Skocz do zawartości

Jakie zwierzaki macie(lub zamierzacie mieć) na swoim??


Recommended Posts

Napisano
Najmniej kłopotliwe są rybki które sie raz dziennie nakarmi albo chomik bo on śpi cały dzień:)Trzymanie psa lub kota w domu to już naprawde odpowiedzialne zajęcie:)Mnie wystarczają rybki:)
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
Ja mam psa - owczarka niemieckiego, niedawno skończył roczek. Kupilismy go mieszkając jeszcze w bloku i tak męczył się z nami przez 7 miesięcy w 36m2.
Teraz przeprowadziliśmy się do domku, a piesek nawet nie myśli o mieszkaniu w nim. Dobrze jest mu na dworzu, do domu zagląda bardzo rzadko, tylko jak są goście (jest bardzo towarzyski) i tylko na chwilkę.
Ktoś nam kiedyś powiedział, że taki pies męczy się w domu i nasz napewno do takich należy. On przestawił się bardzo szybko na mieszkanie na działce, gorzej natomiast moje żona, ciągle narzeka, że nie ma kto jej budzić rano.
Na działce jest w swoim żywiole, pięknie wydeptał sobie ścieżki przy ogrodzeniu, gdzie wita nas jak wracamy z pracy.
Jest szczęśliwy, a my nie mamy sierści w domu.
A poza tym mamy jeszcze rybki.
Napisano
Dzisiaj widziałem coś niesamowitego!!! Labrador wsuwał orzechy włoskie jak dzik żołędzie. Rzucał się na każdego zachłannie i chrupał, że tylko iskry leciały, a potem następny, i następny. icon_eek.gif Czy to normalne?
Napisano
Moja sunia, której niestety już nie ma icon_sad.gif , dałaby się pokroić za obierki ziemniaków (dawane naprawdę okazjonalnie i z umiarem), a ogórki zielone to po prostu pochłaniała, uwielbiała też kapustę kiszoną, marchewkę i cukier, wszystkie cukiernice musiały być zawsze pochowane, bo gdy tylko pozostawała z nimi sam na sam to cukier znikał, a cukiernica była wylizana do czysta. icon_smile.gif
Napisano
Co prawda była to sytuacja moich znajomych którzy mieszkają w bloku, ale oni mieli kota. I podobno zaraz również w mieszkaniu pojawiły się mrówki. I nic nie działało na ich wytępienie. Czy kiedyś zdarzyło się to Wam? nie wiem czy ciągła obecność mrówek w domu jest korzystna dla dzieci (bo co do obecności kota to nie ma wątpliwości)? icon_smile.gif
Napisano
To raczej nie jest ze sobą powiązane. Ja miałam u siebie mrówki jak się wprowadziłam, a potem wzięłam do domu kota i mrówki zniknęły, czy stąd mam wysnuć wniosek, że to obecność kota je odstrasza...
Ja akurat mogę wysnuć taki wniosek bo moja kicia tępi wszystko co biega, lata i pełza. Ale mrówek to się pozbyłam ustawiając kratki na mrówki. Co jakiś czas nawet po wypędzeniu mrówek pojawiają się zwiadowcy jeśli takiego wyłapiemy to inne nie przyjdą, a jak rozezna sytuację i wróci do swoich to inwazja gwarantowana. Mrusia łapie wszystkich zwiadowców, tak jak muchy i komary.
Obecność mrówek w mieszkaniu Twojej znajomej nie ma raczej nic wspólnego z kotem.
Pozdrawiam
Napisano
Hmm to znaczy, że zostałam "nabita w butelkę" icon_wink.gif Dziękuję aciu, że mi to wyjaśniłaś. Może w takim razie kiedyś zdecyduję się na kotka, bo to są bardzo urocze stworzonka!
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
A u nas na pewno piesek icon_smile.gif Tylko problem w tym jaki... mi marzy się spaniel lub husky, a narzeczonemu owczarek niemiecki! No cóż, potrzebny będzie kompromis albo miejsce na dwa pieski icon_smile.gif
Napisano
Cytat

A u nas na pewno piesek icon_smile.gif Tylko problem w tym jaki... mi marzy się spaniel lub husky, a narzeczonemu owczarek niemiecki! No cóż, potrzebny będzie kompromis albo miejsce na dwa pieski icon_smile.gif


Drugie rozwiązanie! Drugie! Łatwiej nie będzie, ale z pewnością weselej icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Tak jak i ludzie icon_sad.gif


icon_sad.gif Nie akurat ludzie bywają WREDENI
Zwierzęta nigdy nie robią specjalnie na złość (chociaż czasami można odnieść takie wrażenie). Ich zachowanie zawsze ma jakieś podłoże związane instynktem lub po prostu specyfiką gatunku. A ludzie... Czasami odnoszę wrażenie, że drugie imię naszego gatunku to złośliwość, egoizm i chęć krzywdzenia innych. Czasami mi wstyd, że jestem człowiekiem.
Ale właściwie to jestem kobietą, a według niektórych kobiety to nie ludzie.
Pozdrawiam icon_wink.gif icon_biggrin.gif
Napisano
acia, kocham psy, koty i inne zwierzęta, ale uważam, że trochę przesadzasz "kanonizując" zwierzaki icon_smile.gif Bo z opisem człowieka absolutnie się zgadzam icon_smile.gif

Postępowanie zwierząt bywa celowe, co więcej bywa złośliwe. To są żywe istoty, które coraz częściej nie są uznawane przez naukowców tylko za kłębki instynktów. Przypisuje się im nawet (niektórym) rodzaj szczątkowej samoświadomości. Jeśli nie wierzysz, że zwierze może być wredne to polecam lekturę:

http://www.focus.pl/przyroda/zobacz/publik...redne-z-natury/

Oczywiście można te zachowania tłumaczyć różnie, ale... Ja pozostanę przy swoim zdaniu. Poza tym wredny nie równa się zły. Wredny = dążący do celu swoimi metodami. A te metody... Cyryl by się nie połapał icon_mrgreen.gif
Pozdrawiam
Napisano
Co do "kanonizowania" zwierząt to jestem od tego daleko, bo zwierzaki to nie ideały każdy ma coś za uszami (poza sierścią) icon_biggrin.gif. Chodziło mi o to, że to my ludzie personifikujemy zachowania zwierząt i odczytujemy jako złośliwe, czy wredne ( w naszym rozumieniu).
Co do tego, że zwierzęta posiadają samoświadomość (nawet w okrojonej wersji) to ja jestem tego pewna, dlatego m.in. uważam, że należy im się uwaga i szacunek.
Artykuł znam, ale to co tam napisali ma się nijak do ludzkiej złośliwości większość "takich" zachowań zwierząt związanych jest z instynktem przetrwania i przedłużenia gatunku, lub ochrony własnej osoby.
My nie musimy nadawać na sąsiada żeby przeżyć, a robimy to i to z dużą przyjemnością. Nie zabijamy czyiś dzieci dlatego żeby sąsiada ród nie był liczniejszy od naszego, tylko dlatego, że tak chcemy i sprawia nam to przyjemność icon_evil.gif . Nie zatruwamy wody sąsiadowi dlatego, że jedzenia może wystarczyć tylko dla nas, ale dlatego, że lubimy patrzeć jak ten drugi się męczy. Ludzie po prostu lubią "podkładać świnie" , a zwierzęta często muszą to robić żeby przeżyć. Często mówi się o zezwierzęceniu jakiegoś osobnika ja bym tego tak nie nazwała to po prostu daleko idąca pewność tego, że to JA JESTEM najważniejszy, a cała reszta nich się MI podporządkuje. I to jest ta subtelna różnica, na którą chciałam zwrócić uwagę.
Działania zwierząt owszem są celowe ale nie wynikają z ich ochoty, złej woli, czy widzimisię, ale są podyktowane, instynktem, chęcią przetrwania i warunkami w jakich przyszło im żyć.
Domowe pupile często są ukształtowane przez właścicieli i ich zachowania, i normalnie nie robią czegoś po to by nam dopiec (co ludzie robią nader często), ale właśnie po to by coś uzyskać. Np kot nie robi do butów, żeby wkurzyć człowieka, tylko żeby zwrócić mu uwagę, że coś jest nie halo (brudna kuweta, za mało uwagi itp). Pies nie wyrywa trawy, żeby zrobić na złość panu, ale tylko dlatego, że to akurat go bawi. Przykłady można by mnożyć.
Troszkę się rozpisałam, ale za dobrze znam naturę ludzką i ludzkie zachowania, żeby przypisywać zwierzakom nasze cechy one są po prostu inne (nie lepsze, czy gorsze) i inne motywy nimi kierują bardziej pierwotne i to jestem w stanie zaakceptować, a u nas złośliwości i wredności nie icon_twisted.gif bo to my podobno jesteśmy ( a przynajmniej powinniśmy być) tymi lepszymi i mądrzejszymi.
Pozdrawiam
Napisano
Moim zdaniem Mathir i acia napisali w gruncie rzeczy to samo, tylko inaczej ujęli to słowami. Widać, że ona i on lubią zwierzakokształtnych icon_smile.gif Ja zresztą też icon_smile.gif
Napisano
Ja właśnie to lubię najbardziej, że każdy ma własne zdanie - i to jest piękne, bo po to Bóg (czy siła stwórcza jak kto woli) dał nam wolną wolę i rozum byśmy z nich korzystali - oczywiście mądrze. icon_biggrin.gif
Pozdrawiam
Napisano
a ja bede miec "bassetkę" (?!) i nazwe ja bobiba:) bo lubie imie bobik, niestety samca nie chce:P a na bobibe w skrócie bedziemy wolac biba lub bibka, albo bobika:) nooo ale to jeszcze troszku latek uplynie... icon_smile.gif
Napisano
No bez przesady moi drodzy panowie, jesteście w końcu nam potrzebni i to nie tylko do przedłużenia linii, zarabiania pieniędzy itp. Kobieta bez mężczyzny nie jest prawdziwą kobietą, tak jak mężczyzna bez kobiety to nie mężczyzna. W końcu jesteśmy jak dwie uzupełniające się połówki, więc bez obaw ze strony prawdziwych kobiet nic Wam nie grozi. icon_wink.gif
Napisano
Cytat

No bez przesady moi drodzy panowie, jesteście w końcu nam potrzebni i to nie tylko do przedłużenia linii, zarabiania pieniędzy itp. Kobieta bez mężczyzny nie jest prawdziwą kobietą, tak jak mężczyzna bez kobiety to nie mężczyzna. W końcu jesteśmy jak dwie uzupełniające się połówki, więc bez obaw ze strony prawdziwych kobiet nic Wam nie grozi. icon_wink.gif


Czy mi ulżyło ? icon_confused.gif: icon_rolleyes.gif
Muszę zapytac żony......
Napisano
dobra dobra a my mamy kota! Wczoraj zamieszkał w naszym domu Kot. Mały kociak dwumiesięczny mam wrażenie że jest chłopcem ale nie mam doświadczeń w oglądaniu kotom tego co maja pod ogonkiem. Kotek zamieszkał w kotłowni - jest tam czysto i cieplutko tyle że malec piszczy biedny jak go zostawimy samego. Ale cóż mam zamiar byc twarda i liczyc ze sie przyzwyczai... nie chce żeby mi zniszczył nowiutkiego domu...Na plus jest to że ładnie zrobił co trzeba do kuwety do której nasypałam taki żwirek koci. i teraz lista pytan (Acia miedzy innymi do Ciebie!)
a jakim wieku szczepi się kota i na co?
nasaypałam mu karmy takiej junior dla kotów poniżej roku ale za bardzo jej nie jadł za to pił mleko. Wystarczy mu mleko czy powinien miec ta karmę? A może jakis chlebek rozmoczony w mleku?
przyzwyczai się do mieszkania w kotłowni?

ps. Kot nazywa się.................. Zyg Zak Mac Quinn.. moi chłopcy maja fantazje...
Napisano
Na początku gratuluję nowego domownika.
Do kotłowni na pewno się przyzwyczai, albo Ty się ugniesz icon_smile.gif czas pokaże.
Co do mleka to bądź ostrożna bo niektóre koty ( w tym mój) nie tolerują laktozy.
Kup mu karmę junior, ale taką w saszetkach mokrą karmę lubią bardziej.
Koniecznie woda do picia!!!
Co do szczepień to idź do weterynarza (jak najszybciej) on Ci wszystko wyjaśni, założy książeczkę zdrowia (kotu oczywiście), określi płeć icon_smile.gif i ogólnie sprawdzi w jakiej kondycji jest kociak.
Imię to po prostu bajka icon_smile.gif .
Moja kicia pierwsze szczepienie miała w wieku 8 tygodni więc tak mniej więcej w wieku Twojego Zyk Zaka przeciwko wściekliźnie, a potem przeciwko kociemu AIDS ( nie ma nic wspólnego z ludzkim i nam nie zagraża) i białaczce, moja miała jeszcze świerzb i pchły, które dla tak małego kotka mogą być bardzo groźne, aha została jeszcze odrobaczona.
Co do niszczenia domu to proponuję żebyś go wpuszczała na pokoje jak jesteście w domu i możecie go dopilnować, a zamykać w kotłowni wtedy gdy nikogo nie ma.
Zabawy z małym kotem są niepowtarzalne i szkoda by było gdybyś to straciła.
To chyba z grubsza wszystko.
Jeszcze raz gratuluję i życzę cierpliwości no i oczywiście pozdrawiam cieplutko icon_smile.gif
Napisano
dzieki:) w nocy Zyg Zak musi spac w kotłowni nie tylko z powodu potencjalnych zniszczeń ale mamy alarm- i mamy zamiar odłaczyc czujnik w kotłowni. To w wolnej chwili wybiorę sie do weterynarza:) Mleko pił u poprzednich wlascicieli więc chyba dobrze je toleruje, pije mleko bardzo chętnie za to karmę ta sobie. Karmę kupiłam suchą, taka moja mama dawała kotom jak były małe- taką http://www.zoo-sklep.pl/index.php?p2293,friskies-junior-400g
Napisano
Moja Mruśka tej wcale nie chciała, z suchej jadła tylko Royal 'a jest droższa, ale lepsza i dość wydajna, a do tego przeciwdziała kamieniom struwitowym, a w wypadku wysterylizowanego kota to ważne, co do spania w kotłowni to bardzo dobry pomysł, moja kicia miała do dyspozycji kuchnię (tam ma miski i legowisko), przedpokój i łazienkę ( kuweta) resztę pomieszczeń na noc zamykaliśmy i teraz gdy już ich nie zamykamy, a Mruśka widzi, że się zabieramy do spania zwija się do siebie i śpi w swoim legowisku, jak Zyk Zak się nauczy to potem sam na noc będzie wracał do kotłowni. Podsyłam Ci linka na stronkę Royal 'a poza różnymi karmami znajdziesz tam dużo ciekawych informacji o wychowywaniu, opiece, żywieniu i zwyczajach kotów. Ja swojej daję mokrego Whiskasa i kity-kata, nie są może tak polecane jak Royal czy Purina, ale tańsze, a od czasu do czasu kupuję jej te droższe, albo już te bardzo drogie (shiba) np na święta. icon_smile.gif no co niech kot też wie icon_smile.gif
Napisano
to ja o kocich nowościach:)
Zyg Zak jest chłopcem!!!!! icon_biggrin.gif Napewno. Byliśmy dziś u weterynarza i został zaszczepiony na jakieś kocie choroby, na wściekliznę mamy go zaszczepić jak skończy 6 miesięcy. U nas też przy dominacji mleka w diecie zaczął robić liczne rzadkie kupki (do kuwety na szczęście) więc pan weterynarz też polecił nam narazie mokrą karmę- dostał taką saszetkę białą z reala (nie wiem jak się nazywała) i wsuwał bardzo chętnie, kupiłam też na próbę saszetki whiskas i kite-kat i taką puszkę z biedronki niedrogą. Wolę go nie przyzwyczajać do drogiej karmy bo może nie będzie potem chciał tej tańszej?
Czy dajecie kotu jeśc o okreslonych porach? Ile razy dziennie? Próbowałam tez trochę pomieszać mokrą karmę z suchą (bo tej suchej mam 3 pudełka... kurcze kot mojej mamy ją jadł bardzo chętnie..) ale Zyg Zak zdecydowanie woli mokrą. Miauczy już mniej, chyba więcej śpi, choć jeszcze ciągle go słychać. Chłopcy dużo się z nim bawią, nie jestem pewna czy jest bardzo szczęśliwy wtedy:) ale w końcu to ich kot. Wypuszczamy go trochę na dwór jak Bartek jest na spacerze z nianią i biega sobie po działce.
Napisano
Cytat

Tak czytam i czytam i się zastanawiam czy koty zrobiły się takie popularne? Bo jeśli tak, to zawęża mi się lista potencjalnych znajomych. icon_wink.gif


...znaczy się, nie lubisz kotów ?
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Tobi ma chyba alergię na koty, ale z katarem da się żyć icon_smile.gif icon_wink.gif



Mój Tobi (owczarek niemiecki 1,5 roku) też ma chyba alergię na koty. Bardzo chcialismy przygarnąć jakiegoś, ale nasz piesek go nie zaakceptuje. Szkoda
Napisano
Uwielbiam koty... na filmach i zdjęciach. icon_wink.gif Poważnie mówiąc to bardzo fajne zwierzaki, uwielbiam patrzeć na ich zwinność, zabawy. Niestety ostatnie testy jakie zrobiłem potwierdziły, że najsilniejszą alergię mam właśnie na koty. Z katarem da się żyć, gorzej z astmą alergiczną, zaczerwieniami skóry i bąblami. :/ Mam te objawy nawet na ludzi obcujących z kotami, nie musi być kota w pobliżu. icon_biggrin.gif To zawęża mi krąg znajomych, jak napisałem wyżej. icon_smile.gif
Napisano
Masz pecha jednym słowem. Nie próbowałeś odczulenia? Trochę to trwa i kosztuje, ale daje całkiem dobre efekty. Moja znajoma miała te same objawy co Ty i kota bo nie chciała go oddać, męczyła się okropnie, ale po dwóch latach się odczuliła, nie polecam jej sposobu bo to totalna jazda bez trzymanki, która mogła się dla niej źle skończy, ale odczulanie pod okiem specjalisty, może nie zniesie u Ciebie alergii zupełnie, ale chociaż pozwoli na kontakty towarzyskie z "kociarzami" icon_smile.gif
Pozdrawiam icon_wink.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • 🟩 SIATKI I PRĘTY KOMPOZYTOWE GRP – MĄDRA ALTERNATYWA DLA STALI ✅ 3x tańsze. ✅ 9x lżejsze. ✅ Bez rdzy. ✅ Z CE i ISO. Jeśli nadal zbroisz beton stalą, to wiedz, że istnieje sprawdzone i certyfikowane rozwiązanie: kompozytowe zbrojenie z włókna szklanego GRP od TROKOTEX – polskiego producenta z 40-letnim doświadczeniem. 🧱 Co oferujemy: 🔹 Siatki kompozytowe GRP – na fundamenty, wylewki, posadzki, podłogi, prefabrykaty 🔹 Pręty kompozytowe GRP (w kręgach i odcinkach) – od fi6 do fi16 mm 🔹 Produkty z certyfikatem CE, ISO 9001, ISO 14001, KOT 💪 Dlaczego kompozyt? Nie koroduje – odporność na sól, wilgoć, chemię Nie przewodzi ciepła – idealny pod ogrzewanie podłogowe Lekki – łatwy transport i montaż bez ciężkiego sprzętu Wytrzymały – nie ustępuje stalowym zamiennikom Ekonomiczny – mniej strat, niższe koszty robocizny Ekologiczny – żywotność do 100 lat, zero rdzy i strat 📦 Kup online: 👉 https://sklep.trokotex.pl/ Próbki wysyłamy GRATIS.
    • A to już zależy od zastosowanego impregnatu i efektu jaki chce uzyskać inwestor.
    • To nie przepisy się zmieniły tylko ich interpretacja.  Te zawarte w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych w tym względzie nie zmieniły się od ich przyjęcia w 2002 r. Prawie tak samo brzmiały stosowne zapisy w rozporządzeniu z roku 1994 (to też § 14), chociaż były nieco bardziej szczegółowe i lepiej sformułowane. Największe znaczenie mają więc zapisy rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. 2022 Poz. 1225, z późniejszymi zmianami).   § 14. 1. Do działek budowlanych oraz do budynków i urządzeń z nimi związanych należy zapewnić dojście i dojazd umożliwiający dostęp do drogi publicznej, odpowiednie do przeznaczenia i sposobu ich użytkowania oraz wymagań dotyczących ochrony przeciwpożarowej, określonych w przepisach odrębnych. Szerokość jezdni stanowiącej dojazd nie może być mniejsza niż 3 m. 2. Dopuszcza się zastosowanie dojścia i dojazdu do działek budowlanych w postaci ciągu pieszo-jezdnego, pod warunkiem że ma on szerokość nie mniejszą niż 5 m, umożliwiającą ruch pieszy oraz ruch i postój pojazdów. 3. Do budynku i urządzeń z nim związanych, wymagających dojazdów, funkcję tę mogą spełniać dojścia, pod warunkiem że ich szerokość nie będzie mniejsza niż 4,5 m.   Obecnie te przepisy są przez część urzędników interpretowane w ten sposób, że zasadniczo droga prowadząca do budynku powinna mieć przynajmniej 5 m. To jest niejako punkt wyjścia. Natomiast 4,5 m dojścia to przypadek szczególny, co do którego nie ma jasnej interpretacji. Natomiast 3 m to w tej interpretacji minimalna szerokość samej jezdni, jeżeli jest ona częścią drogi, obejmującej również choćby chodnik.  Natomiast dawniej interpretowano to w ten sposób, że wystarczająca minimalna szerokość drogi wynosi 3 m i przynajmniej tyle musi mieć jej jezdnia. Na tej podstawie akceptowano drogi o szerokości 3 m. Ponadto przypominam, że w razie braku chodnika pieszy może zgodnie z prawem poruszać się po jezdni, kierowca ma zaś obowiązek zachowania w takiej sytuacji szczególnej ostrożności.   Dotychczasowe stanowisko sądów i opinie prawników przychylają się jednak do starej interpretacji, uznając 3 m za wystarczającą szerokość drogi dojazdowej. Polecam do przeczytania:   https://www.mpoia.pl/index.php/dzialalnosc/zespol-rzeczoznawcow?view=article&id=1790&catid=39 https://serwisy.gazetaprawna.pl/nieruchomosci/artykuly/1494335,jaka-szerokosc-drogi-dojazdowej-do-dzialki-nowe-prawo-budowlane.html   Generalnie stanowisko jest takie, że to właśnie § 14.1 zawierający wymóg dostosowania drogi do potrzeb, a przy tym zapewnienia jezdni o szerokości nie mniejszej niż 3 m jest podstawową ogólną regulacją. Natomiast te zawarte w kolejnych (§ 14.2 oraz § 14.3) są przypadkami szczególnymi. Na to wskazuje sama konstrukcja tego przepisu, kolejność podania wymagań. Ponadto wskazuje na to również brzmienie § 14 w wersji z roku 1994.   Jest więc podstawa, żeby odwoływać się od decyzji. Tu przepisy prawa nie są jednoznaczne, to kwestia ich interpretacji. Ewentualnie jest też możliwość wystąpienia do właściwego ministra o jednorazową zgodę o odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych. Jest tu jeszcze jedno ważne zastrzeżenie. Jeżeli w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub w decyzji o warunkach zabudowy określono minimalną szerokość dróg dojazdowych to podważyć te zapisy będzie trudno. Samorząd ma bowiem prawo zamieścić tam wymagania ostrzejsze, niż przewidują to przepisy ogólne. Ale i tak nie jest to sytuacja bez szans, skoro przy tej drodze już są zabudowane działki. Wymóg zapewnienia szerszej drogi tylko w odniesieniu do niektórych działek prowadzi przecież w takiej sytuacji do absurdu. Ale to trudna droga i należałoby się powoływać już na tzw. klauzule generalne. PS. w załączniku umieszczam stary wariant rozporządzenia z 1994 r. Nowy zacytowałem w odpowiedzi.    WT 1994 D19950046.pdf
    • Podobno z tego co nam urzędnik dzisiaj powiedział to że od tego roku ściśle trzymają się tych 5M bo w 2024 roku jeszcze by z tym nie było problemu... Z tego co podpowiedział to napisać odwołanie i możliwe że uda się uzyskać ustępstwo od tych wytycznych i otrzymać pozytywną decyzję, muszę liczyć na trochę szczęścia
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...