masz takie podejście do sprawy - ok ... każdy ma inne priorytety - Ty masz takie , inni mają inne mam koleżankę, która wybudowała dom który jej się podobał pomijając aspekt finansowy - tłumaczyła jak Ty , że jeśli już buduje to coś co ma jej sie podobać - no i zarżnęła sie finansowo , zrobiła tylko parter bo na nic innego nie starczyło kasy - teraz musi mieszkać, spłacać kredyt i wykańczać to co zostało ... nie do pozazdroszczenia ... o wakacjach w najbliższej dziesięciolatce może zapomnieć .... przede wszystkim trzeba mierzyć siły na zamiary .... nie buduje się czegoś na co nie stać nawet jeśli się diabelnie podoba w sumie - tragedii nie ma , najwyżej położysz blachodachówkę...