Skocz do zawartości

Czy zdjąć deskowanie ze starej więźby pod nową blachodachówkę?


Recommended Posts

Dzień dobry,

proszę o poradę w następującej kwestii:
planuję wymienić eternit z dachu na blachodachówkę.
Więźba (załączam zdjęcia) została wykonana w latach 80-tych, 
ma pełne deskowanie, na którym chyba jest papa (tego nie jestem pewien)
 i eternit.
Odległość (rozstaw) między krokwiami to w jednym miejscu  96 cm a w drugim 92 cm,

a "głębokość" krokwi to 13 cm.

Był u mnie dekarz i stwierdził że z powodu tego że krokwie mają duży 
rozstaw (co 96 cm) i małą "głębokość" (13 cm) to on zaleca zostawić
to deskowanie, które jest obecnie, dzięki czemu dach zachowa większą sztywność.
Na wierzchu desek zamiast papy dekarz da membranę, a potem blachodachówkę.
Na moje pytanie o przewiewność i paroprzepuszczalność  takiego rozwiązania
po dociepleniu dachu wełną i dodaniu drugiej membrany, dekarz stwierdził
że wystarczy naciąć kalenicę na szerokość 2 cm i to zapewni odpowiedni przewiew.

Co Koledzy na to? Czy powinienem postąpić według wskazań dekarza, czy też zdjąć deskowanie

i dać tylko membranę i blachodachówkę, a potem wełnę i drugą membranę? 

Zaznaczam, że to poddasze raczej nigdy nie będzie zamieszkane, a tylko
będzie stanowić schowek na mniej potrzebne rzeczy.
W przyszłości już po wymianie blachodachówki chciałbym docieplić poddasze wełną, dekarz mówi

nawet o 20 cm, toteż do moich krokwi 13cm trzeba by dodać grube łaty, aby zostawić jeszcze 2,5 cm szczeliny wentylacyjnej.


pozdrawiam
Maciek
 

1a.jpg

2a.jpg

3a.jpg

4a.jpg

Link do komentarza

Jeżeli deski są w dobrym stanie to ich usuwanie jest bez sensu. Skoro nikt nie planuje tam pomieszczeń użytkowych to nie robiłbym ocieplenia dachu, ale ocieplenie stropu. Niejedną starą więźbę wykończyło takie źle zrobione docieplenie dachu. Nie znając szczegółów (nachylenie dachu, jego rozpiętość, sposób wykonania planowanej szczeliny pod deskowaniem i jej wlotu w kalenicy itd.) nie sposób powiedzieć, czy zaproponowany sposób wentylacji dachu będzie wystarczający. Tym bardziej, że nie wiemy również nic o sposobie wentylacji poddasza, a widać tam jakieś sznurki z praniem.

Link do komentarza
14 minut temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

  Skoro nikt nie planuje tam pomieszczeń użytkowych to nie robiłbym ocieplenia dachu, ale ocieplenie stropu.  

 

Zdecydowanie tak.

Kol. Maćku, Twoje myśli skręcają w stronę bezsensownych wydatków i nikomu niepotrzebnej pracy. Docieplenie stropu winno być tańsze i prostsze. A w ogóle, to jaki ten strop jest i z czego? Może od tego trzeba zacząć temat remontowy?

 

PS. A masz załatwioną dotację na zdejmowanie i utylizację eternitu?

 

poza tym, zastanawiam się nad sensem zdejmowania tej starej papy.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Maciek_Budowlaniec napisał:

Kol. Redaktor polecił aby nie robić "ocieplenia dachu, lecz ocieplenie stropu" - jak się ociepla strop? 

 

Tak jak posadzkę. Możesz poukładać styropian i zabezpieczyć go od góry, możesz płyty z wełny mineralnej, możesz keramzyt... sposobów jest jeszcze trochę.

Link do komentarza

Zawsze myślałem, że ideą ocieplenia stropu jest PAROPRZEPUSZCZALNOŚĆ, czyli membrana pierwsza, warstwa wełny (w nowych rozwiązaniach aż dwie warstwy wełny: jedna między krokwiami, druga pod krokwiami na specjalnych wieszakach), obowiązkowa szczelina wentylacyjna 2,5 - 3 cm, membrana druga, blachodachówka. Czy pełne deskowanie nie zakłóca tej paroprzepuszczalności? Piszę o tym, bo mieszkam domu szeregowym i na I piętrze w przedpokoju mamy strasznie zimno, mimo sporego grzejnika żeliwnego, toteż docieplenie strychu to dla mnie priorytet. Kolega Redaktor wspomniał o przypadkach uszkodzenia więźby po zastosowaniu wełny między krokwiami. Czy ktoś z sz. Kolegów ma jakieś podobne doświadczenia? Czy to przypadkiem nie wynika w 100 % z podstawowego błędu jakim jest pominięcie szczeliny wentylacyjnej?

 

I druga sprawa: co jest tańsze: ocieplenie dachu wełną, czy stropu? Zaznaczam, że obie ww. czynności chcę wykonać sam na podstawie filmów instruktażowych i poradników producentów.

 

Maciek

Linki:

www.isover.pl/porady/jak-prawidlowo-ocieplic-poddasze

infodeweloper.pl/jak-prawidlowo-ocieplic-poddasze-welna-mineralna-kompletny-poradnik-krok-po-kroku

ocieplić poddasze wełną mineralną [infodeweloper.pl].jpg

Link do komentarza
47 minut temu, Maciek_Budowlaniec napisał:

Zawsze myślałem, że ideą ocieplenia stropu jest PAROPRZEPUSZCZALNOŚĆ, 

 

Po pierwsze zastanów się skąd się ta para bierze i którędy przechodzi. Uważasz, że przechodzi przez strop? Pewnie jak czajnik włączysz na herbatę. Pytałem z czego ten strop, ale olałeś pytanie i odpowiedzi nie dajesz.  Sorry, ale skoro wiesz lepiej to działaj jak chcesz.

Link do komentarza

Najprostsza wersja ocieplenia nieużytkowego strychu to rozwinięcie wełny mineralnej z rolki i przykrycie jej paroprzepuszczalną folią dachową. Tak aby się nic nie pyliło, a ona sama zaś nie zamokła w razie przecieku dachu. Taki wariant nadaje się jednak tylko do miejsc, gdzie się nie chodzi, ani niczego nie składuje. 

Druga wersja to ułożenie na stropie styropianu i przykrycie go płytami drewnopochodnymi lub deskami. Po tym można chodzić, coś postawić itd. 

Bardziej pracochłonny wariant to legary, wełna i deski ułożone na legarach. Ale to jak ktoś koniecznie chce mieć ocieplenie z wełny mineralnej, a równocześnie chce móc tam chodzić. 

Z paroprzepuszczalnością to nie do końca tak. Chociaż popularny (i marketingowy) przekaz jest taki, że koniecznie wszystko musi by paroprzepuszczalne. Potem mamy bzdurne opowieści o "oddychaniu ścian". W rzeczywistości cel jest inny, co bardzo dobrze widać po tradycyjnej wersji ścian szkieletowych i po sposobie ocieplenia dachów, w których pokrycie (np.. dachówki) leży tylko na łatach. 

Tu, patrząc od strony pomieszczenia mieszkalnego, układ jest następujący: 

- pomieszczenie mieszkalne, w którym mamy wilgotne i ciepłe powietrze;

- poszycie ścian lub skosów dachu, najczęściej z płyt gipsowo-kartonowych;

- folia paroizolacyjna, która ma jak najskuteczniej utrudniać wnikanie pary wodnej z pomieszczenia do dalszych warstw;

- izolacja cieplna z wełny mineralnej, paroprzepuszczalnej i potencjalnie bardzo podatnej na zawilgocenie; 

- polia paroprzepuszczalna, która umożliwia odparowanie na zewnątrz pary wodnej, która mimo wszystko przedostała się do warstwy wełny mineralnej; 

- ruszt z kontłat i łat, dzięki któremu pod pokryciem dachowym można utworzyć dobrze wentylowaną, drożną na całej długości szczelinę wentylacyjną, od wlotu w okapie aż po wylot pod gąsiorem w kalenicy. Odpowiednikiem tego w przypadku ścian jest albo utworzenie wentylowanej szczeliny powietrznej pomiędzy paroprzepuszczalną folią i pokryciem tej ściany, albo wykończenie ściany w ten sposób, aby nie blokowało to ruchu niewielkich ilości pary wodnej. Tu sprawdzają np. deski ułożone tylko na zakładkę. 

Ostatecznie chodzi więc o to, aby ograniczyć wnikanie pary wodnej w przegrodę, po to jest paroizolacja. Ale trzeba się liczyć z tym, że nie będzie to skuteczne w 100%. Dlatego trzeba pozostawić możliwość usunięcia pary wodnej (wilgoci) z przegrody. Ponadto trzeba się liczyć z tym, że jakaś wilgoć może tam wniknąć też z zewnątrz, choćby w wyniku uszkodzenia ściany czy dachu. Dlatego tak ważne jest, aby ta wilgoć mogła wydostać się na zewnątrz. 

Z kolei pełne deskowanie, takie ułożone bez szczelin pomiędzy deskami, jest bardzo poważną barierą dla pary wodnej. Jeżeli więc ocieplamy dach z takim deskowaniem, to wentylowana (od okapu do kalenicy) szczelina powietrzna musi być wykonana poniżej deskowania. Niejako przed nim na drodze pary wodnej. 

 

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • To niby zrozumiałe, ale skoro ciśnienie masz ustawione stosunkowo nisko, to więcej ryzykujesz nadmiernym zużyciem pompy i reszty, niż awarią i zalaniem. Żadne systemy, żadne urządzenia nie lubią długich przerw w użytkowaniu. Ja w tej chwili mam w opiece dom, pusty obecnie i bez ogrzewania, a wody nie zamknąłem, chociaż w teorii grozi jej nawet zamarznięcie. Wolałem jednak ustawić regulator temperatury na 2 stopnie i płacić nieco za prąd. Niewiele, bo dobowe zużycie w ostatnie mroźne noce wynosiło 2 - 3 kWh na dobę. Okna są na południe, więc dniem wnętrze ogrzewa się na tyle, że regulator nie musi załączać grzejnika. pewnie robi to nad ranem dopiero.      W tym linku, który zamieściłem są jakieś uwagi tłustym drukiem o zakłóceniach, pojawiających się po nadmiernym obniżeniu ciśnienia (Ty je redukujesz do zera) i fałszywych alarmach z tego powodu. rzecz wymaga dokładnej analizy i musisz to sam zrobić, bo dla mnie jest już zbyt późno.   A poza tym, przyczyna może być banalna. W instalacji mogą jakieś obce ciała, zanieczyszczenia, które dłuższa praca pompy po ponownym załączeniu unosi i one mogą zakłócać wskazania różnych manometrów. Ty po prostu nie pracujesz na stanie ustalonym, nie pozwalasz systemowi się ustabilizować, tylko wciąż wprowadzasz rozruch i zatrzymanie. Praca szarpana.
    • No siema! Panie, to zależy! Ale tak serio, to zależy od tego, ile jeździsz tym elektrykiem i jaką masz baterię. Jak latasz po całej Polsce, to i 10 kWp może być mało. A jak tylko do roboty i z powrotem, to 5 kWp powinno styknąć. No i fakt, do elektryka trzeba więcej niż do ogrzewania, bo to prądożerne bestie są!A tak na serio, to policz sobie średnie zużycie prądu na miesiąc, dodaj do tego zużycie auta (sprawdź w necie, ile Twój model mniej więcej potrzebuje na 100 km) i wtedy będziesz miał jakiś punkt odniesienia. No i pamiętaj o słońcu – w zimie paneli potrzebujesz więcej niż latem! Powodzenia w obliczeniach! 
    • Tego nie wiem, według SwitchMatica (dioda miga tak długo jak podaje napięcie na pompę, nie, natomiast ciśnienie rośnie)   Nie były robione żadne zmiany, nie zauważyłem nigdy takiej sytuacji   Czasami nie ma mnie po 2 lub 3 miesiące w domku. Nie chcę mieć ciśnienia w kotłowni w czasie gdy mnie tam nie ma, na wypadek awarii.   Niestety nie znalazłem nawet w ich dokumentacji zbyt dużo o tych trybach pracy.  Jak rozumiem tryb zsynchronizowany odpada bo to jest tryb gdy więcej niż 1 przełącznik współpracują ze sobą.  Zrobiłem dodatkowy test, wygląda na to, że wyłączanie zasilania nie ma tu wiele do gadania. Po prostu przy napełnianiu pustego hydroforu od zera jest jakiś problem. Tym razem upuściłem na wyłączonym bezpieczniku wodę do 2 barów (poniżej progu włączania) i po włączeniu bezpiecznika pompa dopompowała ciśnienie do zadanego 2.7.    Czyli problem zbyt dużego ciśnienia pojawia się tylko przy napełnianiu hydroforu od zera 
    • PS. Poczytałem początek instrukcji tego urządzenia i uważam, że przez Twoje wyłączanie zasilania, SwitchMatic2 wpada w inny tryb pracy, a ma ich trzy. Znasz dokładnie instrukcję użytkowania?   Jeśli koniecznie potrzebujesz opróżniania hydroforu, namawiam na wyłącznik hydromechaniczny. Jest tak prosty, ze się nie zepsuje.       https://leonarczyk.pl/wp-content/uploads/2020/09/INSTRUKCJA-SWITCHMATIC-230V-_PL-2019.pdf
    • Czy to znaczy, że pompa nadal pracuje?  Pytanie zasadnicze. Czy wcześniej układ pracował poprawnie? Nikt niczego nie przepinał?  Pytanie dodatkowe. Po co wyłączać całkiem hydrofor, aby się opróżniał? To zupełnie niepotrzebne i generuje koszty.       W układzie mogą być zanieczyszczenia. Ich przyczyną może być opróżnianie hydroforu. .     Możliwe.     Po co Ci górna półka? Kup elektromechaniczny, on nie będzie przekłamywał, bo ma dwa stany: albo działa dobrze, albo nie działa wcale. Ten drugi stan rzadko spotykany, dawniej produkowane były wieczne, a teraz nie znam jakości produkcji, jednak tam nie ma się co psuć. Nie sądzę, aby było gorzej.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...