Wężykiem i w ramki. Dodam do tego sprzęt - odpowiedni. Namawiam na zakup rusztów żeliwnych - jest różnica. Ja nie grilluję "gotowców" (np. wędlin, bo tam cała tablica Mendelejewa ). Mięso zawsze marynuję w naturalnych przyprawach i zawsze zalewa jest na bazie alkoholu - jak nie "pasi" wino, to chamska wódeczka. Nie solę (marynaty) i staram się nie używać oleju. Przed podaniem (po grillowaniu) solę i ewentualnie "spryskuję" oliwą, często zaromatyzowaną (papryczkami, czosnkiem, ziołami). Ps. Tak na marginesie dietetycy i "żywnościowcy" polecają grillowanie, jako najlepszy sposób przyrządzania mięsiwa, ale patrz pkt.2. Króla.