, vide wątek o pokoju kąpielowym, tam kanał jest otwarty praktycznie przed drzwiami, co może spowoduje, że powietrze od drzwi "poleci" wprost do kanału, pomijając wnękę z całością łazienki moim zdaniem kanał powinien być umieszczony zawsze po jak największej przekątnej do drzwi tam - dochodzi jeszcze okno, drzwi do tego pokoju kąpielowego, który ma drzwi balkonowe ja tam nie widzę poprawnego działania wentylacji grawitacyjnej przy takim umieszczeniu kanału, bez wsparcia mechanicznego i/lub być może relokacji otworu wlotowego, wentylowanie całości może być utrudnione to tak OT, ale siakoś takoś dopadły mnie przemyślenia głębokie, które często nachodzą w trakcie pobytu w pewnym przybytku były poprawki ortograficze - słabym w tej materii