A widzisz, a inni mogą?
Może nieoficjalnie, nikt do urny nie zajrzy czy ktoś popiół podmienił.
Humor.
To jest oczywiste, widziałem nie raz takie rzeczy.
Dla tej wdowy to jest ważne, wkłada w pielęgnację tego miejsca całe serce, przesiaduje na ławeczce, rozmawia sama z sobą do tego grobu, próbuje złapać równowagę po stracie, a dla zmarłego nie ma żadnego znaczenia.
Tyle jej pozostało.
Ty byś chciał jej nawet to zabrać, wydzielać kwiaty.
Bawi mnie to, jak na kazaniach przy grobach zawsze sukienkowcy czynią lamenty związane z ilością kwiatów na grobach, ile to kasy zmarnowanej, która nie trafiła dla nich na tacę.