Skocz do zawartości

Brak dojazdu do domu problem z pozwoleniem na budowę garażu


Recommended Posts

Napisano

Zakupiliśmy działkę z domem. Poprzedni właściciele mieli słowną umowę użytkowania z wspólnotą wsi, a teraz chcieliśmy postawić garaż, ale okazało się, że prawnie nie ma dojazdu do budynku, w którym mieszkamy. Wspólnota niestety nie jest zarejestrowana w gminie i nie wiadomo, kto do niej należy. Co w przypadku takiej sytuacji? Do kogo się udać i jak rozwiązać ten problem? Szukam prawnika chętnego do pomocy w rozwiązaniu tego problemu w województwie łódzkim.

Napisano
4 godziny temu, Kamax1 napisał:

Zakupiliśmy działkę z domem. Poprzedni właściciele mieli słowną umowę użytkowania z wspólnotą wsi, a teraz chcieliśmy postawić garaż, ale okazało się, że prawnie nie ma dojazdu do budynku, w którym mieszkamy. Wspólnota niestety nie jest zarejestrowana w gminie i nie wiadomo, kto do niej należy. Co w przypadku takiej sytuacji? Do kogo się udać i jak rozwiązać ten problem? Szukam prawnika chętnego do pomocy w rozwiązaniu tego problemu w województwie łódzkim.

Jesteś angielskim botem czy  realnym użytkownikiem?
Pytam, bo w Polsce nie ma czegoś takiego jak wspólnota wsi.

Napisano

Tak powiedziała mi pani w gminie, tylko że to było na początku lat 90., kiedy poprzedni właściciele stawiali dom. Ja to zakupiłem, a teraz mam problem z pozwoleniem na garaż 

Napisano
2 godziny temu, Kamax1 napisał:

Tak powiedziała mi pani w gminie, tylko że to było na początku lat 90., kiedy poprzedni właściciele stawiali dom. Ja to zakupiłem, a teraz mam problem z pozwoleniem na garaż 

 

Trzeba wystąpić do sądu o ustanowienie drogi koniecznej.

Napisano
10 godzin temu, Kamax1 napisał:

Tak powiedziała mi pani w gminie, tylko że to było na początku lat 90., kiedy poprzedni właściciele stawiali dom. Ja to zakupiłem, a teraz mam problem z pozwoleniem na garaż 

Ok, czyli nie jesteś botem.

Coś musiałeś źle zrozumieć, gdyż wspólnota wsi, to może występowała w średniowieczu a współcześnie występuje w niewielu miejscach w Europie ( kojarzę tylko jedną miejscowość w Niemczech). W Polsce masz albo teren prywatny, albo gminny albo Skarbu Państwa.
Dlatego zdanie "Wspólnota niestety nie jest zarejestrowana w gminie " - nie ma w polskim systemie prawnym sensu.
Wspólnoty nigdzie się nie rejestruje, ona powstaje z automatu w momencie wyodrębnienia pierwszego udziału ze współwłasności. 

Dlatego kluczowe jest określenie realnej sytuacji prawnej - kto jest właścicielem działki przez którą chcesz wjeżdżać:
- gmina? (o to możesz zapytać w Urzędzie Gminy)
- jacyś prywatni właściciele (w tym nieuregulowane sprawy spadkowe oraz właściciele prawni, np. spółki)?

Jeśli ta druga opcja, to niestety musisz ustalić kim są. Te dane podawane są w księgach wieczystych. Możesz je poznać odpłatnie (strony internetowe) lub samodzielnie w Sądzie Rejonowym Wydziale Ksiąg Wieczystych, jeśli uzasadnisz potrzebę prawną, albo w gminie.
W przypadku kiedy ostatnim znanym właścicielem jest osoba zmarła, a nie przeprowadzono postepowania spadkowego, licz się z batalią sądową rozłożoną na wiele lat

Napisano
1 godzinę temu, Elfir napisał:

Coś musiałeś źle zrozumieć, gdyż wspólnota wsi, to może występowała w średniowieczu a współcześnie występuje w niewielu miejscach w Europie ( kojarzę tylko jedną miejscowość w Niemczech). W Polsce masz albo teren prywatny, albo gminny albo Skarbu Państwa.
Dlatego zdanie "Wspólnota niestety nie jest zarejestrowana w gminie " - nie ma w polskim systemie prawnym sensu.
Wspólnoty nigdzie się nie rejestruje, ona powstaje z automatu w momencie wyodrębnienia pierwszego udziału ze współwłasności.  

 

Zupełna nieprawda. Wspólnoty wiejskie może i występują od średniowiecza, nie sprawdzałem, ale występują na pewno od bardzo dawna i do dnia dzisiejszego mają się całkiem dobrze, szanowna pani. Nie ruszył ich car, nie dał rady niemiecki faszysta, ani nawet komuniści, a i obecnie nikt nie próbuje się wtrącać. Sam jestem członkiem dwóch Wspólnot wiejskich: Wspólnoty Serwitutowej (leśnej) i Wspólnoty pastwiskowej. Obydwie dysponują wieloma hektarami gruntów, które prawnie są własnością każdej ze wspólnot. Co ciekawe, członkostwa jednej i drugiej wcale się nie pokrywają. I prawie w każdej wsi są takie wspólnoty.

 

Wspólnoty są rejestrowane, właśnie w gminie. Gmina też prowadzi rejestr członków, z tym że jest tylko czynność notarialna w sprawach wspólnot. To znaczy gmina rejestruje wszystkie zmiany, w tym w zarządach wspólnot, po otrzymaniu protokołu z zebrania ogólnego. Inaczej nic nie może! Zmiany w wykazie członków i ich udziałów również. Bo udziały i części udziałów można sprzedawać i zawsze podlegały obrotowi, nawet we wojnę i za komuny. I nikt się w to wtrącać nie ważył.

Jak burmistrz potrzebował trochę terenu pastwiska pod budowę boiska, to musiał złożyć wniosek i pofatygować się na zebranie wspólnoty, żeby poprosić o zgodę. Inaczej nikt by mu nie dał. Bo chłop potęgą jest i basta!

 

Wspólnoty są całkowicie samorządne i na zebraniu ogólnym decydują o wszystkich sprawach ich dotyczących. Żadne inne władze, żadni inni przedstawiciele w zebraniu wspólnoty nie uczestniczą. Tylko członkowie - udziałowcy.

 

Jeszcze jedno. Wspólnota ZAWSZE może podzielić dobra którymi zarządza pomiędzy członków - udziałowców i przekazać im odpowiednią cząstkę na własność. Z jedną ze wspólnot łąkowo - leśnych tak się stało i teraz jestem właścicielem działki mokradeł o powierzchni 0,61 hektara, na której to rosną karłowate osiki i brzozy. I też nie mam dojazdu, bo drogi geodeta nie przewidział. Mogę sprzedać.  

Napisano

No wlasnie a ta wspólnota jak się dowiedzialam w gminie nie jest zarejestrowana teraz nie można dociec kto w tej wspólnocie był,a dzialka przez którą jest wjazd do naszej dzialki nie ma ksiegi wieczystej, nie wiem jak się dowiedzieć do ilu osób należy, poprzedni właściciele użytkowali przejazd już od 1998r. działka przez którą on jest jest koszona i użytkowana od tamtych lat przez poprzednich właścicieli a teraz przez nas. Co zrobić w takiej sytuacji?Byłam już gminie I starostwie i żadnej pomocy od nich uzyskać nie mogę. Powiedzieli  ze mam ustalić kto do wspolnoty należy i do sądu  złożyć wniosek o ustanowienie drogi do działki. A nie mam jak ustalić właścicieli gruntu.

Napisano
33 minuty temu, Kamax1 napisał:

  A nie mam jak ustalić właścicieli gruntu.

 

Trzeba pytać starych ludzi. Młodzi się nie interesują i nie mają pojęcia jak prawdziwe wiejskie życie wygląda.

A ksiąg wieczystych nikt dla Wspólnot nie zakładał, bo to wydatek, dla wspólnoty zbędny. Jak jest z czegoś pozytek, to ludzie sami o wszystko zadbają. U nas wspólnota leśna co roku dzieli wyrąb, więc kazdy po te kilka kubików drzewa dostaje darmo. Więc nikt o granicach nie zapomni, ludzie po lesie chodzą, wiedzą czy ktoś w razie gdzieś czegoś nie ściął nielegalnie... wszystko wiedzą. A wspólnota pastwiskowa zamiera. Pastwisko zarasta, bo żadnych krów nie ma, ani gęsi, ani koni... Raz była akcja, żeby chociaż dotacje unijne pobierać, to wycięto samosiejki, bo pastwisko lasem zarastało. I znowu cisza. Jak starsi wymrą, to też ludzie zapomną co należało do wspólnoty i gdzie są granice.

 

Jak masz numer działki to sprawdź w powiatowej geodezji. Oni tam mają swoje rejestry.

Napisano (edytowany)
8 godzin temu, retrofood napisał:

Wspólnoty są całkowicie samorządne i na zebraniu ogólnym decydują o wszystkich sprawach ich dotyczących. Żadne inne władze, żadni inni przedstawiciele w zebraniu wspólnoty nie uczestniczą. Tylko członkowie - udziałowcy.

 

W prawie polskim przekształcono wspólnoty w spółki w latach 60-tych (art 14 ustawy). I o spółkach napisałam. 
Taką spółkę rejestrował starosta a nie gmina.
I jak każda spółka - zarządzana jest przez udziałowców.
Nowelizacja z 2015 grunt traktuje jako spółkę wspólnoty gruntowej (o ile da się ustalić współwłaścicieli) albo mienie gminy (na wniosek gminy, jeśli nastąpi interes prawny a właścicieli nie ma).  
Na wniosek autora, gmina zyskuje interes prawny do przejęcia gruntów, by zapewnić przejazd.

Ktoś tam w gminie i starostwie przespał kilka lat, bo tworzenie spółki jest jest przymusowe (art 25 ustawy zmieniającej z 2015).
Zwalanie na ciebie szukania właścicieli spółki, która nigdy nie powstała (bo najwyraźniej jej nie zawiązano, co było obowiązkiem prawnym od lat 60-tych) jest absurdem, bo ustawa wyraźnie wskazuje, że jest to obowiązek wójta. A  obowiązkiem Starosty prowadzić ewidencje osób mających prawa do gruntu (gmina przedstawia Starostwu wykaz uprawnionych). A jak Starostwo nie potrafi ustalić, to wydaje decyzję o możliwości przejęcia gruntów przez gminę. Jak gmina nie jest zainteresowana, to przechodzi na Skarb państwa (art 8k ustawy zmieniającej z 2015).
Starosta miał na to rok od wejścia ustawy w życie. 

Bo jak napisałam, nie może istnieć forma własności, która realnie nie istnieje w systemie prawnym (Bo nie omawia jej kodeks cywilny).
Więc wracamy do tego co napisałam na początku, grunt może posiadać:
-Skarb Państwa

-Gmina

- Właściciele prywatni (w tym podmioty prawne jak spółki)

Moim zdaniem są podstawy do wytoczenia starostwu pozwu z prawa administracyjnego, ale na początek po prostu napisz skargę do wojewody na Starostwo.

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Jeśli szukacie sposobu na dekoracyjne i trwałe wykończenie drewnianych podłóg, mebli czy ścian – warto zwrócić uwagę na bejce olejne OSMO. To produkty, które zdobyły uznanie zarówno wśród profesjonalistów, jak i użytkowników domowych ceniących naturalne składniki, jakość oraz ekologiczne podejście do wykończenia wnętrz. Czym jest bejca olejna OSMO? Bejca OSMO to profesjonalny, barwiony podkład do drewna na bazie naturalnych olejów roślinnych. Dzięki brakowi wosków w składzie, bejca daje ogromne możliwości w zakresie intensywności koloru – od delikatnego podkreślenia struktury drewna po intensywne, nasycone barwy. Co istotne, nie tworzy na powierzchni warstwy lakieru – pigmenty wnikają głęboko w drewno, wyrównując jego odcień i podkreślając naturalne usłojenie. Gdzie można stosować bejcę? Bejce OSMO przeznaczone są wyłącznie do zastosowań wewnętrznych, idealnie sprawdzą się na: drewnianych podłogach, deskach i parkietach, stopniach schodów, blatach, meblach, ścianach i sufitach z drewna, a także na zabawkach dziecięcych i przyborach drewnianych – po wyschnięciu są całkowicie bezpieczne i przyjazne środowisku. Jak działa? Bejca sama w sobie nie jest pełnoprawnym wykończeniem – to etap barwienia, który należy zabezpieczyć woskiem twardym olejnym OSMO. Takie połączenie daje nie tylko wyjątkowy efekt wizualny, ale również trwałość i odporność na codzienne użytkowanie. Dlaczego warto? Naturalne składniki: cztery rodzaje oczyszczonych olejów roślinnych i wysokiej jakości pigmenty. Możliwość pracy z utwardzaczem – istotne dla profesjonalistów. Idealne do przestrzeni komercyjnych, gdzie czas to pieniądz – powierzchnia może być gotowa do użytku już następnego dnia. Ogromna paleta kolorów – od klasycznych odcieni drewna po nowoczesne, designerskie barwy. Podsumowanie Bejce olejne OSMO to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy szukają naturalnych i trwałych produktów do barwienia drewna. Ich elastyczność, ekologiczny skład oraz profesjonalne właściwości użytkowe czynią je wyborem godnym uwagi – zarówno w domach, jak i w przestrzeniach komercyjnych.
    • Albo tylko znajdował się w miejscu, obok którego uderzył piorun. Bo piorun może zabić również z dalszej odległości, to zależy od okoliczności wyładowania atmosferycznego.  A do artykułu polecam ten temat   Jak sprawdzić, czy instalacja odgromowa jest niezbędna?
    • Komentarz dodany przez Paweł: Zgadza się, uderzenie pioruna jest rzadkie, ale nie niemożliwe. Wczoraj ogłoszono śmierć Auduna Groenvolda, norweskiego olimpijczyka w narciarstwie dowolnym, który został uderzony przez piorun podczas wycieczki do domku letniskowego.
    • W Polsce każdego roku burze powodują szkody warte miliony złotych. Zniszczone urządzenia, pożary dachów i porażenia prądem to realne skutki, które dotykają nie tylko właścicieli domów na odludziu. Czy wiesz, że piorun może spalić sprzęt, nawet jeśli uderzy kilometr od twojego domu? Sprawdź, jak skutecznie i tanio zabezpieczyć dom przed burzą. Pełna treść artykułu pod adresem: https://budujemydom.pl/instalacje/instalacja-odgromowa/a/116255-piorunochron-chroni-dom-przed-burza
    • Komentarz dodany przez inżynier Mirek: Niestety w artykule zapomniano o podstawowym zadaniu jaki ma spełniać dach - szczelność, pełna ochrona przed warunkami atmosferycznymi, przede wszystkim opadami, aby wnętrze budynku było bezpieczne. Każdy wie, że obecnie układane dachówki, blachodachówki, blacha czy inne pokrycia dachowe nie są szczelne. Zwłaszcza w narożach, koszach praktycznie nie ma szans na szczelne wykonanie pokrycia. Dlatego ważne jest aby pod tą dachówką, blachą, blachodachówką wykonać w 100% szczelną warstwę. Niestety membrany paroprzepuszczalne nie nadają się do wykonania takiej szczelnej izolacji. Mają bardzo małą odporność na promieniowanie UV, przeważnie 2-3 miesiące, a najlepsze do 6 miesięcy. To nic w porównaniu do pap czy membran bitumicznych, które mają odporność na kilka a nawet kilkanaście lat. Poza tym podczas układania takiej membrany paroprzepuszczalnej często dochodzi do naderwań, rozdarć, które ciężko załatać. A poza tym trzeba pamiętać, że każda membran jest przebijana przez setki gwoździ, którymi przybijamy kontrłaty i łaty. A każde przebicie membrany paroprzepuszczalnej gwoździem to dziura, która jest potencjalnym miejscem przecieku wody. Przy papach nie ma takiego problemu - gwóźdź przebija papę, ale bitum uszczelnia się wokół tego gwoździa i nie ma zagrożenia, że woda będzie przeciekała. A co do paroprzepuszczalności to oczywiście jest ona ważna i potrzebna, ale tylko w niektórych przypadkach. Ogólnym założeniem jest, że izolacja termiczna nie może być narażona na zawilgocenie. Skoro od strony pomieszczenia ocieplenie jest chronione folią paroizolacyjną, która ma za zadanie nie przepuszczać wilgoci, pary wodnej to izolacja termiczna jest dobrze chroniona od spodu (od strony wnętrza budynku). A od góry ? No właśnie, żadna membrana paroprzepuszczalna nie ochroni izolacji termicznej przed wilgocią a nawet wodą. Potrzebna jest szczelna izolacja, która daje 100% gwarancji szczelności. Dlatego stosowanie membrany paroprzepuszczalnej montowanej tylko na krokwiach to igranie z wilgocią. A zawilgocona izolacja termiczna to strata ciepła, bo wilgotna izolacja termiczna przepuszcza ciepło. A to kosztuje. Więc to, że deskowanie i dobra papa czy membrana bitumiczna nieco zwiększają koszt budowy, to w bardzo krótkim czasie ten koszt zostaje odrobiony przez oszczędność na ogrzewaniu. I na koniec coś, co żadna membrana paroprzepuszczalna nigdy nie wytrzyma. Chodzi o ostatnio występujące gwałtowne burze i mocne porywy wiatru. Nie ma roku abyśmy w mediach nie widzieli tragedii ludzi, którzy doświadczyli zerwania dachu. Jak wygląda zerwany dach wykonany w wersji ekonomicznej to chyba każdy widział. Zerwana dachówka, blacha, membrany paroprzepuszczalnej praktycznie nie ma, widać strzępy ocieplenia. A deszcz pada i zalewa wnętrze. Tragedia. Natomiast dach wykonany w technologi pełnego deskowania po zerwaniu dachówek, blachy pozostaje sprawny i nadal zabezpiecza wnętrze przed deszczem. Takie pełne deskowanie z dobrą papą czy membrana bitumiczną jest praktycznie drugim dachem. Czy wobec tego stać nas na ekonomiczny dach z membraną paroprzepuszczalną? Czy jednak lepiej wybrać bezpieczne rozwiązanie dachu z pełnym deskowaniem i papą lub membraną bitumiczną? Odpowiedź jest prosta. Każdy potrafi wskazać bezpieczne rozwiązanie.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...