Skocz do zawartości

Łączenie szyn sufitowych


mich.war

Recommended Posts

Napisano

Cześć, 

macie pomysł, co zrobić z łączeniem dwóch szyn sufitowych, które powoduje, że przy przesuwaniu firanki albo zasłon, urywają się żabki z powodu zahaczania się przy tym łączeniu? 

IMG_20250908_195328274_HDR_AE.jpg

IMG_20250908_195318071_HDR_AE.jpg

Napisano

Nie ma na to żadnej dobrej i łatwej rady.

Tego typu karnisze mają to do siebie że miejsce składania musi być idealnie proste.

Składania robimy na oryginalnym ( nie ciętym) karniszu, a cięcia dajemy na końcówkach przy ścianie.

Teraz to już tylko trzeba się postarać idealnie to wyrównać, a w firankach zastosować żabki które łączy się z firanką za pomocą specjalnych haczyków, no ale do tego to trzeba do firanki wszyć specjalną taśmę.

Napisano (edytowany)
41 minut temu, podczytywacz napisał:

Nie zastosowałeś wkładek do łączenia szyn, które ustalają i stabilizują to połączenie...

 

Nie sądzę żeby nie dał tych łączników, bo wtedy by była całkowita klapa.

Nawet nie dopuszczam takiej możliwości, dlatego nie wspomniałem o łącznikach, no ale kto wie?.

Nawet gdy są te łączniki występują takie problemy z płynnością przesuwania tych żabek. 

Wiem to z własnego doświadczenia, bo musiałem poprawiać u bratanicy żony jak jej fachura to zamontował. :zalamka:

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Napisano
1 godzinę temu, podczytywacz napisał:

 Widać dokładnie to na powiększeniu - jedna szyna najwyraźniej nie przylega do sufitu...

 

Też mam takie wrażenie, dlatego uważam, że jest dwa wyjścia. Albo poprawić (wyrównać) to co jest w pionie i poziomie, albo kupić nowy karnisz. Taki niełączony.

Napisano
1 godzinę temu, podczytywacz napisał:

No, nie dał:bezradny:

 

Zobaczymy jak się odezwie.

Z doświadczenia wiem że nawet z łącznikiem może to tak wyglądać jak sufit jest krzywy.

Napisano

Odpowiedź na to, czy były zastosowane łączniki jest prosta: nie wiem 😅 mieszkanie było kupione po generalnym remoncie i jest wiele rzeczy, których początkowo nie widziałem a które albo wychodzą albo zaczynają irytować. A nie ma jakiegoś sposobu, żeby tę nierówność w jakiś sposób złagodzić? W sensie nawet jakimś domowym sposobem spróbować je połączyć, żeby te nierówności były mniejsze? 

Napisano
15 minut temu, mich.war napisał:

A nie ma jakiegoś sposobu, żeby tę nierówność w jakiś sposób złagodzić?

 

jest taki sposób - trzeba to zrobić porządnie

Napisano
2 godziny temu, mich.war napisał:

czy były zastosowane łączniki jest prosta: nie wiem

A ja widzę, że nie ma tam łączników:bezradny:

 

Można próbować wyrównać to połączenie karniszy przez wywiercenie w tej odstającej od sufitu szynie otworu w samym niemal rogu i przykręcenie jej dodatkowym wkrętem...

 

4 godziny temu, retrofood napisał:

Taki niełączony

Wiśta, wio, łatwo powiedzieć - jak mawiał klasyk...

 

Najdłuższe laski, jakie widziałem, miały 3 m... a bo to wiadomo ile tam trzeba od ściany do ściany:scratching::icon_rolleyes:

Napisano
5 godzin temu, podczytywacz napisał:

 Wiśta, wio, łatwo powiedzieć - jak mawiał klasyk...

 

Najdłuższe laski, jakie widziałem, miały 3 m... a bo to wiadomo ile tam trzeba od ściany do ściany:scratching::icon_rolleyes:

 

To już zmartwienie zaopatrzeniowca, nie moje.

 

5 godzin temu, podczytywacz napisał:

Można próbować wyrównać to połączenie karniszy przez wywiercenie w tej odstającej od sufitu szynie otworu w samym niemal rogu i przykręcenie jej dodatkowym wkrętem... 

 

Albo odkręcenie drugiego segmentu i włożenie między niego a sufit zapałki. Albo patyka od lodów. 

Ludzie, trza myśleć!

Napisano

Nie przyłączyłem się, bo szybciutko pobiegłem do Biedronki po lody, tak jak mi zasugerowano 😛 Rozumiem, że więcej merytorycznych odpowiedzi nie będzie, więc dziękuję za pomoc! 

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dlatego trzeba się pozbyć tych obu wnęk, wypełnić je styropianem na całą głębokość, aż do połowy średnicy  tej balustrady, zrobić tynk pomiędzy tralkami pod kolor elewacji, a parapet podnieść nad balustradę i założyć obróbkę blacharską szeroką aż na zewnątrz. Resztę tego balkonu, czyli środek trzeba skuć do dna i zrobić hydroizolację z odprowadzeniem wody na zewnątrz.  
    • Nie walczę z niczym, ani z nikim. Nawet z Tobą nie walczę. Bądź spokojny.
    • Dobrze wiesz, ze miało być "A jak twój problem"? Rozumiem, dalej walczysz. Przecież ja grzecznie przeprosiłem za off'a i nie miałem zamiaru ciągnąc tematu dalej. Są widocznie takie i tacy, którym na tym zależy. Temat żyje, może pojedzie więcej osób.
    • Balkon ma zdecydowanie bardziej zadanie dekoracyjne niż funkcjonalne. Jest dosyć szeroki i na zdjęciach widać, że ma on tak jakby wnęki w jedną i drugą stronę, które są szerokości 20-30 cm. Ani tam się nie można zmieścić ani w żaden sposób wykorzystać. Odnośnie ptasich odchodów, mamy z tym ogromny problem i jestem świadomy, że to nie wygląda dobrze, ale to jest efekt ok. dwutygodniowej nieobecności w mieszkaniu. Gołębie są plaga i potrafią na tym balkonie założyć gniazdo w dwa-trzy dni jak się nie pilnuje. Teraz całą powierzchnię odkryłem kolcami ale i tak jak jest jakiś zawzięty, to potrafi na tych kolcach się zadomowic. Odnośnie balustrady, nie ma opcji żeby ją usunąć/zmienić. Budynek jest wpisany do ewidencji zabytków i jest to element niezmieniony w ramach elewacji. Jeśli chodzi o większych pracach na tym balkonie blokuje nie mam trochę wyczucia na co mogę sobie pozwolić a co musi zrobić wspólnota, która jest wyjątkowo bierna jeśli chodzi o jakiekolwiek prace remontowe, więc liczyłem, że może udałoby się coś z tym balkonem podziałać, bez większych prac. Przedwczoraj przyszedł do mnie facet, który zajmuje się oknami, wymienił uszczelkę w tych drzwiach balkonowych, bo podobno była w tragicznym stanie i je uszczelnił, bo były ponoć okropnie rozregulowane. Dodatkowo stwierdził, że ta wilgotna ściana to ewidentnie jest problem wody fizycznie przenikającej do mieszkania, najprawdopodobniej między szczeliny między oknem w ścianą, polecił żeby tam przejechać silikonem i to powinno pomóc, bo woda nie będzie się przedostawać. Wczoraj natomiast umówiłem się z jakimś specem który przyszedl sprawdzić co można z tym zrobić i stwierdził, że to najpewniej problem z hydroizolacja. Wypukal ten beton na zewnatrz przy drzwiach na dole i ściany i stwierdził, że może podkuć niewielki kawałek tego betonu, tak koło 15-20 cm i troszkę tej ściany na bokach i sprawdzić, co się tam dzieje i to zaizolować. Wycenił to na jakieś 800 zł + 700 jak chciałbym, żeby odnowił też wilgotna ścianę w środku. 
    • Nie przyłączyłem się, bo szybciutko pobiegłem do Biedronki po lody, tak jak mi zasugerowano 😛 Rozumiem, że więcej merytorycznych odpowiedzi nie będzie, więc dziękuję za pomoc! 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...