mxteam25 Napisano 5 marca #1 Napisano 5 marca (edytowany) Witam. Mam bardzo ogrommy problem z domem typu ,,bliźniak,, budowany w latach około 80tych. Dom podzielony jest w całości 1/2 i 1/2 (sąsiadka). Jest nie zamieszkala druga połowa, pustostan, na dodatek dziurawy jest dach który się zawala, nie mówie o odpadającym tynku i zawalaniem się stropu w tej połówce domu. Zgłosiłem sprawę do nadzoru budowlanego w Lublinie. Przyjechali, pooglądali, była również przy tym spotkaniu właścicielka, nakazaliśmy jej zabezpieczenie dachu, jednak ona ustaję na swoim,że to JA mam zabezpieczyć jej dach, aby się nie lało - przecież to totalny absurd skoro to jej druga połowa domu prawda?. Nikt, z jej rodziny tego nie zrobi jest starą panną,bezdzietna. Po spisaniu protokołu i odczytaniu go państwo inspektorzy odjechali. Zachęcili nas do umówienią sie do dyrektora w celu ,,co dalej z tym fantem,, robić. Jednak po udaniu się, do dyrektora, przyszedł inspektor który był ma badaniu, powiedział ,że traktują to jako jeden dom,i jakby mieli oni zabezpieczyć ten dach, to koszta są podzielone na połowę mnie i sąsiadki... przecież to totalny absurd. Sąsiadka domu odsprzedać nam nie chcę,nie użytkuję go,i niszczeje, wali się. Aby go wyburzyć nadzór powidział ,,że nie mogą jej siąść na emeryturę,, bo ma za małą.... Co radzicie z tym wszystkim robić. Czekać aż to przejmie miasto lub na kogoś przepiszę testament ?. Tylko skąd i kiedy ja będe o tym wiedział?. Dom niszczeje i się wali, mamy wspólną ścianę nośną, ale przecież wystęluje przemarzanie, przesiąkanie przez dziurawy dach . Dziękuję za porady. PS. Poniżej zamieszczam zdjęcia jak to wszystko wygląda. Edytowano 5 marca przez mxteam25 (zobacz historię edycji)
podczytywacz Napisano 5 marca #2 Napisano 5 marca Tak z ciekawości - gdzie mieszka ta bezdzietna, stara panna? Masz jakieś kontakty do jej ewentualnych spadkobierców?
mxteam25 Napisano 5 marca Autor #3 Napisano 5 marca (edytowany) Oczywiśćie , że mam adres. Ale z tą Panią nie ma żadnej rozmowy,jak była podczas kontroli to powiedziała,że ona nie chce pieniędzy bo co będzie z nimi robić? 🙈. Upiera się ciągle na swoim,że nie sprzeda. Mam ją nachodzić w mieszkaniu jej?. Spadkobierców raczej brak, sama mowiła, ogólnie była siostra jeszcze normalniejsza która chciała sprzedać ale ta się nie zgadzała,i dom tak stał. W tym domu mieszkała jej matka, ale nie żyję ze 20lat. Ja dom odziedziczyłem po ojcu w 2015r. Edytowano 5 marca przez mxteam25 (zobacz historię edycji)
aru Napisano 5 marca #4 Napisano 5 marca wszystko fajnie, ale czy monitor działa? panna "na wnuczkę odpada", może "na zięcia"? lub "strefę 51"?
mxteam25 Napisano 5 marca Autor #5 Napisano 5 marca (edytowany) Nie mam pojęcia na kogo ona to przepiszę, nie mam żadnych danych. Wygrażała sie parę lat wstecz ze ,,sprzeda to miastu,,🤷♂️🤷♂️. Tyle wiem... Edytowano 5 marca przez mxteam25 (zobacz historię edycji)
Elfir Napisano 5 marca #6 Napisano 5 marca Ten dom to nie bliźniak, tylko dom dwulokalowy - współwłasność bliźniak to po prostu dom stojący w granicy działki. Ma swoje ściany i swój dach. A ty konstrukcję dzielisz z drugim mieszkaniem. Zgodnie z Kodeksem Cywilnym, dział IV koszty utrzymania budynku ponosicie solidarnie do wysokości udziałów. Możesz remont zrobić sam, i wystąpić sądownie o zwrot połowy kosztów do niej. Na poczet długu możesz zaproponować w Sądzie przejęcie jej własności. 1
mxteam25 Napisano 5 marca Autor #7 Napisano 5 marca (edytowany) Ona miała kawalek swojej działki,i ja swojej. Zabrali jej pod budowę drogę oraz i mi. Ponad to, przy organizacji budowy drogi dom potraktowali jako jeden,i dojazd jest zrobiony tylko po mojej stronie na moją posesję. Ta Pani nie ma wcale. Nie chodziła na zebrania gdy były omówienia projektów,nie interesowała sie tym całkowicie. Edytowano 5 marca przez mxteam25 (zobacz historię edycji)
Elfir Napisano 6 marca #8 Napisano 6 marca (edytowany) 17 godzin temu, mxteam25 napisał: Ona miała kawalek swojej działki,i ja swojej. Zabrali jej pod budowę drogę oraz i mi. Ponad to, przy organizacji budowy drogi dom potraktowali jako jeden,i dojazd jest zrobiony tylko po mojej stronie na moją posesję. Ta Pani nie ma wcale. Nie chodziła na zebrania gdy były omówienia projektów,nie interesowała sie tym całkowicie. Nie ma znaczenia czy się interesowała. Napisałeś, ze macie udziały po 1/2 w tym budynku, jest to współwłasność i prawo nakazuje jej utrzymanie solidarnie, do wysokości udziałów. Jeśli współudziałowiec się nie wywiązuje z obowiązku, to sprawy rozstrzyga sąd cywilny wydając nakaz zapłaty. Możesz wnioskować u komornika zajęcie jej udziału nieruchomości na poczet zadłużenia. Za chwilę jej część się zawali, Nadzór Budowlany wyda nakaz eksmisji z powodu zagrożenia katastrofą budowlaną i domu nie będziesz miał także ty. Więc musisz podjąć decyzję o remoncie i skierowaniu sprawy o odzyskanie kosztów od współwłaścicielki do sądu. Albo czekać na cud. Edytowano 6 marca przez Elfir (zobacz historię edycji) 2
aru Napisano 6 marca #9 Napisano 6 marca niby masz rację, ale zreformowany wymiar sprawiedliwości wyda decyzję dla wnuków autora, koszty sądowe ciężko będzie przerzucić na trupa, generalnie najtaniej będzie załatać ten dach maxymalnie minimalnymi kosztami ewentualnie dogadać się z miastem, któremu podobno chciała sprzedać udział, jedyna droga, reszta to koszty, koszty, koszty
podczytywacz Napisano 6 marca #10 Napisano 6 marca 1 godzinę temu, aru napisał: reszta to koszty, koszty, koszty Jeśli jakoś nie uratuje walącej się połowy budynku, to straci bezpowrotnie swój wychuchany kawałek świata i wejdzie w inne, dużo większe KOSZTY... Trzeba - bez względu na koszty - załatać dach, zabezpieczyć stropy, pozabijać szczelnie okna i wejść na drogę sądową, nawet jeśli wyrok uzyskają wnuki... 2 godziny temu, Elfir napisał: Możesz wnioskować u komornika zajęcie jej udziału nieruchomości na poczet zadłużenia. I to jest jeden z kroków do załatwienia... Jakie dane są w księdze wieczystej? 1
mxteam25 Napisano 6 marca Autor #11 Napisano 6 marca (edytowany) No wlaśnie, tylko to żeby teraz zrobić dach to worek pieniędzy. A wiadomo jak z drogą sądową wszystko czas.... najgorszy jest ten cieknący dach,od niego niszczeje wszystko, wali się strop a jest drewniany słomą i liśćmi ocieplany ogólnie. Tak kiedyś budowali. W księdze wieczystej u mnie co jest napisane o to chodzi?. Jaki podział domu czy co konkretnie?. Edytowano 6 marca przez mxteam25 (zobacz historię edycji)
Elfir Napisano 6 marca #12 Napisano 6 marca (edytowany) 2 godziny temu, aru napisał: niby masz rację, ale zreformowany wymiar sprawiedliwości wyda decyzję dla wnuków autora, koszty sądowe ciężko będzie przerzucić na trupa, generalnie najtaniej będzie załatać ten dach maxymalnie minimalnymi kosztami ewentualnie dogadać się z miastem, któremu podobno chciała sprzedać udział, jedyna droga, reszta to koszty, koszty, koszty Owszem, proces będzie trwał długo. Dlatego on musi to na własny koszt zrobić i domagać się zwrotu kosztów od współwłaścicieli (a potem ich spadkobierców). Bo współwłaścicielka pewnie nie ma ani grosza i ma w dupie tę ruinę, więc czego autor oczekuje? Cudów? Edytowano 6 marca przez Elfir (zobacz historię edycji) 1
mxteam25 Napisano 6 marca Autor #13 Napisano 6 marca 5 minut temu, Elfir napisał: Owszem, proces będzie trwał długo. Dlatego on musi to na własny koszt zrobić i domagać się zwrotu kosztów od współwłaścicieli (a potem ich spadkobierców). Bo współwłaścicielka pewnie nie ma ani grosza i ma w dupie tę ruinę, więc czego autor oczekuje? Cudów? Dokładnie, ma w dupie ruinę mówi,że nie ma kasy. No właśnie, skąd ta pewność jak ktoś to odziedziczy,że zwrócą mi kasę...🤷♂️🤷♂️🤷♂️🤷♂️
podczytywacz Napisano 6 marca #14 Napisano 6 marca 25 minut temu, mxteam25 napisał: Dokładnie, ma w dupie ruinę mówi,że nie ma kasy. No właśnie, skąd ta pewność jak ktoś to odziedziczy,że zwrócą mi kasę...🤷♂️🤷♂️🤷♂️🤷♂️ No to nie rób nic i czekaj, aż wszystko się rozleci Kasę komornik znajdzie... ona ma przecież jakieś emerytury, czy coś... W ostateczności odsprzeda za nieduże pieniądze ruinę... Kiedyś ten sąd rozstrzygnie... Nawet jeśli będziesz musiał 31 minut temu, Elfir napisał: domagać się zwrotu kosztów od współwłaścicieli (a potem ich spadkobierców). ALE BĘDZIESZ MIAŁ -Ty i Twoja rodzina - DACH NAD GŁOWĄ!
Elfir Napisano 6 marca #15 Napisano 6 marca 56 minut temu, mxteam25 napisał: Dokładnie, ma w dupie ruinę mówi,że nie ma kasy. No właśnie, skąd ta pewność jak ktoś to odziedziczy,że zwrócą mi kasę...🤷♂️🤷♂️🤷♂️🤷♂️ Bo tak działa prawo w Polsce. Jak ktoś umiera, to ktoś dziedziczy po nim majątek. Może być dziedziczenie z automatu albo na podstawie testamentu. Jeśli wszyscy uprawieni odrzucą spadek, to przechodzi on na Skarb Państwa. Ale nadal jest ktoś, kogo można pozwać o zwrot kosztów (także Skarb państwa). I jest udział w nieruchomości, który można zając na poczet długu.
mxteam25 Napisano 6 marca Autor #18 Napisano 6 marca (edytowany) 28 minut temu, aru napisał: super, jakieś 12-20 lat Tzw. Zamrożone pieniądze 🥶🥶🥶💸💸💸 Z chałupy nie bedzie co zbierać...🛠⚒️🏗 Edytowano 6 marca przez mxteam25 (zobacz historię edycji)
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się